![](/img/artykuly/1920w/beyerdynamic-DT-770-Pro-X-1920-1.webp?1708009135)
![](/img/autorzy/MC4xNDcyNzIwMCAxNjM1NTMwNDI5.png?1635530429)
![SoundTrade](/img/firmy/logo/MC4yMjY1NDQwMCAxNjQ5NDA0MjQ4.jpg?1649404248)
Jak Beyerdynamic uczcił 100-lecie swojej działalności
100 lat to szmat czasu. Mało jest ludzi, którzy dożywają takiego wieku, a firm jeszcze mniej. Kiedy więc jakieś przedsiębiorstwo obchodzi stulecie działalności, musi to znaczyć, że mamy do czynienia z firmą oferującą produkty niepośledniego gatunku, które zagwarantowały jej taką długowieczność. I zazwyczaj można w jej katalogu znaleźć co najmniej jedną perełkę, która pomimo upływu lat stanowi klasę sama dla siebie, zyskując miano „kultowej”. Tak też właśnie jest w przypadku niemieckiego Beyerdynamica. Na tę piękną, setną rocznicę istnienia przygotowała jubileuszową edycję swoich bezkompromisowych słuchawek studyjnych, o niemal 40-letnim stażu rynkowym, a więc absolutnego klasyka w branży, DT 770.
DT 770 Pro X, bo tak brzmi pełna nazwa edycji specjalnej, przedstawionej podczas targów NAMM 2024, to z pozoru takie same słuchawki, jak te oryginalne. Owszem, są równie szlachetne brzmieniowo, ale w stosunku do pierwowzoru cechuje je kilka różnic. Po pierwsze, zastosowano w nich nowo opracowane przetworniki Stellar 45, które montowane są również w innym topowym modelu, Pro X. Zasadniczą różnicą jest tutaj to, iż mają one impedancję 48 omów, podczas gdy oryginalne DT 770 oferowane były z przetwornikami 80- lub 250-omowymi. Oznacza to, że z wysterowaniem DT 770 Pro X poradzi sobie nie tylko dedykowany wzmacniacz słuchawkowy, ale też typowy interfejs audio, a nawet smartfon czy chociażby odtwarzacz MP3, co czyni je słuchawkami niezmiernie uniwersalnymi, które – można by powiedzieć – sprowadzają najwyższą jakość brzmienia „pod strzechy”.
Przeprojektowaniu uległ także „headband”, czyli pałąk nagłowny. Okazuje się, że konstruktorzy uwzględnili tu fakt, iż – z czego sami często nie zdajemy sobie sprawę - czubek głowy jest miejscem szczególnie wrażliwym na uciskanie. Dlatego w pałąku wykonane jest wgłębienie, które nawet otrzymało własne określenie, „Fontanelle Recess” (polskim terminem medycznym odpowiadającym owemu „fontanelle” jest ciemiączko). Dzięki takiemu prostemu zabiegowi znacząco zwiększono komfort użytkowania słuchawek, nawet w przypadku wielogodzinnych sesji.
Wprowadzenie DT 770 Pro X do sprzedaży przewidywane jest na kwiecień bieżącego roku, a ich cena w USA ma wynosić około 199 dolarów, a więc – jak na sprzęt tej klasy – niedużo.
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
Pon - Pt: 09:00 - 17:00