
CD Z BIED... Y
Ten materiał umieściliśmy w dziale POLECAMY, ale ze względu na treść, trudno jednoznacznie powiedzieć czy słusznie. Polecamy zatem do przeczytania jego treść, ale ostateczną decyzję dotyczącą zakupów, pozostawiamy do osobistego rozważenia.
Płyty CD oraz reprezentowany przez nie format mogą czuć się zagrożone. Wśród agresorów z jednej strony nadciąga internet, z drugiej zaś powracające winyle i magnetofonowe taśmy. Oliwy do ognia dolewają ponadto sami producenci nowoczesnego sprzętu audio. Coraz bardziej popularne DAP-y zastępują całkiem nieźle radzące sobie z magazynowaniem muzyki, telefony. A samą muzykę można dostać lub kupić w postaci "zdrapki" z kodem QR lub adresem do strony, z której można ją bezpłatnie pobrać. Coraz bardziej rozszerzający się margines, to także analogowy rynek kaset magnetofonowych i winyli.
Wszystko to wskazuje, że srebrne krążki, które od początku lat 80-tych XX wieku miały być lekiem na wiele analogowych problemów, przeżywają obecnie wyraźny kryzys. Na szczęście pojawiły się sklepy wielkopowierzchniowe i dyskonty - stąd nadchodzi ratunek. Ale czy nie mówimy tylko o ratunku pozornym? Bo przypomina to przyklejony na oparzenie II stopnia, plaster.
Czy format CD przetrwa?
Pierwsze odtwarzacze płyt CD pokazano w 1982 roku. W 2015 zaczęto mówić otwarcie o jego schyłku - dominacja formatu CD trwała więc około 30 lat. Historia płyty winylowej zaczyna się mniej więcej w roku 1887. Do 1982 - czyli początku ery CD, mija nieco ponad 90 lat. Pliki upowszechniły się mniej więcej 4-5 lat temu, obecnie obcujemy z ich drugą generacją pod postacią hi-res.
To pewne uproszczenie, ale wynika z niego prosty wniosek: mamy coraz mniej czasu na wynalezienie czegoś nowego, a ponieważ nie jest to łatwe, zaczynamy wracać do starego - zatem obecność czarnej płyty winylowej jest tu jak najbardziej uzasadniona.
Czym żyją mężczyźni urodzeni w 1968 roku.
... 1968 to był dobry rok. W 15 lipca roku następnego w Woodstock rozpoczął się historyczny festiwal, od kuli zamachowca zginął Martin Luther King, w październiku pokazano film Barbarella (ten, który stał się inspiracją dla nazwy zespołu Duran Duran), W 1968 roku urodzili się Andrzej Gołota, angielski raper Tricky, Daniel Craig (później przez chwilę agent 007) i Olaf Lubaszenko.
Urodzeni wówczas faceci mają obecnie blisko 50 lat, dzieci, stabilną sytuację materialną. Niektórzy są na wcześniejszych emeryturach... załóżmy, że globalnie nieźle im się wiedzie. Cofnijmy się jeszcze w czasie do lat 80-tych. To złoty okres Punkrocka, nieco później nowej fali. W Polsce moment gdy Muzyka Młodej Generacji stawała się polskim rockiem. Dla 50-latków naturalnym procesem jest swego rodzaju emocjonalna regresja i przyjemne, marzycielskie powroty do tych czasów.
Słuchających w specyficzny sposób muzyki nazywamy melomanami i audiofilami. Są wśród nich także zwykli - tak zwani zjadacze chleba. Bez problemu odróżnią oni MAANAM od Perfectu i bez zająknięcia wymienią nazwisko wokalisty Led Zeppelin. Uznajmy, że oni nie zbłądzili: kupują teraz gramofony i pasujące do nich winyle, gromadzą w TIDAL-u playlisty z ulubionymi zespołami. Ci lepiej sytuowani posiadają kolekcje płyt, liczne reedycje i wydawnictwa okolicznościowe... a co robią ci, którzy traktują muzykę w nieco inny sposób?
... słuchają prawdopodobnie discopolo
Oto właśnie zalewa nas chała i gastryczny efekt nie do końca strawionej kiszonej kapusty. Naród w dużej części emanuje emocjami z pogranicza lasu i buraczanego pola. Globalna wioska - w najgorszym tego słowa znaczeniu, zaczyna gnijącą i dziurawą strzechą przykrywać dachy sklepów wielkopowierzchniowych. Kowalski nigdy być może nie pojedzie do Chicago, ale za to emigrant tam mieszkający bez problemu będzie mógł poznać "twórczość" artystów pokroju pana Zenona.
Dyskonty właśnie rozpoczynają muzyczną akcję edukacyjną. Zamiast 45 minut muzyki w szkole, jarmarczny lizak, cukrowa wata i płyta CD za około 10 zł. Prosty stan umysłu ma opanować nasze poczucie estetyki i na stałe zagościć w sercach. Od dziś, kierując się patriotycznym odruchem, możemy wraz z butelką polskiego piwa włożyć do koszyka, niedrogą płytę CD. Muzyka, która od dziś ma być wyznacznikiem przynależności do narodu wybrańców lepszego sortu, powoli zastępuje to co przyzwyczailiśmy się nazywać SZTUKĄ.
Ktoś kiedyś śpiewał:
Jako naród my "som" dobre, jako społeczeństwo nie...
... a dalej e tekście tej pięknej ballady znajdziemy resztę prawdy:
... stwierdził brakarz Zdzicho Waciak
i zamówił jeszcze dwie.
Bo w Zaciszu już od rana
jest na czysto gulasz z serc.
Pod rogale pana Kazia
Ktoś zamówił jeszcze ćwierć...