KLIPSCH - nowoczesna tradycja (Kryształowa / Stadion)
W tym roku Konsbud Hi-Fi postawił na promowanie marki Klipsch, pokazując m.in. rzadko widywane kolumny Klipschorn Mk6, czyli szóstą już generację legendarnych skrzynek, zaprojektowanych osobiście przez Paula W. Klipscha jeszcze w 1946 roku! Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale to kolumny produkowane seryjnie od 74 lat – forma pozostaje stała, zmianie ulegają jedynie wykorzystywane materiały, a te jak wiadomo są nieustannie udoskonalane (np. tytanowe kopułki).
Nie przypominam sobie, by jakiś inny model kolumn miał dłuższy staż rynkowy.
Legendarne i największe, trójkanałowe Klipschorn AK6 ze skutecznością 105 dB za 79.998 zł,
Klipschorn'y jak cała seria Heritage, są produkowane ręcznie w miejscowości Hope w USA w stanie Arkansas,
dostępne wykończenia: czarne, orzechowe i wiśniowe (kliknij żeby powiększyć)
Klipsch posiada nieprawdopodobnie szerokie portfolio odmian, typów i wielkości kolumn w ramach każdej z aktualnych serii. Korzystając z okazji, pozwoliłem sobie zadać kilka pytań:
Jakie tendencje widać u was w sprzedaży? Na co klienci głosują portfelami?
Mariusz Matuszewski (Kierownik ds. sprzedaży Konsbud Hi-Fi): W ubiegłym roku wprowadziliśmy do obrotu nowe serie: Reference / Reference Premiere i obserwujemy systematyczny wzrost sprzedaży właśnie takich, tradycyjnych kolumn stereofonicznych. Z naszego punktu widzenia, to przeczy powszechnemu twierdzeniu jakoby tylko soundbary „rosły” kosztem stereo.
Oferta Klipsch'a jest o tyle unikatowa, że w serii samych kanałów centralnych potrafi być 4-5 różnych wielkości, że nie wspomnę o pozostałych kolumnach – wybór jest ogromny. Nasi klienci mogą więc bezpiecznie planować podzielienie wydatków na dwie tury i do tego wszystko idealnie dopasować do wielkości pomieszczenia.
Większość zaczyna od stereo i kończy w tym miejscu, lub z czasem dokupuje resztę niezbędną do postawienia kina. Oczywiście mając środki finansowe można od razu iść na całość. Można też zacząć budowanie systemu od drugiej strony – kupując pod telewizor soundbar, a potem wzmacniając go o stereo. Pod względem elastyczności i skalowalności oferty Klipsch jest bezkonkurencyjny.
Ponadto okres wiosna-lato, to dla nas tradycyjny czas sprzedaży głośników instalacyjnych Klipsch'a i Jamo. Wielu klientów tworzy bowiem układy mieszane – z tradycyjnymi frontami wolnostojącymi, oraz głośnikami surroundowymi i atmosowymi wbudowanymi w sufit lub ściany.
Natomiast soundbary to świeży temat w ofercie Klipsch'a. Nowa linia została zaprojektowana tak, jak tradycyjne kolumny (drewno, inne materiały, oraz głośniki wysokotonowe z tubą Tractrix 90° x 90° – red.) i trudno tu już wyciągać istotne wnioski – proponuję do tego wątku powrócić za rok.
Inni przedstawiciele serii Heritage to: La Scala, Cornwall (powinna już być dostępna 4-ta generacja), na zdjęciu Herecy Mk3 (mniejsze za 11.998 zł / para) i Forte Mk3 (17.998 zł / para), siłę napędową ekspozycji stanowiły lampy Quad i kable Black Rhodium wypożyczone
od p. Krzysztofa Żelaźnika z Bielska, czyli ojca chrzestnego Polskiego Klastra Audio
Oczywiście mówiąc o Klipschu nie można nie wspomnieć o nowoczesnym trzonie oferty – seriach: Reference i Reference Premiere
– od lewej: R 820 F (3.598 zł / para), RP 8000 F (5.998 zł / para) i RF 7 Mk3 (16.798 zł / para)
The Three GVA, ale nie o niego na tym zdjęciu chodzi – na liście Hall of Fame znaczących osiągnięć polskich dystrybutorów możemy dopisać nagrodę dla Konsbud Hi-Fi, jako dla Najlepszego Dystrybutora Roku 2018 (wręczenie odbyło się w 2019, więc to bieżąca nagroda), waga jej jest tym większa, że Konsbud Hi-Fi, po oficjalnym przejęciu marki pod swoje skrzydła otrzymał ją już w pierwszym sezonie działalności (kliknij żeby zmienić kadr)
Konsbud zgarnął również drugą (z puli czterech nagród), za Największą Aktywność Marketingową 2018 (kliknij żeby zmienić kadr)
W czym należy upatrywać przyczyny tak wyśmienitej sprzedaży Klipsch'y w Polsce (w kontekście nagrody dla Dystrybutora Roku – red.) , przecież myśmy się na nich „nie wychowywali”?
Polski klient jest nieco podobny do amerykańskiego. Myśmy też wyrastali na dużych kolumnach jak Altus, a w Klipsch’u mamy do czynienia ewidentnie z produktami: „the bigger the better”. To są bardzo wydajne akustycznie konstrukcje i wystarczyć zestawić je z dowolną konkurencją, by od razu zaczęły się wybijać na pierwszy plan. Oczywiście nie sugeruję, że reprezentują idealne brzmienie dla każdego, bo gusta bywają różne, mówię tylko że one dysponując wysoką skutecznością, oraz tym swoim luksusowym wyglądem trafiają w czuły punkt wielu rodaków.
Nowe wersje stacjonarnych głośników bezprzewodowych: The One Mk2, oraz The Three Mk2 – czyli coś co w USA i na zachodzie sprzedaje się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki, a w Polsce z trudem przebija się przez barierę naszych tradycyjnych przyzwyczajeń, lęku przed obciachem w oczach znajomych i uprzedzeń (chyba rasowych), bo nie wiem jak to inaczej określić (kliknij żeby zmienić kadr).
Bluetoothowy słodziak z akumulatorem – Heritage Groove – klientela Klipsch’a wierna jest od dziesięcioleci charakterystycznemu stylowi wzorniczemu, firma stara się więc upodabniać nawet ultra nowoczesne urządzenia do klasycznych – designerska spójność oferty pozwala łatwiej zaakceptować tradycjonalistom tak "zamaskowaną" współczesną technologię bezprzewodową
Premierowo pokazano również nową rodzinę słuchawek, które przyjechały do Polski dosłownie na 2 tygodnie przed wystawą, od lewej: przewodowe T 5 M (299 zł), T 5 True Wireless (799 zł), T 5 Sport (469 zł) i T 5 Neckband (499 zł) (kliknij żeby powiększyć)
W przypadku modeli dokanałowych Klipsch posiada opatentowany wzór nakładek sylikonowych (bardzo wygodne) – zwracam na to szczególną uwagę ponieważ ludzki kanał słuchowy, nie jest okrągły a jajowaty. Wiele osób nie decyduje się na używanie dokanałówek, z powodu nieprzyjemnego uczucia rozpierania w uszach lub w głowie – w przypadku Klipsch'a efekt ten jest znacznie mniejszy, lub wręcz znika.
Co ciekawe Klipsch na przekór modzie nadal opracowuje nowe przenośne konstrukcje przewodowe. O ile marketing wielu konkurencyjnych firm promuje już wyłącznie bezprzewodówki – pokłosie decyzji Apple o likwidacji gniazda mini jack, a co Apple powie to w branży święte – ale nie zawsze jest to lepsze rozwiązanie. Posiadanie poza domem kabelka jest mniejszym problemem, niż posiadanie rozładowanych słuchawek Bluetooth, no nie? Dzięki Klipsch’owi pozostaje nam wybór.
Z drugiej strony Klipsch jest firmą idącą z duchem czasu i pokazał model T 5 True Wireless z aptX. Żeby utrzymać się w swoim stylu, z etui nawiązującym kształtem do jakże klasycznych zapalniczek Zippo.
Widząc słuchawki naszyjne (neckband) zapytałem, czy w końcu nasze społeczeństwo przełamało się do tego typu konstrukcji i okazuje się, że niestety nadal nie. To jest irracjonalna sytuacja, charakterystyczna w Europie już chyba tylko dla Polski – nie ma innych słuchawek jak „naszyjniki”, które posiadałyby podobną liczbę zalet – bardziej pojemny akumulator, a którego wagi nie odczuwamy, wygodniejsze sterowanie, nie gubią się bowiem zawsze wiszą stabilnie na szyi, wyjęte z uszu informują wibracją o przychodzącym połączeniu telefonicznym, mikrofon w lepszym położeniu względem ust itd.
BAR 48 (na górze) i BAR 40 z subwooferami, oraz Surround Mk3 (kliknij żeby zmienić kadr)
Pojawiły się dwa nowe soudbary – podstawowy stereofoniczny BAR 40 z bezprzewodowym subem i BAR 48 w konfiguracji 3.1 (z wydzielonym kanałem centralnym, co znakomicie podnosi czytelność dialogów) i również subwooferem bezprzewodowym. Jeśli ktoś jest fanem głośników tubowych, to teraz może je mieć i pod telewizorem.
Klient otrzymuje po dwa komplety zaślepek bocznych – czarne i drewniane, pod które w razie potrzeby można włożyć transmitery bezprzewodowe, bo o czym jeszcze nie powiedziałem – istnieje możliwość dokupienia w dowolnym momencie fizycznych, bezprzewodowych głośników Surround Mk3 i stajemy się posiadaczami prawdziwej i elegancko wyglądającej konfiguracji 5.1.
Nie ma tu innych wodotrysków jak Wi-Fi, ale za to jest wręcz referencyjne brzmienie, jak na kategorię cenową w okolicach 2.500 zł (opcjonalne głośniki surround 1.099 zł / para).
W planach firma ma kolejne modele soundbarów, rozbudowanych o funkcje sieciowe i Dolby Atmos.
Jamo
Concert C9 (ceny za pary), od lewej C 93 Mk2 (1599 zł), C 91 Mk2 (1.299 zł), C 97 Mk2 (3.398 zł) (kliknij żeby zmienić kadr)
C 9 Cen Mk2 (centralny 1.049 szt.)
Seria Concert C9 doczekała się upgrade'u do wersji drugiej – zmienione zostały przetworniki, czarna okleina zamieniona została na modną ostatnio skandynawską biel, zmienione nóżki, dzielone maskownice zastąpiono wspólną, mocowaną na magnesy (dostępne dwa odcienie szarości). Na bazie serii C9 można zbudować całe kino domowe, dostosowane do wielkości pomieszczenia, albowiem istnieje kilka wielkości i odmian kolumn (włącznie z coraz rzadziej spotykanymi ostatnio głośnikami dipolowymi).
Seria S8 to generalnie zeszły rok, ale i tu pojawiła się nowość – S 801 PM, czyli wersja aktywna modelu 801,
to bardzo uniwersalne rozwiązanie: pilot, Bluetooth, wejście liniowe, USB-B, optyczne i wyjście na subwoofer
– czyli coś do kompletu do komputera na biurko do gabinetu (kliknij żeby zmienić kadr)
Jak wygląda więc wasze obecne portfolio?
Wraz z przejęciem ogromnego Klipsch'a musieliśmy się jako firma wewnętrznie przeorganizować i rozstać z markami: AudioPro i Acoustic Energy. To świetne produkty, ale polski rynek jest na nie chyba jeszcze nie gotowy (jak i generalnie na większe głośniki bezprzewodowe – red.).
Postanowiliśmy więc skupić się na markach: Klipsch, Jamo, SVS i Beyerdynamic, u którego ostatnio przejęliśmy dystrybucję linii „Pro”.
Beyerdynamic to legenda, którą klienci po prostu kochają, a wersje „Pro” sprzedają się 4-5 razy lepiej niż modele konsumenckie.
W radio, czy telewizji, wszędzie widać ludzi pracujących na: DT-770 Pro, DT-1770 Pro, czy DT-1990 Pro z przetwornikami Tesli. Mimo, że są znacznie droższe od modeli konsumenckich, to za nimi stoi potwierdzona setkami przykładów, prawdziwa legenda marki. Również muzycy korzystają z nich nagminnie, więc nie ma co się dziwić, że większość sprzedaży trafia do użytku domowego (klasyczny przykład tu – red.).
Na koniec jeszcze raz rzut oka na całą Klipsch'ową ekspozycję