

BEYERDYNAMIC nieustająco zaskakujący
Beyerdynamic jest jedną z tych niewielu firm, które niestrudzenie starają się popchnąć łączność bezprzewodową na nowe tory - aptX HD, ale to wszystko pikuś przy zaimplementowaniu w najnowszych słuchawkach personalizacji dźwięku Mimi.
Beyerdynamic rezydował przy głównej alei
Stoisko w pełnej krasie - produktów może i nie było wiele, ale każdy za to się wyróżniał
Aventho Wireless
Aventho (bazujące na modelu T51p) zostały pokazane na IFA jako ekskluzywna premiera - Bluetoothowe słuchawki z Qualcomm aptX HD i AAC, i ze zintegrowanym touch padem. Sterowanie odbywa się przez przesuwanie palcem po powierzchni muszli. Słuchawki przystosowano również do prowadzenia rozmów telefonicznych. Za reprodukcję dźwięku odpowiadają przetworniki zbudowane w Niemczech w technologii Tesla. Akumulator wystarcza na ponad 20 godzin pracy. Gdy pracują na kablu, obsługują hi-resowy zakres częstotliwości (tak dla jasności Hi-Res po kablu i aptX HD po Bluetooth to nie to samo). Słuchawki Aventho są pierwszymi używającymi profili Mimi.
To są słuchawki nauszne, mimo że ma się wrażenie iż są większe
Mimi
A cóż to jest ten / ta Mimi? Mimi to algorytm opracowany w oparciu o odsłuchowe testy certyfikowane medycznie. Jego działanie składa się z trzech elementów: automatyzowanego testu słuchu, który mapuje słyszane przez nas częstotliwości tworząc indywidualny profil krzywej słyszalności, w drugim kroku w oparciu o stworzony profil Mimi przetwarza dźwięk w taki sposób by był zoptymalizowany pod kątem możliwości konkretnie naszych uszu, w trzecim możemy się po prostu cieszyć lepszym dźwiękiem. W cały proces zamieszana jest dedykowana aplikacja.
Mimi zbiera nagrody na całym świecie bo to niecodzienne osiągnięcie w akustyce. To po prostu robi wrażenie gdy te same słuchawki, które znamy jak własną kieszeń potrafią nagle zabrzmieć pełniej, bogaciej, szczegółowiej bez dodatkowych kosztów.
Dostrzegam ogromny potencjał jaki tkwi w tym pomyśle. Każdy słyszy nieco inaczej, zwykle gorzej niż posiadacze słuchu absolutnego, a Mimi daje szansę na skorygowanie błędów natury. Diabeł zwykle tkwi w szczegółach, więc sprawie trzeba się będzie jeszcze poprzyglądać. Na chwilę obecną wydaje się, że zwykły człowiek ma szansę usłyszeć to co realizator.
Tabliczka "upamiętniająca" rozpoczęcie epoki Mimizmu w świecie audio
Pomysł wydaje się być fantastycznym rozwiązaniem dla miłośników muzyki, którzy z uwagi na wiek, lub inne problemy medyczne, doznali uszczerbku na słuchu. Dla nich skorzystanie z Mimi może przypominać wpuszczenie światła do opuszczonego od 20 lat domu, w którym umyto szyby. Mimi to również pomysł na poprawę wrażeń słuchowych dla osób uważających się za słyszące normalnie. A dlaczego? Ano dlatego, że jesteśmy różni. Skoro moja twarz różni się od twarzy sąsiada więc i nasze narządy słuchu się różnią. Do tej pory przyjęło się uważać, że „jeden” dźwięk jest odpowiedni dla wszystkich, ale tak jak T-Shirty „one size” nie pasują na każdą sylwetkę tak i podobnie jest z dźwiękiem. Mimi powstała w wyniku ponad miliona testów, a jej / jego rozwój zajął aż 12 lat.
Impacto
Impacto zachwycałem się w Monachium gdzie miał on swoją premierę, do Berlina przyjechał w wersji rozszerzonej o zewnętrzny akumulator co jeszcze podniosło jego atrakcyjność. Impacto to niewielki rozmiarami DAC i wzmacniacz przewodowy. Jego „fajność” polega na zdolności do zamienienia smartfona w wysokiej jakości źródło. Z toru eliminowany jest słabej jakości smartfonowy DAC i zastępowany referencyjnym ESS SABRE9018Q2C. Telefon staje się serwerem, a pliki wysokiej rozdzielczości (do 384kHz/32bit i DSD 5.6MHz) są obrabiane w Impacto. Kompatybilny ze słuchawkami T 1, T 5 p. i Amiron.
To maleństwo, kosztujące relatywnie nieduże pieniądze potrafi ze smartfona uczynić DAP najwyższej jakości, warunek to posiadanie odpowiednich słuchawek. W Monachium mówiło się, że Impacto będzie rozwiązaniem uniwersalnym,
ale jak widać pragmatyzm zwyciężył i ograniczono go do firmowych słuchawek
CZYTAJ> ... więcej o Impacto w naszej relacji z Monachium
aptX HD
Stan na chwilę obecną jest taki, że nadal nie obserwujemy masowego wysypu urządzeń używających kodeka aptX HD. Wytworzył się zamknięty krąg - ci od źródeł nie wyrywają się, bo jest mało kompatybilnych słuchawek, a ci od słuchawek, nie wyrywają się bo mało źródeł. Jednym słowem trwa stan ogólnego wyczekiwania, a nikt nie chce płacić opłat licencyjnych za nieużyteczne funkcje. Na dzień dzisiejszy niektóre smartfony LG i część przekaźników bezprzewodowych do telewizorów mają aptX HD na pokładzie. Z drugiej strony, to nie jest aż tak duży wydatek by nie można go było utopić w kosztach produkcji innych topowych marek. Prawdopodobnie dzień masowej inwazji jest blisko, zwłaszcza, że Qualcomm naciska gdzie tylko może, a jest o co walczyć bo aptX HD to Bluetooth 48kHz/24bit.
Film pokazuje w telegraficznym skrócie Aventho i aplikację sterującą
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
Konsbud HI-FI
