DENON HEOS AVR
W dniu dzisiejszym (1.03.2017) Denon ogłosił narodziny swojego nowego dziecka. O trwającej ciąży słyszeliśmy już od dobrych kilku miesięcy. Waga urodzeniowa jeszcze nie jest nam znana, ale syn wygląda świetnie i zapowiada się na niezłego herosa. Rodzice postanowili nadać mu imię HEOS AVR.
Motto dnia:
Spytaj żonę, ona prawdę ci powie.
A teraz już całkiem na poważnie. Wygląda na to, że Denon stworzył nową jakość łączącą do tej pory nieco mijające się światy: stereofonicznego audio, dedykowanego do słuchania muzyki oraz wielokanałowego audio wspierającego oglądanie filmów.
HEOS AVR to taki „uproszczony” amplituner z którego po prostu wywalono dziesiątki zbędnych gniazd oraz gniazdeczek i zastąpiono je uniwersalną łącznością bezprzewodową zarówno po stronie komunikacje ze źródłami jak i z głośnikami. Z fizycznych przyłączy pozostały 4 HDMI kompatybilne z sygnałem 4K UltraHD i 2 wejścia analogowe żeby w razie potrzeby podłączyć jakiegoś trupa w postaci ukochanego odtwarzacza CD. Za to możemy strumieniować muzykę i filmy z komputera lub sieci, serwisy takie jak Tidal, Spotify, Connect czy Napster stają się osiągalne za naciśnięciem jednej ikonki.
Ponieważ jest to urządzenie z serii HEOS oznacza to również jego pełną współpracę z systemem multiroom Denona. Do sterowania możemy używać uniwersalnej aplikacji (zarządza ona również pozostałymi głośnikami w sieci multiroom) jak i dołączonego pilota, który chętnie nauczy się komend waszego pilota telewizyjnego - na kanapie pozostanie więc tylko jeden z nich.
Nikt nie zarzuci Denonowi, że nie potrafi budować topowych amplitunerów - obok amplituner sieciowy 11.2HD AVR-X7200WA, ale co innego zbudować sobie kino w domu, a co innego mieć chęć na obejrzenie w weekend filmu z dobrym dźwiękiem 5.1.
HEOS AVR jest propozycją właśnie dla takich klientów - ceniących jakość ale nie popadających w przesadę.
Kwestia kolumn i potykania się o kable - urządzenie jest do tego stopnia elastyczne, że można do niego podłączyć głośniki bezprzewodowo, przewodowo albo w sposób mieszany - bezprzewodowo same tyły. Czyli albo korzystamy z 5x100W na kanał wbudowanych wzmacniaczy w klasie D albo z głośników aktywnych posiadających własne wzmacniacze. No po prostu coś pięknego.
Podsumowując - firma poszerzyła multiroomową rodzinę HEOS o coś więcej niż kolejny kompatybilny Soundbar, teraz możemy się cieszyć muzyką i filmami na równorzędnych warunkach. Do prawidłowego działania wystarczy dosłownie jeden przewód HDMI (z ARC). Panowie podpytajcie wasze żony: „Kochanie, a co byś powiedziała gdybyśmy zamienili tę plątaninę za telewizorem na jeden przewód?” Powodzenia w negocjacjach. Paniom nie podpowiadam analogicznego pytania bo przecież wy już znacie odpowiedź. Pełna recenzja na naszych łamach (czy lepiej powiedzieć ekranach) już wkrótce.