RECENZJA: Dawid Podsiadło - "Małomiasteczkowy"
Tylko 10 utworów wystarczy do tego, by w pełni oczarować w słuchacza i nagrać jeden z najlepszych polskich albumów 2018 roku. Bo taki jest właśnie "Małomiasteczkowy" trzeci album Dawida Podsiadło.
Czy uwierzycie, że od wydania debiutanckiego albumu Dawida Podsiadło minęło 5 lat? Tak, dokładnie, a chyba trudno już sobie wyobrazić polską scenę bez tego głosu. Na debiutanckim "Comfort and Hapinness", pokazał, że mocno namiesza, drugim albumem tylko utwierdził swoją pozycję, a teraz jakby od nowa nakreślił swoją muzykę sięgając w pełni po popową odsłonę. "Małomiasteczkowy" to pierwszy w pełni polski album Podsiadło, co zdecydowanie było trafnym wyborem. Płytę otwiera "Cantate Tutti" z trudno uchwytnym tekstem. Tuż za nim czai się nastrojowy "Dżins", o byciu tym drugim i kreśleniu przyszłości związku, który nigdy nie istniał. Następnie pora na singiel "Małomiasteczkowy", tak żywiołowy, że nie sposób przy nim nie podrygiwać, czy choćby go nie nucić. Nieco wolniejsze tempo prezentuje „Najnowszy klip”, z gitarą w tle, to moim zdaniem jeden z najlepszych utworów na tym albumie, oszczędny w formie, ale jakże wpadający w ucho i jakże pełen różnorodności. Podobnym tropem podążają także "Trofea", mój kolejny faworyt. W pełni przebojowe jest też znane już "Nie ma fal". Im dalej w drugą połowę płyty, tym więcej subtelnych dźwięków i taki jest też nastrojowy "Lis" wyciszając i romantyczny. Dawid brzmi w nim niczym kiedyś Marcin Rozynek czy Artur Rojek. Końcówka nie traci jednak impetu i zaserwuje nam jeszcze między innymi pomieszane z hip-hopem "Co mówimy?". Przed końcem spotkamy jeszcze jeden z najspokojniejszych utworów na tym albumie czyli "Nie kłami" stanowiące wspomnienie związku oraz "Matyldę" czyli o hejcie w lekkiej odsłonie.
Dawidowi Podsiadło udało się stworzyć płytę spójną, równą, pełną ambitnych tekstów, ale bez niepotrzebnego nadęcia i z zachowaniem przebojowości. Główne tematy tego albumu stanowią miłość, rozstanie oraz sława. Warto podkreślić, że za teksty w całości odpowiada Podsiadło i świetnie mu to wyszło. Zarówno w wersji tekstowej jak i muzycznej spotkamy się tu z oszczędnością formy i pełnią treści, w rezultacie otrzymujemy 10 różnorodnych piosenek, przy których można zarówno potańczyć, jak i się zadumać. Ten album jest doskonały, ale to już chyba potwierdziła kolejna wyprzedana trasa. To świetny popowy album z większymi ambicjami, który skradnie niejedno serce.
Tracklista:
1. Cantate Tutti
2. Dżins
3. Małomiasteczkowy
4. Najnowszy klip
5. Trofea
6. Nie ma fal
7. Lis
8. Co mówimy?
9. Nie kłami
10. Matylda
Autor recenzji: Monika Matura
Ocena: 6/6
Warto posłuchać: "Trofea", "Dżins", "Najnowszy klip"