

MEZE jak od tyłu wejść na szczyt
Meze to zaskakująca firma, jej działalność i odniesiony sukces zdają się przeczyć zdrowemu rozsądkowi i temu co wiemy, lub co wydaje się nam, że wiemy na temat tego jak powinna działać firma w świecie audio by odnieść sukces.
MEZE 99 NEO
Słuchawki miały swoją premierę na różnych rynkach mniej więcej w okresie maj-czerwiec. Neo w pełni bazują na modelu 99 Classics, którego najbardziej charakterystycznym elementem są muszle frezowane na obrabiarkach CNC z litego drewna orzechowego. W modelu Neo obudowy wytłacza się z twardego tworzywa ABS. Przetworniki i ich charakterystyka pozostały bez zmian. Jeśli więc komuś podobało się brzmienie modelu Classics to obecnie może za 500zł mniej kupić Neo.
To co się zmieniło poza ogólnym wyglądem to iż korpusy wykonane z tworzywa są znacznie cieńsze - zwiększyło to objętość przestrzeni wewnątrz muszli, co dodało masy basu ale bez sztucznie brzmiącego podbicia, jednocześnie inne parametry brzmienia nie zostały osłabione. Opakowanie słuchawek robi wrażenie.
Z lewej 99 Classics, z prawej 99 Neo
VERTI
W chwili trwania targów Verti było nazwą kodową dla prototypu nowych słuchawek dokanałowych. Pokazana wersja wykonana była z aluminium, acz docelowo będzie wytłaczana z tworzywa wyglądającego jak metal - będą przez to lżejsze, a zmiana materiału obudowy ma nie wpłynąć na brzmienie. Również przewody docelowo zostaną zamienione na odpinalne w standardzie MMCX.
Podczas wizyty na stoisku udało mi się porozmawiać z Lorandem Czibere (zapis fonetyczny), który chętnie opowiedział trochę zakulisowych szczegółów…
Meze została założona pięć lat temu przez naszego prezesa i głównego projektanta - Antonio Meze. Przez wiele lat był on projektantem przemysłowym. Gdy Antonio zabiera się do pracy to z jednej strony wie do jakiego wyglądu dąży, a z drugiej jak to powinno działać. Ma doświadczenie i myśli jednocześnie kategoriami technicznymi. Gdy weźmiemy do ręki np. model 99 to od razu widać, że detale wpływające na wygląd mają również znaczenie praktyczne. Elementy strukturalne są widoczne, nic nie jest zbyt cienkie, muszle poruszają się płynnie ale nie za luźno itd. Wygląda, że udało się wam, Meze jest rozpoznawalną marką w Polsce… Mamy na to sposób - wysyłamy masę sampli do recenzentów, potem wstrzymujemy wysyłki i czekamy na testy, gdy ludzie już o nas wiedzą rozpoczynamy dystrybucję. Poza tym, głównym elementem naszej filozofii jest słuchanie oczekiwań klientów. Zaczynaliśmy od wersji złotej, potem był klonu ze srebrnymi akcentami (ta wersja już nie jest produkowana), ludzie chcieli srebrnych elementów więc zamieniliśmy je. Podobnie pady ulegały powolnej ewolucji na większe, głębsze. Przygotowywaliśmy nowe wersje, rozsyłaliśmy do testerów i pytaliśmy czy to ich satysfakcjonuje? Na koniec wypracowaliśmy kompromis, który i nam i klientom dawał satysfakcję ze słuchania muzyki. Wspominałeś na początku, że nie produkujecie przetworników, skąd więc one pochodzą? Rzeczywiście nie robimy ich na miejscu. Powstają w wyspecjalizowanej fabryce w Chinach (i natychmiast dodał) Antonio dużo podróżuje, pół roku mieszka w Rumunii, a pół w Tajlandii skąd dojeżdża do chińskiej fabryki gdzie nadzoruje strojenie i produkcję. Obecnie mamy też własnego pracownika pracującego na stałe w Chinach nadzorującego cały proces produkcji. To oczywiście wydłuża cały proces, mnóstwo czasu schodzi na przesyłanie próbek - do nas w celu odsłuchów i po akceptacji z powrotem. To trwa do osiągnięcia pełnej satysfakcji. Spróbowałem podrążyć temat głębiej. Czy wasz dostawca produkuje również części dla innych znanych marek? To podobno dość powszechna praktyka w Chinach? Jeśli masz na myśli, czy to jest producent słuchawek OEM’owych to odpowiem, że nie jest. To fabryka, która pracuje dla nas zgodnie z naszymi specyfikacjami. Nie wolno mi zdradzić dla kogo jeszcze pracują (z długości pauzy i wyrazu twarzy mogłem wnosić, że raczej współdzielą linię produkcyjną z którąś ze znanych marek). Mój rozmówca w końcu się zorientował, że przesadził w detalach, więc na koniec dorzucił...To jest poufna informacja :) |
|
Rzeczywiście produkty Meze mają dobrą prasę, a elementy z naturalnego drewna dodając im unikalnego splendoru wypracowały rozpoznawalność. Modele z ABS dzięki wyraźnie niższym cenom zapewne przyciągną nowych klientów. Teraz już wiemy jak z Rumunii można się przebić na salony.