RECENZJA: Carpark North - "Hope"
Duńska grupa Carpark North powróciła z nowym, szóstym albumem. Jeżeli nazwa tego zespołu niewiele wam mówi, to koniecznie przesłuchajcie utworu „Transparent and Glasslike”, żeby odświeżyć sobie pamięć. Tak tak, to oni są autorem tego hitu. Debiutancki album tej kapeli radził sobie bardzo dobrze, czy nowa płyta również powtórzy ten sukces?
Krążek zaczyna się dość spokojnie i refleksyjnie od "Håb" skąpanego w dźwiękach elektroniki, im dalej tym mocniej, choć początkowo towarzyszą nam tylko klawisze. Jest to też jeden z dwóch utwór na tym albumie zaśpiewany po duńsku. Miła dla ucha, przestrzenna elektronika wciąga, utwór jest stonowany, ale nie pozbawiony potencjału. Słuchając go zastanawiamy się, co będzie dalej. Drugi utwór to prawdziwa petarda mianowicie "Raise your head" słusznie został wybrany jako jeden z singli. W nim też znajdziemy sporo elektroniki, a najlepiej wypada refren. Sporo tu rockowej energii. Ten utwór zdecydowanie wdziera się w nasze uszy i zostaje w naszej głowie. Ta piosenka powinna przekonać do siebie osoby, które dopiero się z tym zespołem zapoznają. Pokazuje też, że chłopaki są jeszcze w stanie namieszać. Po energetyzującym początku mamy do czynienia z balladą "When you were kids", w takiej odsłonie panowie również wypadają dobrze. Pełen optymizmu jest utwór "Feel so real", w którym chłopaki brzmią nieco popowo, przywołując na myśl takie zespoły jak Sunrise Avenue albo Simple Plan, piosenka wpada jednak całkiem przyjemnie. Tak naprawdę można uznać, że to jeden z lepszych utworów na tym albumie, a jeszcze nie było połowy.
Następnie wita nas bodaj najspokojniejsze na tym krążku "We used to have it all", momentalnie staje się też dość smutno, ale nigdy nie toniemy w tym smutku ostatecznie. Zawsze jest w tym jakaś odsłona piękna i nadziei. A już za chwilę za rogiem czai się elektryzujące "Right where I want", które znowu rzuca na kolana elektroniką, ale tym razem w stylu dance. Przed końcem warto zwrócić jeszcze uwagę na duńskie "10 Glastårne".
Niektórzy twierdzą, że na "Phoenix" zespół rozpoczął przemianę i teraz się do niej dostosowuje jeszcze bardziej, ja uważam, że to raczej nie transformacja, a rozwój. I tak naprawdę to bardziej kontynuacja już kiedyś obranej drogi. Przyznajmy przecież szczerze, że tak naprawdę zespół od zawsze miał w sobie nieco elektroniki, różniły się tylko proporcje. Z zapowiedzi wynikało, że płyta miała być rozliczeniem po odejściu ukochanej osoby i to czuć. Cały album przepełniony jest tęsknotą, ale i nadzieją, że jednak jakoś to wszystko się poukłada. Album rozwija się powoli i jest naprawdę ciekawie. 10 piosenek nie nudzi każda ma też inne nasycenie emocjonalne. Oczywiście jest tu zdecydowanie więcej elektroniki, ale mnie to nie przeszkadza, natomiast fanom ostrzejszego grania niestety może. Dlatego nie jest to album dla każdego. Jednocześnie zapowiedź albumu o wpadających w ucho utworach nie jest przesadzona. "Hope" prawdopodobnie nie powtórzy sukcesu debiutu, ale i tak jest całkiem nieźle!
Tracklista:
1 Håb
2 Raise Your Head
3 When We Were Kids
4 Feel So Real
5 We Used To Have It All
6 Right Where I Want
7 Talk All Night
8 All Yours
9 Crystal Continents
10 Glastårne
Autor recenzji: Monika Matura
Ocena: 4/6
Warto posłuchać: "Raise your head", "When we were kids", "Feel so real"