GOLD NOTE dosłownie strzał w dziesiątkę
Gold Note pojawił się jak przysłowiowy strzał znikąd*. Wiele osób uważało, że to wręcz cud by firma, o której nikt nie słyszał nagle pokazała tak rozbudowaną i dojrzałą ofertę. O tym jak do tego cudu doszło opowiedział nam człowiek, który wie wszystko… Tommasso Dolfi.
* Tytus, Romek i A’Tomek - Księga IX
Panowie, gdzie macie stoisko? Na Rolling Stonesów 17
Tommaso Dolfi (szef marketingu w Gold Note): Siedziba firmy mieści się we Florencji, we Włoszech. Tam też tworzymy w zasadzie wszystko. Wśród naszych produktów analogowych znaleźć można bardzo szeroki wachlarz gramofonów, wkładek i ramion. Zajmujemy się również produkcją elektroniki.
Aktualnie jesteśmy na etapie budowania rozpoznawalności własnej marki, mimo że firma została założona aż 25 lat temu. Na początku zajmowaliśmy się wyłącznie gramofonami, a dokładniej to wykonywaliśmy komponenty na zlecenie innych producentów. Mówiąc krótko, byliśmy firmą produkująca tzw. OEM (ang. Original Equipment Manufacturer - producent oryginalnego wyposażenia). Wtedy nie mieliśmy jeszcze własnej marki, aż do momentu kiedy mniej więcej 5 lat temu wystartowaliśmy z Gold Note. Tak więc nadal jesteśmy jeszcze dość mało znani wśród audiofilów. To zabawne, ale często słyszymy pytania, jak to możliwe, że istnieje tak kompletna linia gramofonów i elektroniki, o której nigdy wcześniej nie słyszeli? Powód jest prosty - przez 20 lat z 25 pracowaliśmy tworząc komponenty dla innych znanych firm. Kiedy ruszyliśmy pod własnym szyldem posiadaliśmy za sobą masę doświadczeń, technologię i przygotowane projekty.
CZYTAJ> Gold Note na AVS 2017
Wzornictwo przykuwa wzrok, muzykalność przykuwa słuch - tak było również podczas debiutu w Warszawie
Zależy nam na pełnej kontroli procesu produkcji jak i projektowania oprogramowania. Wszystko to odbywa się w naszej siedzibie. Korzystamy również z usług dostawców z Toskanii, czyli z naszej okolicy. Dotyczy to praktycznie wszystkich części, poza bardzo specyficznymi elementami, jak np. drewno, które pochodzi z północy Włoch - to słynny orzech włoski, obrabiany przez pewnego niesamowitego cieślę, który mieszka właśnie na północy w mieście Vicenza. Uważam, że jest on jedyną osobą, która potrafi osiągnąć takie efekty.
Jeśli chodzi o wkładki to używamy diamentów pochodzących z Japonii. Bardzo blisko współpracujemy z firmą Namiki. A więc Adamant Namiki wykonuje dla nas wszelkie szlify, których potrzebujemy. My dostarczamy projekty, które oni realizują na swych ultra precyzyjnych maszynach. Są najlepsi i dlatego im ufamy.
Gold Note Valore 425 Plus
Ofertę gramofonów otwiera model Valore 425 Light, który jest dość prostą konstrukcją, lecz wyposażoną w zaawansowany, jak na ten przedział cenowy, napęd oraz kontrolującą go elektronikę. Zastosowaliśmy także kilka specjalnych rozwiązań, jak np. szczególne cięcia na spodzie plinty, które zapobiegają powstawaniu wibracji, a także izolują talerz od podłoża. Tak więc nawet w przypadku jeśli nie mamy zamontowanych podkładek antywibracyjnych, drgania nie będą przenoszone ani na, ani z talerza.
Seria Valore to w istocie 2 modele: 425 Light oraz 425 Plus. Różnice znajdziemy głównie w napędzie, sterującej nim elektronice i w zasilaniu. Tak więc z zewnątrz są to bardzo podobne urządzenia ale to, co dzieje się w środku, to zupełnie inna sprawa. Również łożysko talerza jest bardziej zaawansowane w modelu Plus. Także użyte materiały mają wyższy stopień tłumienia drgań.
Gold Note Pianosa
Następnie mamy serię wyższych modeli. Łatwo to dostrzec na pierwszy rzut oka ze względu na nietypowy kształt. Zdecydowaliśmy się zastosować orzech włoski, w powodu jego unikalnych cech. To regionalny materiał, który jest super wytrzymały oraz wysoce tłumiący. Sposób w jaki został ukształtowany zapewnia również bardzo dużą sztywność konstrukcji. A więc pomimo tego, że gramofon waży 25kg, jak np. flagowy model Mediterraneo, jego brzmienie można porównać do gramofonu ważącego dwa razy tyle, a może nawet więcej.
Staramy się walczyć z zakorzenionym w niektórych kręgach przekonaniem, że coś musi wyglądać brzydko, by brzmieć dobrze :) Wypracowanie tego konkretnego kształtu zajęło nam sporo czasu, wymagało wielu pomiarów, a następnie równie wiele czasu zajęło nam znalezienie kogoś, kto byłby w stanie ten kształt dla nas wykonać, byśmy mieli gwarancję, że nie ulegnie odkształceniu bez względu na temperaturę czy wilgotność, w których urządzenie będzie pracować.
Najwyższy model w ofercie - Gold Note Mediterraneo
W kolejnej linii mamy 3 modele, rozpoczynając od Pianosa, dalej Giglio oraz Mediterraneo. Różnią się one między sobą zastosowanymi materiałami, wymiarami talerzy, plinty, wagą, oraz napędem wraz z elektroniką.
Gold Note PH-10 to tytułowy strzał w dziesiątkę
Jeśli chodzi o elektronikę, to w zeszłym roku wypuściliśmy przedwzmacniacz gramofonowy, który nazwaliśmy PH-10. To absolutny unikat, ponieważ prawdopodobnie jest to jedyne urządzenie tego typu i w tym przedziale cenowym, posiadające krzywą korekcyjną, 2 różne wejścia dla wkładek MM oraz MC, wzmocnienie oraz oporność, które dostępne są poprzez pokrętło na froncie, a wszystkie informacje widoczne są na panelu wyświetlacza. Pokazywaliśmy go również w Warszawie.
Wielokrotnie pytano nas, jak udało się to wszystko zmieścić w tak małej obudowie? Czy wykorzystujemy cyfrowe DSP? Jak to działa? Tor audio został wykonany z wykorzystaniem komponentów analogowych, natomiast wyświetlacz został umieszczony na osobnej płytce, która jest zamontowana na przednim panelu i można ją dostrzec przez otwory. Mikroprocesor zarządza tylko i wyłącznie wyświetlaczem. Za każdym razem kiedy coś modyfikujemy, mikroprocesor pokazuje informację w formie graficznej na ekranie. Natomiast to, co dzieje się w torze audio obsługiwane jest wyłącznie za pomocą przekaźników. A więc jest to urządzenie całkowicie analogowe i nic cyfrowego nie trafia do sygnału.
Wszystko mogący Gold Note IS-1000, istnieje dopasowany do niego wizualnie CD-1000
Bardzo fajny, nowy produkt, który wypuszczamy w tym roku i który dopiero co trafił do produkcji to IS-1000. To nasze rozwiązanie All-in-One. To czego tu dokonaliśmy to pomysł jak zastąpić twój cały system Hi-Fi jednym urządzeniem. Jak tego dokonaliśmy? Zaczęliśmy od wzmacniacza, ponieważ jest to urządzenie zintegrowane czyli nie potrzeba osobnego przedwzmacniacza, ani końcówki mocy - wykorzystaliśmy nasz projekt, który pracuje w klasie A/B i jest oparty o układy MOSfet o wysokim napięciu. To czysto audiofilska konstrukcja. Do tego dodaliśmy przedwzmacniacz gramofonowy, który pochodzi bezpośrednio z modelu PH-10, o którym rozmawialiśmy, a także DAC oparty o kości Burr-Brown, które wybraliśmy ze względu na unikalne brzmienie, niezawodność oraz niesamowitą synergię w połączeniu z naszymi pozostałymi komponentami. Mimo, że jest to konstrukcja Solid State, to wcale nie brzmi jak Solid State. Ma charakterystyczne ciepło, którego można spodziewać się po urządzeniach lampowych. Na koniec dodaliśmy jeszcze streamer.
Zamysł był więc taki, aby można było połączyć IS-1000 bezpośrednio z kolumnami i... gotowe. Wszystkim można sterować za pomocą aplikacji, ale nie jest to cyfrowa amplifikacja. Brzmienie, które uzyskaliśmy jest na audiofilskim poziomie. Dynamika, detale, scena… wszystko.
Jeśli natomiast masz ochotę użyć gramofonu, wystarczy go po prostu podłączyć do wejść RCA w zintegrowanym przedwzmacniaczu. Jest oczywiście opcja wyboru wkładek MM oraz MC. W zasadzie to cały, kompletny system, dysponujący przy tym sporą mocą. Jest bardzo wygodny, bardzo łatwy w użytkowaniu i brzmi. Jego walory, każdy oceni sobie sam, ale w moim osobistym odczuciu jest całkiem niezłe.
Jak na "debiutanta" to mają wyjątkowo mocną ofertę
Powstały dwa modele: standardowy o mocy 125W na kanał przy 8 Ω i dwukrotnie tyle przy 4 Ω, oraz model Plus o mocy 150W. Model standardowy wyposażono w DAC Burr-Brown 1796, a w modelu Plus zastosowano kość 1792A, która ma dużo lepsze osiągi.
Można takiego IS-1000 postawić w domu gdzie nie zabierze zbyt wiele miejsca i podłączyć tylko do kolumn. W zależności od używanych kolumn zaproponowaliśmy jeszcze dodatkowe, nasze firmowe rozwiązanie - możliwość dostosowania współczynnika tłumienia od wysokiej wartości 250 gdzie uzyskujemy swego rodzaju charakterystykę urządzeń Solid State, do niskiej wartości 25, która imituje brzmienie wzmacniacza lampowego niskiej mocy. Kolejną funkcją, którą stworzyliśmy dla naszego przedwzmacniacza jest tzw. Booster. Ma ona na celu, w zależności od podłączonych kolumn, zapewnienie silniejszego prądu w pewnych częstotliwościach. W niższych rejestrach zapewni wyższe napięcie. Podobnie jeśli korzystamy z bardziej wymagających kolumn, pomoże uzyskać bardziej naturalny efekt. A to wszystko w jednym pudełku. Według mnie to niesamowite.
Tommaso Dolfi - człowiek, któremu wystarczy nie przeszkadzać gdy mówi by dowiedzieć się wszystkiego