LAMPIZATOR na podbój świata

Mamy w kraju kilka „towarów” eksportowych i nie mówię tu o wódce, oscypkach ani nawet o jabłkach. Nasi rodzimi specjaliści nauczyli się tworzyć tak wyrafinowany sprzęt grający, że często gęsto wycinają uznaną konkurencję
w przedbiegach. 
Po spektakularnym występie na warszawskim AVS, duet Fikus/Sveda wyruszył na podbój Germanii, Galli, Britanni i całej reszty Starego
i Nowego Świata…

Ech, gdyby mieli pokój odsłuchowy... podbiliby serca wielu Germanów 

Łukasz Fikus (LampizatOr): Przyjechaliśmy przede wszystkim pokazać nasz najwyższy model - Pacific DAC, bo takie konstrukcje budują markę. Pokazujemy go po raz trzeci, (red. Denver Rocky Mountain Audio Fest, USA oraz Audio Video Show, Polska), ale pierwszy raz w Niemczech. Zależy nam na zebraniu jak największej gamy opinii na temat produktu. Nie wykluczam, że w związku z tym powstanie np. kilka bardziej stonowanych wersji wykończenia do wyboru. Wystawiony egzemplarz jest wyjątkowo wyzywający swoim blaskiem - takie są reguły gry - trzeba dać się zauważyć. Pomysł działa, ponieważ bardzo dużo zwiedzających, robi sobie pamiątkowe zdjęcia właśnie u nas.

Pacific DAC zadebiutował pół roku temu i od tamtej pory jest systematycznie wysyłany do klientów, co również wzbogaca naszą wiedzę na temat preferencji użytkowników.

Łukasz Fikus

Wystawiamy się w kooperacji z kolumnami marki Sveda Audio. Istnieje niesamowita synergia pomiędzy naszym DAC’iem, a Svedami. Jako zestaw grają znacznie lepiej, niż każde z urządzeń osobno. Ponadto kolumny te są bardzo rozsądnie wycenione i próżno by szukać podobnej jakości brzmienia nawet za trzykrotność tej ceny.

CZYTAJ> Jak Szweda z Fikusem się poznali, czyli opowieść o tym, że w przyrodzie nie ma przypadków

CZYTAJ> Relacja z Audio Video Show 2017

W torze nie ma dodatkowego wzmacniacza ponieważ są to kolumny aktywne - potrzebny jest tylko przewód łączący. Taki układ ma znacznie dalej idące konsekwencje, niż to się w pierwszym momencie wydaje - znika wzmacniacz i plątanina kabli. Znikają grube przewody kolumnowe, podstawki do kabli, kable zasilające do wzmacniacza, kable pomiędzy DAC’em a wzmacniaczem. To są naprawdę spore oszczędności.

Nasz DAC jest prawdziwym centrum rozrywki, przyjmuje sygnały cyfrowe z wielu różnorodnych źródeł: z telewizora, z dekoderów satelitarnych, tunerów internetowych, transportów CD, komputerów PC, laptopów, smartfonów, a do tego są jeszcze analogowe wejścia: pod tuner, magnetofon szpulowy, gramofon itd. DAC działa więc jako centrum przyłączeniowe i jako regulator głośności wysokiej klasy, więc… wszystko czego mu potrzeba to aktywne kolumny.

Jako ciekawostkę powiem, że większość moich pracowników ma, lub planuje w najbliższym czasie nabyć Svedy jako uzupełnienie posiadanych już w domach DAC’ów - to chyba o czymś świadczy.

Widoczne na zdjęciu kufry to nie tylko dekoracja - w nich otrzymuje się zamówiony sprzęt

Staramy się nieustająco rozwijać i udoskonalać nasze konstrukcje. Gdy kilka lat temu zbudowaliśmy nasz ówczesny flagowiec Golden Gate DAC wydawało się, że to szczyt możliwości, którego już nie uda się udoskonalić. Jednak po kilku latach sumowania różnych drobnych poprawek i pomysłów powstało w zasadzie zupełnie nowe urządzenie (red. Pacific), w którym poza logo firmy nie ma ani jednej wspólnej śrubki. Wszystkie te drobne kroki na zasilaczu, lampach, procesorze, regulacji głośności czy transformatorach łącznie wygenerowały zauważalny skok jakościowy. Nie tworzymy nowych produktów by jako ładniejsze mogły być droższe, u nas w firmie podstawą do powołania do życia kolejnego modelu zawsze jest różnica w jakości przetwarzanego dźwięku.

Złoty Pacific DAC i srebrny Superkomputer w roli źródła

Nasi klienci to bardzo świadomi ludzie, którzy zwykle mają, albo nasz poprzedni model np. Golden Gate, albo coś równie drogiego od konkurencji jak dCS lub MSB i każdorazowo podejmują decyzję o zakupie po przynajmniej tygodniowych porównaniach w warunkach własnego zacisza domowego. Tu się nie da nic oszukać, ani nic zasugerować. Jakość dźwięku musi bezdyskusyjnie uzasadniać cenę. Na początku wydawało się, że cena Pacific'a będzie nieco zaporowa, ale szybko okazało się, że w konfrontacji z wieloma uznanymi urządzeniami japońskimi czy amerykańskimi jesteśmy z punktu widzenia klientów wręcz atrakcyjnie wycenieni, a dodatkowo testy domowe... zwykle wypadają na naszą korzyść.

Pacific przyciąga wzrok niczym diva w operze

Mam świadomość, że jesteśmy krytykowani za naszą politykę cenową, ale wbrew pozorom ceny nie są oderwane od rzeczywistości. Zaczynają się od 2.000 Euro i w większości mieszczą się w pułapie do kilku tysięcy. Każdemu możemy zaoferować coś ekstra na co jest w stanie sobie pozwolić.

Wzmacniacz 211 Balanced Pacific Amp

Pokazujemy również nasze wzmacniacze, które są doskonalone w procesie codziennych odsłuchów i nieustających ulepszeń pierwotnej koncepcji wzmacniacza triodowego na GM70. Zbudowaliśmy ich ponad 50 i każdy kolejny jest doskonalszy od poprzedniego, a na końcu tej drogi stoi Pacific Amp - konstrukcja zbalansowana na triodach 211. To moje dziecko i osobisty powód do dumy, dlatego chcieliśmy również pokazać dokąd i na tym polu udało się nam dojść.

Nie znam bardziej wiarygodnego sposobu na udowodnienie, że coś jest dobre jak zagłosowanie własnymi, prywatnymi pieniędzmi. Jeżeli rzeczywiście jest tak, że ekipa LampizatOr’a obkupiła się w Svedy (a przypuszczam, że jako ludzie świadomi niejedne kolumny testowali) to na tegorocznej AVS ich pokój będzie jeszcze mocniej oblegany, zwłaszcza, że i DAC i kolumny są nieustająco dopieszczane i zagrają prawdopodobnie jeszcze ciekawiej niż w ubiegłym roku.

Pozostaje tylko trzymać kciuki by Pacific stał się synonimem Hi-Endu z najwyższej półki po obydwu stronach Oceanu Spokojnego.