


SVS PB-2000 Black Ash - kolejna okazja na Black Friday
Dopiero co pisaliśmy o super okazji nabycia w dobrej cenie jedej z ostatnich sztuk zamkniętego subwoofera SVS SB-2000 Black Ash, a tu niespodzianka – dystrybutor rozszerzył czarnopiątkową promocję o gabarytowo większy i bardziej kinowo zorientowany model otwarty – SVS PB-2000 Black Ash.
Czarny Piątek potrafi zaskakiwać cenami, ale żeby do tego oferować taki wybów? Niesamowite.
SVS SB-2000 Black Ash i SVS PB-2000 Black Ash
Wypada rozpocząć od odpowiedzi na podstawowe pytanie: „Czym one się różnią, poza gabarytami i ceną?”.
Kwestia objętości skrzynek rzuca się od razu w oczy i warto zdać sobie sprawę, że PB to wyraźnie większy i cięższy klocek. Nie w każdym salonie uda się go równie łatwo „schować” jak wersję zamkniętą (SB). Poza tym dodatkowo waży niemal dwa razy więcej, więc i z przesuwaniem go będzie zabawa. Ale jak to zwykle w audiofilskim życiu bywa – coś za coś.
Cechy wspólne to: identyczny 12” przetwornik, cyfrowy wzmacniacz 500 W i ścianki z MDF wykończone matowym winylem, oraz metalowa osłona ochronna. Cała reszta je różni.
Gdyby podczas pracy kogoś drażniła niebieska dioda LED, to zawsze można ją zakleić kawałeczkiem taśmy izolacyjnej
(kliknij żeby powiększyć)
Miałem okazję posłuchać obu i oto najkrótsza wskazówka jaką mogę się podzielić – o modelu zamkniętym, z uwagi na bardziej precyzyjną kontrolę basu, powinny myśleć w pierwszej kolejności osoby głównie zorientowane na słuchanie muzyki. Natomiast model otwarty dzięki objętości i ogromnemu otworowi bass-reflex, ma po prostu większego kopa, co w przypadku kina jest wartością dodaną (a w muzyce mniej).
W tym momencie należy rozważyć kwestię: „Na czym bardziej mi zależy?” i dokonać słusznego wyboru. Na szczęście nie jest to wybór pomiędzy czarnym i białym, a raczej pomiędzy dwoma odcieniami ciemnej szarości. Oba grają miodnie, przy czym jeden idzie w kontrolę, a drugi w efekt.
Gdybym na co dzień słuchał: jazzu / klasyki / instrumentów akustycznych, to bez mrugnięcia okiem wybrałbym wersję zamkniętą, ponieważ nie zależy mi, by bas kontrabasu wyrywał mi ostatnie cebulki włosowe z głowy. Preferując kino i muzykę elektroniczną / ciężki rock / hip hop wziąłbym model otwarty, bo jak wiadomo – więcej basu, to więcej frajdy (nawet za cenę bardziej turbulentnego przepływu powietrza przez bass-reflex).
Na tylnym panelu pokrętła regulacji głośności, fazy i filtra dolnoprzepustowego, a także włącznik automatycznego zasilania, wyzwalacz 12 V, wejścia i wyjścia liniowe (kliknij żeby powiększyć)
Podsumowując – niezależnie od tego, który z tych dwóch modeli subów się wybierze, to zyskujemy szansę by w warunkach domowych mieć fajniejszy bas niż w kinie, bowiem dzięki wydajności łatwiej uzyskać w małej / średniej wielkości pomieszczeniu wyższe ciśnienie akustyczne niż na wielkiej sali (takie, które czuje się na klacie i od czubków palców stóp, po zjeżone włosy na głowie), a do tego nikt obok: nie gada, nie śmieje się, nie siorbie resztek Coli z dna kubeczka, nie wpieprza mlaszcząc popkornu, ani też do połowy widzów nie przychodzą non-stop powiadomienia (Messenger / WhatsApp / SMS) i można wyjść do toalety w dowolnym momencie.
Model SVS PB-2000 Black Ash dostępny jest u dealerów marki na terenie kraju od teraz, do piątku 27.11.2010, lub do wyczerpania zapasu (to są ostatnie sztuki i więcej nie będzie, a cena jest po prostu niepowtarzalna).
Później w ofercie pozostaną tylko znakomite modele Pro, ale jednoznacznie wyraźnie droższe.
Główne cechy
- Głośnik – 12" z aluminiową membraną i polipropylenową nasadką (bardzo sztywny) + podwójne magnesy ferrytowe + duża cewka o średnicy 2" + aluminiowy kosz malowany proszkowo
- Wzmacniacz Sledge STA-500D – 500 W mocy ciągłej, 1.100 W szczytowej
- Pasmo przenoszenia: 17–260 Hz (± 3 dB) (SB-2000 19–220 Hz (± 3 dB))
- Wymiary – 44x59x53 cm (SB-2000 36x39x37 cm)
- Waga – 28.2 kg (SB-2000 15.8 kg)
- 5 lat gwarancji
- Cena: 3.999 zł 3.199 zł
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
Konsbud HI-FI
