


CONVERT TECHNOLOGIES i ich PLATO na lato
Jeśli czegoś nie ma, to prędzej czy później ktoś ten brak zauważy i uzupełni.
W tym przypadku piszę o urządzeniu, które jest w stanie pogodzić zwaśnionych fanów: plików i winyli. Jak można pogodzić te obozy? Wyprodukować tak dobre urządzenia i tak nim zamieszać żeby obydwa nośniki stały się jakościowo nieodróżnialne.
W pierwszej chwili gdy zobaczyłem Plato, nie byłem pewny co to jest. Duży dotykowy wyświetlacz sugerował, że to serwer multimedialny, żadnych pokręteł, hi-endowo wykończona obudowa wskazywała na adekwatną cenę, obok gramofon i znakomite kolumny Avantgarde ale w wersji tylko częściowo aktywnej, a pomiędzy tym wszystkim facet z miną tak zadowoloną jakby wygrał kumulację w Lotto.
Z uwagi na dziwaczne zestawienie niepasujących do siebie kolorów to stoisko od razu wpisałem na listę najbrzydszych na wystawie
Z dwojga złego lepiej mieć paskudny wystrój i coś do pokazania niż piękne dekoracje i nic więcej, a tacy też się trafiali
Co to jest?
Dave Belcher: To? To pudełko wszystko-w-jednym: przedwzmacniacz, wzmacniacz mocy, wejście gramofonowe, możliwość rejestracji nagrań 24bit/192kHz. Osobny obwód zasilający do słuchania płyt i osobny dla tworzenia nagrań.
Zobacz, nagrywam krótki fragment płyty, wysyłam go do serwisu Gracenote i dostaję nazwisko wykonawcy, nazwę albumu, tytuł utworu (mówię o fragmencie zgranym z winylu) i na podstawie tych danych mogę zgrać cały album analogowy do FLAC i mieć go równie dobrze oTAGowanego jak rip z CD. Gdy włączam płytę nasz system sam rozpoznaje pojawienie się sygnału i rozpoczyna rejestrację. Dzieli album na utwory i tytułuje (TAG).
Chwila. Ale jeżeli mogę kupić album Kate Bush w plikach hi-res to jaki sens ma to co mi pokazujesz? (akurat zgrywała się Kate).
Dobre pytanie… część ludzi nie używa serwisów streamingowych i zakupów w sieci, bo albo nie ma do nich dostępu, albo z definicji ich nie akceptuje. Za to ludzie bywają bardzo emocjonalnie związani ze swoimi albumami…
… ale to trochę tak jakby udawali sami przed sobą, że nie używają plików bo się nimi brzydzą?
Z filozoficznego punktu widzenia tak jest, ale to co jest ważniejsze to możliwość archiwizacji. Płyty ulegają zniszczeniom, potrafią się zadrapać, upaść na ziemię - tworzenie archiwum jest więc sposobem na zachowanie ich w nienaruszonym stanie przez lata. Możesz więc stworzyć własną kolekcję płyt i słowo „kolekcja” jest w tym kluczowe. Wtedy już nie mówisz o zasobach muzycznych tylko o swojej kolekcji.
Podam ci przykład jednego z naszych klientów - facet kocha muzykę Country&Western, ma tysiące płyt i dzięki naszemu urządzeniu, żeby je przegrać musiał każdą z nich włączyć. Odkrywał albumy, których nie słuchał od 20 lat i był przy tym szczęśliwy.
Co do jakości wykonywanych rejestracji to spełniają one oczekiwania nawet bardzo krytycznych klientów. A to czy będziesz na dysku trzymał hi-resy z sieci czy zgrywki winyli zależy wyłącznie od ciebie - my dajemy ci wybór podjęcia decyzji.
Tak może wyglądać hi-endowy setup o zacięciu minimalistycznym - dobry gramofon (poza kadrem),
Plato w roli magazynu i wzmacniacza oraz kolumny Avantgarde Zero XD
Mając takie narzędzie na pewno zrobiłeś kilka porównań hi-resów z winylami. Jak było?
To zależy, zależy od wielu czynników. Jak dobry gramofon posiadasz? Jaką wkładkę, jak ustawioną? Winyl po prostu brzmi inaczej i my potrafimy tę inność utrwalić. Ja dla przykładu jestem kolekcjonerem płyt i nie przepadam za serwisami muzycznymi, oni tam mają zwykle jedną i w dodatku nieopisaną wersję utworu. Zgrywając album wiem, co to było za tłoczenie, z którego roku itp. Mogę potem zabrać część takiej kolekcji ze sobą do samochodu. Wielu naszych klientów czyni podobnie. Poza tym istnieje wiele albumów, które po prostu są zbyt niszowe by się znaleźć w serwisach muzycznych. Albo są kolekcjonerskimi białymi krukami. Serwisy wygrywają łatwością obsługi ale nigdy nie zastąpią tego co daje kolekcjonerowi jego kolekcja - unikalności. Poza tym często z konkretnym albumem wiążą się dodatkowe wspomnienia: gdzie go kupiłeś? z kim byłeś? kiedy? Serwisy ci tego nie zapewnią.
To tyle w kwestii nagrywania, jeśli popatrzymy teraz na bibliotekę to wewnątrz siedzi twardy dysk, na którym możesz gromadzić dane w postaci muzyki, nagrań video jak i backupu telefonu. Bibliotekę możemy przeszukiwać używając filtrów i słów kluczowych. Ostatnio dodaliśmy możliwość korzystania z serwisu Tidal (jeszcze bez MQA).
Dysk HDD mieści się jeden, ale mamy wyjścia więc można dodawać kolejne dyski przez USB, jak i podłączyć macierz NAS poprzez sieć. Model topowy przy którym stoimy kosztuje 12.000 Euro. Są też tańsze wersje.
Mały Hall of Fame - kliknij żeby powiększyć
Jak to się stało, że nie zauważyłem was na Audio Show?
W Warszawie jeszcze nie byliśmy, ale to się zmieni, bo mamy Polskiego dystrybutora - firmę Nautilus.
Tak się złożyło że niedawno byłem w Warszawskiej siedzibie Nautilusa przy okazji premiery ścieżki dźwiękowej do gry „Kholat” i wdałem się w rozmowę z jej właścicielem, panem Robertem Szklarzem. Wokół nas na półkach stały wybitne klocki rozpoznawalne z okładek miesięczników całego świata, ale to właśnie Plato okazał się najważniejszym obiektem, o którym rozmawialiśmy tamtego dnia. Nie będę się rozpisywał na zapas, ale gdy człowiek handlujący od lat hi-endem i słuchający po kilka godzin dziennie najlepszych z najlepszych sprzętów mówi, że w jego ocenie i w tej cenie nie spotkał do tej pory żadnego przedwzmacniacza gramofonowego, który mógłby nawiązać walkę z Plato to chyba coś w tym jest…
Na pewno do tematu Plato jeszcze powrócimy.