NOMOS - lampy które lubimy i pamiętamy
Czar urządzeń lampowych... mało kto umie mu się oprzeć. Jak się okazuje, nawet projektanci sprzętu audio nie do końca potrafią. W jaki sposób archaiczna lampa elektronowa odnajduje się w odtwarzaczu CD? - okazuje się, że całkiem nieźle.
Korzystając z możliwości jakie daje współpraca ze sklepem NOMOS - najważniejszym w Warszawie miejscem, które zajmuje się sprzedażą sprzętu vintage audio pożyczyliśmy kilka wiekowych urządzeń kierując się pomysłem przygotowania dobrze brzmiącego, w pełni analogowego toru i do tego lampowego toru audio. Jak się okazało na półkach oprócz wzmacniaczy lampowych znaleźliśmy odtwarzacze, w których w torze analogowym zamontowano lampy.
W jaki sposób można użyć lampę w odtwarzaczu CD? Sposoby są dwa, ale trzeba liczyć się ze skutkami ubocznymi - zazwyczaj mniej lub bardziej pożądanymi.
Co ciekawe, dwa odtwarzacze, których zdjęcia tutaj znajdziecie prezentują dwa odmienne typy myślenia konstruktora.
Czym jest tor analogowy?
Tor analogowy jest układem, który znajduje się pomiędzy wyjściem przetwornika cyfrowo-analogowego a gniazdami wyjściowymi odtwarzacza CD lub DAC-a. Jego zadanie polega na dopasowaniu sygnału wychodzącego z przetwornika do standardu 2V RMS. Ponadto odfiltrowuje on zakłócenia wysokiej częstotliwości i eliminuje to, co w sygnale jest zbędne. Najprościej mówiąc w skład takiego toru wchodzi wzmocnienie (zależnie od potrzeb: powyżej lub poniżej 1), odcinający składowe wysokich częstotliwości i wycinający z sygnału składową stałą - układ filtrów oraz elementy takie jak przekaźniki, zabezpieczenia. W tego typu układach wykorzystywane są najczęściej triody.
TRIODA
Najprostsza i najstarsza lampa wzmacniająca sygnały elektryczne. Ma trzy elektrody – anodę, katodę i siatkę. Trioda umożliwia sterowanie przepływem elektronów z katody do anody przez zmianę napięcia na siatce. Znalazła zastosowanie w licznych układach elektronicznych: wzmacniaczach i generatorach.
Działanie
Z rozgrzanej katody, na skutek zjawiska termoemisji, możliwa jest emisja elektronów. Anoda jest spolaryzowana względem katody dodatnio i pole elektryczne między nimi przyspiesza elektrony, które docierają do anody. Na pole elektryczne wpływa również siatka – możliwa jest więc regulacja prądu anody za pomocą innej elektrody – siatki. Ponieważ siatka znajduje się dużo bliżej katody niż anoda to wpływa ona silniej na pole elektryczne w sąsiedztwie katody niż anoda – im silniej tym większe wzmocnienie da się uzyskać za pomocą lampy. Gdy siatka jest spolaryzowana ujemnie (w stosunku do katody) hamuje ona elektrony i zawraca je do katody zmniejszając prąd anodowy. Przy katodzie tworzy się wtedy chmura przestrzennego ładunku ujemnego (elektronów), która przeciwdziała emisji elektronów z katody. Gdy siatka jest spolaryzowana dodatnio, dodatkowo przyspiesza elektrony, zwiększając płynący prąd (część elektronów dociera jednak wtedy do siatki powodując przepływ prądu w jej obwodzie).
(na podstawie Wikipedii)
Cały tor analogowy zbudowany na lampach.
Przetwornik cyfrowo analogowy może mieć wyjście napięciowe, lub prądowe. W przypadku tego pierwszego, napięciowego, cała rzecz sprowadza się do odfiltrowania zakłóceń wysokiej częstotliwości i zbuforowania sygnału. To zazwyczaj jest wykonywane przy pomocy pasywnego filtra i bufora opartego o triodę pracującą w układzie wspólnej anody. Jeżeli wyjście z przetwornika jest prądowe, sprawa się ciut komplikuje.
Należy zamienić ten prąd na napięcie. Najczęściej robi się to przy pomocy rezystora wpiętego pomiędzy wyjście przetwornika, a masę układu. Przepływający przez niego prąd wywołuje na nim napięcie, będące odzwierciedleniem sygnału wychodzącego z DAC. Ze względu na wymagania przetworników, ten rezystor jest dobrany tak, żeby był jak najmniejszy, co skutkuje małym napięciem sygnału. Taki sygnał należy wzmocnić do poziomu 2V RMS, odfiltrować i zbuforować w razie potrzeby. To wymusza użycie dwustopniowego wzmacniacza. Pierwszy stopień wzmacnia, drugi buforuje.
Układ hybrydowy: lampa i krzem.
Połączenie obu światów. Ogień i woda lub ojciec skinhead a matka solistka Teatru Narodowego. Najczęściej jest to układ filtrujący i wzmacniający na układach scalonych/tranzystorach. Na jego końcu pojawia się trioda. Układ taki pozwala na przykład mocno filtrować wysokie częstotliwości. Użycie lampowego bufora za takim układem pozwala „przykryć” jego bardzo niskie zniekształcenia i poprawić rozkład harmonicznych. W układach krzemowych dominują bowiem harmoniczne nieparzyste. Odpowiadają one za bardziej suchy dźwięk i przykrycie tego wyższym poziomem zniekształceń układu lampowego z harmonicznymi parzystymi, pozwala uzyskać brzmienie, które nasze ucho interpretuje jako bardziej przyjemne. To jest - w dużym uproszczeniu - tajemnica lampowej barwy.
Używane są zatem lampy o zaniżonym napięciu zasilania, co wymusza jeszcze większy poziom zniekształceń, i uzupełnia ciężką pracę tranzystorów, które „odwalają brudną robotę”. Takie układy były często stosowane przez chińskich producentów, zwłaszcza na początku boom-u na dalekowschodnie audio. Nie powinno to nikogo zrażać, ponieważ na przykład pożyczony z NOMOS odtwarzacz DYNACO jest wykonany w takiej topologii I brzmi bardzo dobrze.
Polecamy artykuł Jacka Siwińskiego z firmy MUARAH na temat lamp elektronowych, w którym autor próbuje wytłumaczyć istotę sporu pomiędzy miłośnikami lampi zwolennikami tranzystorów.
SŁODKA ŚREDNICA LAMPY ELEKTRONOWEJ
Brzmienie
No cóż po pierwsze to vintage... Kolumny okazały się odkryciem. TANNOY CHERTSET 45 przeleżały w kartonie ponad 40 lat! po wyjęciu grały jak nowe - to znaczy należało je tylko wygrzać. Głośnik współosiowy jest nieco chimeryczny i wymaga starannej lokalizacji kolumn w przestrzeni, ale znalezienie optymalnego miejsca odsłuch jest gwarancją niezapomnianych przeżyć. W TANNOYU zastosowano papierowy przetwornik 12" jest on kwintesencją analogowego brzmienia a monitor wpasował się w ten zestaw wręcz perfekcyjnie.
Dźwięk wzmacniaczy Audio Innovations jak i CD marki DYNACO to osobny temat. Niewątpliwie pomocna była w odsłuchu klimatyzacja. 16 świecących baniek podniosło temperaturę dosłownie i w przenośni. Urządzenia mają swoje lata: wzmacniacze pochodzą z lat 80-tych XX wieku, odtwarzacz jest nieco młodszy. W tym gronie amerykański preamp KLYNE z lat 90-tych wydaje się być najmłodszy, ale stan techniczny i brzmienie każdego z poszczególnych elementów nie pozostawia wiele do życzenia.
Pierwsze spostrzeżenie i to takie najważniejsze dotyczy ogromnej spójności brzmienia. Dźwięk jest harmonijnie jednorodny, zrównoważony tonalnie i stanowi całość. To bardzo przyjemne granie - choć oczywiście mało współczesne. Każdy miłośnik nowoczesnego grania skrytykuje zarówno przestrzeń jak i analityczność. Ta pierwsza jest nieco ograniczona w dalszych planach, szczegółowość natomiast wynika zapewne z jakości cyfrowej części toru. To wiekowy odtwarzacz i może nie radzić sobie z naszymi, przyzwyczajonymi do hiperdokładnej maniery współczesnymi transportami.
Co otrzymujemy w zamian? Muzykalność i przyjemność... i jeśli odpowiedzialne są za to wspomniane w tekście parzyste harmoniczne to mamy ich tu pod dostatkiem. Ponadto widok 16 żarzących się lamp we wzmacniaczu oraz dwóch w CD zrobi wrażenie na każdej wrażliwej osobie.
Podsumowanie
Jak chyba łatwo przewidzieć lampy elektronowe dzięki swoim właściwościom zostaną z nami jeszcze przez długi czas. Po pierwsze nadal duża cześć sprzętu z lat ich świetności nadal doskonale działa, po drugie powstają ciągle nowe konstrukcje, które pokazują, że w temacie lamp nie wszystko zostało jeszcze do końca odkryte.
Możliwość dopasowywania brzmienia do swojego gustu oraz charakterystyczny sznyt lampowego grania nadal zjednują sobie uszy i serca audiofilów oraz melomanów. Który układ jest lepszy? Uważam, że nie ma tu jednej, złotej zasady. Jak przy każdych wyborach związanych z audio najważniejszy jest odsłuch.