

A po co komu soundbar?
Co zyskujemy, a co ewentualnie musimy poświęcić decydując się na zakup soundbara? Skąd się biorą tak duże rozbieżności w cenach? Dlaczego tak wielu klientów, wybiera zakup soundbara odrazu z telewizorem?
Tak przykładowo może wyglądać optymalna konfiguracja kinowa na bazie soundbara:
w płaszczyźnie poziomej 5.1 + 2 specjalne, dodatkowe przetworniki efektowe wbudowane w belkę rozciągające scenę w pionie
(w tym przykładzie subwoofer i tyły bezprzewodowe)
Bezpośrednim impulsem do napisania tego tekstu, było pojawienie się na testach duetu: QLED Q70 (telewizor) i Q70R (soundbar) firmy Samsung. Sam telewizor po włączeniu okazał się od strony dźwiękowej całkiem OK, wiadomości można posłuchać. To miłe zaskoczenie, zwłaszcza jeśli uwzględnimy, to całkiem płaskie urządzenie, a ramka wokół ekranu tak wąska, że nie ma gdzie włożyć tradycyjnych przetworników. Jednakże podłączenie soundbara, zmieniło telewizor momentalnie w coś więcej niż wyświetlacz ruchomych obrazów.
Bowiem to bardziej od jakości dźwięku, niż obrazu zależy, jak bardzo zbliżymy się do tego, co odczuwamy w prawdziwym kinie. Żeby to osiągnąć, musimy dokonać prostego wyboru: albo kolumny z amplitunerem, albo soundbar.
Zależnie od modelu bywa nieco odmiennie, ale generalnie można przyjąć, że kino domowe postawione na kolumnach cechuje się typowymi dla kolumn zaletami, ale i ograniczeniami - relatywnie wąski sweet spot gdzie dźwięk jest optymalny – soundbary są projektowane z myślą o bardziej uniwersalnych zastosowaniach stąd i szersze pole ich działania
Co zyskujemy decydując się na soundbar?
- W 99% przypadków lepszy dźwięk niż oferuje "goły" współczesny telewizor.
- Zwarty system ograniczający do minimum ilość niezbędnych kabli – w przypadku np. Q70R może to być tylko zasilanie w prąd, gdy komunikacja z kompatybilnym TV odbywa się bezprzewodowo
- Na rynku modeli jest do wyboru, do koloru. Zależnie od poziomu skomplikowania konstrukcji możemy wybierać pomiędzy konfiguracjami: 2.0 / 2.1 / 3.0 / 3.1 / 5.0 / 5.1 / 7.1 / 3.2.1 / 5.2.1 / 7.2.1 / 7.4.1, czyli od prostego stereo z subwooferem lub bez, po najbardziej rozbudowane 3D z Dolby Atmos
- Liczba kanałów powinna zaspokajać nasze oczekiwania. W najprostszych modelach są to 2 lub 3 kanały (w tym centralny dialogowy). Bardziej rozbudowane modele posiadają wbudowane dodatkowe przetworniki, które dzięki odbiciom wiązek dźwięku od ścian i/lub sufitu tworzą w przestrzeni wirtualne kolumny. Najbardziej zaawansowane konstrukcje współpracują z fizycznymi kanałami tylnymi (zwykle bezprzewodowymi), lub są mixem tych rozwiązań i używają zarówno dodatkowych kanałów fizycznych jak i wirtualnych efektowych
- Niejako z definicji głównym zadaniem kanału centralnego jest poprawa czytelności dialogów, fajnie gdy soundbar posiada dodatkowo tryb nocny, obniżający poziom głośności tła filmu, do ścieżki dialogowej
- Subwoofer, czyli głośnik odpowiedzialny za najniższe częstotliwości znakomicie poprawia doznania, rozszerzając możliwości skądinąd niedużych przetworników wbudowanych w soundbar – dobry jakościowo subwoofer powinno się posiadać (słabego lepiej nawet nie włączać bo tylko hałasuje)
- Belka może stać na szafce przed telewizorem lub wisieć pod nim na ścianie
- W wielu domach soundbary skutecznie używane są zamiast kolumn do słuchania muzyki
- Soundbar posiadający funkcje sieciowe Wi-Fi / multiroom / Bluetooth, aż się prosi żeby na niego strumieniować muzykę np. ze smartfona
- Potrafią być ładne / eleganckie / i nie rzucać się zbytnio w oczy
- Niektóre modele (np. nowe Samsungi) posiadają funkcje dodatkowe dedykowane dla graczy, które aktywują się automatycznie gdy TV dostaje sygnał z konsoli do gier / można nimi sterować głosowo / posiadają zdolność do współdziałania z innymi urządzeniami w ramach domu inteligentnego
- Jeżeli soundbar posiada (obecnie chyba każdy już posiada) wejście HDMI z ARC (kanałem zwrotnym) to sterowanie głośnością odbywa się pilotem od telewizora
- Prostota obsługi – właściwie dobrany soundbar do telewizora zapewnia automatyczne: włączanie / wyłączanie / wyciszanie / regulacja poziomu głośności, czyli nie wymaga żadnej dodatkowej uwagi z naszej strony – tak jakby był fragmentem telewizora zamkniętym w osobnym pudełku
Model taki jak Samsung Q70R dzięki głośnikom efektowym na swojej górnej powierzchni oferuje dźwięk, który odbieramy jako docierający z całej przestrzeni przed nami, jakby akcja filmu toczyła się i wokół ekranu (również powyżej – to zasługa Atmosa)
Natomiast Samsung Q90R to dodatkowe, fizyczne głośniki tylne – przenoszące część akcji filmu za nasze plecy + dodatkowe głośniki efektowe pogłębiające sugestywność tego co dzieje się ponad naszymi głowami – to najbardziej rozbudowany i jednocześnie nieporównywalnie mniej skomplikowany system w stosunku do kina na amplitunerze o podobnych możliwościach. Całość można w pół godziny postawić i uruchomić w salonie. Wrażenie zanurzenia się w dźwięku jest absolutne i mówię to na podstawie własnych doświadczeń z prezentacji na IFA 2019, Berlin
To zaledwie kilka z najbardziej oczywistych powodów, jakie przyszły mi pierwsze do głowy. Wiele, naprawdę wiele zależy od tego, jak duże środki przeznaczymy na zakupy, bo proszę mi wierzyć – soundbar, sounbarowi nie równy i to że wszystkie na pierwszy rzut oka wyglądają podobnie (niskie i długie leżące przed telewizor) to tylko pozory. Rozrzut dostępnych rozwiązań jest jak od Malucha do Merca i generalnie dostajemy od producentów proporcjonalnie tyle za ile płacimy. W tym segmencie konkurencja jest tak duża, że nikt sztucznie nie zawyża cen.
Dźwięk Adaptacyjny, podczas przyciszania czytelność dialogów nie spada
Co poświęcamy?
Wszystko zależy (jak to zwykle w audio) od tego ile chcemy przeznaczyć na dany cel i jakie mamy oczekiwania. Dobry soundbar zagra lepiej, niż supermarketowy system 5.1 z tzw. pudełka, ale raczej nie osiągnie tego (z nielicznymi wyjątkami) co oferują amplitunery z dużymi kolumnami. To ostatnie zdanie jest w zasadzie prawdziwe, do póki nie zaczniemy na siłę porównywać do bardzo tanich "chińczyków" sprzedawanych na kilogramy.
Posiadanie amplitunera, poza wieloma zaletami, niesie ze sobą kilka „ryzyk zawodowych”, których nie mają soundbary:
- Masę przewodów ciągnących się tu i tam do kolumn, lub prucie ścian w celu ich ukrycia
- Obsługa amplitunera, mnogość opcji, poziom komplikacji, potrafi pokonać niejednego użytkownika, zwłaszcza takiego, który oczekuje, applowskiego modelu działania – włączam i ma grać. Amplitunery są OK., ale po prostu nie dla każdego
- Jeżeli jesteś użytkownikiem telewizora w salonie, który od czasu do czasu ogląda wiadomości i seriale na Netflixie, to zamiast pchać się na amplitunerową minę, bezpieczniej kupić dobry soundbar i przez kolejnych kilka lat nie słyszeć tekstów w stylu:
a. Wersja dla nowożeńców: „Kochanie, coś nacisnęłam i wyświetla mi się taki dziwny komunikat, pomożesz mi? Kocham cię!”
b. Wersja dla związków ze stażem: „To (piiip) znów nie działa, wyp(piiip) ciebie i to pudło z domu, zabieraj to z salonu i nie chcę tego więcej widzieć” (koniec cytatu)
Na rynku jest wielu niezależnych producentów soundbarów. Wszyscy chcą się „załapać” na falę ich popularności, gdyż patrząc po słupkach sprzedaży, soundbary od pewnego czasu ewidentnie wypierają amplitunery i są na tzw. krzywej wznoszącej.
Niektórzy producenci robią niesamowite wręcz urządzenia, potrafiące pozytywnie zaskoczyć brzmieniem, funkcjami, ale też i proporcjonalną do tego ceną. Najlepsze konstrukcje kosztują od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Osobną grupę producencką, stanowi elita produkująca równolegle telewizory – nie chciałbym zbytnio generalizować, ale często gęsto ich produkty posiadają dodatkowe cechy, z których można skorzystać jedynie będąc w ekosystemie danej firmy (telewizor + soundbar + subwoofer jednego producenta).
W przypadku budżetowych modeli, nie liczyłbym na zbyt wiele, poza obsługą wspólnym pilotem. Natomiast planując zakupy od średniej półki w górę, warto się upewnić, czy i co firmowy soundbar ma do zaoferowania ekstra. W przypadku wzmiankowanego na początku duetu Samsunga Q70R / Q70, może to być np. specjalny tryb dla graczy. Ekran TV wyciąga detale z ciemnych zakamarków gry, nie wpływając przy tym na tonację reszty obrazu i jednocześnie przełącza belkę w dynamiczny tryb dźwięku podnoszący poziom adrenaliny podczas rozgrywki. To się dzieje całkowicie automatycznie, gdy tylko sygnał z konsoli pojawia się na wejściu HDMI.
Na koniec jeszcze jedno – tegoroczne modele 4K telewizorów Samsunga posiadają wbudowany procesor Quantum 4K odpowiadający m.in. za inteligentny upskaling i poprawę jakości obrazu. Taki obraz, aż się prosi o asystę równie dynamicznego dźwięku i po to m.in. warto kupić sobie soundbar – żeby doznania dostarczane przez uszy, nadążały za tym, co oferuje oczom „zremasterowany” obraz.