dCS:Vivaldi + DAN D'AGOSTINO: Momentum MxV M400 Mono Amplifier - ikoniczny DAC i wzmacniacz doczekały się udoskonaleń na wszelkich możliwych polach
Patrząc na dowolne urządzenie wyprodukowane przez Dan D’Agostino, można odnieść wrażenie, że każde warte jest milion dolarów, acz nie jest to do końca prawdą.
Po pierwsze wzmacniacze i przedwzmacniacze nie kosztują „całego miliona", a po drugie, to trzy zróżnicowane cenowo i osiągami linie produktów – Progression dla „początkujących" / Momentum dla zagorzałych fanów marki / Relentless dla tych, których stać.
W przypadku dCS jest podobnie.
(kliknij w film)
Dan D'Agostino: Momentum MxV
Do Warszawy przyjechał całkiem nowiutki wzmacniacz z najpopularniejszej serii Dan D'Agostino Momentum w specyfikacji M400 MxV. Dlaczego piszę o nim, że nowiutki skoro znamy go od jedenastu lat? Ano dlatego, że to już trzecia generacja, która stosunkowo niedawno zeszła z linii produkcyjnej.
W zasadzie to przyjechały dwa, bo Dan D'Agostino Momentum M400 MxV to monobloki po 400 W każdy przy 8 Ohm / 800 W przy 4 Ohm / 1.600 W przy obciążeniu głośników 2 Omów / nazwa modelu jest zapisem wzoru fizycznego na pęd, gdzie M x V to masa razy przyśpieszenie (ang. Mass x Velocity)
Ponieważ mamy tu sytuację bardzo podobną do przypadku Wilson Audio, gdzie w relacji z monachijskiego High End opisałem wyczerpująco i obfotografowałem wszystkie nowości, więc pozwolę sobie tradycyjnie napomknąć, że Niemcy mogli sobie popatrzeć na MxV, a my mogliśmy ich posłuchać.
Zapraszam do kliknięcia w linki i do lektury:
> DAN D'AGOSTINO - trzy serie wzmacniaczy i przedwzmacniaczy kategorii ekstra ciężkiej
> WILSON AUDIO: XVX 4 Seasons - wyjątkowo piękne kolumny dostępne tylko do końca roku
Warto zapamiętać iż Momentum MxV M400 Mono Amplifier współdzieli kilka kluczowych elementów z flagowym Relentless Monoblock Amplifier, a kosztuje wyraźnie mniej, oraz iż niezależnie jak dawno temu kupiliśmy wzmacniacz Momentum, to i tak w każdej chwili możemy go updatować do najnowszej specyfikacji.
Obłędnie inspirujący makaron – optycznie najwięcej zamieszania robią tu czarno-czerwone i czarne potwory zasilające wychodzące z kondycjonera
dCS: Vivaldi Apex DAC
(kliknij w film)
dCS Vivaldi Apex DAC + Vivaldi Upsampler / poniżej serwer muzyczny Taiko AudioSGM Extreme
i kondycjoner Synergistic Research Galileo PowerCell SX
(kliknij)
W przypadku dCS nowości zostały już opisane w relacji z wyprawy do Germanii:
> dCS: Vivaldi One APEX - bardzo limitowana elektronika absolutna
Również dCS oferuje swoim klientom program wymiany kluczowych podzespołów na najnowszą generację, co jest o tyle miłym gestem, że postęp w domenie cyfrowej nieustannie prze na przód. Mogłoby okazać się wielkim rozczarowaniem dla klienta wydającego konkretną gotówkę, gdyby po kilku miesiącach od zakupu nie mógł odtworzyć jakiegoś nowego formatu, lub gdyby konkurencja nagle wyskoczyła przed szereg. A tak, człowiek jest spokojny, że prędzej czy później powstanie odpowiedni pakiet „naprawczy" i znów będzie można się cieszyć najwyższą specyfikacją.
Ostatnim elementem układanki w tej prezentacji, obok premierowych kolumn Alexia V od Wilson Audio, był wzmacniacz lampowy Audio Research Reference 160S wspomniany w osobnej relacji z tegorocznej imprezy
> AUDIOFAST: dystrybutor hi-endowej śmietanki
> WILSON AUDIO: obecnie najmocniej prąca na przód marka hi-endowych kolumn