JL Audio e110 - Przyczajony Tygrys
Na mojej liście życzeń ten sub to ścisła czołówka Autor: Krzysztof Czapliński • 19 marca 2021‘Sub tylko do kina domowego’, ‘dobre stereo nie potrzebuje suba’, itd. Bardzo często zauważam tego typu stwierdzenia podczas dyskusji na temat sensu zakupu subwoofera do systemu stereo. Przyznam szczerze, że sam nigdy nie widziałem większej potrzeby korzystania z tego typu głośnika do czasu, gdy sam spędziłem nieco czasu z subwooferem JL Audio e110.
W zasadzie jestem w stanie zgodzić się po części z dwoma stwierdzeniami zacytowanymi na wstępie ale tylko pod pewnymi warunkami. Pierwsze może brać się z faktu, że filmowe ścieżki dźwiękowe w dużej mierze polegają na nisko schodzącym basie, który ma za zadanie dodać dramaturgii konkretnym scenom i duża część widowni lubi gdy efekt da się zmierzyć za pomocą sejsmografu. Niekoniecznie bas musi być wówczas precyzyjny i naturalny. Zwykle wystarczy żeby schodził do samego piekła.
Co do drugiej kwestii - tu nawet jestem w stanie zgodzić się w 100%, ale tylko wówczas, gdy warunki odsłuchowe nie stanowią żadnej przeszkody. Mając dedykowane pomieszczenie o odpowiednim rozmiarze możemy zastosować kolumny o wystarczających gabarytach i na tyle dużej średnicy przetworników basowych, że osobny subwoofer zwyczajnie nie będzie nam potrzebny. Nie oszukujmy się jednak. Ogromna większość entuzjastów dobrego audio ma swoje systemy w salonie czy niewielkim pomieszczeniu, a niejednokrotnie druga połowa ma decydujący głos w kwestiach związanych z rozmiarami (i kolorem) urządzeń audio będących elementami wystroju.
Jeśli jednak częściej słuchamy muzyki, a do tego ogranicza nas przestrzeń, czy brak akceptacji pozostałych domowników, subwoofer może być doskonałym rozwiązaniem. Jeśli dodatkowo zależy nam na jakości reprodukcji dźwięku JL Audio e110 wydaje się być idealnym kandydatem. Zapraszamy do recenzji.
JL Audio powstało w USA w 1975 roku i jest uznawane za jednego z pionierów ‘poważnego’ car audio. Firmę założyli dwaj szkolni koledzy - Jim Birch i Lucio Proni, którzy początkowo konstruowali głośniki hobbystycznie w zaciszu domowym. Po jakimś czasie zaczęli je sprzedawać głównie wśród znajomych. Przełom nastąpił w latach 90 tych, kiedy to postanowili brać udział w zawodach car audio i odnosili w nich sukcesy na skalę krajową. W ten sposób marka JL Audio wyrobiła sobie renomę w branży i z małego składziku w Miramar na Florydzie rozrosła się do potężnej siedziby zatrudniającej ponad pół tysiąca osób. Obecnie firma znajduje się wśród liderów branży i oferuje najwyższej jakości rozwiązania audio dla samochodów, pojazdów wodnych oraz od jakiegoś czasu audio dla domu, a konkretnie subwoofery. Ich produkty cechuje wysoka jakość wykonania, niezawodność oraz znakomite brzmienie - tyle tytułem wstępu o firmie.
E110 należy do linii E-Sub, która na trzecim od góry miejscu w hierarchii produktów. Przed nią są jeszcze serie Fathom v2 oraz topowa Gotham v2. Poniżej jest jeszcze seria Dominion.
E110 jest mniejszym z dwójki subwooferów obok E112. Nie dajcie się jednak zwieść - ‘mniejszy’ nie oznacza, że E110 jest mały. Wręcz przeciwnie. Już pierwszy rzut oka na karton zawierający sub sugeruje, że mamy do czynienia z konkretnym kawałem sprzętu. Odpakowywanie tylko potwierdza te przypuszczenia. Głośnik zapakowany jest znakomicie w podwójny karton by uniknąć jakichkolwiek niespodzianek w trakcie transportu. Samo urządzenie waży niecałe 24 kilogramy i jest wysokie na ponad 36 centymetrów. Pomimo dość sporych rozmiarów subwoofer nie przytłacza swoją obecnością w pomieszczeniu, co jest sporą zaletą jeśli chcemy go umieścić we wspólnej przestrzeni jak np. salon.
Do nas na testy trafił egzemplarz o wykończeniu ‘Black Ash’ (dostępne jest także wykończenie na wysoki połysk) i osobiście uważam, że wizualnie prezentuje się on świetnie. Nie rzuca się nadto w oczy, lecz przy bliższym poznaniu widać, że mamy do czynienia ze sprzętem klasy Premium. Okleina jest wysokiej jakości i idealnie spasowana. Na froncie wykonanym z chropowatej stali, lwią część zajmuje dziesięciocalowy przetwornik z umieszczonym na membranie logo firmy. W narożnikach natomiast osadzono potężne chromowane gniazda maskownicy.
Obudowa o zamkniętej konstrukcji ma ścięte krawędzie, które nieco ‘odchudzają’ wizualnie subwoofer i nadają mu bardziej kompaktowy wygląd. Na tyle znajdują się żebra radiatora odprowadzające ciepło, poniżej których umieszczono wejścia liniowe oraz wysokiego poziomu. Panel sterowania ze szczotkowanego aluminium znajduje się w tylnej części górnej ściany obudowy i ukryto go pod sygnowaną listwą mocowaną za pomocą magnesów. Zwrotnica e110 umożliwia regulację w zakresie od 25Hz do 130Hz z możliwością jej obejścia oraz korekcję fazy. Cała konstrukcja subwoofera osadzona została na gumowych nóżkach chroniących delikatną powierzchnię podłogi przed uszkodzeniami.
Wewnątrz obudowy znajdziemy szereg opatentowanych przez JL Audio technologii. DMA (Dynamic Motor Analisys) ma na celu zoptymalizowanie siły mocy przetworników, zapewniając liniową charakterystykę w bardzo długim zakresie wychylenia. To w połączeniu z bardzo głęboko osadzonym głośnikiem oraz również opatentowanym systemem wentylacji przetwornika zmniejsza zniekształcenia, zwiększa długoterminową niezawodność i stabilność pracy. Całość zasilana jest przez autorski wzmacniacz pracujący w klasie D zdolnym dostarczyć moc o szczytowej wartości 1200W.
Instalujemy
Są trzy możliwe miejsca dla ustawienia subwoofera. Takie, które nam się wydaje, że jest prawidłowe. Takie, którego nasza partnerka jest pewna, że jest prawidłowe. Takie, które jest prawidłowe. Kropka.
Każdy kto miał choć minimalną styczność z tego typu głośnikami wie, że jego umiejscowienie w docelowym pomieszczeniu ma kluczowe znaczenie w kwestii synergii z resztą systemu. W moim przypadku był to hybrydowy wzmacniacz Peachtree Audio Nova 125 oraz kolumny Fyne Audio F701. Źródłem był Tidal z Audirvany przesyłany z komputera iMac przez przewód USB Wireworld Croma 8. Jeśli chodzi o zalecenia producenta co do procesu umiejscowienia subwoofera, to nie ma w nich jakiejś czarnej magii, pod warunkiem, że mamy odpowiednie narzędzia.
Pierwszym z nich jest płyta testowa Soundoctor, którą rekomenduje producent, a którą można nabyć osobno za $18. Szkoda, że nie jest ona dostarczana razem z subem. Drugą potrzebną rzeczą będzie decybelomierz. Oczywiście można ustawić e110 bez tych narzędzi, tradycyjną metodą ‘na ucho’ ale pewniejszy będzie sposób zalecany przez producenta. Są też bardziej zaawansowane sposoby konfiguracji z wykorzystaniem mikrofonu pomiarowego ale myślę, że płyta testowa i decybelomierz dla większości osób wystarczy. Na stronie Soundoctor znajduje się wyczerpująca instrukcja ustawienia i konfiguracji subwoofera.
Słuchamy
Po dość długiej i fizycznie męczącej zabawie z ustawieniem w pełni zasłużyłem sobie na odpoczynek przy akompaniamencie muzyki rzecz jasna. Pierwsze co mi się nasunęło po przesłuchaniu kilku utworów to to, że e110 najbardziej pokochają fani szybkiego, precyzyjnego i energicznego basu. Schodzi na tyle nisko, na ile fizycznie pozwala jego konstrukcja więc nie jest on przytłaczający. W pierwszej chwili może się wydawać, że basu jest mało i potrafi on nawet na moment zamilknąć. Jednak szybkość z jaką się budzi i atakuje przypomina grzechotnika. Potrafi jednak zagrzmieć kiedy trzeba i nie zmienia totalnie charakteru kolumn. Pozwala im rozwinąć skrzydła. Poszerzyć i pogłębić scenę.
Poprawa przestrzeni jest niesamowita. Ścieżka dźwiękowa do serialu Mandalorian jest wypełniona utworami pełnymi dramaturgii, dynamicznymi, będącymi mieszanką różnych gatunków muzycznych. E110 sprawdza się tutaj znakomicie wydobywając z tła dźwięki, których wcześniej tutaj nie było. Skala i rozmach z jakim już wcześniej grały Fyne Audio F701 zostały jeszcze bardziej dopieszczone.
Głębokość zejścia basu bardzo ładnie oddaje utwór Stinga: Brand New Day, w którym bas pojawia się nagle i nieoczekiwanie. E110 jest cały czas na posterunku i osobiście tego właśnie oczekuję od tego typu sprzętu. Ma być precyzyjny, szybki i wspomagać kolumny, a nie jak to często bywa, przytłaczać je i wychodzić na pierwszy plan.
Z kolei utwór Disclosure: Masterpiece świetnie pokazuje jak znakomicie e110 wpływa na przestrzeń. Utwór rozpoczyna burza z piorunami. Doskonale tu słychać, że grzmoty dochodzą z oddali. Przesłuchałem cały album Caracal, który pełny jest szybkiego, rytmicznego i zróżnicowanego basu, który potrafi obnażyć niedoskonałości w precyzji i dynamice. Tutaj nic takiego nie miało miejsca.
Moja ocena i podsumowanie
JL Audio e110 uwiódł mnie i muszę przyznać, że zapewnił najszybszy, najbardziej zwarty i precyzyjny bas jaki kiedykolwiek dane było mi usłyszeć pod swoim dachem. Potrafi zejść nisko kiedy trzeba ale przez większość czasu nie zwraca na siebie uwagi, znika z pomieszczenia i krąży jak przyczajony tygrys gotowy do ataku wtedy, kiedy jest do tego odpowiedni moment. Dokładnie tego oczekuję od subwoofera w systemie stereo. Scena i przestrzeń również uległy ogromnej poprawie. Na koniec wspomnę jego cenie. Nie jest on mała, ale jestem zdania, że jest to produkt dla świadomych słuchaczy, którzy posiadają już system na odpowiednim poziomie, lecz szukają dalszej poprawy. Osobiście przyznam, że jeśli miałbym rozważać w tej chwili zmiany w systemie, to e110 znalazłby się w czołówce na mojej liście życzeń.
Specyfikacja techniczna:
- Typ obudowy: Zamknięta
- Częstotliwość:
- 25 - 116 Hz (±1.5dB)
- 3 dB at 23 Hz / 120 Hz
- 0 dB at 18 Hz / 165 Hz
- Moc wzmacniacza: 1200 W RMS
- Tryb pracy: On / Off / Auto (wykrywanie sygnału)
- Wejścia RCA: Stereo lub Mono
- Wejście HL: Stereo lub Mono
- Kontrola wzmocnienia: zmienna, od pełnego wyciszenia do +15dB powyżej zalecanego wzmocnienia
- Typ filtra: Low-Pass
- Filtr nachylenia: 24 dB / octave
- Filtr częstotliwości: 25 Hz - 130 Hz
- Filtr zerujący: Tak
- Polaryzacja 0 lub 180 stopni
- Faza: zmienna, 0- 280 stopni, rekomendowana do 80 Hz
- Wymiary (szer. × wys. × gł.): 343 × 362 × 419 mm
- Waga 23.9 kg