DALI: Kore - premiera kolumn redefiniujących przyszłość
Cykl ponad 20. relacji z tegorocznej edycji monachijskiej wystawy High End 2022 rozpoczynam od premiery szczególnej – firma DALI zaprezentowała kolumny będące podsumowaniem ich dotychczasowych osiągnięć i jednocześnie drogowskazem wyznaczającym przyszłe cele dla techniki wytwarzania przetworników / korpusów i szeroko pojmowanego Hi-Endu.
20.000 inżyniero-roboczo-godzin / ponad 300 rysunków / 1200 części złożyło się na arcydzieło pod nazwą DALI Kore.
Premiera na High End w skrócie:
- DALI: Kore – hi-endowy flagowiec / konstrukcja wyznaczająca nowe kierunki w rozwoju firmy
- Głośniki – zaprojektowane od zera i unikalne pod wieloma względami / chronione patentem nowatorskie uzwojenie cewek / rezygnacja z płynu ferromagnetycznego / zredukowana kompresja mocy
Kore nie epatują wyzywającym designem, wręcz przeciwnie, są bardzo oszczędne w wykorzystanych środkach wyrazu
– przynajmniej w zaprezentowanej na premierze kolorystyce (kliknij)
Lars Worre: „Idealna kolumna, to wyjątkowy przetwornik średniotonowy, którego pasmo jest w naturalny sposób rozciągnięte
w górę i w dół przez harmonijnie współgrające towarzyszące mu przetworniki"
Lars Worre (CEO DALI): Dlaczego je zrobiliśmy? Odkąd sięgam pamięcią klienci, partnerzy, a nawet dziennikarze namawiali nas do zbudowania czegoś ponadprzeciętnego. Jeśli potrafisz coś takiego zrobić, to dlaczego by nie? Zebraliśmy więc naszą najlepszą wiedzę i posiłkując się najnowszymi technologiami pchnęliśmy wszystko mocno do przodu.
DALI Kore, to ukoronowanie w dziedzinie budowy przetworników, projektowania i wykonawstwa obudów.
Jak panowie postanowili takt też i zrobili, budując coś niemal nie z tego świata, coś a'la samochód wyścigowy z silnikiem rakietowym, z którym jednak da się żyć i mieszkać pod jednym dachem. Kolumny pomimo swoich potężnych rozmiarów oferują możliwość grania w niemal każdym rozmiarowo pomieszczeniu.
Kolumny podobno nie są wymagające względem elektroniki i pojadą nawet na jednym 60 W wzmacniaczu – pozostawiają tym samym użytkownikom szerokie pole do eksperymentów. Są 4 omowe / skuteczność 89 dB / przystosowane do niezależnego zasilania dwoma wzmacniaczami (bi-amping) / łatwe do ustawienia z uwagi na stosunkowo niewielką wrażliwość na akustykę pomieszczenia – to zasługa głównie konfiguracji wykorzystującej układ podwójnych przetworników niskotonowych.
Podczas premiery były napędzane czterema zmostkowanymi wzmacniaczami NAD M23 dostarczającymi razem 4x 700 W (bi-amp),
a źródłem sygnału był schowany odtwarzacz strumieniowy BlueSound Node
Nowa wstęga z nową kopułką tworzą typową dla DALI hybrydę + 7” średniotonowy + dwa 11.5” przetworniki niskotonowe. Wizualnie wstęga jest identyczna ze znaną z modelu Epicon, natomiast wzmocnione neodymowe magnesy zaprojektowano od nowa tak, by podbić czułość o 8 dB, jednocześnie zmniejszono zniekształcenia poprawiając współpracę z pozostałymi przetwornikami
W miejsce typowych 25 mm, aż 35 mm średnicy – pomimo powiększenia kopułki nie ucierpiała na tym kierunkowość, gdyż wstęga (ok. 12 mm) znakomicie poszerza kąty i siedząc na środku dosłownie metr od linii kolumn nadal góra jest dostarczana pięknie
Kopułka napakowana do 35 mm, to zupełnie nowy projekt – w całości zaprojektowana i zbudowany w duńskim DALI – największym zaskoczeniem jest rezygnacja z płynu ferromagnetycznego, którego rola polega na: zmniejszaniu rezonansów / utrzymywaniu cewki we właściwym położeniu / odprowadzaniu nadmiaru ciepła. Tak jest zbudowanych 99% tweeterów na rynku. Natomiast pozbycie się oporów wywoływanych przez „ciecz” jest jak pozbycie się spowalniającego wszystko hamulca hydraulicznego. Zyskują na tym wszystkie częstotliwości i szybkość – pełna swoboda.
Olej stawia tym większy opór im szybciej porusza się cewka, wiec jego eliminacja to jak zerwanie się z łańcuchów fizycznych ograniczeń. Oczywiście proces produkcji takich przetworników wymaga zdecydowanie większej precyzji i rozwiązania problemu odprowadzania ciepła, ale… ten rozwiązał się niejako samoistnie, gdyż szczelina cewki jest tak wąska, że ciepło samoczynnie ewakuuje się poprzez magnes. Można więc używać większych mocy niż zwykle.
Przy tej okazji wypada wspomnieć o tzw. kompresji mocy. Gdy przez cewkę płynie prąd, ta nagrzewa się w wyniku oporu stawianego przepływowi. Wzrost temperatury powoduje dalszy wzrost oporu, więc wytwarzane ciśnienie akustyczne spada. Następuje więc niestabilność wydajności powodowana przez nieustanne zmiany temperatury / oporu.
Dążąc do zmniejszenia kompresji mocy niezbędne jest skuteczne ustabilizowanie temperatury, gdy więc użyto większej kopułki to automatycznie wzrósł obwód cewki – dzięki temu wzrosła jej aktywna powierzchnia wypromieniowywania ciepła, co w przypadku tego projektu jest o tyle istotne, że zwrotnica odcina na 2.000 Hz.
Proszę wybaczyć jakość niektórych zdjęć, ale były one robione w półmroku, a głośniki były w nieustannym ruchu z ręki do ręki
Membrana głośnika średniotonowego posiada niewielkie przetłoczenia wzmacniające jej sztywność, które jednak nie zwiększają jej masy. Losowa struktura ułożenia włókien przeciwdziała powstawaniu niektórych rezonansów. Oczywiście sztywność zawsze można poprawić poprzez zwiększenie masy membrany, ale traci się wtedy na szybkości i zdolności do jej przyspieszania.
Nowością jest tu napęd z podwójną szczeliną – dwie cewki ułożone jedna za drugą tworzą dwa obwody magnetyczne podwajające skuteczność systemu, przy czym druga cewka nawinięta jest w przeciwnym kierunku i tak samo odwrócony jest jej magnes – dlatego mówimy w tym przypadku o układzie zbalansowanym.
Nie jest to nowy pomysł, natomiast zmiana części metalowych na SMC (Soft Magnetic Compound) drugiej generacji, który to ze swej natury nie zaburza układu sił magnetycznych i na tym polega poprawa wydajności, gdyż pole magnetyczne pozostaje stabilne. DALI złożyło wniosek patentowy na ochronę tej technologii.
Jako że średniotonowiec został zaprojektowany od zera, to pojawiły się również i drobniejsze usprawnienia, jak chociażby wgłębienie w resorze odcinające lepiej membranę od wpływu zakłóceń harmonicznych.
To już nie jest zwykły głośnik basowy, to cała instytucja,
tu również pojawia się charakterystyczny otwór wentylacyjny
Dwa identyczne woofery, to jakby powiększona wersja średniotonowca. Również wyposażone w podwójną cewką (druga oczywiście z odwróconą polaryzacją). Z długim i symetrycznym polem B-L – gdzie siły magnetyczne napędzające głośnik zmieniają się bardzo nieznacznie podczas ruchu membrany.
Porty basowe strojone na 22 Hz. Wszystko to razem nie tylko dobrze wygląda na papierze, ale również podczas głośnego słuchania.
Membrana z tego samego materiału co w średniotonowcu zapewnia spójne brzmienie na przejściu pomiędzy głośnikami (390 Hz). Jak widać w tej konstrukcji głośniki niskotonowe nie występują jedynie w roli „subwooferów”, jak to się często zdarza w innych kolumnach. Tu odpowiadają za odtwarzanie wielu instrumentów.
Tej wielkości membrany wymagają ogromnej sztywności, więc w tym przypadku połączono po dwa cienkie stożki, rozdzielając je „plastrem miodu”, co nie zwiększyło zbytnio masy, natomiast znakomicie poprawiło sztywność przy zachowaniu identycznej charakterystyki materiału.
Dwie strojone i odizolowane od siebie komory basowe po 72 litry, pomiędzy nimi klinowata komora średniotonowa otwarta z tyłu, dzięki czemu głośnik średniotonowy pracuje bez zakłóceń wywoływanych przez „naciski” ze strony wooferów
To największa / najbardziej skomplikowana geometrycznie / złożona / zaawansowana skrzynia, jaką DALI kiedykolwiek zrobiło. Wyginanie elementów tych rozmiarów i grubości nie jest proste. Wystarczy rzut oka na górne zwieńczenie – uwypuklone w dwóch płaszczyznach, a uwzględniwszy, że użyty materiał ma 28 mm, to istne mistrzostwo świata. Samym procesem gięcia zajmuje się wyspecjalizowana fabryka meblarska (DALI stała się jej współwłaścicielem), gdzie powstają surowe korpusy. Te przyjeżdżają do siedziby głównej i trafiają na pięcioosiowe obrabiarki CNC, które również zakupiono z myślą o produkcji Kore.
Znając filozofię firmy, oczywistym jest, że nie ograniczy się ona do jednostkowej produkcji na tej ultranowoczesnej linii :)
Również magnesowanie nowych napędów wymagało zakupu zupełnie nowego sprzętu – nigdy wcześniej w DALI nie potrzebowano nic równie dużego. Kolejne zakupy wymusił też nowy standard tolerancji pasowania cewek – nie dość, że muszą być idealnie nawinięte, to i wklejone z zegarmistrzowską precyzją.
Klejenie / szlifowanie / obróbka CNC jednego korpusu zajmuje cały dzień. Drugi dzień zajmuje lakierowanie i polerowanie wielu warstw utwardzanych ultrafioletem (lakiernia też nowa). Trzeci dzień to montaż końcowy: przetworniki / zwrotnice / nóżki / porty / gniazda i inne drobiazgi, przy założeniu, że te elementy są już gotowe.
Górę i dół frontu wykonano z kompozytu, natomiast część środkową z odlewu aluminiowego. Wykorzystanie różnych materiałów o różnych właściwościach akustycznych pozwoliło na stworzenie najbardziej wytłumionego korpusu w historii firmy, gdyż zmienność materiałów nie pozwala rozwijać się rezonansom pasożytniczym, które „co kawałek" utykają na przeszkodzie w postaci innego materiału o innej częstotliwości rezonansowej
Podstawa to kompletnie niemagnetyczny, bardzo ciężki kompozyt cementowy. We wnęce od dołu znalazło się miejsce na zwrotnice uwolnione od problemu mikrofonowania – bo przecież są na zewnątrz kolumny :)
Kolumny możemy napędzać parą kabli, lub dzieląc wzmocnienie na sekcję basową i resztę
Tak na marginesie dodam, że Kore wydaje mi się być czymś w rodzaju katalizatora / sprężyny, która uaktywni lawiną pozytywnych zmian, bo mając całkowicie wymieniony park maszynowy i nowo zdobyte kompetencje pracowników, jest tylko kwestią czasu gdy oracowane technologie zaczną pojawiać się w niższych seriach.
To spowoduje, że już znakomite i popularne kolumny DALI staną się jeszcze lepsze, a konkurencja będzie miała jeszcze większy ból (pip) jak ich dogonić...
Muszę przyznać, że gdy zagrała Patricia Barber w „Regular Pleasures”, to jakbym usłyszał zupełnie inny miks niż ten, który doskonale znam. W przestrzeni kontrabasu pojawiły się składowe, których normalnie nie uświadczy się. Oczywiście możnaby wszcząć audiofilski spór, czy aby tego kontrabasu nie było ciut za dużo, ale pamiętać należy, że:
- z podwieszanego sufitu pył się sypał niczym śnieg na feriach, ale
- do pieca dawało 4x 700 W
- pomieszczenia w Monachium są bardzo przeciętne akustycznie
Nieoficjalnie „usłyszałem”, iż są plany, by parkę Kore’ów do Warszawy ściągnąć..., więc proponuję już dziś ich odsłuch dopisać sobie złotymi zgłoskami do listy jazdy obowiązkowej na warszawskiej imprezie.