


MUSICAL FIDELITY: M6x 250.7, czyli audiofilsk wzmacniacz wielokanałowy do muzyki i kina
To była jedna z najważniejszych prezentacji tegorocznego High End. Na całej wielkiej wystawie tylko tu można było usłyszeć jak brzmi muzyka na sprzęcie wielokanałowym.
Było bosko, ale to tak bosko, że systemy za zyliardy dolarów, które walczą o każde poszerzenie i pogłębienie sceny stereofonicznej nie mają startu przy przestrzennych miksach. Ba, nawet zwykłe up-mixy realizowane z materiału stereo dawały całkiem ciekawe rezultaty. Sorry guys :)
Premiery na High End:
- MUSICAL FIDELITY: M6x 250.7 – 7-kanałowy audiofilski wzmacniacz do muzyki i kina
Thomas Chuchlik – na co dzień jest dealerem z Austrii, ale personalnie mocno związany z firmą Musical Fidelity
należącą do Heinza Lichteneggera – panowie prywatnie są przyjaciółmi
(kliknij)
MUSICAL FIDELITY: M6x 250.7
Thomas Chuchlik (Heimkino Welt): Któregoś dnia zadzwoniłem do Heinza mówiąc, że potrzebujemy wielokanałowego wzmacniacza, bo wybór na rynku jest niewielki, a to co jest, jest o wiele za drogie dla większości użytkowników domowych, natomiast tańsze modele nie są dobre.
Zaprojektowaliśmy więc razem 3 produkty – 5-kanałowy, 7-kanałowy i 11-kanałowy. Cała trójka jest już gotowa. Produkcja seryjna ruszy w drugiej połowie roku.
Thomas: "To jest bardzo specjalny egzemplarz M6x 250.7, który powstał jako pierwszy i na nim upewniliśmy się, że wszystko pracuje zgodnie z założeniami / gdy włączasz urządzenie każdy ze wzmacniaczy przeprowadza własną diagnostykę i słychać te charakterystyczne klik , klik, klik gdy kolejne sekcje się uruchamiają / wzmacniacz 5-kanałowy wygląda z przodu niemal identycznie, ma 5 LED’ów zamiast 7"
Na prezentacji wykorzystano 3 sztuki wersji 7-kanałowej (kliknij)
Od strony projektu i brzmienia te multikanałowe wzmacniacze są bardzo zbliżone do M6si, ponieważ to jego obwody po zwielokrotnieniu posłużyły za siłę napędową. W modelu 5-kanałowym jest 5 takich wzmacniaczy, w 7-kanałowym 7, natomiast w 11-kanałowym jest 7x dających po 250 W i 4x po 150 W. Takie ograniczenie wydawało się nam rozsądnym kompromisem, by nie przesadzić i nie stworzyć urządzenia zbyt mocnego tam, gdzie to nie jest konieczne. Wersja 11-kanałowa ma taki sam rozmiar obudowy.
M6x 250.7 jest wielki, a to "zaledwie" 3.5 stereofonicznego wzmacniacza audiofilskiego w jednej obudowie,
11-kanałowy będzie trzeba wozić taczką :)
(kliknij)
Drugą różnicę widać z tyłu – mniejsze posiadają 10 A wtyczkę, a większy 16 A, bo przy blisko 3000 W mocy, to jest naprawdę prądożerne urządzenie.
Zaprojektowaliśmy je tak, by dać wybór pomiędzy gniazdami XLR a RCA. Przewidzieliśmy również 12 V Trigger do zdalnego włączania i wyłączania.
Do sprzedaży trafi około listopada i wyłącznie w wersji czarnej.
Na czym więc polega różnica między M6x 250, a wielokanałowymi Denon'ami / Marantz'ami / Yamaha'ami itp? Jest zasadnicza, bowiem 99% rynku to uniwersalne amplitunery, a wiec muszą obsługiwać też streaming / multiroom / Bluetooth itd, natomiast Musical Fidelity to wzmacniacz, gdzie każdy centymetr sześcienny obudowy przeznaczono wyłącznie pod amplifikację w wielokanałowych instalacjach kinowo-muzycznych.
Powiem ci, jak robimy to u nas w firmie – bierzemy tani amplituner, który pracuje jako przedwzmacniacz dla wszystkich kanałów, dokładamy taki zewnętrzny wzmacniacz i uzyskujemy nieprawdopodobną wręcz poprawę.
Nie będę tu nikogo krytykował, ale producenci głównego nurtu nie mają szans przy tym wzmacniaczu. Moim zdaniem to produkt, którego brakowało i dlatego podjęliśmy się stworzenia rynku wzmacniaczy wielokanałowych.
Sala prezentacyjna (kliknij)
Kolumny przyjechały z Ukrainy
Przyroda próżni nie lubi i pojawiła się inicjatywa wykorzystująca od pierwszej do ostatniej sekundy w 100% z systemy wielokanałowe, a mówię tu o płytach Blu-ray Pure Audio. Na krążku kupujemy fizyczny album w 4 różnych formatach (max) – stereo / 5.1 Surround Sound / Auro-3D / Atmos Music.
Patrick Schappert (GrobiTV – organizator pokazu): Zależało nam i klientom na stworzeniu jednego uniwersalnego układu głośników dla: Atmos / DTS:X / Auro-3D. Zdradzę ci pewien sekret – oficjalnie mówi się, że głośniki do Atmosa powinny znajdować się na suficie i o ile w filmach to się sprawdza (choć żadna żona nie chce ich tam widzieć – red.), a samolot może przelecieć nam nad czubkiem głowy, o tyle fortepian nad głową zabrzmi dziwnie. Metodą prób i błędów ustaliliśmy, że optymalny setup dla filmów i muzyki powinien mieć głośniki górnej warstwy powieszone pod kątem 30 stopni.
Słuchałem pokazu jak zahipnotyzowany / brzmiało niebiańsko / ciary wszędzie / muzyka brzmi "bardziej fizjologicznie", gdy górna warstwa nagłośnienia jest niżej. Natomiast amplitunery po to posiadają kalibratory, żeby ustalać położenie głośników i gdy samolot na filmie będzie miał przelecieć, to przeleci. Rolą ultrawydajnych procesorów jest liczenie w czasie rzeczywistym opóźnień, by każdy obiekt znalazł się w konkretnym miejscu i w konkretnym czasie.
Patrick Schappert również jest dealerem kina domowego, jako pasjonat muzyki walczy jak lew o upowszechnienie nowego formatu, dlatego m.in. zorganizował ten pokaz – by ludzie z branży mogli posłuchać i zrozumieć o co w tym chodzi – szacunek