MoFi: SourcePoint 8 + Synthesis - recenzja

Autor: • 27 kwietnia 2024

MoFi: SourcePoint 8, czyli nie oceniaj pochopnie kolumn po liczbie przetworników :)


Pierwsze wrażenie po wyjęciu z kartonów — dziwne jakieś... 
Pierwsze wrażenie po włączeniu — dżizus, ale to gra!!! 

Wniosek (nie pierwszy zresztą raz) — nie oceniać sprzętu po wyglądzie panelu przedniego. 

Nie ukrywam, że byłem wielce ciekawy kolumn MoFi SourcePoint 8  mniejsza wersja SourcePoint 10  które narobiły mnóstwo pozytywnego zamieszania w mediach jakieś 2 lata temu. Mówiąc mniejsze, nie mówię małe, bo jak na monitory podstawkowe nadal są ogromne. 

[img:1]MoFi SourcePoint 8 — sama skrzynia przypomina wyglądem nieco klasyki z lat 70-tych, natomiast jest to bardzo nowoczesna konstrukcja jedynie stylizowana na vintage
(kliknij)

Za całością projektu kolumn SourcePoint stoi Andrew Jones i można spokojnie uznać, że jest to jego dzieło autorskie. W branży audio zwykło się wspominać nazwiska tzw., ambasadorów marek, którzy potrafią pięknie opowiadać o produktach, natomiast nazwiska konstruktorów pojawiają się relatywnie rzadko. W tym jednak przypadku Andrew Jones to żywa legenda, dzięki której MoFi znane głównie z gramofonów i wkładek mogło dosłownie z dnia na dzień zaistnieć w segmencie kolumn i to od razu z rozpoznawalnością, na którą inne marki pracują latami.
Jak to się stało możliwe? Wystarczyło zatrudnić jako konstruktora prawdopodobnie największego specjalistę od przetworników koncentrycznych, jaki chodzi obecnie po Ziemi — w latach 90. w KEF zabłysnął słynnym przetwornikiem Uni-Q (rozwijany do dziś), potem w TAD tworzył modele hi-endowe, w ELAC popularne, aż trafił do MoFi, gdzie chyba dano mu całkowicie wolną rękę, a to zaowocowało wyśmienitą i bardzo zrównoważoną konstrukcją dwudrożną SourcePoint 10. 
Opisywany tu SourcePoint 8 to kolejna konstrukcja oparta na tych samych założeniach, ale o objętości mniejszej o ok. 50%. 


[img:3]Charakterystyczną cechą SourcePoint 8 jest wykorzystanie punktowych źródeł dźwięku w postaci współosiowych 20 cm dwudrożnych przetworników osadzonych w bardzo grubej (50 mm) ściance przedniej — ciekawe rozwiązanie

[img:4]Zamiast typowego wystającego poza krawędź resora niemal całkiem płaskie zawieszenie

Kolumna pod kilkoma względami odbiega od typowych standardów, ale zacznijmy od głośnika, który to swoim zachowaniem przeczy wszystkiemu, czego się spodziewamy na widok 20-cm — ma on bardzo małą amplitudę wychyleń (dosłownie 1-1.5 mm) i trzeba się dobrze przyjrzeć, by zobaczyć jakikolwiek ruch, z tego to powodu może tu nie być masywnego zawieszenia.
Wynika to z potrzeby redukcji potencjalnych zniekształceń, jakie intensywny ruch tak dużej membrany mógłby wprowadzać w zakresach wysokich częstotliwości. Po drugie wysokie i średnie częstotliwości trafiając na masywny resor ulegałyby niekontrolowanym odbiciom, a jak typowego „wału z gumy" nie ma to i problem znika. 


[img:2]Proszę ten rendering modelu 10 potraktować poglądowo, bo nieco się różni od wersji finalnej

(kliknij)

Mniejsza amplituda pracy pozwoliła na skrócenie cewki, co zostało zrekompensowane powierzchnią 20-cm membrany, by jednak „nie tracić" na średnich tonach, wiele pracy włożono w odpowiednie usztywnienie i wyprofilowanie celulozowej membrany. Resztę potencjalnych zagrożeń usunięto filtrowaniem na poziomie 1.6 kHz. 


[img:5]Gdy się dobrze przyjrzeć, widać szczelinę pomiędzy membraną średnio-niskotonową i "mini tubą" wokół kopułki

Za wysokie tony odpowiada jedwabna kopułka 28 mm, która znajduje się w stożkowatym profilu działającym jak tuba, co zwiększa jej efektywność.
Nie chciałbym tu wchodzić w dalsze technikalia konstrukcyjne, więc zakończmy wątek przetworników na informacji, że zarówno kopułka, jak i membrana korzystają z osobnych szczelin na cewki, natomiast magnesy są tak ustawione, by wzajemnie się wspierać. Układ magnetyczny jest więc relatywnie mały jak na dzisiejsze standardy, ale równie wydajny (krótka cewka nie potrzebuje „głębokiego” magnesu. Dociekliwych odsyłam do źródła — White Paper.


[img:7]8 Ohm / 150 W  / zaprojektowano w USA, wykonano z Chinach

(kliknij)

SourcePoint 8 przy pojemności 25 litrów mają niemal dwukrotnie większą objętością od typowych podstawkowców regałowych, do tego skrzynka została wyposażona z tyłu w dwa symetryczne tunele bass-reflex (strojone na 50 Hz), które znacznie lepiej redukują odkształcenia cienkiej membrany wywołane skokami ciśnienia niż tunel pojedynczy. Poza tym oznacza to podwojenie powierzchni przekroju tuneli (2x 5 cm), a to z kolei oznacza spadek o połowę objętości powietrza, które musi się nimi przeciskać, a to z kolei ogromnie zmniejsza turbulentność samego przepływu.
Reasumując na bardzo dobre właściwości tych kolumn składają się: przemyślana pod każdym względem konstrukcja przetworników + duża objętość skrzyń + duży przekrój otworów bass-reflex + rozrzeźbiony front redukujący dyfrakcję na krawędziach.


[img:6]Kolorystyka (orzech / czarny półmat), proporcje skrzynek i ich charakter wykonanie mocno nawiązuje do vintege’owej stylistyki...

[img:8]... a z drugiej strony front z 50 mm MDF + boczne ścianki lekko załamane w 1/3 długości wprowadzają powiew nowoczesności
 / z góry widać, że skrzynki są też parowane optycznie

[img:9]Maskownica o takim kształcie to istne dzieło sztuki
(kliknij)

Chciałbym przy okazji wspomnieć o pewnej przypadkowej obserwacji, która wykracza poza standardy pisania o kolumnach — w czasie jednej z sesji odsłuchowej żona intensywnie kręciła się po salonie i o dziwo jej przemarsze przed głośnikami były mało znaczące akustycznie — w przeciwieństwie do typowych kolumn z kierunkowo promieniującymi tweeterami tu propagacja wysokich tonów jest tak szeroka, iż „nie grzęzną one” w ciele osoby zasłaniającej kolumnę.

Może nie jest to obserwacja na skalę odkrycia Kopernika, ale jeśli mamy domowników, którzy nie podzielają naszej pasji, to takie kręcenie się będzie o niebo mniej irytujące.
Oczywiście jest to w dużym stopniu zasługa konstrukcji przetwornika, gdzie kopułka znajduje się w szczycie stożka nisko-średniotonowego co niejako „skleja” charakterystykę kierunkową wszystkich częstotliwości i nawet pod dużym kątem zachowana zostaje faza i odległość pomiędzy źródłami a uszami (mam nadzieję, że to zrozumiałe).
Innymi słowy, jeśli sam również dużo się kręcisz po mieszkaniu, to będzie ci towarzyszył relatywnie „równy” dźwięk. 

I jeszcze jedno, jako że skrzynki są całkowicie symetryczne można je bezkarnie położyć na boku (jak w studio nagraniowym), gdybyśmy mieli taką potrzebę. 


[img:16]Firma oferuje dedykowane trójnożne podstawki nawiązujące kształtem do korpusów — pod względem wzornictwa nic nadzwyczajnego, ale za to stabilnie podtrzymują tak duże skrzynki ze środkiem głośników na sugerowanej wysokości 85 cm

[img:17]System testowy: Musical Fidelity MX-Stream + Synthesis ROMA 37DCSynthesis ROMA 14DC+
 / na drugim ujęciu widać realne proporcje kolumn do reszty sprzętu
(kliknij)

Towarzystwo

Kolumny miałem sposobność przetestować z dwoma systemami: odtwarzacz CD z DAC’kiem ROMA 14DC+ i wzmacniaczem ROMA 37DC oraz zarąbiście ciężkim wzmacniaczem lampowym w klasie A — 96DC+. Do tego oba zamiennie korzystały z audiofilskiego streamera MUSICAL FIDELITY MX-STREAM.

Muszę to powiedzieć… niezależnie od tego, co tam wszechwiedzącym Zdziśkom z internetu się wydaje — dobrej jakości CD w roku 2024 nadal robi robotę, a gdy jest to audiofilski CD jak ten, to te same utwory odtwarzane z płyt i streamera brzmiały głębiej i bogaciej w wersjach z krążków


[img:12]ROMA 14DC+ nie jest nową konstrukcją i może w tym tkwi jej siła, że powstając pod koniec apogeum popularności CD  skorzystała z takich perełek technicznych jak chociażby japoński napęd TEAC / jak na CD to zasilacz ma po byku
(kliklnij)

[img:13]Na wyjściu zastosowano dwie triody ECC88, co nadało cyfrze analogowego brzmienia, które dosłownie wślizguje się w uszy

Do konwersji cyfrowo-analogowej użyto znakomitej kości premium AK4495SEQ, w ten sposób odtwarzacz CD (mimo że tego nie widać po opisie przycisków) może i pracuje jako DAC obsługujący po USB wszystko z plików jak leci łącznie z FLAC 32-bit / 384 kHz i DSD 5,6 MHz. Do tego oprócz wejścia USB posiada również Coax i Optyczne, więc i odtwarzacz Blu-ray / konsolę / telewizor można podłączyć. 


[img:14]Wzmacniacz ROMA 37DC / wzmacniacz cyfrowy siedzi w ładnej klatce, którą widać dopiero po rozkręceniu — ot niespodzianka

Do kompletu podpięty został wzmacniacz ROMA 37DC opisany jako High Power Hybrid Integrated i rzeczywiście jest to hybryda lampowego przedwzmacniacza (podwójne triody 6922) i tranzystorowej, impulsowej końcówki mocy (klasa D) — będzie krótko — palce lizać bowiem połączenie lamp z dużą mocą wzmacniacza okazało się strzałem w dziesiątkę.
W połączeniu z kolumnami SourcePoint 8 powstała wyjątkowo udana kombinacja, jak to się czasem powiada — podpasowały do siebie — analogowa miękkość, ale bez nadmiernego zacierania szczegółów + zacna dynamika. 

Odsłuchiwane były płyty CD i pliki strumieniowane przez MUSICAL FIDELITY MX-STREAM. Sprawdziłem (program Audirvana na Mac), że zarówno obrazy płyt DSD, jak i ekstremalnych plików FLAC 32-bit urządzenia obsługiwały bez zająknięcia.


[img:10]System odniesienia stanowił lampowy kombajn all-in-one — zintegrowany wzmacniacz lampowy z DAC — ROMA 96DC+, do którego można bezpośrednio podłączyć streamer

Odsłuch

Od pierwszych taktów stało się jasne, że mam przed sobą kolumny o pięknej barwie, czystej jak źródlana woda, ale nieco podgrzana na słońcu, tak by nie była zbyt zimna dla rozgrzanego ciała. Spokojny dźwięk, któremu jednocześnie nic nie brakuje, jak buddyjski mnich, który wyrzekł się agresji i dzięki temu po latach poszukiwań w końcu osiągnął wewnętrzną równowagę.
Urok SourcePoint 8 buduje miękka kopułka i celulozowa membrana z nutką analogowej patyny. Słuchając streamingu znikała z niego cyfrowa nachalność (metaliczność / szklistość / krzykliwość — szczególnie tego ostatniego nie lubię).
Gdybym miał wskazać jedną najmocniejszą stroną tych kolumn, to byłyby to absolutnie zmysłowe wokale (oczywiście poza przypadkami gdzie artysta ma wewnętrzną potrzebę darcia ryja). 

SourcePoint 8 stoją niejako w opozycji do wielu współczesnych konstrukcji co wynika z użytych materiałów i ogromu pracy włożonego w ich strojenie. Możemy wiec kupić sobie albo "żyletowate" brzmienie aluminiowego tweetera w połączeniu z membranami z laminatu, albo wybrać jedwab i celulozę. Kolumny ewidentnie warte posłuchania. 

Przyzwoicie wysoka efektywność 87dB sugeruje, a test praktyczny to potwierdził, iż równie dobrze dają się napędzać niskowatowymi wzmacniaczami w klasie A, jak i mocnymi w klasie D. Pomimo wzmiankowanego małego skoku membrany basu im nie brakuje, a do tego tworzą szeroką i głęboką scenę. 

W moich uszach w bezpośrednim starciu wzmacniaczy Synthesis ROMA 96DC+ kontra ROMA 37DC ten drugi okazał się lepiej dopasowany do różnorodnej muzyki, jakiej słuchałem.
Czysta klasa A prezentowana przez ROMA 96DC+ (poza masą ciepła) była dla mnie już o krok zbyt miękko-analogowa w tej konkretnej konfiguracji. Na pewno ten wzmacniacz lepiej by się zgrał z bardziej zdecydowanymi kolumnami łagodząc ich brzmienie.

No i pozostaje jeszcze kwestia uśmierconego przez wielu formatu płyt CD — odtwarzacz takiej klasy jak Synthesis ROMA 14DC+ pokazuje, że płyta CD po prostu brzmi lepiej od streamingu. Nie znaczy to, że streaming jest zły, bo to przede wszystkim wygodne i tanie medium, natomiast kilka bezpośrednich starć z moją płytoteką wygrały krążki i tyle w temacie :)

Kolumny o uczciwie skalkulowanej cenie w stosunku do tego, co sobą reprezentują, a przy okazji rekomenduje do nich wzmacniacz ROMA 37DC, gdyby ktoś nie miał własnego pomysłu na amplifikację. 

  • Pasmo przenoszenia: 47 – 30.000 Hz
  • Impedancja znamionowa: 8 Ω
  • Czułość (2,83 V/1 m): 85 dB
  • Rekomendowana moc wzmacniacza: 150 W
  • Wymiary (W x S x G): 45,5 x 29 x 33,5 cm
  • Masa: 12,7 kg

Ceny sugerowane: 
SourcePoint 8: 11.999 zł / para
SourcePoint 8 z podstawami: 13.999 zł / para


[img:15]Kimbre Kable dobre na wszystko / interkonekty z zaciskanymi wtykami miodzio

[img:11]Mój zachwyt musiało podzielić wielu dziennikarzy — SourcePoint 8 otrzymały nagrodę EISA 2023/24 dla kolumn podstawkowych

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

EIC

tel.: + 48 22 594 83 83
tel.: +48 22 594 83 84
adres:
Łuki Wielkie 3/5 02-434 Warszawa

Sklepy muzyczne > MoFi rozwiń listę sklepów

Gdzie kupić?

SYNTHESIS

Dystrybucja w Polsce:

EIC

tel.: + 48 22 594 83 83
tel.: +48 22 594 83 84
adres:
Łuki Wielkie 3/5 02-434 Warszawa

Sklepy muzyczne > SYNTHESIS rozwiń listę sklepów

Copyright © INFOMUSIC 2024