SENNHEISER - od teraz audiofilskie może być i kino domowe
Sennheiser pokazał na IFA 2018 tylko dwa nowe urządzenia, ale za to jakie!!!
Momentum True Wireless – pierwsze
w ofercie prawdziwie bezprzewodowe, słuchawki dokanałowe o zaskakująco dobrym dźwięku (jak na ten typ konstrukcji), oraz Ambeo 3D Soundbar, który (delikatnie mówiąc) pozamiatał.
Na stoisku sporo się działo, więc i ruch był non-stop
Momentum True Wireless
Momentum True Wireless swoim wyglądem oraz charakterystyką brzmienia doskonale wpisują się i uzupełniają rodzinę Momentum. Czas pracy na jednym ładowaniu do 4 godzin. Etui transportowe pełni też funkcję powerbanku pozwalającego na dwa dodatkowe doładowania - łącznie to 12 godzin bez konieczności szukania gniazdka. Etui sygnalizuje kolorowymi diodami ile energii pozostało. Pełny cykl ładowania od 0 do 100% zajmuje ok. półtorej godziny, ale 50% naładowania osiągają bardzo szybko. System Smart Power przerywa odtwarzanie, gdy tylko wyjmiemy je z uszu i automatycznie wznawia od miejsca przerwania po ponownym włożeniu. To cenna funkcja zwłaszcza gdy słucha się audiobooków. Poza tym Low Letancy - przydatne podczas oglądania filmów i dostęp do asystentów głosowych poprzez wbudowany mikrofon.
Po podwójnym puknięciu w prawą słuchaweczkę Transparent Hearing Mode pozwala swobodnie słyszeć
co się dzieje wokół nas, przytrzymanie jej przez chwilę podgłaśnia. Lewa słuchawka zarządza nagraniami: dwupuk – kolejny utwór, trójpuk – poprzedni, oczywiście jednopuk włącza lub zatrzymuje odtwarzanie. Przytrzymanie lewej obniża poziom sygnału.
Obraz całości uzupełniają 7 mm przetworniki, o szczegółowości przewyższającej oczekiwania względem tego typu słuchawek. To kolejny ukłon Sennheisera w stronę bardziej wymagających użytkowników.
Konkurencja pokazała podobne produkty rok wcześniej, więc nie sposób było nie zadać pytania:
Co spowodowało, że zbudowanie tych prawdziwie bezprzewodowych słuchawek zajęło wam aż tyle czasu?
Słuchawki leżą bardzo wygodnie i pewnie, nawet w uszach tak małych jak ma Mareike,
mieć szefową marketingu Sennheisera za modelkę - amazing
Mareike Oer: Chcieliśmy to zrobić dobrze. Już od kilku dziennikarzy usłyszeliśmy, że może i nie byliśmy pierwsi, ale za to się postaraliśmy.
Spodziewamy się wprowadzenia ich do handlu w listopadzie, w cenie 299 Euro.
Momentum True Wireless miały swoją światową premierę jakieś cztery godziny przed tym jak dane mi było ich posłuchać,
ale prawdziwą frajdą okazała się możliwość "dorwania" w końcu do finalnej wersji HD 820,
starałem się zachować do zdjęć choćby minimum powagi, ale w duchu śmiałem się jak głupi do sera :)
Po lewej rodzina Momentum w komplecie, na tej szafce nie ma słabych modeli
Ambeo 3D Soundbar
Gwiazdą wystawy był natomiast produkt nietypowy jak na Sennheisera, bo to ani słuchawki, ani mikrofon, tylko Ambeo 3D Soundbar. Pokazywane urządzenie było nadal w fazie rozwojowej, choć podobno zdecydowanie bardziej zaawansowanej, niż sztuka jaka poleciał w styczniu do Stanów na CES. Dalszemu tuningowi podlegać będzie jeszcze wygląd jak i akustyka.
Wyjaśnijmy sobie od razu pewną kwestię – Ambeo
(czytaj: Ambio) występujące w nazwie nie oznacza kolejnego po Dolby Atmos, DTS:X i MPEG-H systemu dźwięku 3D. Sennheiser bazuje na istniejących formatach, ale po prostu uważa, że potrafi – mówiąc wprost – wycisnąć z nich więcej. Ambeo jest czymś w rodzaju certyfikatu Sennheisera podobnego koncepcyjnie do standardu THX, wymyślonego w 1982 przez George Lucasa, dla potrzeb uporządkowania i stworzenia minimów sprzętowych, gwarantujących prawidłowe odtwarzanie ścieżki dźwiękowej Gwiezdnych Wojen VI: Powrót Jedi.
Hasło przewodnie prezentacji - Hear it to believe it - trafiało w samo sedno
Na panelu sterującym obok oczywistych przycisków jak: Mute, -, +, Ambeo, Bluetooth, Source, pojawiło się też pole z anteną NFC
do parowania zbliżeniowego, było słychać i czuć, że nie tylko kino, ale i muzyka będzie mile widziana
Mówiąc bez owijania w bawełnę – trudno było uzyskać proste odpowiedzi, wyjaśniające sedno sprawy, mimo że rozmawiałem na ten temat z jednym z managerów produktu. Pewne kwestie były „omijane”, lub „przykrywane” ogólnikami, jak to bywa w przypadku pokazów produktów nieskończonych.
To co udało się ustalić na pewno, to że Ambeo to pojęcie (logo wytrych) oznaczające różne produkty i technik obróbki dźwięku (masteringu) tworzone przez Sennheisera, który jest bodaj jedyną firmą na świecie, oferującą pełny proces technologiczny dla dźwięku przestrzennego, a bazujący w całości na własnych produktach (mikrofony 3D, kompletna technologia miksowania 3D i głośniki 3D) – począwszy od nagrywani, przez obróbkę, a na odtwarzaniu kończąc. Podsumowując 20-to minutową rozmowę można to ująć tak – z punktu widzenia marketingu Sennheiser Ambeo to parasol pod którym zgromadzone są wszystkie produkty i technologie dotyczące dźwięku 3D jakimi firma dysponuje, a z punktu widzenia klienta Ambeo to gwarancja znacznie lepszego dźwięku przestrzennego. Materiał do odtwarzania może być zakodowany w: Dolby Atmos, DTS:X czy MPEG-H, pochodzić z nagrań stworzonych przy pomocy Ambeo Smart Headset, może to również być zwykłe stereo.
CZYTAJ> Pierwsza prezentacja Ambeo na IFA 2016
CZYTAJ> Relacja z IFA 2017 i zapowiedź produktów konsumenckich
CZYTAJ> Ambeo Smart Headset
Pierwsza prezentacja Ambeo, jako alternatywnej koncepcji przetwarzania dźwięku wielokanałowego miała miejsce również na IFA, tyle że 3 lata wcześniej i wymagała bodajże 16 kolumn rozwieszonych w całym pomieszczeniu – efekt był, ale kiepsko rokował na przyszłość, bo kto skłonny byłby salon całkowicie wypełnić głośnikami. W chwili obecnej produkt wygląda jak zwykły soundbar, tyle że nadal brzmi jak tamtych 16 głośników i to jest w nim tak niesamowite. 3D Soundbar można również używać jak typowego głośnika stereo i strumieniować nań muzykę przez Bluetooth, Google Cast, a po naciśnięciu przycisku Ambio z sygnału 2.0 lub 5.1 uzyskać wciągający dźwięk trójwymiarowy . Czuć było, że do pełnej komercjalizacji tego pomysłu pozostał dosłownie krok.
Sześć 4” wooferów, pięć tweeterów i dwa szerokopasmowe głośniki efektowe,
produkt premium wypchany po brzegi drogimi rozwiązaniami
(kliknij żeby powiększyć)
Z rozmowy można było wywnioskować, że nie powinniśmy się spodziewać licencjonowania know-how – algorytmu stanowiącego serce projektu odpowiedzialnego za obliczania odbić dźwięku od elementów pomieszczenia na rzecz firm trzecich.
Ja tu gadu gadu o marketingu, ale jak to gra? To co najbardziej mnie urzekło w odsłuchu, to przeskok z efekciarstwa 3D innych soundbarów, pełnych przerysowanego dźwięku (jak rozkręcony ma max kontrast w telewizorze), na rzecz naturalnej przestrzeni akustycznej (telewizor po kalibracji, albo w trybie Cinema), gdzie wszystko jest bardziej jednorodne, spójne, gdzie tylko część dźwięków „wali” prosto w uszy… jak w życiu.
Trudno o tym krótko opowiedzieć, ale spróbuję. Typowa ścieżka filmowa składa się z rozmieszczonych w przestrzeni przez reżysera dźwięku wielu źródeł. Na przykład hałas helikoptera jest punktem przemieszczającym się w zadanym kierunku i na określonej wysokości. Natomiast to co zrobił Sennheiser, to spowodował że ścieżka filmowa zaczęła przypominać real – w realu połowa, a może nawet jeszcze mniej informacji dociera do nas bezpośrednio od strony źródła. Przecież taki helikopter hałasuje jednocześnie na wszystkie strony, więc słyszymy również dźwięki odbite od przeszkód terenowych jak budynki czy las.
Mając w uszach wiele różnych soundbarów, można by powiedzieć, że typowa ścieżka filmowa 3D to oglądanie kreskówki (Kaczor Donald), a z włączonym Ambeo to film z renderowanymi efektami (Avatar, Harry Potter, Ghost in the Shell). We współczesnym kinie nie jesteśmy już w stanie odróżnić scen nagranych kamerą od efektów specjalnych, dzięki efektom pracy Sennheisera podobne zjawisko nastąpi dla dźwięku.
Proszę nie traktować tego jako zarzutu pod adresem Dolby Atmos, DTS:X czy MPEG-H, po prostu typowy dźwięk kinowy tworzony jest by wywierać silne i dosłowne emocje u słuchacza. Sennheiser natomiast poszedł o krok (nawet kilka kroków) dalej zamieniając efekciarstwo w sztukę słuchania, to jak przesiadka ze zwykłych słuchawek na audiofilskie. Wielka w tym zasługa również naukowców ze słynnego Instytutu Fraunhofera, którzy dołożyli też swój wkład w stworzenie algorytmu.
Na ekranie po lewej (ta czarna ściana z czerwonymi napisami) wyświetlany był mini horror z dźwiękiem nagrywanym słuchawkami
Ambeo Smart Headset, do dyspozycji gości było 20 par Momentum, więc każdy mógł posłuchać
W tym przypadku sukces jest wypadkową wielu czynników: zaawansowanych algorytmów przetwarzania, hi-endowych przetworników, dopracowanej akustycznie obudowy, precyzyjnej kontroli odbić, kalibracji pomieszczenia itd.
Po trwającej zaledwie 3 minuty kalibracji powstaje „sweet spot” rozciągnięty na 6 m w każdą stronę od punktu centralnego. To już nie jest „punkt” optymalnego odsłuchu, tylko sfera tworząca „sweet room” o średnicy 12 metrów. Uwzględniając, że 3D Soundbar akceptuje różnorodne źródła i gra przy tym fantastycznie, to jest wielce prawdopodobne, że z niejednego salonu wyprze z czasem kolumny.
Ambeo 3D Soundbar spodziewany jest w handlu na początku przyszłego roku w cenie 2.200-2.500 Euro.
Słabo to na zdjęciu widać, ale operator kamery jednocześnie rejestruje słuchawkami dźwięki otoczenia
tak jakby słyszał je widz gdyby brał osobiście udział w akcji filmu
A otóż i sam film - wystarczą dowolne słuchawki (lepiej nauszne)
(kliknij żeby obejrzeć)