DENON: DHT-S517 - bardzo muzykalny soundbar z Dolby Atmos, którego nie sposób zignorować
Rzadko, naprawdę rzadko dochodzi do zmian w standardach dźwięku, ale gdy już nadchodzą to są spektakularnie i warto tego króliczka pogonić.
Jeśli dziś nie masz jeszcze telewizora 4K, lub dostępu do płatnych platform strumieniujących, to nie znaczy, że za rok lub dwa nie będziesz ich mieć, nieprawdaż?
Nikogo nie zmuszam, ale czy aby nie warto już dziś zainwestować w soudbar wspierający najnowsze formaty, zwłaszcza że mówimy o stosunkowo małych kwotach?
Soundbar i subwoofer nie kłują w oczy, co zaliczam im na plus
– belka 1050 x 60 x 95 mm, waga 2.5 kg / sub 172 x 370 x 290, waga 4.3 kg
Kartka z kalendarza:
- 127 lat temu kino było nieme, potem pojawił się taper – facet z pianinem od zarządzania emocjami widza
- 95 lat temu pojawił się dźwięk mono, z czasem wyparty przez stereo (The Jazz Singer)
- 46 lat temu powstało Dolby Stereo – nazwa myląca, bo to był już system 4 kanałowy – L / C / R / Surround, z domowym odpowiednikiem Dolby Pro Logic (Star Wars: Episode IV - A New Hope)
Batman Returns
- 30 lat temu Dolby Digital – 5.1 kanałowy, z domowym odpowiednikiem Dolby AC-3 (Batman Returns)
- 29 lat temu DTS – konkurencyjny 5.1 kanałowy (Jurassic Park)
- 12 lat temu Dolby Surround – 7.1 kanałowy (Toy Story 3)
- 10 lat temu Dolby Atmos – wersja kinowa obsługuje do 64 kanałów (Brave)
O dziwo Gra o Tron, która była pierwszym atmosowym mega widowiskiem telewizyjnym,
obecnie w HBOMax jest dostępna zaledwie w wersji 5.1
- 8 lat temu Dolby Atmos jako 7.1.4 trafia do sprzętu domowego (Game of Thrones)
- 3 lata temu Dolby udostępnił technologię dźwięku przestrzennego branży muzycznej
Od momentu pojawiania się w kinie dźwięku, miały miejsce tylko dwie istotne rewolucje – wraz z filmem Park Jurajski (DTS) w powszechnej świadomości widzów zaistniał dźwięk surrround (5.1) – otaczający nas dookoła w płaszczyźnie uszu. Surround był i nadal pozostaje podstawową i najbardziej rozpowszechnioną z konfiguracji kinowych. Bez niego, jak i bez dynamicznego koloru i obrazu panoramicznego trudno sobie wręcz wyobrazić współczesne kino.
Kolejna zmiana przyszła dopiero po 20 latach, gdy firma Dolby zaprezentowała światu Dolby Atmos – immersyjny, czyli całkowicie wciągający nas w świat wyobraźni dźwięk przestrzenny 3D, który za sprawą dodatkowych głośników efektowych (górnych), skutecznie udaje rzeczywistość – dociera do nas z całej przestrzeni wokół.
Podczas testów jako pierwszy odpaliłem film WW84 (Wonder Woman 1984) i natychmiast przykuło mnie do ekranu – za sprawą wciągającej jedność obrazu i dźwięku. Nie dziwi więc, że w języku angielskim mówi się o nim jako o Immersive Sound
I nagle stało się jasnym, że Atmos to jest to. Wprawdzie, nie jest to aż tak spektakularna przesiadka, jak ze stereo na 5.1, ponieważ dźwięk immersyjny postrzegamy jako coś oczywistego. Ale jak już się człowiek takich atmosowych realizacji nasłucha, to powrót do świata płaskoziemców (5.1) staje się bardzo bolesny.
Dlaczego? Ano dlatego, że Atmos to dźwięk najbardziej zbliżony do rzeczywistości, a przez to fizjologicznie naturalny. I tak jak w życiu codziennych ani nie analizujemy, ani tym bardziej nie zachwycamy się jak to możliwe, że mucha bzyczy nam nad głową, tak gdyby nagle jej bzyk pozbawić trzeciego wymiaru pojawiłaby się konsternacja – słyszelibyśmy ją jako obiekt latający wokół nas, pomimo że ona nadal byłaby ponad.
Z Atmosem jest podobnie – trzeci wymiar dźwięku jest czymś tak naturalnym, że wręcz trudno go potraktować jako wzbogacenie, ale jego wyłączenie, to jak kubeł zimnej wody w lany poniedziałek (czytaj – zakrycie głośników efektowych jednoznacznie odbieramy jako zauważalne zubożenie).
Jako że to pierwsza recenzja soundbara z Dolby Atmos na naszym portalu,
więc pozwolę sobie na nieco więcej teoretyzowania niż zwykle :)
Za nic nie stawiajcie suba jak na tym zdjęciu, ponieważ otwór bass-reflex jest z tyłu,
no chyba, że się kocha dudnienie (kliknij)
DHT-S517 jest soundbarem o konfiguracji głośników 3.1.2, czyli stereo + kanał centralny + bezprzewodowy subwoofer (gdzieś w kącie) + dwa głośniki efektowe skierowane w sufit.
Kratki głośników efektowych to jedyna wizualna różnica odróżniająca od modeli poprzedniej generacji, a wszystko zapakowane w bardzo estetycznej, kompaktowej obudowie / po latach zmagań z kurzem i palcowaniem, w końcu ktoś poszedł po rozum do głowy i zaproponował w miejsce czarnej tkaninę pstrokatą, na której „miastowego powietrza i kociej sierści” nie widać. Korpus wykonany z matowego tworzywa również nie przytula brudu
Wybór dostępnych gniazdek jest mniejszy, niż w modelach topowych (mniej sztuk HDMI), ale całkowicie satysfakcjonujący, a dla osób posiadający starsze telewizory absolutnie wystarczający, by dać im drugie życie. Trójkątne wcięcia ułatwiają wyprowadzanie przewodów zwłaszcza gdy belka wisi (kliknij)
Przyłącza
Najwygodniejszym rodzajem połączenia jest użycie gniazda HDMI w telewizorze oznaczonego jako eARC / ARC, które gwarantuje dwukierunkową wymianę sygnału – sprawdza się idealnie przy nowych telewizorach smart, gdy używamy zainstalowanych na nich aplikacji. W filmach posiadających dźwięk Atmos apki dekodują go i przesyłają na belkę.
Do drugiego gniazda HDMI można przypiąć cokolwiek innego, do czego chcemy mieć łatwy dostęp. Sterowanie głośnością odbywa się z automatu pilotem od telewizora.
- A co jeśli w TV nie mamy gniazda eARC?
- Albo nasz telewizor nie jest smart?
- Albo chcemy oglądać HBOMax, a nasz dostawca sygnału (np. taki lider telekomunikacyjny jak Orange) w swoich dekoderach, poza apką do Netflix’a nie oferuje żadnej alternatywy?
Wersja dla telewizorów z gniazdem HDMI eARC (większość po 2015 r.)
Wersja „w drugą stronę" – równie dobrze działająca, przeznaczoan dla starszych modeli – sygnał poprzez soundbar idzie na telewizor
– to bardzo przyjazne podejście do klientów, bo przecież nie każdy wymienia sprawny TV, żeby być na bieżąco z nowinkami
Jak widać na wszystko jest metoda – łączymy zwykłe gniazdo HDMI telewizora (to bez eARC / ARC) z belką + równolegle puszczamy połączenie światłowodowe, lub zwykłym kablem audio z mini jack 3.5 mm (kable w komplecie). Dzięki temu odzyskujemy możliwość regulacji głośności pilotem od telewizora, a do gniazda HDMI IN belki przyłączamy sygnał bezpośrednio z innego źródła (Blu-ray / odtwarzacz multimedialny / zewnętrzny dekoder / konsola itp.).
Na marginesie – dla potrzeb tego testu, zakupiłem Apple TV w postaci fizycznego dekodera, acz istnieją znacznie tańsze rozwiązania alternatywne jak: Xiaomi Mi Box S / Xiaomi Mi TV Stick / Google Chromecast Ultra / Amazon Fire TV Stick 4K / Nvidia Shield TV i wiele innych z cenami zaczynającymi się w okolicach 200 zł (te najtańsze nie wspierają 4K / Atmos).
Natomiast Apple TV 4K za jednym zamachem umożliwiło mi dostęp do dziesiątków funkcji smart / HDR / 4K / Atmos, oraz HBOMax i Apple TV+ razem za 40 zł miesięcznie, a dorzucając do tego Amazon Prime Video za 10 zł, nadal wydaję mniej niż żąda Netflix’a za najwyższy plan cenowy gdzie udostępnia treści 4k / Atmos.
Teraz tylko wybieramy odpowiednie wejście, ustawiamy poziom basu do smaku i seans można zacząć, ale to nie wszystko, bo przecież po coś na obudowie i pilocie jest przycisk Bluetooth... DHT-S517 pozwala również na parowanie z urządzeniami przenośnymi i strumieniowanie muzyki ze smartfonów / tabletów / laptopów.
Dodatkowo belka posiada:
- automatyczne oszczędzanie energii po 20 min bezczynności (pobór mocy spada z 40 do 1.7 W), natomiast pojawienie się sygnału na wejściu wybudza elektronikę
- głębokie uśpienie redukuje pobór do zaledwie 0.4 W, ale sygnał na wejściu optycznym / AUX już nie wybudza
- działa obsługa pilotem od telewizora (dla popularnych producentów), lub jest też możliwość nauczenia obsługi pilotów niestandardowych.
- obsługiwane formaty: PCM / Dolby Digital / Dolby Digital Plus / Dolby Atmos / Dolby TrueHD, a do tego kompatybilność z Dolby Vision + muzyka / audiobooki przez Bluetooth 5.0.
Komunikacja z użytkownikiem odbywa się za pomocą 5 LEDów informujących o:
wybranym wejściu / poziomie głośności ogólnej / poziomie basu itd.
Pilot jest niewielki
Sterowanie
Pilot daje nam bezpośredni dostęp do kilku kluczowych ustawień, gdzie poza wyborem wejść mamy m.in. przyciski:
- Movie – uruchamia kinowy dźwięk przestrzenny
- Night – kompensuje dynamikę, dialogi są nadal dobrze słyszalne pomimo ogólnego przyciszenia
- Pure – wyłącza wszelkie procesory i ulepszacze
- Music – ożywia dźwięk wykorzystując całości dostępnego pasma – dobry do muzyki przez Bluetooth
- 3 przyciski Dialog Enhancer: Low / Med / High pozwalające na zmianę poziomu głośności samych wokali, bez „ruszania” poziomu reszty ścieżki. Można ustawić pod własny gust stosunek głośności dialogów (transmitowanych przez kanał centralny) do ogólnej głośnoci filmu i co ciekawe… można to również zastosować przy muzyce – efekty bywają zdumiewające.
Część funkcji dostępna jest z górnego panelu / na pierwszym planie dyskretnie zamaskowane tkaniną LED'y,
zdjęcie celowo nie było retuszowane (stąd paprochy), a paluchów prawie nie widać
W zestawie
Pilot, cyfrowy przewód optyczny i najważniejszy w komplecie przewód HDMI 4K.
Na marginesie – tak się porobiło, że podłączając nowe źródło sygnału jak konsola, lub wzmiankowane pudełko Apple TV 4K (nawet jeśli to starszy telewizor, który sygnału 4K i tak nie potrzebuje), często pojawiają się problemy z obrazem i to w 95% jest zasługa chęci wykorzystania starego kabla HDMI (bo nam się z nowym nie chce wciskać za telewizor, albo zdejmować go ze ściany) i nie ma przy tym znaczenia, że przepychamy będzie jedynie sygnał Full HD.
Po zmianie standardu na 4K kable są odpowiedzialne na absolutną większość problemów po stronie użytkownika. Zwracam na to uwagę, żeby po zakupach nie wpadać w panikę i nie lecieć od razu z reklamacją, że „nowe urządzenie, a nie działa”.
Podczas testów DHT-S517 sam miałem podobną przygodę, gdy okazało się, że zwykły sygnał Full HD, który wcześniej bezproblemowo przechodził po starym kablu z dekodera Orange do telewizora, teraz na drodze przez soundbar zaczął wymagać na obu odcinkach nowych przewodów HDMI 4K, bo obrazu nie było.
Przydługie podsumowanie
To już ten moment, gdy należy oddzielić ziarno od plew i fakty od fikcji.
Co do zasady, soundbary są jedynie ulepszeniem dla dźwięku telewizora. Nie ma przy tym znaczenia, czy mówimy o tym, czy o jakimś innym modelu, po prostu soundbar jest substytutem kina, zwłaszcza gdy nie towarzyszą mu fizyczne tyły. Dlaczego więc kupujemy soundbary? Bo posiadają większe od telewizyjnych przetworniki + subwoofer, a co za tym idzie tworzą żywszy, bardziej dynamiczny dźwięk.
Praktyka i popularność soudbarów pokazują, że stanowią one idealny kompromis pomiędzy gołym telewizorem, a rozbudowanym / drogim / świetnie brzmiącym (zależnie od realizacji) kinem domowym przez wielkie „K”.
Jednym słowem soundbar prawdziwego kina nie stworzy, bo to nadal dość małe głośniczki, natomiast jego brak… to kompletna porażka, bowiem soundbar to również, a może przede wszystkim towarzyszący mu subwoofer. Takiej obfitości basu telewizor sam z siebie nie wykrzesa.
Co się da, a czego nie da zrobić z wykorzystaniem DHT-S517?
Do zlokalizowania muchy w przestrzeni słuch potrzebuje kilku parametrów – czy jest ona na lewo, czy na prawo od naszej głowy, przed czy za nami i jak wysoko. Jako że DHT-S517 nie posiada fizycznych tyłów, wiemy więc, że mucha lata gdzieś w przestrzeni powyżej nas, co samo w sobie jest znaczącym postępem w stosunku do informacji generowanej przez modele 2.1 / 3.1, a nawet 5.1, gdyż w moim odczuciu poczucie większej przestrzeni, jest istotniejsze dla ogólnej przyjemności obcowania z filmem, niż kierunkowość efektów z kanałów tylnych. Film to nie gra, więc informacja o kierunku zakradania się do nas od tyłu wroga nie jest kluczowa. To prowadzi do kolejnego wniosku – granie w wyścigi samochodowe / symulatory / platformówki / i inne gry, gdzie akcja toczy się głównie przed nami zyskuje, natomiast strzelaniny gdzie byle szelest z tyłu oznacza życie albo śmierć... nie bardzo :)
(kliknij)
Jeśli wiec zaakceptujemy naturalne ograniczenia, jakie towarzyszą soundbarom tej klasy, to to, co ma do zaoferowania DHT-S517 po prostu zachwyca, gdyż za stosunkowo niewielkie pieniądze przesiadamy się na wyższy poziom obcowania ze sztuką filmową. Oferowany dźwięk jest bowiem niewymuszony, naturalny i rozciągnięty na całą wysokość ekranu, co samo w sobie jest wielce odświeżającym doświadczeniem.
Powiem to wprost – mając już, lub mając mieć w przewidywalnej przyszłości dostęp do usług w postaci HBOMax / Apple TV+ / Netflix (najwyższy abonament) / Disney+ / Amazon Prime Video / Roku i innych, które już teraz część swojej oferty dostarczają z dźwiękiem kodowanym przestrzennie, nie wyobrażam sobie sensu kupienia nowego soundbara pozbawionego Atmosa. To jakby z pełną świadomością wybrać sobie do salonu, do słuchania muzyki monofoniczny głośnik, a przecież nie mówimy tu o konieczności wydania dziesiątek tysięcy złotych (tak bywa w przypadku adaptacji pełnowymiarowego kina domowego do nowego standardu), a o dołożeniu zaledwie kilku stów.
Oczywistością jest, że wszystko-w-jednym (all-in-one) może zaoferować jedynie jakiś inny model soundbara z fizycznymi tyłami w komplecie, który przy okazji będzie kosztował proporcjonalnie więcej i będzie również wymuszał na nas znalezienie miejsca pod te fizyczne tyły.
Jeśli wiec do tej pory brałeś pod uwagę nabycie modelu bez tyłów (bo brak miejsca w salonie / bo do sypialni / bo do pokoju dziecka) to na tym polu nic się nie zmienia, natomiast dzięki DHT-S517 wszystko, co usłyszysz przed sobą to nowa jakość.
Dla osób przyspawanych do Spotify i TIDAL może to być nie lada zaskoczeniem, ale wiele wydawnictw na Amazon Music dostępnych jest w natywnym miksie atmosowym, a wśród nich... najnowszy Rammstein i Dawid Kwiatkowski
Nie sposób w tym miejscu nie wspomnieć o fakcie, że w wielu domach soundbary używane są do strumieniowania z muzyki telefonów. Przez pandemiczne szaleństwo zapewne ta informacja trafiła do znacznie węższego grona zainteresowanych niż powinna – ale od pewnego czasu zarówno Apple Music, jak i Amazon Music Unlimited dostarczają utwory miksowane pod systemy przestrzennego audio. Czas pokaże, czy i jak szerokie kręgi odbiorców zjedna sobie nowy format, aczkolwiek można przypuszczać, że za sprawą Apple ulegnie on szerokiej popularyzacji – wystarczy mieć tylko słuchawki i abonament. A jak już raz się format upowszechni, to nie zniknie i użytkownicy soundbarów z Dolby Atmos również będą na tym korzystać.
Stanie się to za sprawą branża muzycznej, która od dawna szukała możliwości „nowego otwarcia”, by ponownie móc sprzedawać hitowe albumy w nowych wersjach. Spodziewam się, że dźwięk przestrzenny upowszechni się i Atmos Music zostanie nowym standardem konsumenckim (podobnie jak stereofonia wyparła mono).
Apple namawia nas do słuchania na słuchawkach, ale mając soundbar z Atmosem, byłoby grzechem nie wypełnić salonu muzyką 3D.
Przesłuchałem kilkadziesiąt utworów na Amazon Music i przy większości nóżka sama tupała w zachwycie – DHT-S517 został stworzony do filmów, ale dopiero na muzyce pokazuje jak bardzo udanym urządzeniem jest,
a takie Come Together grupy The Beatles po prostu wymiata
(kliknij)
Jeśli wiec zgodzimy się co do tego, że belka pod telewizorem jest niezbędnym minimum, to proponuję bez dalszych dyskusji uznać, że atmosowa belka to jest to i nie inwestować w nic poniżej.
Dźwięk przestrzenny, to już nie jest jakiś eksperyment i nie zniknie z naszej rzeczywistości.
Cena sugerowana: 1.699 zł
Jedyna możliwa alternatywa, to inny model z Atmos z fizycznymi tyłami,
ale byłby to zupełnie inny produkt, do innego klienta adresowany i za inne pieniądze – jest dobrze