ZEMSTA WINYLU
Wraz z powstaniem w latach 90-tych formatu mp3, nastąpiła rewolucja w przemyśle muzycznym. Jej skutki bardzo szybko okazały się być opłakane. Duże możliwości kompresji danych audio pozwoliły na bardzo łatwe rozpowszechnianie utworów muzycznych w internecie... na dodatek za darmo.
Bardzo szybko powstała ogromna ilość pirackich portali internetowych. Można było za ich pośrednictwem, zupełnie za darmo, pobierać muzykę. Oczywiście odbiło się to negatywnie na przychodach artystów, spadła gwałtownie sprzedaż muzyki na nośnikach fizycznych. Na domiar złego dziao się to przy ogromej społecznej akceptacji tego procederu. System prawny nie był przygotowany na walkę z tego typu zjawiskiem i do dnia dzisiejszego toczą się boje o zdelagalizowanie serwisów, które działają w oparciu o niejednoznaczne nadal przepisy. Większości społeczeństwa nie przeszkadza fakt, że mp3 oferowało znacznie gorszą jakość dźwięku. Liczyło się tylko to, że nie trzeba było płacić.
Z biegiem czasu sytuacja jednak zaczęła się zmieniać. Być może dlatego, że cały rynek musiał przystosować się do nowego porządku. Twórcy zaczęli przekonać konsumentów do zakupu. Produkt miał być na tyle atrakcyjny, że warto byłoby za niego zapłacić. Ważnym aspektem było także pojawinie się legalnych serwisów oferujących legalnie dystrybuowaną muzykę. Począwszu od App Store poprzez SPOTIFY na TIDAL-u kończąc... rynek został nieco ucywilizowany.
Formaty wysokiej rozdzielczości i rozwój mass mediów pomógł uświadomić ludziom różnicę w jakości dźwięku. Obok mp3, funkcjonowały także formy zapisu plików o wyższej rozdzielczości. Fora, na których dyskutowano o tym, co brzmi najlepiej stawały się powoli wyrocznią i głównym źródłem wiedzy.
Po jakimś czasie, z ciemności, zaczął wychodzić na światło dzienne zapomniany od dłuższego czasu winyl. Wiele osób słysząc o czarnych płytach wyobrażało sobie, odtwarzane na archaicznym patefonie, nagrania Edith Piaf. Towarzyszyć temu miała oczywiście marna jakość brzmienia. Ale z drugiej strony, powoli zaczęto sobie uświadaiać, że słuchając winyli na dobrej jakości sprzęcie, można uzyskać dźwięk bardzo wysokiej jakości i charakterystycznym brzmieniu. Dochodziła do tego cała otoczka wokół samego słuchania: czar obracającej się na gramofonowym talerzu płyty, światło stroboskopu, wskaźniki amplitunera czy magia wzmacniaczy lampowych. Wszystko to sprawiało, że w słuchaniu muzyki ponownie odnaleziono magię. Osiągnięcie brzmienia na najwyższym poziomie było tylko kwestią czasu i bardzo szybko rynek przygotował urządzenia, które spełniają wszelkie oczekiwania: jakościowe, brzmieniowe, cenowe, a także te związane z wzornictwem.
... winyl rośnie, podlewany łzami miłośników mp3
Kilka lat temu na światowym rynku nastąpił boom na płyty winylowe. Wiele osób sądziło, że to tylko chwilowe zjawisko. Jednak dobra passa czarnego krążka trwa w najlepsze. Jak donosi brytyjski Entertainment Retailers Association (ERA), w zeszłym tygodniu w Wielkiej Brytanii, więcej pieniędzy zostało wydanych na płyty winylowe (£2.4 mln), a niżeli na cyfrowe pliki audio (£2.1 mln). To ogromna zmiana w porównaniu do zeszłego roku. W tym samym tygodniu Brytyjczycy wydali na winyle £1.2 mln w porównaniu do £4.4 mln wydanych na pliki audio. ERA zaznaczyła jednak, że powodem tak dużej różnicy może być kilka czynników, takich jak duże wyprzedaże płyt w okresie czarnego piątku, popularność płyt winylowych, kupowanych jako prezenty świąteczne, a także rosnąca liczba sprzedawców, w tym dużych marketów, jak Sainsbury’s czy Tesco oferujących czarne płyty. Pamiętamy też informację, że w tym roku dochód ze sprzedaży winyli przekroczył dochody portalu YouTube z brytyjskich artystów.
Niewątpliwie są to oznaki zmian, które pokazują swoiste tendencje. Oczywiście nigdy sprzedaż winyli nie osiągnie poziomu z lat 80-tych XX wieku, ale to co się dzieje obecnie trudno już nazwać modą - to pewna stała jakość, która odnosi się także do sfery duchowej zjawiska jakim jest muzyczna kultura.