![](/infoportal/infoaudio/img/artykuly/1920w/MC45Mzc1NTQwMCAxNTUzODYyMzk5.jpg?1553862399)
![](/infoportal/infoaudio/img/autorzy/MC40Mzg3MTMwMCAxNTA1MjE3Mjcz.png?1505217273)
CREATIVE: SUPER X-FI - dźwięk holograficzny - tego jeszcze nie było
Na okazję usłyszenia na własne uszy, jednego z największych wynalazków w branży słuchawkowej, czekałem blisko półtora roku. Tyle bowiem zajęło firmie przejście od pierwszej publicznej prezentacji na CES 2018, do pokazania gotowego produktu w Europie. Wiem, że zdania będą podzielone, bo tak być po prostu musi, gdy pojawia się coś nowego, co zrywa z utartą tradycją, a niewątpliwie technika tworzenia holograficznego dźwięku na słuchawkach takim czymś jest.
Od razu przejdę do sedna – Creative opracował i opatentował mikroprocesor potrafiący robić rzeczy niebywałe z punktu widzenia słuchania na zwykłych słuchawkach – po pierwsze wyjął dźwięk spomiędzy uszu (nawet monofoniczny), a po drugie potrafi tworzyć wirtualną przestrzeń jakbyśmy byli otoczeni kolumnami. Dokładnie tak! Kolumnami i to w konfiguracji 7.1 i nie mówię tu o tanich sztuczkach w stylu dodawania pogłosu.
Zeskanuj, wybierz, załaduj - procedura personalizacji jest prosta i szybka,
poza tym można ją powtarzać dowolną ilość razy i sprawdzać jakby to było, gdybyśmy mieli bardziej odstające uszy
Jak to możliwe? Jak to działa? Ano Creative w konstruktywny sposób zaprzągł do pracy sztuczną inteligencję. Na podstawie zdjęć obu uszu i twarzy (kształt czaszki), z danych przesłanych do chmury, opracowane algorytmy dokonuje analizy w jaki sposób słyszymy (kształt i wielkość małżowin mają tu kluczowe znaczenia). W ten sposób tworzony indywidualny profil jest odsyłany do aplikacji w smartonie, a ta uploaduje go do urządzenia posiadającego wbudowany procesor UltraDSP Super X-Fi.
Tak wygląda samo skanowanie - 3 zdjęcia plus parę sekund na przesłanie danych w obie strony
Na chwilę obecną dostępne są to dwa modele słuchawek: SXFI AIR – słuchawki bezprzewodowe Bluetooth ogólnego zastosowania (niniejszy tekst będzie na nich bazował), SXFI AIR C – headset przewodowy USB zoptymalizowany dla graczy, oraz przenośny wzmacniacz SXFI AMP potrafiący stworzyć ten sam efekt chyba na dowolnych słuchawkach stereofonicznych jakie posiadamy (producent w aplikacji zamieszca długą lista modeli zalecanych i o dziwo, są tam też słuchawki dokanałowe).
Z tego co się wyrwało z ust jednemu z prowadzących prezentacje: „Trwają intensywne rozmowy z koncernami nad upowszechnieniem technologii Super X-Fi w ich produktach”. Tak czy inaczej pomysł i wykonanie pozostanie Creative’a nawet jeśli Sony, Samsung czy ktokolwiek inny z powodów marketingowych nazwie to po swojemu.
W ręku Winstona Tan (szef sprzedaży na nasz region) SXFI AMP - 32-bitowy DAC, obsługuje słuchawki aż do 600 Ohm,
separacja 128 dB za 659 zł i do tego w promocyjnym prezencie słuchawki Aurvana SE za free
Gdy odbyły się pierwsze pokazy w USA na CES, system kalibracji słuchu mocno przypominał jeszcze etap laboratoryjny, z wkładaniem mikrofonów pomiarowych do uszu. Osoby, które brały udział w tamtym pokazie opowiadały później, że po stworzeniu indywidualnego profilu, nie były w stanie odróżnić czy grają kolumny kina domowego 7.1, czy słuchawki. Sukces jaki odniósł Creative był spektakularny i zaowocował aż 14 nagrodami.
SXFI AIR - to zapewne będą jedne z lepiej sprzedających się słuchawek tego sezonu,
mają wbudowany własny odtwarzacz plików (MP3 / FLAC) i wymienny mikrofon na gamingowy
Pisząc te słowa mam na głowie SXFI AIR i zaczynam się powoli przyzwyczajać do tego jakże odmiennego dźwięku. Stawiam, że po rozpoczęciu sprzedaży będzie 50/50 zachwytów i hejtu. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że tradycyjny „smart audiofil”, taki który uważa używanie equalizera w smartfonie za potwarz (podkreślam tu słowa audiofil i smartfon) uzna ten dźwięk za zbyt przetworzony cyfrowo. Jednocześnie to rozwiązanie minimalizuje efekt „pompowania” dźwięku prosto do uszu, a który to wiele osób ma generalnie za złe słuchawkom i dlatego używa wyłącznie kolumn.
Z drugiej strony bądźmy poważni, coś za coś, albo chce się mieć przenośne kino domowe za 569 zł (tyle kosztuję AIR) i oglądać Netflix’a w sposób nieosiągalny na innych słuchawkach, albo chce się marudzić dla zasady, że na zwykłych to gra inaczej. Oczywiście, że gra inaczej, bo gdyby tak nie było, to nie byłoby również sensu tworzenia tego całego Super X-Fi.
Producent przewidział takie sytuacje i wbudował „koło ratunkowe”, gdy tylko chcemy powrócić do tradycyjnego stereo (chociażby z ciekawości porównania) – istnieje przycisk wyłączający Super X-Fi.
Na korzyść modelu AIR należy zaliczyć: wbudowany procesor o mocy obliczeniowej pięciokrotnie wyższej niż najbardziej zaawansowany z Sound Blasterów, zdolność do przetwarzania 8 kanałów z 24-ro bitową rozdzielczością, sterowanie dotykowe przez pocieranie muszli, a nawet wbudowany port microSD (karty do 32 GB) pozwalający na bezpośrednie odtwarzanie z poziomu samych słuchawek bezstratnych plików FLAC! Do tego dodajmy do wyboru 16 milionów kolorów wyświetlanych na pierścieniu, pady wypełnione pianką z pamięcią kształtu i odpinany mikrofon do rozmów telefonicznych, które brzmią na tych słuchawkach jakbyśmy stali z rozmówcą twarzą w twarz – bardzo ciekawe doświadczenie. Dodatkowo zapewniają pełną kompatybilność z PS4, Nintendo Switch, Mac, PC, oraz po Bluetooth (iOS i Android) lub kablu 3.5 mm ze wszystkim pozostałym. Po podłączeniu przez USB, SXFI AIR oferują dźwięk 7.1.
SXFI AIR C - słuchawki przewodowe dla graczy pozbawione zbędnych wodotrysków jak Bluetooth i odtwarzacz,
za to z długim mikrofonem w komplecie
Widzę potencjalny problem z popularyzacją tego rozwiązania, gdyż wymaga ono osobistego wypróbowania. W przeciwnym razie, to jak tłumaczenie posiadaczowi telewizora, czym się różni dźwięk w domu i w kinie, albo jak smakuje kurczak w pięciu smakach. Tego trzeba posłuchać samemu, bo nawet najbardziej kwiecisty opis nigdy nie odda wrażeń osobistych.
Od siebie mogę powiedzieć, że przed chwilą skończyłem oglądać film dokumentalny „Springsteen & I” na smartfonie z Netflix'a i ilekroć z ciekawości włączałem zwykłe stereo na archiwalnych nagraniach koncertowych to natychmiast powracałem do Super X-Fi, by poczuć się jakbym tam był, poza tym wielkość ekranu (że taki mały) zeszła na drugi plan. Gdy siedzimy w kinie w tylnych rzędach to ekran wypełnia podobny kąt widzenia jak i 55” TV z 2 metrów. O wrażeniach kinowych bardziej decyduje dźwięk niż wielkość ekranu.
Następnie włączyłem film fabularny i zrobiło się jeszcze ciekawiej, gdyż głos lektora docierał do mnie od strony ekranu z wirtualnego głośnika centralnego, zamiast tkwić na pierwszym planie w centrum mojej głowy. To było na prawdę przyjemne.
Podłączenie po kablu USB tworzy na stereofonicznych słuchawkach wrażenie kina 7.1 - istne czary mary
Cała te koncepcja z wykreowaniem przestrzeni wokół głowy bardzo dobrze rokuje, choć zaledwie kilka prób jakie zdążyłem na szybko zrobić, to ciut za mało by wyciągać wiążące wnioski. Pierwsze wrażenie było zaskakująco pozytywne. Nagrań koncertowych od pierwszych taktów słucha się super, natomiast nie każda muzyka zyskuje. Gdy słuchałem moich nagrań referencyjnych, gdzie znam każdy niuans brzmienia, to trudno mi było się odnaleźć z tym nowym dźwiękiem. Może to być jednak spowodowane koniecznością przestawienia się mózgu na odmienny rodzaj doznań. Jednocześnie nagrania muzyki elektronicznej zyskiwały zupełnie nowy, fantastyczny wymiar dzięki dźwiękowi holograficznemu.
Od osób z polskiego oddziału Creative, mających do czynienia dłużej z tymi słuchawkami usłyszałem, że im okres pełnej adaptacji zajął 1-2 tygodnie i teraz, nie wracają już do zwykłego stereo, a przypominam, że na korpusie jest przełącznik obu trybów.
Natomiast absolutnie genialnie brzmią: stare nagrania mono, które zyskują zupełnie nową jakość i przestrzeń, równie dobrze wypadają filmy, a gry to dosłownie cud miód.
Po podłączeniu do konsoli, w czasie meczu znalazłem się na trybunach,
ludzie wiwatowali wokół, a komentator mówił "z ekranu"
Na koniec by zachować dziennikarską rzetelność jeszcze jeden drobiazg - Creative od dawna dysponował ogromną baza pomiarów antropometrycznych uszu azjatów. Wraz z rozpoczęciem sprzedaży w Europie algorytmy sztucznej inteligencji zaczną udoskonalać profile personalizujące dla białych ludzi (jakkolwiek okropnie to nie brzmi), bo trudno chodzić po ulicach Londynu i zaczepiać przechodniów prosząc ich o zgodę na obfotografowanie głowy. Od teraz sytuacja ulega zmianie, gdyż każdy kolejny klient rasy kaukaskiej, niejako przy okazji, udoskonala produkt – to zupełnie nowa i nieznana do tej pory sytuacja w branży audio.
Jestem ogromnie ciekaw jak rynek przyjmie tę nowość. Moim prywatnym zdaniem dla Netflixowców to absolutne must have.
Ceny sugerowane:
SXFI AMP - 659 zł (w komplecie ze słuchawkami Aurvana SE)
SXFI AIR - 699 zł
SXFI AIR C - 569 zł
Dostępność: od kwietnia
UWAGA!
W zasadzie ta promocja miała być przeznaczona wyłącznie dla przedstawicieli mediów, ale otrzymaliśmy zgodę na podzielenie się
z naszymi czytelnikami kodem rabatowym "SUPERXFI" na 20% zniżki na opisane powyżej produkty. Promocja jest ważna do 15.04.2019.