DENON: Denon Home Sound Bar 550, czyli nowy szeryf pod telewizorem

Dawno, dawno temu, w czasach gdy świat był wolny od zarazy – w styczniu 2020 rodzina bezprzewodowych głośników multiroom HEOS zmieniła nazwę na Home / kompletnie zmieniła wzornictwo / zmieniła również  na lepsze brzmienie i wydajność.
Trzy modele o zróżnicowanej wielkości i mocy, zdawały się definitywnie wyczerpywać temat, a tu niespodzianka – w styczniu 2021 do kompletu zapowiedziano kompatybilny soundbar – Home Sound Bar 550 i chyba się nie pomylę, mówiąc że był to pierwszy produkt otwierający 111 rok działalności marki Denon.

Rodzinka Denon Home w komplecie, od lewej: 150 / 350 / 250 / 550 (kliknij żeby powiększyć)

W tydzień po przyjeździe do Polski pierwszego egzemplarza prezentuję jego prawie pełną recenzję (dlaczego “prawie” wyjaśnię na końcu). Recenzja to będzie o tyle oryginalna, że przeplatana cytatami zaczerpniętymi z premiery prasowej (warto przeczytać i relację).

Tradycyjny podział na stereo i kino (systemy wielokanałowe) ustępuje pod naporem streamingu i w zasadzie, obecnie od każdego nowoczesnego urządzenia oczekuje się co najmniej umiejętności pracy w sieci / posiadania Bluetooth / rozumienia poleceń wydawanych głosem i ogólnie pojętej maksymalnej uniwersalności. Pojawienie się wiec w sprzedaży tego konkretnie soundbara, jest dosłownie ucieleśnieniem wszystkich tych pomysłów, dostępnych w ramach jednego systemu, ale po kolei...

Achim Schulz (European Denon Produkt Manager): Gdy rozpoczynaliśmy prace nad tym produktem, daliśmy naszym inżynierom kilka wytycznych: 
- urządzenie ma być kompaktowe i nie wymagać subwoofera
- ma pasować wzorniczo do reszty rodziny Home (która to m.in. z powodu skandynawskiego wzornictwa została wręcz entuzjastycznie przyjęta na rynku)
- ma brzmieć wybitnie, obsługiwać strumienie w wysokiej rozdzielczości, oraz przestrzenny dźwięk 3D
- ma być proste w instalacji i proste w użyciu
- ma mieć możliwość rozbudowy 
- ma współpracować z ekosystemem HEOS (red. Denon / Marantz / Definitive Technology)
- ma być sterowane głosem

 Tak nie należy ustawiać tego soundbara – przetworniki są tak duże, że połowa sygnału będzie się odbijać od powierzchni mebla
– lepiej więc postawić go przy samej krawędzi, lub wręcz powiesić na ścianie

Trzeba przyznać, że przy wymiarach 65 x 12 x 7.5 cm powstał soundbar dość niewielki, a już na pewno znacznie krótszy niż standard (2/3 typowej belki, czyli ok. 1.5 łokcia). Owszem, jest mały ciałem, ale nie muzykalnym duchem.
Po wyjęciu z kartonu, pierwsze co rzuca się w oczy, to że ktoś zadbał, by obudowa nie generowała zbędnych refleksów od ekranu telewizora – pokryta jest w całości matowym tworzywem, a krawędzie tkaniną, która częściowo zachodzi na tył. Sterowanie, podobnie jak w pozostałych głośnikach z serii Home umiejscowiono centralnie na powierzchni górnej i aktywuje się ono tylko gdy zbliżymy dłoń. 

Gdy pracuje wokół wszystko drży (kliknij żeby powiększyć)

Patrząc na zdjęcie “wnętrza” i te relatywnie wielkie magnesy na przetwornikach, można zacząć podejrzewać, iż dźwięk z tej belki będzie ponadprzeciętny jak na soundbar i tak też w rzeczywistości jest – już po kilku próbach staje się jasnym, że panowie inżynierowie odrobili zadaną pracę domową Sześć kustomowych przetworników + trzy membrany pasywne dla podkreślenia basu (no i już wiadomo dlaczego ta belka można się obyć bez subwoofera), a wewnątrz 6 wzmacniaczy cyfrowych i wszystko tak zgrabnie zestrojone. Grając na max nie powstają istotne zniekształcenia. To dobra wiadomość, bo człowiek nie ma potem z tyłu głowy tego lęku, że jak za mocno odkręci volume, to coś się może uszkodzić. Głośniki nie charczą, pomimo że jest głośno, nawet trochę za głośno jak na moje standardy. Dzięki temu jest z czego “zejść”, a i grając cichutko po nocy pozostaje bardzo czytelny. Dźwięk jest na tyle dynamiczny i świeży, że aż zaczęło mi się wydawać, że i obraz na telewizorze się zremasterował – to musi być jakaś psychoakustyczna magia wpływająca i na wzrok :)

Jak zapewniał podczas konferencji prasowej Achim Schulz: 
Cały zainwestowany wysiłek zaowocował urządzeniem o zbalansowanym dźwięku w całej szerokości pasma, który został zoptymalizowany nie tylko pod potrzeby telewizorów, ale również i muzyki.

Pilot jest znacznie mniejszy niż by się mogło na podstawie zdjęcia wydawać, bardzo płaski i ciut delikatny

Na pilocie oprócz przycisków wyboru wejść / trybu nocnego ze zmniejszoną dynamiką / uwypuklacza dialogów i przepuszczacza sygnału jak leci, są również przyciski “film” i “muzyka”.
Mnie jednak bardzo przypadła do gustu inna featurka – po kilku sekundach nauki soundbar zaczął reagować na pilot od telewizora – takie udogodnienia to ja lubię, bo pykać po różnych pilotach oczywiście można do woli, ale na co dzień po prostu używa się “głośności” i jeśli można sterować pilotem telewizyjnym, to ja jestem ZA (dowolony). 

Wykonanie Made in Vietnam

Natomiast prawdziwą ciekawostką jest sposób kreowania dźwięku przestrzennego 3D, gdyż jak widać… nigdzie nie widać dodatkowych przetworników „górnych”, a zgodnie z opisem produktu i o czym była również mowa na premierze, ten soundbar umożliwia odtwarzanie ścieżek Dolby Atmos i DTS:X.
Otóż z całej szóstki przetworników stworzono macierz, która wraz z zaawansowanymi algorytmami zaszytymi w procesorach DSP, jest w stanie zasymulować przestrzeń z dowolnego sygnału „płaskiego” (2.0 / 5.1), a tym bardziej z przestrzennego.

Jakość tej symulacji pozytywnie zaskoczy każdego i to nie tylko na filmach z Dolby Atmos, ale również podczas słuchania muzyki. 

Żeby uniknąć niedomówień i ewentualnych rozczarowań trzeba to jasno powiedzieć – cudów nie ma i żadna symulacja-emulacja nie zastąpi braku fizycznych głośników na suficie, no po prostu nie, natomiast jest w stanie wykreować wiarygodne odczucie przestrzeni i jest to coś więcej niż oferują rozwiązania dookólne 5.1. To co otrzymujemy określiłbym jako częściowy Atmos, czyli dźwięk rozciąga się w górę na wysokość całego ekranu, ale już podczas demo z deszczem nie pada on nam prosto z góry na głowę. W moim odczuciu  gra jest warta świeczki, bo dostajemy dźwięk bardziej angażujący / wciągający i to za ułamek ceny pełnego zestawu (amplituner + odpowiednie kolumny) pod Dolby Atmos / DTS:X. Jeśli nie jesteś totalnym maniakami kina, lub warunki lokalowo-rodzinne ci nie pozwalają i dlatego myślisz o soundbarze, to ten konkretnie model wydaje się być na chwilę obecną jednym z najlepszych (bardzo zaawansowanym technicznie) soundbarów w cenie ok. 3.000 zł. 

Garść screenów z aplikacji HEOS na Androida – człowiek prowadzony jest dosłownie krok po kroku – appka bardzo się rozwinęła na przestrzeni lat i stała się bardziej "gadatliwa", dzięki temu nawet początkujący czuje się zaopiekowany. Głośniki nie wymagają już podłączania kabelkiem do telefonu podczas konfiguracji (kliknij żeby powiększyć)

O dostęp do filmów z dźwiękiem przestrzennym obecnie nie trudno, wystarczy zakupić subskrypcję Netflix Premium (za 52 zł dostaniemy filmy w 4K z Atmosem), lub Disney Plus (jak już będzie u nas oficjalnie dostępny), lub płyty Blu-ray (oczywiście ścieżki DTS:X też zadziałają). Atmosowa ścieżka zwykle jest tą dostępną w oryginalnym języku, ale zawsze można się wspomóc napisami (jeśli się nie zna języka).
Jeżeli korzystamy z aplikacji sieciowych wbudowanych w telewizor smart, to do wydobycia dźwięku 3D niezbędne będzie podłączenie soundbara przez HDMI eARC.
Nawet jeśli nie mamy dostępu do materiałów Atmox / DTS:X, to i tak 550 przeskaluje sobie każdy sygnał stereo (muzyka) lub 5.1 (DVD) do 3D. Nie będzie może aż tak spektakularnie jak w kinie, ale i tak ciekawie.

Wejścia te co widać + Wi-Fi + AirPlay2 (kliknij żeby powiększyć)

Bogaty garnitur wejść pozwala na podłączenie zarówno telewizora (i sterowanie jego pilotem), odtwarzacza Blu-ray / DVD / CD, czy konsoli do gier, ale również na podpięcie dysku pod port USB i udostępnianie muzyki na pozostałych głośnikach multiroom, o ile jakieś mamy (a mieć powinniśmy).

Z drugiej strony dostajemy do ręki ten cały bezprzewodowy świat strumieniowanej muzyki ze: Spotify / TIDAL / Amazon Music / i innych źródeł w wysokiej rozdzielczości, jak i lokalnie przez Bluetooth. Dzięki AirPlay2 posiadacze jaboli też będą mogli podłączać się bezpośrednio.

Potęgą tego systemu jest jego elastyczność – na zdjęciu akurat widać DH150 powieszone na sztywno – dobry pomysł, gdy ktoś chce postawić kino na stałe, ale równie dobrze tyły można przynosić na czas seansu z innych pokoi i mogą to być większe głośniki, a sondbar automatycznie się do ich wielkości dostosuje

Uwaga, teraz zaczyna się robić ciekawie – wewnątrz aplikacji sterującej (HEOS App) można połączyć Home Sound Bar 550 + 2x Home 150 i zyskać fizyczne tyły podczas oglądania filmów.
Eeee, to by było zbyt oczywiste (poza tym konkurencja też tak potrafi), ale w tym przypadku mogą to być również 2x Home 250, lub 2x Home 350 – a to już zupełnie inna bajka, zwłaszcza gdy zależy nam na wysokiej jakości muzyki na co dzień i zainwestowaliśmy w dwie sztuki wyższych modeli.
Zwracam szczególną uwagę na poprzednie zdanie, gdyż mówi ono wprost o możliwości elastycznego doboru głośników, które tyłami mogą bywać w weekendy, a w tygodniu zaspokajać potrzeby muzyczne kilku domowników – w wersji optimum, aż w 3 pokojach, bo 250 / 350 to samodzielne głośniki stereofoniczne, a przecież trzeba pamiętać, że ten soundbar też do muzyki się nadaje. A gdy przychodzi nam ochota na super seans w piątkowy wieczór, znosimy wszystko do salonu i robimy wydajne kino. Mało kto (o ile ktokolwiek) jest w stanie zaoferować podobną elastyczność.

Ach, niemal bym zapomniał – jeżeli posiadamy bezprzewodowy subwoofer z czasów, gdy głośniki multiroom w ofercie Denona nazywały się jeszcze HEOS, to też go można podłączyć i powstanie fizycznie kino 4.1, o realnych cechach 5.1 wzbogaconego o wirtualny trzeci wymiar.

Jako że głośniki multiroom pozwalają, by wszystko mogło być połączone ze wszystkim, to równie dobrze możemy przekierować dźwięk z telewizora do kuchni / łazienki / toalety i delektować się transmisją z posiedzenia cyrku, lub gdy trzeba iść przygotować przekąski, a nie chcemy tracić kontaktu z akcją na boisku.

A tak wygląda przyuczanie belki do współpracy z pilotem od telewizora – banał – 30s i gotowe (kliknij żeby powiększyć)

Jeśli nie posiadamy w TV wyjścia eARC i podłączymy się przez przewód optyczny, to soundbar i tak „zrozumie” z jakim telewizorem ma do czynienia i będzie reagował na polecenia wysyłane z pilota telewizyjnego. Czyż to o magię nie zahacza? 

A teraz powiem to jeszcze raz wielkimi literami, bo to rewelacyjna i rewolucyjna wiadomość dla posiadaczy starszych telewizorów – to pierwszy znany mi przypadek (przynajmniej podczas moich dotychczasowych testów z wykorzystaniem starej plazmy od Panasonica bez ARC / eARC), by soundbar podłączony PO OPTYKU do telewizora sam WYŁĄCZAŁ w nim głośniki / PRZEŁĄCZAŁ telewizor na korzystanie z zewnętrznego systemu audio / a pilot od telewizora zaczął zarządzać soundbarem jakby ten był wbudowany w TV i to wszystko bez używania HDMI. 

Sterowanie jest więc możliwe na kilka sposobów:

• zgrabny pilot od kompletu
• aplikacja HEOS App – szczególnie przydatna do zarządzania strumieniami muzycznymi
• pilot od telewizora (gdy TV podłączony jest przez światłowód lub HDMI eARC)
• przyciski na obudowie
• trzy przyciski bezpośredniego dostępu (pilot / appka) do preferowanych stacji radiowych lub innych źródeł sygnału

Producent przewidział również osobne ustawienia korekcji EQ zależnie od lokalizacji belki (szafka podtelewizorowa / ściana), oraz automatyczne dopasowanie charakterystyki do używanych przez nas głośników surround (Home 150 / 250 / 350 / subwoofera). Nie wspominałem o tym, ale w komplecie jest dostarczany stosowny szablon i dodatkowe gumowe zawiesia do instalacji ściennej.

A tak wygląda część appki poświęcona soundbarowi – w okienku "Tryb dźwięku" warto poprzełączać się pomiędzy opcjami, bo czasem ustawienie nieoczywiste w konkretnym przypadku daje lepszy rezultat

Szczególnie do gustu przypadł mi tryb nocny z podbitymi dialogami do oglądania „po cichu”, 3 tryby Sound EQ poprawiające same dialogi, osobna kontrola basu i góry pasma i jeszcze kilka innych trybów jak Stereo / Pure / Dolby & DTS.
Nie pozostaje mi nic innego jak przyznać, że panowie inżynierowie z Denon stworzyli zaskakująco przyjemnie grający soundbar, wypakowany różnymi funkcjami po kokardkę… ach, z tego wszystkiego nie napisałem, że na pilocie są 3 przyciski, pod które można przypisać dowolne źródło sygnału o preferowanej przez nas głośności – wyobraźmy wiec sobie teoretycznie następująca sytuację praktyczną – pod nr 1 playlista pobudkowa ustawiona na 70% mocy, pod nr 2 Radio 357 (bo to obecnie najlepszy radiowy adres), a pod nr 3 ustawiona na tyci tyci stacja internetowa z kołysankami dla malucha.
Wystarczy jeden przycisk, by wspomóc dziecko w zaśnięciu i już możemy zasiąść do oglądania Władcy Pierścieni w trybie nocnym. Trzeba tylko uważać, żeby 3 z 1 nie pomylić :)

Wspominałem na początku tekstu, że będzie to prawie kompletna recenzja i teraz nadszedł ten moment, by do tematu powrócić – Sound Bar 550 ma dosłownie tydzień i część z jego funkcjonalności zostanie dopiero uruchomiona wraz z zapowiadanym na kwiecień updatem oprogramowania.
Ktoś może mi zarzucić, że trzeba było poczekać i dopiero wtedy pisać… może i tak, ale z drugiej strony brak sterowania głosowego przy jednoczesnej możliwości sterowania na trzy inne sposoby to nie dramat, a kwestia niemożliwości w tym momencie podpięcia aktywnych tyłów nie wpływa negatywnie na ocenę samego urządzenia, bowiem tyły to opcja dodatkowa, a nie element wyposażenia. Po prostu od kwietnia będzie jeszcze bardziej uniwersalnie i elastycznie. 

Na zdjęciu od producenta widać status mikrofonów (skrajne ikony), których na zdjęciu zrobionym u mnie jeszcze nie widać, za to lepiej widać same mikrofony. Panel zaczyna świecić dopiero, gdy zbliżymy do niego dłoń (kliknij żeby przełączyć kadr) 

Wspominany tu wiosenny update szykowany jest od miesięcy i istotne rozszerzy możliwości dotyczące całej rodziny Home – mowa tu przede wszystkim o włączeniu zarządzania głosem – Amazon Alexa.
Tak na marginesie mówiąc, szykowany update (U26) po wgraniu nie będzie automatycznie aktywował mikrofonów, by niechcący nie naruszyć niczyjej prywatności. A więc kto będzie chciał pogadać z głośnikiem, to sobie włączy, a kto nie, to pozostawi mikrofony fizycznie wyłączone. Żeby nie dało się ich łatwo zhackować (a jest to teoretycznie możliwe), cała elektronika odpowiedzialna za przechwytywanie dźwięku pozostanie wyłączona do czasu podjęcia przez nas świadomej decyzji. Czyż to nie miłe, że aż tak się bracia Amerykanie troszczą o naszą prywatność?

Minimalistyczne wzornictwo i grafitowy kolor tkaniny równie dobrze będzie wyglądać w ultra nowoczesnym wnętrzu, jak i stylowym

Od kwietnia będzie więc można głosem przełączać wejścia w belce, prosić o konkretne utwory i zarządzać parametrami dźwięku. Oczywiście wszystko odbywać się będzie po angielsku / niemiecku / francusku / włosku / hiszpańsku (Amazon, póki co nie spolonizował Alexy), ale z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że Alexa to bardzo przyjazny i łatwy do opanowania system sztucznej inteligencji (nawet kilkuletnie dzieci sobie radzą). Szybko się uczy rozróżniać domowników po głosie i nie wciska w ramach sugerowanych podpowiedzi muzyki, którą lubi córka / żona / mąż komuś innemu. Poza tym Alexa to również możliwość sterowania dziesiątkami innych urządzeń w ramach Smart Domu – jak temperatura, zamki, żaluzje, światło, alarm itp.

Przechodzą przez moje ręce różne soundbary i w lwiej części dają one radę realizować stawiane przed nimi zadania, natomiast ten konkretnie model ma w sobie to magiczne coś, co powoduje, że oferowany dźwięk tego soundbara jest bardzo atrakcyjny, a obsługa wygodna. Gdyby nawet nie dodano do niego nic więcej, to i tak wart byłby swojej ceny.
Aktualizacja prędzej czy później nadejdzie i automatycznie się załaduje, więc nie ma powodu by odkładać zakup na później, bo dzień bez 550-tki to wieczór stracony. 

Natomiast gdy już niedługo będzie można dopiąć bezprzewodowo fizyczne tyły, a nawet dodać bezprzewodowy subwoofer i wtedy odpalić sobie film z Netflix’a w Dolby Atmos..., a jeszcze dodatkowo wszystkim zarządzać głosowo, to będzie mała rakieta. 
Denon Home Sound Bar 550 jest już dostępny w sprzedaży.

W komplecie oprócz pilota / kabla HDMI / światłowodu / szablonu/ są też gumowe "dystansy" w kształcie otworów pod haczyki by odseparować 550-tkę od ściany i zrobić miejsce dla pracującej z tyłu trzeciej membrany biernej (kliknij żeby powiększyć)

Podsumowanie

• Kompaktowy soundbar niewymagający subwoofera (4 głośniki średnio-niskotonowe + 3 membrany bierne zapewniają satysfakcjonującą ilość basu), w ogóle człowiek się zastanawia gdzie się w nim tyle dźwięku mieści
• Kompatybilny z Dolby Atmos / DTS:X / Dolby Vision
• Wspiera dźwięk Dolby True HD / DTS:X HD Master
• Odtwarza pliki FLAC 24-192 i DSD 5.6
• Przeznaczony pod filmy i muzykę
• Wzbogaca sygnał 2.0 / 5.1 o trzeci wymiar
• Wbudowany moduł komunikcyjny HEOS – tworzy sieć multiroom z głośnikami Denon Home, oraz amplitunerami Denon / Marantz
• Rozbudowywalny do 5.1 kanałów – w roli tyłów można użyć pary dowolnych głośników z serii Denon Home, a prawdopodobnie nowe oprogramowanie, pozwoli również używać starszych głośników HEOS 1, można będzie też sparować 550 z bezprzewodowym subwooferem
• Łatwy w obsłudze – pilotem od kompletu / pilotem od telewizora / przyciskami na obudowie / smartfonem / głosem
• Poprawiona i przyjazna użytkownikowi aplikacja na smartfony
• Wi-Fi 5.0
• Dzięki cechom środowiska multiroom można udostępniać dźwięk z telewizora nawet na drugim końcu mieszkania 
• Można na nim słuchać vinyli z gramofonu lub plików z podpiętego pod USB dysku
• Wyjątkowo korzystny stosunek ceny do jakości i możliwość (chyba go sobie kupię)

Cena sugerowana: 2.999 zł