23 lutego 2007
11:30
Portugalska Bogini fado - relacja z koncertu
Pieśniami pełnymi pasji i elegancji Mariza urzekła zgromadzoną w Sali Kongresowej publiczność. Jej nieprawdopodobnie głęboki i mocny głos sprawił, że trzy razy wzywano tę niezwykłą pieśniarkę na bis.
Sądząc po wczorajszej frekwencji, muzyka fado ma w Polsce wielu fanów. Podczas występu Marizy, Sala Kongresowa po prostu pękała w szwach. I nic dziwnego, bo ta portugalska wokalistka ma w sobie wręcz nieprawdopodobną siłę przyciągania. Swoim śpiewem zahipnotyzowała wczoraj zgromadzonych. I pomimo tego, że większość publiczności raczej nie znała portugalskiego, wydawało się, że wszyscy rozumieją o czym śpiewa.
Bo czym jest muzyka fado? Samo słowo oznacza los i przeznaczenie. Fado jest też nazywane portugalską odmianą bluesa. Jednak te liryczne pieśni niosą w sobie dużo większe emocje niż blues. Są wyrazem tęsknoty przedstawionej w pełnym namiętności brzmieniu. Kto był świadkiem wczorajszego koncertu, wie co to znaczy. Nic więc dziwnego, że Mariza uznawana jest za pierwszą damę tej pięknej muzyki. Dała koncert, który na długo pozostanie w pamięci warszawskiej publiczności. W swoje wykonania włożyła nie tylko głębokie uczucia, ale także zniewalający wręcz liryzm. Poza tym mało która wokalistka umie tak wspaniale nawiązać kontakt z publicznością, która jeszcze długo po zakończeniu koncertu oklaskiwała jej występ.
Kulminacyjnym momentem wieczoru był fragment, gdy Mariza ośmielona entuzjastycznym przyjęciem, zeszła ze sceny i jedną z pieśni odśpiewała wśród publiczności. W tym momencie jej fado zabrzmiało rodem z portugalskich tawern. Był to niewątpliwie jeden z tych koncertów, które pamiętać się będzie jeszcze bardzo długo, bo do muzyki fado obojętnie podejść nie sposób.
Sądząc po wczorajszej frekwencji, muzyka fado ma w Polsce wielu fanów. Podczas występu Marizy, Sala Kongresowa po prostu pękała w szwach. I nic dziwnego, bo ta portugalska wokalistka ma w sobie wręcz nieprawdopodobną siłę przyciągania. Swoim śpiewem zahipnotyzowała wczoraj zgromadzonych. I pomimo tego, że większość publiczności raczej nie znała portugalskiego, wydawało się, że wszyscy rozumieją o czym śpiewa.
Bo czym jest muzyka fado? Samo słowo oznacza los i przeznaczenie. Fado jest też nazywane portugalską odmianą bluesa. Jednak te liryczne pieśni niosą w sobie dużo większe emocje niż blues. Są wyrazem tęsknoty przedstawionej w pełnym namiętności brzmieniu. Kto był świadkiem wczorajszego koncertu, wie co to znaczy. Nic więc dziwnego, że Mariza uznawana jest za pierwszą damę tej pięknej muzyki. Dała koncert, który na długo pozostanie w pamięci warszawskiej publiczności. W swoje wykonania włożyła nie tylko głębokie uczucia, ale także zniewalający wręcz liryzm. Poza tym mało która wokalistka umie tak wspaniale nawiązać kontakt z publicznością, która jeszcze długo po zakończeniu koncertu oklaskiwała jej występ.
Kulminacyjnym momentem wieczoru był fragment, gdy Mariza ośmielona entuzjastycznym przyjęciem, zeszła ze sceny i jedną z pieśni odśpiewała wśród publiczności. W tym momencie jej fado zabrzmiało rodem z portugalskich tawern. Był to niewątpliwie jeden z tych koncertów, które pamiętać się będzie jeszcze bardzo długo, bo do muzyki fado obojętnie podejść nie sposób.
TEKST &FOTO: Kamila Czerniawska
więcej: www.mariza.com
reklama
Może Cię zaciekawić: