


HARMAN: MARK LEVINSON + JBL (108 / Stadion)
Chciałoby się zawołać, że oto audiofilski świat stanął na głowie, bo jakże inaczej określić sytuację, gdy gigant Hi-Endu – Mark Levinson wypuszcza serię nowych produktów za 50% ceny poprzedniej?
To jak Black Friday rozciągnięty na cały rok.
Zapraszam do przeczytania rozmowy z Jamesem Toddem z Harman Luxury Audio Group o rzeczach, o których mało kto wie.
Dla marki Mark Levinson to rok przełomowy, pod względem liczby premier pokazanych na High End w Monachium, ale przede wszystkim z powodu nieprawdopodobnej zmiany w podejściu do polityki cenowej nowych produktów, a co za tym idzie również zwiększeniu grona potencjalnych klientów. Takie rzeczy wśród hi-endowej elity nie zdarzają się codziennie.
Trzon nowej serii 5000 stanowią dwa wzmacniacze zintegrowane, oraz cyfrowe źródło.
Korzystając z okazji, iż do Polski przyjechał James Todd, który jest trenerem z ramienia koncernu Harman (to taki człowiek, który wie wszystko), zapytałem go o kilka (mam nadzieję) ciekawych wątków.
James, powiedz tak wprost, jak udało się wam zejść tak mocno z cen i ile w tych nowych Levinsonach pozostało z dawnego Mark Levinson? James Todd (Technical Trainer na Europę): Od siebie dodam, że miałem okazję w maju b.r. porozmawiać osobiście z jednym z inżynierów pracujących przy tym projekcie i on bez owijania w bawełnę powiedział, że podczas projektowania kilku poprzednich urządzeń poszli na całość. Koszty podzespołów nie grały roli i gdyby potrzeba było użyć diamentowych śrubek, to by ich użyto. Natomiast gdy już wymyślono i zrealizowano wszystkie kluczowe obwody w sposób bezkompromisowy (mowa o cenach na poziomie 100-150.000 zł za klocek) stało się jasnym, że główne założenia, da się zrealizować wykorzystując mniej ekstremalne, a co za tym idzie znacznie tańsze rozwiązania. Trudno więc tu mówić o zubożeniu konstrukcji, a raczej o jej optymalizacji ekonomicznej, przy zachowaniu nadzwyczaj wysokiej jakości produktu końcowego i właśnie dlatego ta oferta jest tak atrakcyjna, pomimo że nadal mówimy o bardzo drogich „zabawkach”. |
James Todd Tor analogowy można rozpocząć od |
Niepodpisane urządzenie to wielofunkcyjny Nº 519 (87.900 zł)
Warto wspomnieć, że oba wzmacniacze to dual-mono w klasie A-B (125W na kanał przy 8 Ohm, ok. 250W przy 4 Ohm, akceptują nawet kolumny 2 Ohm – red.), ich topologia wywodzi się bezpośrednio z końcówki mocy Nº 534 (86.900 zł – red.), wspierają dekodowanie MQA poprzez USB, posiadają Bluetooth aptX HD, a wbudowany DAC PrecisionLink II obsługuje pliki cyfrowe do ekstremalnych 32bit/384kHz i DSD 11.2. Na pokładzie są też wzmacniacze słuchawkowe.
Jeżeli nie czujemy się uzależnieni od gramofonów i czarnych płyt, oraz innych źródeł analogowych to najciekawszą opcją może być zakup Nº 5802 – to wzmacniacz posiadający wyłącznie wejścia cyfrowe w liczbie 6 sztuk.
Nº 5805 to konstrukcja przede wszystkim wzbogacona o przedwzmacniacz gramofonowy MM/MC, posiadająca więc komplet wejść cyfrowych i analogowych.
Światowa premiera serii 5000 miała miejsce pod koniec ubiegłego roku, ale dopiero teraz są one dostępne u europejskich dealerów i stąd moja obecność w Warszawie (relacja z polskiej premiery).
Tu doskonale widać, że Nº 5805 to bardziej rozbudowany wzmacniacz
(kliknij żeby powiększyć)
Ciekawie brzmią kolumny na waszej prezentacji, co to jest?
Pierwszy raz pokazujemy w Polsce kolumny z serii HDI. To klasyczne w wyglądzie i dostępne w 3 wykończeniach monitory.
JBL HDI 1600 – wygląda jak głośnik regałowy z 6.5” przetwornikiem basowym i modułem wysokotonowym wyglądającym jak wypłaszczona tuba (Compession Driver – red.). Ten opatentowany kształt znakomicie poszerza zakres promieniowania wysokich tonów na boki. Rozwiązanie to wymyślono w JBL podczas prac projektowych nad referencyjnymi monitorami studyjnymi JBL M2 (12.000 USD para - red.), uważanymi przez wielu za najlepsze monitory świata. Jak widać, ta niesamowita technologia jest teraz dostępna również w domowym sprzęcie konsumenckim. JBL HDI 3600 z trzema 6” przetwornikami w konfiguracji 2.5 drożnej, oraz na szczycie stojący model JBL HDI 3800 z trzema 8” o nieprawdopodobnej wręcz dynamice.
Cała trójka wygląda dość niepozornie, ale w tym przypadku pozory mylą.
Od lewej: JBL HDI 3800 / Revel 226 Be / JBL HDI 1600 / JBL L100 i grały JBL HDI 3600
Compession Driver podnosi skuteczność wprowadzania mas powietrza w falowanie z 1-5% dla zwykłego tweetera do 50%. Na ten sam "tubowaty" kształt zwracałem uwagę pisząc o głośnikach imprezowych JBL Partybox i stąd pojawił się tam ten dopisek, że u konkurencji czegoś podobnego się nie uświadczy. Sam przetwornik nie wygląda jak rakieta, ale dokładnie tak działa – można stać dosłownie obok kolumny i nadal słyszeć całą górę pasma.
Czy mógłbyś, powiedzieć coś więcej o słynnych strategicznych badaniach "poszukiwania idealnego brzmienia"?
Harman prowadził i nadal prowadzi w swoich laboratoriach w Northridge w Kaliforni od 25 lat badania nad dźwiękiem, na czym polega ten tzw. „dobry dźwięk” i czego ludzie chcą słuchać. Mówimy tu wyłącznie o badaniach czysto naukowych, których wyniki zaczęto implementować dopiero jakieś 4-5 lat temu w produktach Harman/Kardon i JBL. Na podstawie tysięcy pomiarów przedstawicieli różnych ras, budowy ciała, preferencji muzycznych i zamieszkujących dosłownie na całej planecie stworzono idealną krzywą reprodukcji dźwięku w słuchawkach. To nie jest krzywa audiofilska, ani konsumencka tylko ludzka. Gdy uporano się ze słuchawkami zaczęto te same pryncypia implementować podczas projektowania: kolumn konsumenckich i profesjonalnych, systemów samochodowych i koncertowych.
OE oznacza słuchawki nauszne i wokółuszne, IE dokanałowe
Na podstawie tysięcy pomiarów (...) stworzono idealną krzywą reprodukcji dźwięku w słuchawkach (...) te same pryncypia (zaczęto) implementować podczas projektowania: kolumn konsumenckich i profesjonalnych,
systemów samochodowych i koncertowych.
Na usta ciśnie się pytanie – skoro wszystkie wasze słuchawki, będą posiadały niemal identyczny charakter brzmienia (balans tonalny), to czym się będą od siebie różnić?
Odpowiedź jest na szczęście dość prosta – im droższy model, tym wyższej jakości komponenty i materiały są używane do budowy, większe membrany, szersze pasmo przenoszenia, większa dynamika, mniejsze zniekształcenia, plus najnowsze wcielenia różnych technologii jak np. bardziej zaawansowany Noise Cancelling itp.
Myślę, że to wyjaśnia tajemnicę sukcesu słuchawek JBL, które zgarniają ostatnio wiele nagród i to w różnych kategoriach. One po prostu brzmią w sposób, który odpowiada (jak udowodniono) większości populacji naszej planety, a dodatkowo posiadają zawsze komplet najnowszych bajerów technologicznych.
Przyznaję, że nie zapytałem o to wprost, ale podejrzewam, że za mega sukcesem rynkowym kolumn JBL L100, które zostały entuzjastycznie przyjęte na świecie, może również stać wykorzystanie harmanowskich badań. Bo gdy się pyta ludzi jak postrzegają brzmienie tych kolumn to powtarzają się zwroty w stylu: „one dają tyle radości”, „dawno nie słyszałem równie ożywczego brzmienia” itp. Wiem, że trudno w to uwierzyć co teraz piszę, ale fabryki nie nadążają z produkcją L100, nie ma stoku magazynowego bo wszystko schodzi na pniu.
Tak patrzę na to zdjęcie i myślę, że trójdrożne L100 z 12” celulozowym niskotonowcem, to taki amerykański odpowiednik naszego Altusa 380s,
bo fajne brzmienie to nie koniecznie brzmienie idealne,
tylko takie które się podoba
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
Pon.-Pt. 8:30 - 16:30
Sklepy muzyczne > MARK LEVINSON rozwiń listę sklepów
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
Pon.-Pt. 8:30 - 16:30