SHUNYATA RESEARCH: Altaira - jedyny taki system uziemiający - kupisz nie kupisz przeczytaj
Shunyata Research to firma wybitnie technologiczna, specjalizująca się w produkcji kabli i kondycjonerów i nie byłoby w tym nic ekscytującego, gdyby nie drobny szczegół – jej założyciel Caelin Gabriel, od czasów studenckich był tak skuteczny w zwalczaniu zakłóceń, że wylądował w jednej z amerykańskich agencji rządowych, gdzie robił rzeczy, które inni uważali za niemożliwe.
Na bazie zdobytego doświadczenia i uzyskanych patentów założył firmę, gdzie wykorzystuje je w kolejnych produktach.
Premiery na High End:
- SHUNYATA RESEARCH: Altaira Chassis Grounding Noise Reduction Hub – uziemiacz korpusów
- SHUNYATA RESEARCH: Altaira Signal Grounding Noise Reduction Hub – uziemiacz sygnałów i obwodów elektronicznych
Grant Samuelsen, był bardzo zapracowany w tym roku, dosłownie całymi dniami spotkanie za spotkaniem, co było dość intrygujące, bowiem sugerowało istnienie powodu tak licznych odwiedzin. Spotkaliśmy się więc po zamknięciu wystawy i dobrze się stało – mogliśmy spokojnie porozmawiać przez blisko godzinę na fascynujący, a mało spopularyzowany temat uziemiania sprzętu audio.
Oto streszczenie tej rozmowy...
Grant Samuelsen i Altaira Chassis Grounding Hub
(kliknij)
SHUNYATA RESEARCH: Altaira Chassis Grounding Noise Reduction Hub
Grant Samuelsen (Marketing & Sales Manager): Kompletny system uziemiający Altaira składa się z dwóch niezależnych urządzeń i dedykowanych kabli. Jego unikalność polega na tym, że w przeciwieństwie do innych rozwiązań dostępnych na rynku nie łączy uziemiania korpusów z uziemieniem sygnału.
Według naszych badań, obudowy sprzętu audio generują zakłócenia na bardzo specyficznych częstotliwościach radiowych i elektro-magnetycznych, odmiennych od tego co się dzieje w samej elektronice. Różnica jest zasadnicza, gdyż jedne operują w zakresie megaherców, a drugie gigaherców.
Altaira Chassis izoluje każde ze swoich czarnych gniazd uziemiających filtrem dostosowanym do typowych częstotliwości, jakie się pojawiają na obudowach. Pierwszy terminal przyłączamy do zasilacza, a pozostałe łączymy z gniazdami uziemiającymi na obudowach urządzeń elektronicznych, ale jeżeli jakieś urządzenie nie posiada dedykowanego gniazda, wtedy korzystamy z alternatywnej metody i wykorzystujemy dowolne z nieużywanych gniazd. Świetnie się do tego nadają, ponieważ są przykręcane do korpusów.
Samuelsen: "Spora część elektroniki, a szczególnie tej hi-endowej jest wyposażona w dedykowane przyłącza i gdy przykładowo podłączymy takiego Aurender’a, to wszystko co pojawia się na i w pobliżu obudowy jest usuwane / Aurender N20
Na górze białogniazda Altaira Signal Grounding Hub / przewody mogą być zakończone widełkami lub bananami
(kliknij)
SHUNYATA RESEARCH: Altaira Signal Grounding Noise Reduction Hub
Drugim komponentem systemu Altaira jest uziemiacz sygnałów, który pozwala na odizolowanie od siebie komponentów systemu. Załóżmy, że masz rozbudowany system złożony z: DAC’a, zegara, serwera, transportu, streamera – rolą tego urządzenia jest pozbycie się energii zakłócającej z obwodów elektronicznych, zwłaszcza że wszelkiego rodzaju procesory generują ich sporo.
Taka bezładna energia nie mając co ze sobą zrobić pozostaje wewnątrz urządzenia wpływając negatywnie również na pracę innych komponentów, bo przecież wszystkie urządzenia są połączone ze sobą kablami. Jeśli więc z jednej strony użyjesz np. wtyku Ethernetowego, a z drugiej przykręcisz przewód do uziemiacza sygnałów, to energia zakłócająca ten obwód popłynie do uziemiacza i zostanie odfiltrowana.
– Ale przecież rzadko kiedy mamy wolne porty Ethernet…
… i dlatego w takich sytuacjach podpinamy się pod nieużywany port USB, albo SPDiF, albo RCA. Jeśli chcesz uziemić DAC, to wystarczy podłączyć się pod dowolny wolny port. Przecież zawsze z tyłu coś wolnego się znajdzie.
Obecnie gdy część cyfrowa systemu bywa większa i bardziej rozbudowana od analogowej, warto dodatkowo i je odseparować od siebie, by przerwać ten niekorzystny szczególnie dla analogu łańcuch zakłóceń. Wtedy gdy cokolwiek się “zbierze” po stronie cyfrowej, to znajdzie łatwiejszą drogę ucieczki niż pasożytowanie na obwodach analogowych.
Zapewniam cię, że jeśli masz w torze gramofon i uziemisz przedwzmacniacz, to natychmiast odczujesz różnicę.
– Czy jeżeli podłączyłbym kilka kabli do kilku wolnych portów w DAC’u to efekt naprawczy się zwielokrotni?
Tak, acz procentowo stopień zmian będzie różny w różnych systemach. Efekt zależy od wielu czynników, jak choćby wewnętrzna konstrukcja twojego DAC’a i jego zasilacza.
Czasami ogromna ilość zakłóceń przychodzi po kablu USB i gdy taki USB uziemisz, to efekt bywa bardzo zaskakujący, a czasem gdy podepniesz się pod AES-EBU, gdzie zakłóceń jest mniej, będzie on mniej spektakularny. Generalna zasada mówi, że im więcej połączeń do uziemiacza, tym lepiej bo przecież zależy nam na maksymalizacji efektu poprzez minimalizację wpływu cyfry na analog.
Denali 6000 w wersji europejskiej
Podobna zasada sprawdza się w przypadku zasilania, jeśli używasz np. takiego kondycjonera jak nasz Denali, to komponenty analogowe należy zasilać z części zasilacza odizolowanej od tej przeznaczonej dla komponentów cyfrowych, które wprowadzają wiele zakłóceń, również przez kable do systemu zasilania, a stamtąd to się rozchodzi na inne urządzenia. Im więcej izolacji po stronie zasilania i uziemienia tym efekty bardziej spektakularne, bo jeśli posiadasz produkty, który eliminuje blisko 100% zakłóceń, to cały system na tym korzysta, a już najbardziej słuchanie winyli.
Natomiast kable zasilające nie są w stanie pozbywać się zakłóceń z korpusów i dlatego potrzebne są dodatkowe urządzenia dostosowane do częstotliwości gromadzących się w obudowach i obwodach elektronicznych.
Powiem ci, że gdybyś dopiero zaczynał, albo był zmuszony do wyboru, to procentowo największy efekt uzyskasz uziemiając obudowy. Efekt jest porównywalny, a niekiedy nawet większy niż przy użyciu naszych centrów zasilających i łatwo to zademonstrować, wystarczy bowiem odpięcie tylko jednego kabla od zasilacza i pętla zostaje zerwana i nie ma znaczenia, czy używasz mocnego wzmacniacza tranzystorowego, czy słabej lampy, efekt jest w obu przypadkach spektakularny.
– Powiedz mi z ręką na sercu, czy mówisz o efektach istotnych czy kosmetycznych?
Wpięcie w system tworzy pewne wyzwania i trzeba na to poświęcić trochę czasu. Za sprzętem pojawia się do 7 dodatkowych przewodów. Nie każdy to lubi i gotów jest zaakceptować, a dodatkowo jest to jeszcze dość kosztowne, dlatego gdyby efekty nie były piorunujące, to nikomu by się nie chciało w to bawić :)
W zamian za to poświęcenie, dostarczamy tak wielką poprawę, że kompensuje ona poniesioną fatygę.
Problem uziemienia jest doskonale znany od dawna w telekomunikacji, w medycynie, w pomiarach naukowych, czyli wszędzie tam gdzie mamy do czynienia z niewielkimi sygnałami, które bardzo łatwo zakłócić, a gdzie zależy nam na wysokiej rozdzielczości informacji pomimo niskiego poziomu sygnału (np. przedwzmacniacz gramofonowy – red.).
Inny zestaw przewodów uziemiających
Oba urządzenia były rozwijane przez 2 lata, a w ich testowaniu brało udział 15-20 osób z całych Stanów i nie mówię o klientach, a o firmach produkujących elektronikę, czy głośniki. Otrzymaliśmy 100% pozytywnych opinii zwrotnych, a przecież większość tych firm miała możliwość porównać nasz produkt bezpośrednio z tymi których używają na co dzień.
Zrobiliśmy również eksperymenty na klientach. Na wystawie na Florydzie nie tłumacząc nikomu co będziemy robić, po prostu włączaliśmy i włączaliśmy urządzenie. Efekt jakby ktoś zapalał i gasił światło, a ludzie bili nam brawo. Dosłownie nikt nie był w stanie uwierzyć, że właściwe uziemienie może mieć aż tak kolosalny wpływ na brzmienie.
Zanieczyszczenia mają najbardziej destruktywny wpływ na wysokie częstotliwości i to tam następuje największa poprawa, a wszystko zaczyna brzmieć analogowo. Nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo inaczej brzmi sygnał pozbawiony śmieci, bo takiego jeszcze nie słyszałeś. Wszystko się otwiera i robi głośniejsze, mimo że nie dotykamy pokrętła, wzrasta też prawdziwa dynamika, a jednocześnie dźwięk staje się mniej agresywny.
Wokale przestają się mieszać z instrumentami, słychać harmoniczne drugiego rzędu – instrumenty zyskują indywidualną fakturę i głębię, ale co ważniejsze słychać też harmoniczne trzeciego rzędu, gdzie dźwięk rozpływa się w kosmosie.
Dźwięk staje się bardziej uporządkowany, a ty masz gęsią skórkę słysząc to wszystko. Gdy do tego dodasz jeszcze drugie urządzenie (uziemiacz obwodów – red.), wszystko wskakuje na jeszcze wyższy poziom.
To nie jest tania zabawka, więc musi zaspokajać bardzo wysokie oczekiwania.
Samuelsen: "Najprawdopodobniej jesteśmy jedyną firmą na świecie oferującą kable uziemiające
z wymiennymi końcówkami jak np. Ethernet, XLR, czy RCA".
A więc do każdego gniazda odpowiedni wtyk się znajdzie / podkreślę to jeszcze raz – na kompletny system uziemiający składają się również wyspecjalizowane przewody, zaprojektowane do tego konkretnego zadania / takie kable muszą mieć minimalną oporność, wysoką skuteczność i co najważniejsze nie wprowadzać od siebie dodatkowych zakłóceń
(kliknij)
Jeżeli użyjesz tańszych przewodów, to również efekt uzyskasz, ale gdy przesiądziesz się z miedzi na nasze srebrne, to efekt znacząco wzrośnie, przynosząc większy stopień zwrotu z inwestycji.
Podobnie rzecz ma się z kablami zasilającymi. Jeśli zrobisz masywny gruby przewód, to jest on w stanie przesłać dużo energii np. do wzmacniacza, ale jednocześnie bardzo łatwo powstaje w nim prąd indukcyjny, jako efekt oddziaływania i reakcji na inne przewodniki pod napięciem leżące w pobliżu równolegle. Takie pole elektromagnetyczne spowalnia sygnał. Dlatego nasze przewody mają bardzo skomplikowaną geometrię wewnętrzną i są splatane na wiele sposobów, albo tworzymy wręcz przewody w środku puste.
Wersja europejska Omega QR Red
Nieczęsty widok – hollow conductor
Ludziom się wydaje, że większość zakłóceń przychodzi z zewnątrz poprzez sieć energetyczną i dlatego stawiają wielkie zasilacze filtrujące, niestety jednak w Hi-Endzie jak i w kardiologii zakłócenia, które mają najbardziej destruktywny wpływ na rozdzielczość sygnału pochodzą z wnętrza samego sprzętu. Dodatkowo wszystko jest połączone ze sobą, stoi blisko i czerpie zasilanie z jednego gniazdka.
Największym producentem zakłóceń są wzmacniacze, które ciągną mnóstwo prądu przemiennego z sieci by zamienić go na 8-12 V prądu stałego i im ciężej taki wzmacniacz pracuje, zbliżając się do maksymalnej wydajności w tym większym stresie znajdują się jego komponenty (gra głośno, albo kolumny wymagają więcej energii do udźwignięcia najniższego basu – red.). To tworzy zakłócenia, które odbijają się od prostownika i nie mogąc znaleźć drogi ucieczki zaczynają krążyć po układach elektronicznych zanieczyszczają sygnał.
Produkowane przez nas dystrybutory zasilania i kable zasilające są projektowane by nie wpuszczać do systemu zakłóceń z sieci miejskiej, ale nie mają one zdolności do wypuszczania na zewnątrz zakłóceń znajdujących się już wewnątrz naszego systemu.
Natomiast nasze urządzenie uziemiające potrafi robić dokładnie odwrotną robotę wyprowadzając zanieczyszczenia poza system.
Wszystko o czym mówię zostało wielokrotnie udowodnione wcześniej w praktyce na terenie wielu placówek naukowych, gdzie systematycznie jesteśmy zapraszani celem wymiany oryginalnych zasilaczy na nasze, bo tylko nasze potrafią filtrować w dwóch kierunkach i usuwać wysokie częstotliwości z czułego sprzętu badawczego, oraz chronić by “nie rozłaziły się” po innych urządzeniach. Na podobnej zasadzie został skonstruowany nasz system uziemiający.
Everest + okablowanie Shunyata wsparło system Nagra / porządek w kablach wpływa negatywnie na porządek w dźwięku i dlatego bezpieczniej jak za sprzętem panuje chaos – to nie wynik niechlujstwa wystawców, a najprostsza metoda walki z indukcyjnością przewodów / gdy demo dobiegło końca ludzie bili brawo na stojąco, widać że oni też usłyszeli
(kliknij)
Patrząc historycznie, uziemienie jest najsłabiej rozpoznanym i obsłużonym tematem w hi-endowym audio, co innego w telekomunikacji, tam to podstawa.
Ludziom się wydaje, że wystarczy zainwestować w dobry sprzęt i kolumny, a osprzęt towarzyszący to naciąganie, ale jest dokładnie odwrotnie. Jeśli zaczniesz słuchać dobrze zrealizowanej płyty, to zdziwisz się ile informacji wcześniej nie słyszałeś i wydawało ci się to całkiem normalnym, no bo jak czegoś nie słychać, to nawet nie wiesz że to tam jest :)
Podłączenie takiego urządzenia jak Altaira do systemu, jest w stanie przekonać każdego do zasadności jego posiadania, bo to po prostu słychać. Dlatego moją rolą wcale nie jest namawianie kogokolwiek do zakupu, a jedynie doprowadzenie do sytuacji w której potencjalny klient zechce posłuchać, a resztę załatwi sam produkt.
Reasumując, szczególnie w Hi-Endzie powinno nam zależeć na skutecznym odprowadzaniu jak największego procenta zakłóceń poza system.
Natomiast najpierw tego trzeba doświadczyć osobiście.
Dziękuję za rozmowę.
To była wyjątkowo owocna rozmowa, co po nas widać