
Kii: SEVEN - małe kolumny, które skradły wielki show w Monachium
Organizatorzy monachijskiej wystawy HIGH END co roku wybierają artystę będącego "twarzą" imprezy. Tym razem wybór padł na Norweżkę Anette Askvik, która po 14 latach od premiery albumu "Liberty" zdecydowała się na jego ponowne zmiksowanie do Dolby Atmos (ang. immersive), a że w studio używano aktywnych kolumn Kii THREE zrodził się pomysł, by zorganizować przestrzenne demo w oparciu właśnie o kolumny marki Kii, co okazało się WYDARZENIEM godnym OSTATNIEJ po 21 latach wystawy w Monachium.
Wspaniały rozdział w historii audio został nieodwołalnie 18.05.2025 zamknięty.
Na początek zapraszam na pełne zanurzenie w dźwięku przestrzennym wraz z Anette Askvik,
kolejne relacje, poza jednym wyjątkiem, będą zdecydowanie stereofoniczne, a sprzęt od popularnego po "rakiety" :)
Odsłuch 7.4.1 został postawiony na trzech zestawach Kii THREE BTX (2.000 W na kanał) na frontach,
pozostałe kanały obsługiwały sześciuset watowe Kii SEVEN...
(kliknij)
... przy czym Siódemki podwieszone pod sufitem były całe ciemne, a pozostałe czarno-białe
Tytułem wprowadzenia — firma Kii Audio istnieje od 10 lat i można powiedzieć, że ma w ofercie tylko trzy modele, ale za to każdy to prawdziwy cud technologiczno-akustyczny. Zaczęli od Kii THREE w 2015, w 2019 pojawił się do nich moduł basowy BXC, co stworzyło duży system domowo-studyjny, a od roku ofertę uzupełniono o mniejsze Kii SEVEN, które pozwalają również na odtwarzanie bezprzewodowe.
Firma ma międzynarodowe korzenie — założyło ją dwóch Niemców, Belg i dwóch Holendrów. Zaczynała produkcję w Holandii, by w 2021 przenieść się do dużej własnej fabryki na terenie Niemiec. Kii radzi sobie świetnie oferując zaawansowane produkty pasujące do nowoczesnych salonów. Dodatkową zaletą ich konstrukcji jest kardioidalna charakterystyka pracy (o czym więcej będzie dalej), czyli dźwięk jest niemal w całości promieniowany do przodu, a kolumny mogą stać bardzo blisko ściany.
Kii SEVEN
(kliknij)
Kii SEVEN to kolumny na współczesne czasy — każda kolumna jest aktywna i posiada po 4 napędzane indywidualnie przetworniki — przyjmują sygnał strumieniowany po kablu, jak i bezprzewodowo (Wi-Fi / Bluetooth). Pozwalają podłączyć sygnał cyfrowy albo słuchać analogowo z gramofonu, o ile przedwzmacniacz posiada wyjścia XLR.
Przygodę z Kii można zacząć monofonicznie od pojedynczego Kii SEVEN w sypialni / kuchni, przez stereo w salonie / gabinecie, po wielokanałową konfigurację Dolby Atmos, tworząc przy tym od jednej do dwunastu stref multiroom obsługiwanych przez apkę.
Wim Weijers: Te kolumny mają wszystko, co jest potrzebne w branży muzycznej od masteringu po miksowanie lub w środowisku domowym. To jest urządzenie tak elastyczne, że jesteśmy w stanie dostosować się do dowolnych potrzeb konsumenta i jesteśmy z tego dumni, natomiast najbardziej dumni jesteśmy z jakość dźwięku, który jest poza skalą.
Kii grało w dwóch lokacjach — na samiutkim końcu kompleksu targowego MOC oraz w ogromnym centrum wystawienniczo-samochodowym MOTORWORLD.
Budynek MOTORWORLD jest ogromny, wszędzie szkło, metal i luksusowe samochody, na zdjęciu widać dosłownie ułamek całości, która przypomina trójwymiarowy Tetris. Istnieją pomieszczenia, do których można się dostać na kilka sposobów i takie bardziej ukryte na drugim i trzecim poziomie. Logo marki bez żadnej strzałki nie ułatwiało sprawy :) na szczęście z sąsiedniej rampy zauważyłem kolumny przez szybę i po kilkuminutowym przetrząsaniu pionów komunikacyjnych dotarłem do celu... a warto było
To nie czas i miejsce na recenzje, ale jedno powiedzieć trzeba — to co tu widać, a to co było słychać to dwie osobne bajki — dźwięk jak z wielkich podłogówek tworzył się ze 2 metry nad ziemią, jakby nie było fizycznego związku pomiędzy nim a tymi maluchami
/ nawet ściana ze szkła nie przeszkadzała, a ma to znaczenie we współczesnym budownictwie gdzie ściany salonu potrafią być szklane
Kii SEVEN po raz pierwszy ujrzały światło dzienne 23 października zeszłego roku, natomiast dziś na pokazie w Monachium, uruchomiliśmy ich funkcje bezprzewodowe. Mamy więc teraz Spotify Connect, Tidal Connect i Bluetooth, a później w tym roku dodamy również Qobuz Connect. Możesz więc otworzyć aplikację Spotify lub Tidal w telefonie i po prostu bawić się systemem.
Od strony akustycznej jest to w zasadzie systemem kardioidalny, czyli cała energia dźwięku jest emitowana do przodu, nie ma więc odbić średnich tonów od tylnej ściany pomieszczenia, którą wykorzystujemy w charakterze "podwajacza" tonów niskich, dzięki czemu dostajemy zwarty i zgodny fazowo bas — zgodny fazowo, czyli taki, który po odbiciu od ściany w połączeniu z tym pochodzącym wprost z głośników przemieszcza pomieszczenie dokładnie w tym samym czasie. To najlepsza możliwa reprodukcja basu. U nas spójność czasowa oznacza również, że wszystkie częstotliwości opuszczą obudowę dokładnie w tym samym czasie, co nie ma miejsca w przypadku (większości — red.) kolumn pasywnych.
To są konstrukcje aktywne, czyli każdy przetwornik ma tu swój wzmacniacz, a całkowita moc jednej kolumny wynosi 600 W. Nad spójnością czasową częstotliwości panuje procesor DSP. Tak więc, pomimo że system wygląda na mały, jest w stanie zejść do 30 Hz. Dostajesz bardzo ładny, mocny i kontrolowany bas, spójność czasową, a do tego płaską odpowiedź w granicach 0.5 dB w całym zakresie pasma i kardioidalną dyspersja w płaszczyźnie poziomej.
Mając opanowane te tematy, możemy przestać rozmawiać o gustach, bo reprodukcja dźwięku jest po prostu prawidłowa — zgodnie z filozofią naszego głównego projektanta produkt ma nie tylko dobrze grać, ale musi być również naukowo poprawny. Jednocześnie system zachowuje elastyczność i pozwala np. na podkręcenie obfitości basu pod własne preferencje, wszystko to osiągamy z poziomu aplikacji sterującej.
Szczegółowość, ale taka szczegółowość w dobrym znaczeniu tego słowa była fenomenalna, nie dziwi więc, że chętnie wybierają je realizatorzy dźwięku, masteringowcy, muzycy (m.in. Paul McCartney) i użytkownicy domowi. Posłuchałem fragmentu koncertu Diany Krall i nie dość, że SIÓDEMKI swobodnie odtwarzały fortepian na poziomie głośności koncertowej (jakbym siedział w pierwszym rzędzie), to jednocześnie nie gubiły delikatnych odgłosów ze stolików ludzi siedzących wokół. Pomyślałem, że może AC/DC je "zabije" a tu znów palce lizać.
Dzięki swojej charakterystyce kolumny grają bezpośrednio w naszym kierunku, a więc kompletnie nie tworzą problemów, które musielibyśmy rozwiązywać ustrojami akustycznymi — słuchamy czystego sygnału, a nie pomieszczenia z jego niedoskonałościami. Innymi słowy jakbyśmy mieli w domu przestrzeń jakości studyjnej, ale bez kosztów jej budowy.
Ach no i chyba najważniejsze — nie potrzebujemy wydawać pieniędzy na zakup dodatkowych "gratów", gdyż serwisy streamingowe przesyłają czysty sygnał wprost do kolumn po sieci, a dalsze dekodowanie odbywa się wewnątrz.
Z firmowymi standami w ciemnym i jasnym otoczeniu
PS. Na koniec drobne wyjaśnienie — koniec wystawy w Monachium nie oznacza jej całkowitego końca, kolejna edycja i dwie następne odbędą się w Wiedniu :)