

ZGON FORMATU MP3?
Oddajmy mu cześć minutą ciszy...
Najbardziej rozpowszechniony na planecie, dominujący format ostatnich dwudziestu lat - MP3 - oficjalnie przechodzi do historii …
… no, może nie tak od razu, ale proces wyciszania już się rozpoczął, od zamknięcia programu licencjonowania i wsparcia oprogramowania, dla tzw. linii Technicolor - związanej z kompresją ścieżek dźwiękowych towarzyszących filmom. Nie spodziewam się, by miało to bezpośredni wpływ, na inne pola eksploatacji, ale pierwszy kamyczek został rzucony, a taki potrafi pociągnąć lawinę.
Fraunhofer Institute’s official statement: On April 23, 2017, Technicolor’s mp3 licensing program for certain mp3 related patents and software of Technicolor and Fraunhofer IIS has been terminated.
Rozwój stratnego formatu MP3 (.mp3) rozpoczął się pod koniec lat 80-tych w instytucie Fraunhofera IIS, jako wynik rozwinięcia wcześniejszych prac które toczyły się na Uniwersytecie w Erlangen. Był on odpowiedzią na potrzeby klientów raczkującego rynku nośników danych komputerowych. Dyskietki miały bardzo ograniczoną pojemność, dyski twarde kosztowały majątek, a MP3 pozwalał na dostosowywanie rozmiaru plików zależnie od oczekiwanej jakości.
Do dziś pamiętam, że priorytetem było upakowanie jak największej liczby utworów na megabajcie nośnika, jakość była cechą absolutnie wtórną. Przyczyna takiego stanu rzeczy była dość prosta - wtedy nie było właściwie na czym słuchać poza malutkimi głośniczkami podłączanymi do PC, które potrafiły mniej więcej tyle, ile obecnie głośniki w smartfonach. Działo się to na wiele lat przed pojawieniem się iPodów, które otworzyły drzwi dla rozwoju mobilnego audio. Kto pamięta te dyskusje przewalające się przez internet o zbędnym marnotrawstwie miejsca dla plików 192Kbps? 320Kbps jawiła się wtedy jako przepływność czysto teoretyczna, abstrakcyjna i bez perspektyw na jakiekolwiek praktyczne zastosowanie - rządziło 128Kbps. Co ciekawe, pomimo pojawienia się na rynku audio wielu wydajniejszych kodeków, MP3 utrzymuje nadal swoja wysoką popularność i dla wielu osób jest po prostu standardem, a 320Kbps normą.
Pamięć bywa ulotna, ale kiedyś dyski na prawdę tyle kosztowały. Zwracam uwagę,
że pojemność wyrażona jest w MB, a nie GB.
Algorytmy kompresji stratnej to nie tylko pliki audio, to również temat dźwięku towarzyszącego obrazowi. Tym większy szacunek dla ludzi związanych z Instytutem Fraunhofera, że widząc zachodzącą zmianę pokoleniową mieli odwagę powiedzieć koniec i odstąpić pola bardziej wydajnym algorytmom kodującym jak ISO-MPEG, AAC, a w przyszłości MPEG-H, które są w stanie zapisać wyższej jakości pliki przy niższej przepływności danych niż MP3. Jak na razie wygląda, że cała sprawa dotyczy wyłącznie rynku profesjonalnych nadawców telewizyjnych, radiowych i serwisów strumieniujących, czyli miejsc przesyłających obraz i dźwięk.
Część czytelników się ucieszy, część zmartwi, a część zwyczajowo pozostanie obojętna, nie zmienia to faktu, że MP3 był i nadal pozostaje realnym pomostem, dzięki któremu muzyka z nośników fizycznych mogła migrować do krainy wirtualnych serwerów i przenośnych odtwarzaczy. Gdyby nie MP3 prawdopodobnie serwisy strumieniujące jak Spotify by nie powstały, ponieważ nawet współczesne łącza nie wszędzie umożliwiają szybki transfer do urządzeń mobilnych. A ścieżki dźwiękowe? Pies je drapał.
Pogłoski o mojej śmierci są mocno przesadzone - powiedział kiedyś Mark Twain.
Pogłoski o śmierci MP3 głoszone przez część portali internetowych również.