DIY - czyli zrób sobie audio na własną rękę
Wielkie AUDIO rozpoczyna się czasami w garażu... co prawda ostatnio coraz rzadziej, ale nadal wiele osób nie godzi się na audiofilskie dyktando pisane przez wielkie koncerny i uznanych producentów. W nurcie DIY spotkać można nadal zapaleńców i miłośników poprawiania brzmienia we własnym zakresie. Wpadając do pokoju na I piętrze Hotelu Sobieski spotkać można było różne osoby: młodsze i bardziej doświadczone, ale najważniejsze w tym jest to co je łączy: idea Zrób To Sam.
Zapraszamy do przeczytania, zilustrowanego kilkoma zdjęciami, krótkiego wywiadu z Marcinem - użytkownikiem jednego z forów DIY, konstruktorem i chyba także nieco wynalazcą.
Cześć, nazywam się Marcin i jestem użytkownikiem forum diyaudio.pl, mój nick to Hermes. Mam 24 lata i rok temu obroniłem tytuł magistra. Z audio jestem za pan brat od dziecka. Kiedy tata posiadał Altusy 75, było dla mnie czymś fantastycznym słuchać na nich muzyki. Z biegiem lat rósł apetyt na lepszą jakość, wtedy też przez przypadek trafiłem na forum diyaudio.pl. Wówczas zbudowałem swój pierwszy subwoofer, oparty na głośniku STX. Konstrukcyjnie jest to dosyć proste urządzenie: składa się z głośnika, wzmacniacza i filtru dolnoprzepustowego. Wszystko można kupić w formie gotowej, wystarczy tylko zapakować w obudowę i niewielkim nakładem pracy mamy coś, co gra.
I dużą satysfakcję.
Dokładnie. Tutaj na Audio Video Show, jako społeczność diyaudio.pl, chcieliśmy pokazać ludziom, że wytrwałością i dążeniem do celu można stworzyć fajne rzeczy. Dookoła nas są różne firmy, które za duże pieniądze oferują swoje wyroby. U nas wszystko jest własnoręcznie zrobione, a jak gra, to każdy odwiedzający nasz pokój mógł się przekonać. Sądząc po reakcjach zgaduję, że się podobało.
Jestem przekonany, że tak było. Gdy wszedłem, akurat grał zestaw złożony w połowie z twoich urządzeń: końcówka mocy, która jest klonem Accuphase P4100 i kolumny twojej konstrukcji, które szczególnie zwróciły moja uwagę. Zacznijmy od wzmacniacza.
Na ten wzmacniacz namawiał mnie znajomy: "kup, zbuduj i wtedy porozmawiamy". Jako, że miałem trochę zaoszczędzonego studenckiego grosza, a chciałem coś zmienić w moim systemie, więc go zbudowałem. Po pierwszym odpaleniu pomyślałem: to jest to, gra to fenomenalnie, zupełnie inne brzmienie w porównaniu do pozostałych wzmacniaczy, które miałem. Gdy połączyłem ten wzmacniacz z moimi kolumnami, jeszcze w trakcie tworzenia, wtedy one zagrzmiały. To, co się działo przerosło moje najśmielsze oczekiwania, warto było zainwestować.
Wspominając o kolumnach, kolega z forum o nicku Pogromca Mitów zainspirował mnie swoją twórczością linii transmisyjnych. On zawsze bardzo lubił firmę PMC, która używa takiego rozwiązania, zaproponował, żebym spróbował TL-ki (transmission line) i zaoferował pełne wsparcie. Kolumny typu bass-refleks lub zamknięte są proste do zbudowania, wystarczy wklepać do programu symulacyjnego parametry głośników, ustawić strojenie, a program wypluje nam objętość, jakiej należy użyć. Z linią transmisyjną nie jest tak prosto, trzeba przeprowadzić wiele symulacji kanału, trzeba też zadać sobie pytanie, jak to ma grać, to wszystko jest żmudne i skomplikowane.
Kolumny, które grają w pokoju diyaudio.pl na AVS są ostateczną wersją, która poprzedzają 4 obudowy testowe, każda grała inaczej, ale szukałem złotego środka, który mi jako konstruktorowi najbardziej odpowiada. Po określeniu najlepszego tunelu, przyszedł moment na zastosowanie tłumienia, kupiłem z 5, czy nawet 10 różnych materiałów i bawiłem się, stosując różne kombinacje. Zastosowałem w niej przetworniki Morel 728 i Seas Excel W18E001
Skąd taki wybór przetworników?
Chciałem coś magnezowego na dole, stąd wybór Excela, a u góry Morel, ponieważ zawsze mi się podobało granie tej firmy, jest przyjemny, nienatarczywy.
Choć trzeba przyznać, że piękny nie jest...
(śmiech) Fakt. Żeby pasował do koncepcji moich kolumn, trzeba było oddać front do przemalowania, żeby pasował do koloru membran Seasa. Mimo uwag wielu osób, okazało się, że ciepły Morel z precyzyjnym Seasem zgrał się bardzo fajnie.
To prawda, sam jestem pod dużym wrażeniem ich brzmienia. Dziękuję ci, Marcinie, za poświęcony czas i przybliżenie swoich konstrukcji.
Również dziękuję i cieszę się, że się podobało.
Jak Państwo widzą, możliwe jest stworzenie dobrze grającego sprzętu w domowych warunkach, choć wymaga to włożenia pracy, oraz sporej ilości czasu. Oczywiście spotkamy się z pewnymi trudnościami, jak brak wiedzy, czy odpowiednich narzędzi, ale jest ogromna społeczność ludzi, którzy chcą i lubią pomagać innym. Mamy nadzieję, że tym artykułem uda mi się choć trochę przybliżyć tematykę DIY i zachęcić was do "majsterkowania". Każdą zainteresowaną osobę zapraszamy do odwiedzenia stron poświęconych tematyce DIY.
www.diyaudio.com
www.diyaudio.pl
www.audiostereo.pl/diy_k2.html
Również na INFOAUDIO.PL będziemy zamieszczać materiały pomocne osobom chcącym zagłębić się w ten temat.