Rega RX-1 - zaczynamy przygodę z audiofilstwem
Autor: Andrzej Grochowski • 16 listopada 2015- Bardzo dobry stosunek jakość/cena
- Uniwersalny monitor, doskonale nadający się do każdego rodzaju muzyki
- Dobrze zrównoważone tonalnie brzmienie
- Dobra stereofonia i bardzo zadowalająca głębia sceny
- Wrażliwe na ustawienie w pokoju odsłuchowym
Od czego zacząć przygodę z dobrej jakości dźwiękiem, co kupić pod choinkę nastolatkowi, który lubi słuchać muzyki, co postawić w niewielkim pokoju odsłuchowym gdy jednak nie chcemy rezygnować z dobrej jakości naszych nagrań - odpowiedzi szukajcie w naszym teście kolumn Rega RX-1.
Bardzo się ucieszyliśmy na wieść, że cała rodzina RX-ów trafi do nas na testy. Najpierw miały przyjechać najmniejsze monitory RX-1, dwa większe modele zaplanowane są do testu w późniejszym terminie, zamierzamy bowiem RX-3 porównać z RX-5. Pewnego jesiennego dnia zawitał do nas przemiły i uśmiechnięty kurier z "malutką" paczką. Oczywiście żartem spytaliśmy się czy jest jeszcze druga taka sama... Niepozornie wyglądający karton mieścił w sobie dwa monitory, które natychmiast wylądowały na podstawkach.
Wszystko wskazywało na to, że dostaliśmy je jako zupełnie nowe i niewygrzane tak więc, nie patrząc zbytnio na cokolwiek, włączyliśmy je na kilka dni i jak zwykle postanowiliśmy poczekać aż ich dźwięk nabierze rumieńców.
Dlaczego zestawy głośnikowe należy wygrzać?
Zapewne będzie to tematem oddzielnego artykułu, ale uwierzcie mi, że kolumny jeszcze bardziej niż inne elementy toru audio potrzebują nieco pograć żeby móc zaprezentować dźwięk w pełnej krasie. W końcu wygrzewają się w nich nie tylko części odpowiedzialne za pracę układu elektrycznego ale przede wszystkim elementy mechaniczne. Ruchome części muszą się „dotrzeć’’ a elastyczne zawieszenia membran ułożyć. Niektóre kolumny potrzebują nawet 100 godzin żeby zaczęły poprawnie grać. Stąd rada dla kupujących: nie podejmujcie decyzji po chwilowym odsłuchu niewygrzanych kolumn. Pytajcie zawsze dystrybutorów ile czasu pracowały. W większości przypadków można kolumny wypożyczyć na próbę i wygrzać w domu.
Wygląd
Dawno nie widziałem kolumn głośnikowych, które byłyby niestarannie wykonane. Właściwie normą jest, że to co wyjmujemy z kartonów jest zazwyczaj bardzo dobrze zrobione. Mam wrażenie, że fornir - niezależnie od tego czy jest naturalny czy nie - równomiernie przylega, nie odkleja się i nie marszczy. Newralgiczne miejsca styku płaszczyzn i narożniki wykonane są z ogromną precyzją i wszystko połączone jest w sposób niewidoczny. Dokładnie tak samo jest w przypadku RX-1. Z dużą uwagą oglądaliśmy te filigranowe kolumienki. Szukaliśmy punktu zaczepienia dla naszej złośliwej krytyki - na próżno. Po prostu nie za bardzo jest o czym pisać w sensie negatywnym - kolumny RX-1 wykonane są starannie. Nie jest to zestaw, który obfituje w skomplikowane rozwiązania konstruktorskie. Z przodu, wykonany z tworzywa sztucznego front okala dwa przetworniki. Na panelu tylnym dwa porty do kabli głośnikowych. Tweeter zainstalowany jest poniżej głośnika niskotonowego.
Pozwoliliśmy sobie wysłać pytanie do fabryki REGA w Wielkiej Brytanii dlaczego zdecydowali się tak nietypowo umieścić przetwornik wysokotonowy.
Oto odpowiedź:
Umieściliśmy przetwornik wysokotonowy w dolnej pozycji, ponieważ stawiając zestaw na podstawce, tweeter znajduje się wówczas na poziomie uszu siedzącej przed nimi osoby. Takie umiejscowienie przetwornika wysokotonowego zawsze poprawia odbiór sceny dźwiękowej.
Oczywiście standy głośnikowe mają różne wysokości, jednakże umiejscowienie tweetera bliżej środkowej części obudowy, daje zazwyczaj najlepsze rozwiązanie w większości sytuacji.
W modelach RX3 i RX5 także zastosowaliśmy rozwiązanie, w którym przetwornik średniotonowy, umieszczony jest w górnej części kolumny, a przetwornik wysokotonowy poniżej. To zapewnia, że cała rodzina zestawów RX - łącznie z zestawami podłogowymi - jest spójna pod względem wizualnym. Po prostu łatwo ją rozpoznać.Simon Webster - REGA
Faktycznie - tak jak napisał Simon - umiejscowienie tweetera na wysokości uszu, praktycznie zawsze poprawia stereofonię i należy o tym pomyśleć dobierając wysokość standów. Ponadto, wizualnie kolumny wyróżniają się na tle innych małych, podstawkowych monitorów i co ciekawe, ich konstrukcja pozwala postawić je klasycznie - tweeterem w położeniu górnym, a instalowana magnesami maskownica z logo REGA ułatwi bez trudu tę konfigurację. Pozostanie tylko poradzić sobie z zaciskami, które skierowane będą ku dołowi - co w sumie przy podstawkach może okazać się bardzo wygodne. Złocone porty przystosowane są zarówno do kabli zakończonych wtykami bananowymi jak i widełkami.
Obudowę wykonano z płyty MDF 18 mm i oklejono - jak pisaliśmy wczesnej - naturalną drewnianą okleiną. Zastosowano tu dwa ręcznie wytwarzane w fabryce REGA przetworniki: wysokotonowy Rega ZRR oraz średnio-niskotonowy DX-125. Gwarancją brzmienia mają być także zaprojektowane przez inżynierów Regi, również ręcznie wytwarzane, zwrotnice. Głośnik średnio-niskotonowy DX-125 wykorzystuje domieszkowaną membranę papierową. Obudowa przygotowana jest w trzech wariantach kolorystycznych: wiśnia, orzech i czerń. Sądząc po sile z jaką przywierają cztery zainstalowane na maskownicy magnesy, są to miniaturowe neodymy.
Podsumowując: obudowa wykonana jest perfekcyjnie. Ten prostopadłościan podobał się będzie wszystkim osobom, które cenią tego rodzaju estetykę. Brak tu zbędnych ozdobników, zastosowane rozwiązania gwarantują wszystko czego się spodziewamy.
Brzmienie
Stawiając RX-1 w naszym pokoju odsłuchowym od pierwszych chwil było wiadomo, że lokalizacja tych małych kolumienek będzie tematem naszych rozterek i długich prób znalezienia dla nich idealnego miejsca. Postawione zbyt daleko od tylnej ściany odezwały się dźwiękiem zbyt doniosłym, dopiero powolne przesuwanie do tyłu, spowodowało u nas zadowolenie. Nie chodziło tu o zbyt dużą ilość dołu, ale w barwie było coś niepokojącego, coś co ewidentnie nas drażniło. Po ostatecznym ustawieniu kolumn pozostały sprzęt co prawda znalazł się nieco z przodu, ale z tym już nic nie mogliśmy zrobić. Kolumny stanęły w końcu nieco za linią, którą wyznaczał wzmacniacz i szafka, ale brzmienie się na tyle poprawiło, że już nie chcieliśmy nic zmieniać. W trakcie przesuwania ich, obserwowaliśmy też zmiany w tworzeniu sceny jaka kreowała się wraz ze zmianą lokalizacji zestawów, ale o tym za chwilę.
Przyszłym właścicielom RX-1 polecamy eksperymenty z ich usytuowaniem. Okazać się bowiem może, że jest to najtańszy z możliwych sposobów poprawy brzmienia systemu.
Powszechnie wiadomo, że mniejsze monitory łatwiej "znikają" w czasie odtwarzania. W tym przypadku było podobnie, RX-1 zaraz po włączeniu muzyki praktycznie przestały istnieć. Pozostał tylko niezwykle obecny, naturalny i wszechogarniający dźwięk. Nie mieliśmy żadnych kłopotów z lokalizacją źródeł pozornych, zdefiniowaniem głębokości i szerokości sceny. Proszę pamiętać, że stał przed nami zestaw monitorów w cenie niecałych 5.000 złotych i porównywanie ich zestawami, które kosztują 20-25 tysięcy złotych nie ma sensu. Nie mniej ich "nieobecność" była to dla nas dużym zaskoczeniem, a rozmiar sceny tworzonej przez RX-y naprawdę zdumiewał.
Zdumiewała też jej analityczność - tu procentowała doskonale skonstruowana średnica. Detale, zarówno w muzyce klasycznej jak i jazzowej, były bardzo dokładnie i precyzyjnie wpisane w resztę pasma. Aż strach pomyśleć co dzieje się w większych kolumnach (RX-3 i RX-5) bo tam przecież jest użyty ten sam przetwornik średniotonowy (jego symbol to DX-125). Tamte kolumny są znacznie większe i skoro te maluchy tak oddają średnicę to w tych większych będzie chyba rewelacyjnie! Połączenie średnicy z namacalną holografią to jeden z największych atutów tych zestawów.
O średnicy już pisaliśmy, że jest szczegółowa i punktualna. Dodatkowym jej walorem jest też wierność brzmienia. Pojawiła się ona jednak dopiero po paru dniach „docierania’’ tych maleństw. Początkowo średni zakres był nieco szorstki i wycofany, co w połączeniu z nieco kłującą górą pasma nie brzmiał zachęcająco. Wszystko jednak ładnie ułożyło się po kilku dniach i równowaga tonalna zadowoliła nawet Lecha, który pod tym względem jest niezwykle wybredny.
Rozważania o wierności odtwarzania dźwięku instrumentów zostawiamy samym użytkownikom. Jest to bowiem cecha, na którą pracują nie tylko kolumny. W naszym torze z hybrydową amplifikacją nie było źle. RX-1 potrafią wiernie reprodukować większość instrumentów. Najpóźniej jednak "ułożyły" się górne rejestry. Ustały nieprzyjemne, delikatne zapiaszczenia i tym samym pojawił się komplet cech, które bez wątpienia zadowolą słuchaczy startujących do audiofilskiej, niekończącej się przygody.
Biorąc do testów tak małe monitorki, pozwalamy sobie czasem na żarty porównując je do głośniczków komputerowych, czy nagłośnienia kuchni... ale nie w tym przypadku! Zespół prezentowanych walorów sonicznych w porównaniu z bardzo dobrym współczynnikiem stosunku jakości do ceny, każe brać je na bardzo poważnie, pomimo że zostały skonstruowane troszkę "do góry nogami".
Zakres niskich częstotliwości. Producenci przyzwyczajają nas, że z małego i niepozornie wyglądającego zestawu głośnikowego, uzyskać możemy dużo basu. Nie warto zastanawiać się skąd go biorą w zestawach aktywnych, ale w przypadku małych monitorów czasami potrafi to zadziwić. Tak też jest z RX-1. Bas jest obszerny, ale nie nadobecny. Jak wspomnieliśmy przy okazji omawiania równowagi tonalnej nie dominuje nad resztą pasma. Jest punktualny i posiada ładną fakturę.
Tu po raz kolejny wrócę do naturalności brzmienia. Równomierna reprezentacja każdego pasma ma ogromny wpływ na przyjemność słuchania muzyki. Kiedy nie dominuje dół czy góra, gdy średnica nie jest - jak to się określa: wypchnięta, słuchanie muzyki staje się przyjemnością oczywistą. Tak dzieje się z zestawami głośnikowymi, które ponadprzeciętnie radzą sobie z odtwarzaniem muzyki, robią to nie na siłę tylko w sposób naturalny i swobodny. To jest po prostu przyjemne.
Podsumowanie
Tak jak napisaliśmy na samym początku: jeśli ktoś rozpoczyna przygodę z audiofilstwem, nie ma dużego pokoju odsłuchowego i jednocześnie nie chce rezygnować z jakości, powinien poważnie wziąć pod uwagę zakup tych monitorów. Dodatkową zaletą może być też to, iż REGA produkuje praktycznie wszystkie elementy toru audio - łącznie z powracającymi do łask jednymi z najlepszych gramofonów.
Może ktoś się uśmiechnie, ale doskonale wiemy jak wiele osób kupuje oczami, a produkty REGA zazwyczaj oprócz tego, że cieszą ucho potrafią zadowolić także wyszukane i niesforne estetyczne gusta naszych pań.
Pomijając jednak walory wizualne to doskonałe, małe kolumny ze świetnym stosunkiem jakości do ceny, perfekcyjnie wykonane i mogące zadowolić każdego, kto ceni naturalne brzmienie małych zestawów. Doskonale nadają sie do odtwarzania każdej muzyki, ale proszę pamiętać o półce cenowej, na której należy je postawić. Niecałe 5.000 złotych to naprawdę niewiele jak za tak dobry dźwięk.
Zapraszamy do obejrzenia filmu zrealizowanego w czasie Audio Video Show 2015, na stoisku polskiego dystrybutra marki REGA.
Parametry techniczne
Parametry techniczne
- System: dwudrożny
- Rodzaj obudowy: z tunelem rezonansowym (Bass reflex)
- Wykonanie obudowy: 18mm płyta MDF pokryta naturalną okleiną
- Wysokość: 344mm
- Szerokość: 173mm
- Głębokość: 260mm
- Waga: 5,8kg
- Impedancja nominalna: 8Ω
- Efektywność: 89dB
- Obciążalność: 80W na kanał
- Głośnik wysokotonowy: Rega ZRR
- Głośnik średnio-niskotonowy: DX-125
Podane obciążalności są wskaźnikowe. W zależności od jakości wzmocnienia bezpiecznie zastosować można wzmocnienie w zakresie 30-500W. Aby zapewnić odpowiedni prześwit i uniknąć uszkodzenia elementów frontowych, magnesy maskownicy należy przyłożyć bezpośrednio do śrub mocujących.
W zestawie: para kolumn RX1, kolce, maskownice. Wyprodukowane w Wielkiej Brytanii