


MYTEK: (część 2) Manhattan / Brooklyn / Liberty - rewolucji ciąg dalszy
Linia produktów Empire (odtwarzacz Empire + wzmacniacze Empire Monoblocks) przy całej swojej wspaniałości jest niewątpliwie droga. Firma postanowiła zadbać jednak o szerokie grono klientów oferując trzy dodatkowe inne linie produktów. Jako, że większość urządzań zostały zaprojektowana na nowo, to też i współdzielą nowoczesne pryncypia, które do pewnego stopnia upodabniają je do siebie, a to dobrze wróży naszym portfelom.
Przypominam, że jest to ciąg dalszy rozmowy, więc nieco wygląda jakby brakowało początku :)
> Część 1: MYTEK: Empire – w imperium DAC'ów rewolucja i wszystko nowe
Stoisko Mytek w Strefie Słuchawek na Stadionie / niski, srebrny po prawej stał Manhattan II DAC,
(nie zrobiłem mu zbliżenia)
Mini wystawka w Hotelu Sobieski
Michał Jurewicz (Mytek): Oprócz Empire Line, stworzyliśmy jeszcze trzy inne linie produktów.
Cała trójka pod pewnymi względami wydaje się dość do siebie podobna – wszystkie współdzielą to samo oprogramowanie do odtwarzania (Roon – red.), możliwość sterowania iPadem, a do tego nasze oprogramowanie sterujące (Mytek OS – red.). Natomiast to, co je odróżnia, to ograniczony dostęp do części zaawansowanych funkcji w modelach tańszych, oraz wolniejsze procesory. W Brooklyn siedzi Intel i3, w Manhattan Intel i5, a w Empire dwa Intele i7.
Największą zmianą w stosunku do poprzedniej generacji jest użycie wzmacniaczy liniowych w miejsce impulsowych. Spędziłem ogromnie dużo czasu na testach i sprawdzając co możemy osiągnąć – dlatego wybór padł na liniowe.
Manhattan Line
Manhattan II DAC – dotychczasowy flagowiec moduł odtwarzacza Roon posiadał jako opcję
/ istnieje również wersja w kolorze szampańskim
Półkę poniżej Empire mamy tzw. Manhattan Line – Manhattan Bridge, czyli DAC-streamer z przedwzmacniaczem za 8.000 Euro, do którego również oferujemy wzmacniacz stereofoniczny oparty na GanFET’ach za 7.000 Euro.
Brooklyn Line
Brooklyn Bridge II to nadal funkcjonalność zbliżona do flagowca, ale wszystkiego jest tu nieco mniej, włącznie ze znacznie mniejszym ekranem dotykowym
(kliknij)
Wzmacniacz stereofoniczny Brooklyn Amp+ / dwie wersje kolorystyczne
(kliknij)
Kolejna półka niżej – tzw. Brooklyn Line, czyli Brooklyn Bridge II, który wydaje się nam, że będzie najpopularniejszy z całej gamy produktów. On również oferowany jest ze wzmacniaczem.
Porównując starą wersję Bridge do nowej, oczywiście różni się zasilaczem, ale to nie był przypadek, że przy okazji zmieniliśmy całą architekturę. Dawne wersje oparte były na programowaniu mikrochipów i innych połączonych z nimi układów, ale tamta ścieżka dotarła do ściany i dalszy rozwój stawał się kosztowny i bardzo skomplikowany, a nam zależało na skoku we współczesność, na łatwej synchronizacji z siecią, na Bluetooth, na Wi-Fi. Porzuciliśmy więc stare rozwiązania sprzętowe i poszliśmy w kierunku systemu opartego na Linuxie i nagle kwestie sieciowe, czy graficzne stanęły przed nami otworem.
Libery Line
Wzmacniacz słuchawkowy Liberty THX HPA i Liberty DAC II
(kliknij)
Liberty to czwarta linia produktów, o najbardziej kompaktowych gabarytach.
Za 1.500 Euro każdy z nich oferuje jedną, ale bardzo dobrze działająca funkcję.
Jest więc Liberty DAC II USB wspierający do 24-bit/384 kHz, oraz 256DSD i ma nawet MQA.
Liberty THX Headphone Amp – na licencjonowanym programowaniu THX, którym chcemy wejść przebojem na rynek słuchawkowy.
Liberty Phono Preamp – czyli czysty przedwzmacniacz gramofonowy. To zresztą jest niemal identyczna wersja z tą instalowaną w Empire i z możliwością wyboru wkładek MM i MC.
Oczywiście wszystkie nasze urządzenia mają całkiem przyjemnie pracujące wzmacniacze słuchawkowe, więc nic nie stoi na przeszkodzie, by używać ich właśnie ze słuchawkami.
Planujemy więcej modeli w tej serii, ale to co jest najważniejsze, to że można u nas dostać urządzenia uniwersalne lub wyspecjalizowane.
Osobiste kontakty p. Jurewicza wykraczają poza studia nagraniowe, biurko i lutownicę. Między innymi jest znajomym samego prof. Edgara Choueiri z Princeton University, który lata wcześniej, zanim Dolby stworzył komercyjny format jaki znamy obecnie pod nazwą Dolby Atmos eksperymentował w swoim laboratorium z dźwiękiem przestrzennym. To również bliski znajomy Davida Chesky, który znany jest z eksperymentów z nagraniami binauralnymi do słuchania na słuchawkach.
Grzechem by więc było, nie zapytać osobę tak silnie związaną z nowościami technologicznymi i środowiskiem producentów o...
Co pan sądzi o wchodzącej na rynek muzyce przestrzennej i jakie widzi możliwe kroki w związku z tym?
Firmę założyłem w 1992, ale najpierw pracowałem w studio nagraniowym Hit Factory, a później w SkyLines Studio. Moje pierwsze przetworniki były więc skierowane na rynek studyjny. Od tamtej pory, cokolwiek się nie dzieje w branży nagraniowej, to my w tym uczestniczymy.
Gdy Sony wprowadzało na rynek DSD, to zrobiłem dla nich na zamówienie pierwszy dwuśladowy DSD Master Recorder do rejestracji na dysku twardym. Gdy Bob Stewart wprowadzał w 2014 MQA byliśmy pierwszą firmą, która to zaimplementowała.
Więc od 3-4 lat, gdy pojawiło się rozwinięcie dźwięku dookólnego z 5.1 do przestrzennego 3D, bardzo się temu przyglądamy i chcemy wziąć w tym udział. Nic nie stoi na przeszkodzie, by jednym z kolejnych pluginów do Empire był dekoder Dolby Music i możliwość słuchania na słuchawkach.
Empire jest zasadniczo dwukanałowy, ale tak dokładnie, to są tam dwa przetworniki 8-kanałowe, czyli jedna ósemka jest zsumowana do mono i druga również, więc teoretycznie Empire mógłby być po niewielkich modyfikacjach 16-to kanałowy. Wystarczyłyby dodanie większej liczby gniazd – już o tym w firmie rozmawialiśmy :)
Ale zanim to zrobimy, najpierw musi się wyklarować, czy ktoś tego potrzebuje?
Michał Jurewicz i jego imperialny Empire
Poza pokazanymi produktami adresowanymi na rynek konsumencki, p. Michał nieustannie również pracuję nad urządzeniami profesjonalnymi, a mówiąc wprost pozwala mu to być o krok przed konkurencją. On już dziś wie, co za rok lub dwa trafi w ręce inżynierów dźwięku i może to z góry uwzględnić :)
Kupienie DAC'ka zaprojektowanego przez Jurewicza jest w domenie cyfrowej czymś bardzo podobnym do tego, o czym niedawno pisałem dla domeny analogowej – MoFi Electronics i ich studio Musical Fidelity, gdzie ci sami ludzie tworzą narzędzia do masteringu vinyli, tłoczą je i chwilę później sprzedają urządzenia do ich odtwarzania. Gramofony MoFi nie ważą po 100 kg, a grają wybitnie.
I na koniec jeszcze jedno – dopóki Jurewicz siedział w Nowym Yorku to siedział, ale teraz gdy ma biuro w centrum Warszawy, to możemy już w pełnym majestacie prawa traktować go jako polskie dobro narodowe i ambasadora polskiej myśli technicznej „na uchodźstwie" :)
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
MYTEK DIGITAL
