SENNHEISER: HDV 820 - więcej niż wzmacniacz słuchawkowy
Autor: Waldemar Nowak • 4 lutego 2019HDV 820 będący bezpośrednim następcą wzmacniacza słuchawkowego HDVD 800 poza bardzo elegancką obudową
ze szczotkowanego, anodyzowanego na czarno aluminium zyskał ulepszone komponenty pozwalające konwertować sygnały
cyfrowo-analogowe rozdzielczości 32 bit i przy częstotliwości próbkowania 384 kHz, oraz odtwarzać pliki DSD256.
Jednym słowem ekstra klasa z zapasem możliwości na kilka lat.
Zacznijmy od tego, że jest to urządzenie zaprojektowane oczywiście głównie z myślą o współpracy z najnowszymi słuchawkami zamkniętymi HD 820. Ten duet jest w stanie wycisnąć z siebie więcej, niż każde z urządzeń osobno. Nie zamykajmy jednak potencjalnych możliwości tego wzmacniacza do współpracy tylko z jednym modelem słuchawek… byłoby to ogromne marnotrawstwo zasobów. Cóż więc potrafi ten wzmacniacz takiego nadzwyczajnego, co uzasadniałoby jego cenę ponad 10K zł? Walorami akustycznymi zajmę się później, a na początek kilka słów o możliwościach HDV 820.
Szczególną uwagę warto zwrócić na uniwersalne lewe gniazdo – przyjmuje trójpinowy XLR lub duży jack (kliknij żeby powiększyć)
Jest to wzmacniacz dla prawdziwych fanów słuchawek – umożliwiając jednoczesne podpięcie aż 4 par słuchawek dynamicznych. W tym aż 3 z 4 gniazd obsługują sygnał zbalansowany. Wypada nadmienić, że nie jest to powszechnie spotykana cecha, nieprawdaż?
CZYTAJ> Recenzja dedykowanych słuchawek Sennheiser HD 820
Zastosowano gniazda w najbardziej rozpowszechnionych obecnie standardach audiofilskich: jeden XLR-4, dwie sztuki Pentaconn 4.4 mm i dla zachowania kompatybilności ze starszymi modelami niezbalansowany kombi XLR-3 / jack 6.35 mm. Nie ma wyjść mini jack 3.5 mm, gdyż jest to urządzenie zaprojektowane i zoptymalizowane pod wymagające więcej energii słuchawki wysokoomowe. Nie oznacza to oczywiście, że nie można poprzez przejściówkę podpiąć modeli niskooporowych, ale na pewno należy zachować większą czujność przy głośniejszym słuchaniu by ich nie „ugotować”.
Od tyłu (czyli od zaplecza) sporo możliwości przyłączania różnych sygnałów źródłowych:
- Wejścia cyfrowe: koncentryczne COAX / optyczne S/PDIF / USB (typ B)
- Wejścia analogowe: symetryczne XLR-3 / niesymetryczne Cinch
- Można więc bezpośrednio podłączyć 5 różnych źródeł wybieralnych przełącznikiem na płycie czołowej.
- Wyjścia analogowe: symetryczne XLR-3
Szczególnie ostatnia pozycja wymaga rozwinięcia nieco tematu – poziom sygnału na wyjściach XLR-3 jest regulowalny, więc nasz wzmacniacz może występować również w roli przedwzmacniacza:
- po podłączeniu do końcówki mocy i dalej na kolumny, lub
- bezpośrednio do kolumn aktywnych, np. Sveda Audio i tym samym stworzyć minimalistyczny (jeśli chodzi o ilość elementów) i w pełni audiofilski, bardzo nowoczesny system słuchawkowo-kolumnowy.
Po stronie potencjalnych źródeł możemy podłączyć wszystko – od bardzo ambitnych urządzeń audiofilskich wyposażonych w gniazda XLR (o najmniejszych z możliwych zniekształceń sygnału) po zwykły telewizor po optyku. W przypadku korzystania z komputerów optymalne połączanie to przewód USB dobrej jakości.
Od frontu, przyjemnie działający potencjometr i selektor wejść działający bez żadnych zbędnych (trzasków, klików) odgłosów w słuchawkach. Niestety rzuca się w oczy brak wyświetlacza, który mógłby informować nas chociażby o parametrach odtwarzanego materiału. W tej cenie to żaden extras, zamiast tego możemy na PC wyświetlić okienko (wyglądające jakby pamiętało czasy Windows XP) – to najbardziej rozczarowujący element, a właściwie brak elementu w tym zacnym urządzeniu. Białe diody informują jedynie o aktywnym wejściu i czy mamy do czynienia z sygnałem DSD. No niewiele tych informacji, niewiele. Jeśli już nie wyświetlacz, to zwykła zmiana koloru LED mogła by informować o próbkowaniu, a tak musimy sobie wyświetlać powyższe okienko.
Cały tor audio jest symetryczny (kanały lewy i prawy przetwarzane są niezależnie w osobnych układach, by na siebie nie wpływać) – mamy więc dwa wzmacniacze monofoniczne zamknięte we wspólnej obudowie. Ponadto postarano się skrócić długość ścieżek do absolutnego minimum. Dynamika powyżej 120 dB. Automatyczne dopasowanie się do próbkowania w zakresie 44.1-384 kHz i do tego port USB przyjmuje sygnały audio do 382 kHz i do DSD256.
Na naukę nigdy nie jest za późno...
Korzystając z okazji drobna podpowiedź eksploatacyjna dla fanów tzw. PC Audio na przykładzie odtwarzacza JRiver (bo może nie wszyscy wiedzą). Omówię najpierw przypadek gdy posiadany przez nas DAC nie wspiera natywnego odtwarzania plików DSD.
CTRL+O > Audio > Ustawienia >DSP i format wyjścia...
Format DSD (Direct Stream Digital) ma inną strukturę zapisu danych od typowych plików PCM używanych w komputerach i na płytach CD. Odtwarzacze komputerowe standardowo konwertują więc 1-bitowy DSD do 64-bitowego PCM. Wynikowy plik ma wtedy strukturę 64bit/352.8 kHz lub w przypadku DSD128 aż 64bit/705.6 kHz. A że nie każdy sprzęt jest w stanie udźwignąć takie próbkowanie, więc w ruch idzie down sampling – jest to działanie standardowe odbywające się w tle. Żeby zachować jak najlepsza jakość słuchając plików ISO zrobionych z płyt SACD należy dokonać niezbędnych zmian w ustawieniach JRiver: Player > DSP Studio > Output Format wybieramy najwyższe próbkowanie jakie wspiera nasz sprzęt. Pliki wyższe niż typowy DSD (tzw. 1x) wymagają ustawienia „Greater than 384.000 Hz”.
Przypadek drugi gdy mamy potrzebne sterowniki ASIO (kliknij żeby powiększyć)
Omawiany tu przypadek (HDV 820) jest jednak inny, gdyż DAC w HDV 820 wspiera bezpośrednie strumieniowanie DSD (bitstreaming) pozwalając na uniknięcie konwersji plików do PCM. By móc skorzystać z tej możliwości musimy w komputerze z Windows zainstalować driver ASIO 2.2 (iOS nie wymaga drivera) i:
- w zakładce Audio Device wybrać HDV 820 ASIO Driver [ASIO]
- w zakładce Bitstreaming wybrać DSD
Dlaczego o tym piszę? Ano dlatego, że w instrukcji obsługi wzmacniacza nie ma o tym ani słowa i mniej dociekliwy użytkownik słuchający z komputera nie zgadnie dlaczego dioda DSD na przednim panelu podczas słuchania plików nigdy mu się nie zapala.
W przypadku podłączenia bezpośrednio do odtwarzacza SACD ten problem oczywiście nie występuje gdyż sygnał jest rozpoznawany automatycznie.
Na dołączonym do kompletu pendrivie instrukcja obsługi po Polsku oraz program Sennheiser HDV 820 Control Panel. Sugeruję jednak pobrać go bezpośrednio ze strony producenta, gdyż będzie bardziej aktualny – u mnie ta różnica wynosiła już 3 wersje. Przy okazji również warto od razu sprawdzić czy mamy wgrany do wzmacniacza najnowszy firmware. Niezbędne pliki są dostępne tu.
Jeżeli miałbym mieć jakieś uwagi eksploatacyjne to chciałbym mieć większą swobodę w operowaniu pokrętłem głośności. To co widać na zdjęciu poniżej to max dla komfortowego słuchania, więc użyteczny zakres obrotu jest niewielki - w zakresie kilku stopni i osiągamy duże wzmocnienie. Trzeba więc uważać. Trudno przez to ustawić muzykę bardzo cicho, to jak operacja chirurgiczna.
Podsumowanie
To co mi się w tym urządzeniu spodobało najbardziej, to aspekt ekonomiczny zakupu – za jedne pieniądze nabywamy audiofilskie urządzenie pozwalające na:
- podłączenie do 4 par słuchawek, gdzie wszystkie mogą grać jednocześnie
- tor audio jest w pełni symetryczny, co ma niebagatelny wpływ na jakość detali w muzyce
- świetny DAC o bardzo wysokich parametrach próbkowania
- możliwość bezpośredniego odtwarzania plików DSD i płyt SACD w pełnej jakości
- mnogość wejść by podłączyć co się chce
- a gdy najdzie nas ochota na rozbudowanie systemu o kolumny to wystarczy podłączyć modele aktywne (co kończy listę zakupów)
- lub pasywne poprzez zewnętrzny wzmacniacz mocy (HDV 820 pełni funkcję przedwzmacniacza sterującego głośnością)
- niewiarygodne pasmo przenoszenia
HDV 820 może obsługiwać słuchawki dowolnych firm, o ile tylko będą to słuchawki wysokoomowe (tak głosi instrukcja), czyli nie takie dedykowane do sprzętu przenośnego. Z tego też powodu nie ma ani jednego wyjścia słuchawkowego 3.5 mm.
Nie najlepiej, a chwilami wręcz źle brzmią na tandemie (HDV / HD 820) współcześnie realizowane albumy dla tzw. odbiorcy masowego - ordynarne dźwięki preparowane pod potrzeby sprzętu mobilnego ze średniej / niskiej półki, gdzie wszystko jest podbite. Może z czasem ktoś wymyśli filtr uspokajający takie realizacje, ale póki co na sprzęcie tej klasy, lepiej sobie darować taką „łupaninę”.
Z etykiety wynika bezdyskusyjnie, że to produkt niemieckiego pochodzenia,
a chińskie krzaczki mają chyba przekonywać o tym
również azjatyckich klientów (Kliknij żeby powiększyć)
Natomiast słuchanie realizacji z SACD / DSD, to czysta poezja dla uszu. Poza nienaganną realizacją takie albumy (lub ich wersje zgrane do plików) zachowują ogromną dynamikę, co dla użytkownika oznacza m.in. to że grają „ciszej” i można sobie pozwolić na większy zakres używania gałki volume we wzmacniaczu – w moim przypadku dla CD była to „godzina 9”, a dla SACD „godzina 11”. No i trzeba jeszcze pamiętać, że HDV 920 obsługuje natywnie DSD256.
DSD jako format słynie z lepszego brzmienia od PMC / FLAC, no i na płyty SACD wytwórnie nie wrzucają przypadkowego materiału, wiedząc że odbiorcami tych płyt są głównie audiofile. Z plikami Hi-Res bywa (nie mówię że jest, ale bywa) ten kłopot, że część z dostępnych realizacji również pochodzi od niepoczytalnych inżynierów, którzy dokonali na nich hebelkami konsolety remasteringu na max. Poza przypadkami patologicznymi, pliki w wysokiej rozdzielczości grają zdecydowanie pełniejszym i bardziej szczegółowym dźwiękiem od swoich odpowiedników CD / FLAC 16/44.1.
Od strony dźwiękowej HDV 820, to perfekcyjne dopracowanie szczegółów (szczególnie w połączeniu z słuchawkami HD 820), dużo mocy, dynamika i spokój jednocześnie. Przyjemny w wielogodzinnym słuchaniu.
Plusy dodatnie
|
Plusy ujemne
Tak to wygląda w realu - zdjęcie zrobione w ciemnym pomieszczeniu. Które diody się świecą? Czy DSD jest zapalona, czy to tylko podświetlenie od USB? |
W skrócie: wzmacniacz słuchawkowy / wyjścia audio: XLR3, XLR4, jack 6,3 mm, Pentaconn 4,4 mm / pasmo przenoszenia <10 Hz - >100 kHz / czułość wejściowa przełączana 14/22/30/38/46 dB (wejście symetryczne) i 16 dB (wejście niesymetryczne) / przetwornik ESS SABRE32, rozdzielczość 32 bity, częstotliwość próbkowania 384 kHz / całkowite zniekształcenia harmoniczne (THD) < 0,001 % / odstęp sygnał-szum > 115 dB przy 600 Ω / napięcie wyjściowe ok. 480 mW (1 kHz, obciążenie 600 Ω) na wyjściu XLR-4 / wymiary ok. 224x44x306 mm / kolor czarny / waga ok. 2,25 kg