CLASSÉ: DELTA - gdy sam transformator waży 16.9 kg...
O Classé będzie wkrótce bardzo głośno, w Polsce i na świecie, za sprawą serii Delta.
I to w zasadzie wystarczy za cały lead.
Sala odsłuchowa Sound United
Jako, że Classé jest nową marką w Polsce poprosiłem Dave'a Naubera by w kilku słowach opowiedział o dumie kanadyjskiego Hi-Endu.
Dave Nauber (Dyrektor generalny Classé): Firma powstałą w 1980 w Montrealu. Nazwa pochodzi od pierwszego produktu, jakim był wzmacniacz w klasie A. Akcent nad literą „é” nawiązuje do francuskich korzeni Kanady.
Około roku 2000 Bowers&Wilkins przyłączył się do biznesu i zaczęliśmy pracować nad serią Delta.
Jak wiesz, w fizyce i matematyce symbol „delta” oznacza różnicę w wielkości zmiany, a nasze produkty były bardzo „inne” i innowacyjne. Prosty przykład – byliśmy pierwsza firmą na świecie, która wprowadziła sterowanie poprzez ekran dotykowy. Zrobiliśmy to na 7 miesięcy zanim pojawił się iPod Touch.
Generalnie staramy się działać w sposób, który zaspokaja potrzeby klientów przez wiele lat i nie mówię tu o dobrym dźwięku, bo o to walczy każdy producent, a o łatwości użytkowania i updaty.
Założyciel firmy – Mike Viglas był greckim imigrantem, stąd pomysł na używanie greckich liter w nazwach produktów
Rok temu, w styczniu Sound United (właściciel marek: Denon, Marantz, Polk Audio, Definitive Technology, HEOS i Boston Acoustics - red.) przejął Classe od B&W, w związku z czym, nasze produkty będą teraz schodziły z taśmy produkcyjnej w słynnej fabryce Shirakawa Audio Works w Japonii.
Tej samej, gdzie powstają najwyższe modele Marantz’a i Denon’a. Niesamowite miejsce, nieprawdopodobnie wyposażone, to trzeba zobaczyć na własne oczy żeby uwierzyć.
Dwie sztuki Delta MONO...
... ale podobno słuchanie mono wraca do mody, więc jest o połowę tańsze :)
Do Monachium, przyjechaliśmy z trzema nowymi modelami serii Delta trzeciej generacji, które trafią do produkcji i do sprzedaży latem.
Delta MONO - monoblok, wzmacniacz 300 W przy 8 Ohm, z czego początkowe 35 W jest w czystej klasie A. Powracamy nim do naszych korzeni wywodzących się z klasy A
Delta STEREO - 250W na kanał z czego 12.5 W w czystej klasie A
Delta PRE - preamp, który pokazuje nasze myślenie o tym, co współczesny przedwzmacniacz powinien znaczyć i jak być zbudowanym. Przede wszystkim musi obsługiwać bardzo szeroką gamę źródeł.
Większość ludzi posiada dziś tylko źródła cyfrowe, ale niektórzy audiofile używają też gramofonów, a ekstremalni audiofile powracają nawet do magnetofonów szpulowych.
W ambitnych systemach, spotyka się dość często po 7-8 źródeł. Postaraliśmy się więc godnie obsłużyć analog i cyfrę, dodając różne narzędzia do poprawy dźwięku – by zwiększyć wydajność systemu jako całości, ale i poprawić brzmienie poszczególnych nagrań.
Gdy sam transformator toroidalny waży 16.9 kg to znaczy, że: posiada osobne uzwojenia wtórne dla kanałów L i R by zmniejszyć przesłuchy, zawiera 540 m / 8.0 kg miedzi, 37 m / 8.2 kg stali, nawija się go przez 6.5 godziny,
a potem wygrzewa w 780 stopniach Celsjusza przez 16 h - kartka formatu A4, z prawej okładka LP dla porównania
Delta STEREO, poza transformatorem w oczy rzuca się np. 220.000 μF w czteropinowych kondensatorach Mundorf'a
Z punktu widzenia systemu, mamy więc rozbudowane zarządzanie basem i jego equalizacją – wyjścia na subwoofery z regulowaną częstotliwością odcięcia i nachylenia, można wypełnić „dziury” gdy sygnał z lewej i prawej kolumny się wzajemnie wygasza. Equalizer pozwala na stworzenie bardzo równej odpowiedzi basowej.
Mamy też regulację tonów (co??? – red.), ale to już nie stare czasy, gdy każda zmiana tonacji dodawała coś do sygnał – zniekształcenia, przydźwięki, hałasy – dzisiaj nauczyliśmy się dokonywać zmian tonacji cyfrowo bez psucia sygnału. Żadnych kompromisów.
Kontroler można więc skonfigurować jako regulator osobno basów lub sopranów, ale też można nim zmieniać proporcjonalnie nasycenie tonacji w kierunku basów lub sopranów. Sygnał pomiędzy 200-2.000 Hz pozostaje płaski, a zmianom podlega tylko co jest na lewo i na prawo od tych punktów brzegowych. Dzięki temu można nagranie nieco ocieplić lub ożywić zależnie od potrzeb. Mówimy tu o stosunkowo niewielkich zmianach, rzędu 0.5-1.0 dB, które są dobrze słyszalne, ale i wystarczające.
Dzięki tej funkcji zauważyliśmy po sobie, że wiele starszych nagrań znów powróciło do obiegu na naszych playlistach. Przedział 200-2.000 Hz to jedynie nasza sugestia, ale to użytkownik decyduje w jakim zakresie pasma, chce pozostawić sobie płaską charakterystyką środka. To może być więc równie dobrze 50 Hz jak i 700 Hz.
Faktem jest, że wraz z nawrotem chociażby do magnetofonów i "przepraszania" się ze starymi szpulami, które często
leżały od lat w piwnicy murszejąc możliwość wprowadzenia takiej korekty może przywrócić im
ponownie słuchalność lepszą niż a'la bootleg (podczas prezentacji źródłem cyfrowym był Macbook Pro, analogowym Studer A807)
Zdajesz sobie sprawę, że dla ortodoksyjnych audiofili regulowanie tonacji to rebelia?
Ha, ha, ha, oczywiście, ale wiesz, my kochamy muzykę, więc zostało to wszystko tak zaprojektowane, by dać „możliwość poprawiania”. Nie chcesz, nie musisz z tego korzystać, ale masz przynajmniej wybór.
Co wywołuje największe wow (pol. łał) u waszych klientów?
Te wielkie wskaźniki na wzmacniaczu :)
Nauber: "Nie mam cienia wątpliwości, że to są najlepsze brzmieniowo i technicznie produkty jakie Classé kiedykolwiek zbudował"