RECENZJA: Krzysztof Zalewski - "Zabawa"
Krzysztof Zalewski to jedno z najgorętszych nazwisk w polskiej muzyce ostatnich lat. Jego kariera sięga jeszcze czasów Idola. Muzyk wygrał drugą edycję programu i wydał udany album „Pistolet”. Wydany w 2003 roku krążek doczekał się swojego następcy dopiero w 2013 roku. „Zelig” z miejsca mnie oczarował i był współtowarzyszem wielu podróży. Każdy kolejny album artysty jest dla mnie sporym wydarzeniem. Dlatego niesamowicie ucieszyła mnie informacja, że we wrześniu ukaże się kolejne wydawnictwo Zalewskiego i po udanym „Zalewski śpiewa Niemena”, doczekamy się autorskich utworów.
„Zabawa” to dość przekorna nazwa dla płyty wydanej w pandemicznym okresie. A jednak Zalewski udowadnia, że można dobrze się bawić, nawet tańcząc na zgliszczach płonącego świata. Na nowy materiał składa się 11 piosenek, które stanowią prawdziwą mieszankę. Album otwiera tytułowy kawałek skąpany w dźwiękach syntezatorów i tak będzie już prawie do samego końca. Nazwa piosenki jest w tym przypadku w pełni uzasadniona, na pewno wiele osób przy niej zatańczy na koncertach. Następnie płynnie przechodzimy w „Annuszkę”, pierwsze przesłuchanie tego singla pod względem muzycznym przywiodło mi na myśl dokonania The Weeknd z ostatniej płyty. Dalej jest jeszcze smaczniej, bo oto pojawia się „Dystans”, który świetnie sprawdziłby się w roli muzyki filmowej. Tym razem idziemy nieco w stronę instrumentów smyczkowych i rockowych elementów. To chyba jeden z najbardziej nawiązujących do poprzednich albumów kawałków. Z kolei „Oddech” to trochę taki męski odpowiednik Natalii Przybysz, ale „Lustra” to już zdecydowanie stary, dobry Zalewski. Trochę taka „Głowa” i rockowy pazur rodem z „Drugi brzeg”. „Tylko nocą” to już pełnia lat 80. Nie zabrakło też ballady w postaci „Wszystko będzie dobrze”, piosenka nie jest może tak nośna, jak „Miłość, miłość”, ale z całą pewnością trudno odmówić jej romantyzmu. Bardzo alternatywnie i w pełni przestrzennie jest z kolei w „Na apatię”. Przed końcem czeka nas jeszcze zadziorny „Szpieg” i niespokojni „Ojcowie”. A na zakończenie zadedykowany synowi „Grzeczny bądź” z niesamowitym klimatem i wokalem Zalewskiego.
„Zabawa” to bardzo ciekawy album, z całą pewnością możemy spodziewać się jego obecności w zestawieniach najlepszych płyt bieżącego roku. Z jednej strony wnosi sporo nowości do twórczości Zalewskiego, z drugiej stanowi naturalny rozwój ścieżki, którą kroczy. Czuć tu trochę chęci pójścia w inną stronę, ale nie oznacza to całkowitej rezygnacji z dotychczas wypracowanych brzmień. Pośród mieszanki różnych stylów i eksperymentów, nie zabrakło zdrowych proporcji. No i hipnotyzującego wokalu. Jeśli tak właśnie ma brzmieć pokład muzyczny pod apokalipsę, to ja jestem za. Mnie ta płyta kupiła w całości, a koncerty będą na pewno niezapomniane.
Tracklista:
1. Zabawa
2. Annuszka
3. Dystans
4. Oddech
5. Lustra
6. Tylko Nocą
7. Wszystko będzie dobrze
8. Na apatię
9. Szpieg
10. Ojcowie
11. Grzeczny bądź
Autor: Monika Matura
Ocena: 6/6
Warto posłuchać: "Zabawa", "Annuszka", "Szpieg"