

Audio Video Show 2016 - Franco Serblin w hotelu Golden Tulip
W Hotelu Golden Tulip, prawie obok siebie, znajdowały się dwa niezwykle różniące się od siebie pokoje. Dzieląca je przepaść pokazuje jak różne potrafi być audio, w jak różny sposób można wyczarować dźwięk, jak różne są gusta ludzi, których nazywamy audiofilami. Jeden z tych pokoi to sala z kolumnami legendarnego i nieżyjącego już konstruktora - oto zapowiadana przez nas kolumna LIGNEA, Franco Serblina.
Tę prezentację porównać można do monodramu. W głównej roli, przez trzy dni występowały kolumny Franco Serbilna - Lignea. Towarzystwa dotrzymywały im: zawzmacniacz Jadis 150 oraz magnetofon szpulowy Revox PR99.
Warto zwrócić uwagę że prezentacja ta nie była przygotowana z użyciem specjalnego antywibracyjnego stolika. Kolumny nie stały na żadnych granitowych monoblokach a system napędzała dość zwyczajna, aczkolwiek bardzo zacna amplifikacja firmy Jadis. Żródłem był magnetofon szpulowy REVOX. Patrząc na ten zestaw wiele osób zadawało sobie pytanie: jak ten system, bez tego co w hi-end jest swego rodzaju normą, grał?
Być może dobrym dźwiękiem opiekują się dobre duchy, a Franco Serblin w pokoju Grobel Audio zostawił po sobie jednego z nich. Warto przypomnieć że, stare kolumny marki Sonus faber nie przypominały w żaden sposób tego co hi-endem nazywamy obecnie. Były to tradycyjne, drewniane, zazwyczaj niewielkie zestawy, których dźwięk potrafił zniewolić - dokładnie tak jak ten, który można było usłyszeć w tym roku w pokoju przygotowanej przez Grobel Audio.
Akustyka pomieszczenie została skorygowana przy pomocy paneli akustycznych Flexum - także projektu Franco Serblina.
Massimiliano Favella napisał:
Na każdym z etapów prac nad najdrobniejszym szczegółem, zawsze podążałem ścieżką wyznaczoną przez Jego wskazówki i „modus operandi”. Dziś mogę stwierdzić, że wartość rzeczy wynika ze znaczenia, jakie im nadajemy. Wartością, jaką przypisuję projektowi LIGNEA jest głęboki szacunek jakim zawsze darzyłem Franco.
Jak kilkoma słowami można opisać ten dźwięk? Po pierwsze zaskakujący bo zestawy są małe wręcz filigranowe a zagrały dźwiękiem kolumn znacznie większych. Po drugie przestrzeń, po trzecie Muzyka... przez duże "M". Kto nie wierzy musi pojechać do dystrybutora i poprosić o ponowne jej włączenie.
Na Stadionie Narodowym, w Sali Książęcej można było zobaczyć inne konstrukcje Sonus faber.
Na zdjęciu model Extrema uchodzący za szczytowe osiągnięcie Franco Serblina.