POLK - amerykańskie kolumny skrojone pod europejskie gusta
Polk jest obecny na naszym rynku od dość dawna, a pomimo to co zobaczę jego nazwę to nie mogę pozbyć się wrażenia, że to jakaś firma polonijna stworzona przez fana tańczenia polki, a nie największy producent kolumn w USA.
Horn Distribution po przejęciu marki Polk na terenie Polski otrzymał zapewnienie ze Stanów, że seria Signature doczeka się wersji optymalizowanej pod europejskie ucho – są to modele z literką „e” w nazwie. Polk zrobił sobie tym samym „nowe otwarcie” wprowadzając do handlu modele specjalnie przygotowane pod nasz rynek.
(kliknij żeby obejrzeć)
Signature S60e - na nich na Stadionie prezentacje prowadził Ken Ishiwata
Aktualna rodzina kolumn z serii Signature to: S60e, S55e, S50e, S15e (są też modele S20e i S10e nie wystawione). Do tego dwa głośniki centralne, z czego jeden bardzo smukły (niski profil).
Edycja europejska przeszła też lekki face lifting optyczny – fronty przy głośnikach są teraz satynowe, a nie błyszczące, śruby mocujące czarne, a kopułki dostały czarne osłonki wewnętrzne – jednym słowem mniej disco polko, a więcej spokojnej elegancji.
Zmiany to nie tylko wygląd, ale objęły one również i zwrotnice (czyt. brzmienie). Patrząc w „papiery” można odnieść wrażenie, że europejska wersja straciła na dole pasma, ale gdy się postawi obok siebie obie to jednak ta „nasza” po prostu gra lepiej kontrolowanym, bardziej wyrafinowanym basem. Tak więc cyferki cyferkami, a kolumny grają bardzo przestrzennie, a bas zyskał. Patent z portem basowym grającym w dół i stożkiem rozpraszającym najniższe częstotliwości w tym pomaga.
Niskoprofilowy Signature S35e - to więcej niż głośnik centralny - posiada kanały L/C/R,
pod nim podstawkowe kolumny S15e - idealne jako głośniki efektowe lub tylne w kinie domowym
Czarna - Polk Signature S55e, biała - S50e
Polk Signature S55e to m.in. pasmo 40-40.000 Hz...
... i port basowy (obecny we wszystkich modelach)
Polk to również bardzo udane soudbary - MagniFi Mini...
... i MagniFi Max - laureat tegorocznej EISA
Przed świętami widziałem w jednym z marketów z elektroniką kilka osób stojących w kolejce do kasy, gdzie każdy miał przy sobie Mini,
zupełnie jakby rozdawali je za darmo