Kruger&Matz, czyli jak gra kino domowe za 1.500 zł?
Autor: Lech Spaszewski • 8 stycznia 2016- Zrównoważone brzmienie.
- Bardzo atrakcyjna cena oraz oferowana za nią jakość wykonania i brzmienia.
- Bardzo dobra stereofonia.
- Uniwersalne w zastosowaniu - radzą sobie zarówno w konfiguracjach stereo, jak i w systemach kina domowego.
- Estetyczny, smukły projekt i niewielka waga znajdą akceptację w gospodarstwach domowych, gdzie wymagany jest kompromis pomiędzy jakością a możliwościami lokalowymi.
- Miłośnikom mocnych wrażeń zabraknie dominującego basu.
- Dedykowane raczej do spokojnej i kameralnej muzyki.
- Nie zaskakują efektownością - propozycja dla miłośników spokojnego i zrównoważonego brzmienia.
Przy systemie, który składa się z 5 kolumn i kosztuje grubo poniżej 2.000 złotych oczywiście powstają liczne pytania. Pierwsze - czy jest to możliwe, aby dobrze grający zestaw był tak tani oraz kolejne - czy zaspokoi on nasze oczekiwania - bo jeśli tak, to dlaczego go nie kupić?
W skład zestawu PASSION wchodzą dwie kolumny frontowe. Są to 3-drożne konstrukcje pracujące w dość ciekawym układzie. Jako głośniki średniotonowe pracują tu dwa przetworniki 5". Uzupełniono je przetwornikiem wysokotonowym 1". Taki układ wskazuje na konfigurację typu d'Appolito. Z boku zainstalowano głośnik niskotonowy 8". Może to nieco pomóc w korygowaniu akustyki pomieszczenia - kolumny można zamieniać tak, aby woofer - w zależności od potrzeb - skierowany był do środka lub na zewnątrz.
Wygląd
Zestawom przyjrzeliśmy się dość dokładnie. Z zewnątrz wszystko wygląda bardzo przyzwoicie. W opisach co prawda znaleźliśmy informację o drewnianej okleinie, ale jest ona przesadą. To co pokrywa obudowy nie jest naturalnym fornirem, a jedynie drewnopodobną okleiną z tworzywa sztucznego. Ale wszystko jest bardzo starannie wykonane: zarówno maskownice, porty bi-wire dla podłączenia kabli jak i podstawa, która naśladuje znacznie droższe konstrukcje. Okleina trwale przylega do MDF-u, czarny lakier fortepianowy jest starannie nałożony, a wykonanie maskownic również nie budzi zastrzeżeń.
W kartonie wraz z kolumnami otrzymujemy podstawę i 4 tuleje, dla których w dolnej części obudowy przygotowano specjalne gniazda. Pomalowaną czarnym lakierem fortepianowym bazę scala się z kolumną za pomocą 4 śrub. Montaż jest prosty i nie sprawia żadnego kłopotu. Sama podstawa jest nieco szersza od bryły zestawu, co ma oczywiście wpływ na ich stabilność. To co opisujemy powyżej dotyczy oczywiście jedynie kolumny frontowej. Pozostałe zestawy nie posiadają takich elementów, stawia się je na standach lub - jak w przypadku kolumny centralnej - na szafce lub podłodze przed ekranem czy telewizorem.
Subbas... rozwiązanie z montowaniem w ten sposób przetwornika niskotonowego podyktowane może być kilkoma względami. Po pierwsze - ekonomia: gdyby chcieć go instalować na froncie kolumny, konieczne byłoby jej poszerzenie, co oczywiście rodzi dodatkowe koszty związane z większą ilością materiału, wagą, pakowaniem, magazynowaniem, frachtem etc. Po drugie: zainstalowanie w ten sposób subbasu może wpływać na ogólną charakterystykę zestawu i aspekt współpracy z akustyką pomieszczenia. Zdziwiło nas jeszcze jedno: niezwykle sztywne zawieszenie membrany głośnika niskotonowego. Praktycznie nie uginał się ona pod palcami, a włączona kolumna sprawiała wrażenie, że gra wyłącznie resorem i to na nim wyczuwalne były drgania.
Odłączenie zwór i podłączenie wyłącznie sekcji niskotonowej nie spowodowało, że usłyszeliśmy tylko najniższy dół - kolumna nadal grała głównie środkiem pasma, tak więc nasze przypuszczenia odnośnie najniższego pasma, skierowane było w tej sytuacji na wylot tunelu subbas. Sam przetwornik osłonięty jest maskownicą, której zdjęcie jest możliwe dzięki wystającej tasiemce. Jest to estetyczne rozwiązanie, tym bardziej, że powierzchnia maskownicy dokładnie licuje się z boczną ścianką kolumny.
Głośnik centralny oraz satelity nie odbiegają starannością wykonania. Cały zestaw jest wykonany jednorodnie. Okleina ma ten sam odcień, wzorniczo do niczego nie można mieć pretensji. Ze względu na lakier fortepianowy, zalecamy dużą ostrożność w obchodzeniu się z kolumnami - są one stosunkowo lekkie i łatwo je uszkodzić lub zarysować lakierowane powierzchnie.
Logika, jaką przyjął producent tego zestawu, jest następująca: we wszystkich kolumnach zainstalowano identyczne przetworniki średnio i średnio-niskotonowe oraz tweetry. Kolumny frontowe to zestawy 3-drożne, satelity i głośnik centralny to zestawy 2-drożne. Głośnik centralny posiada podobny moduł średnio-niskotonowy do tego z kolumny frontowej. Poszczególne przetworniki pełnią w kolumnach nieco odmienne funkcje i grają niską średnicą lub średnicą - w zależności od tego gdzie je zainstalowano. Wygląda to na przemyślaną konstrukcję, która, ograniczając ilość różnych elementów, dąży do swoistego ujednolicenia. O tym, jak przełożyło się to na brzmienie przeczytać można w części odsłuchowej.
Lokalizacja w pokoju
Ponieważ testowana kolumna to typowy bas-refleks postawiliśmy ją w dość dużej odległości od ścian. Dzięki temu wyloty tuneli wspierających dolny zakres pasma miały odpowiednią przestrzeń, aby nie tworzyć nieprzyjemnych basowych zadudnień. Głośnik centralny wylądował na szafce pod ekranem, natomiast satelity z tyłu pokoju na standach.
Odsłuch
Do dyspozycji mieliśmy tym razem dwa zestawy firmy Marantz: pierwszy w konfiguracji stereo oparty o wzmacniacz i CD Marantz SA-14S1 SE/PM-14S1 SE oraz zestaw kina domowego ze wzmacniaczem Marantz SR7009. Jako alternatywny system głośnikowy używaliśmy zestawu opartego na frontowych kolumnach ESA Neo 3SE, z którym współpracował subwoofer ESA oraz system Dolby Atmos 11:1. Wstępnie testowaliśmy kolumny frontowe, które pracowały w typowej konfiguracji stereo, następnie ze wzmacniaczem Marantz SR7009 - jako kino domowe.
Nie ukrywamy, że emocjonalnie dość długo przygotowywaliśmy się do tego testu. Stał oto przed nami budżetowy system, w umiarkowanej cenie, wyprodukowany za dalekim wschodzie. Co do pochodzenia producent niczego nie ukrywa - jest to jeden z ważniejszych elementów polityki cenowej marki Kruger&Matz. Jej twórca Pan Michał Leszek nie eksponuje tego aspektu nadmiernie, ale też nie ukrywa wstydliwie. Dodaje zresztą, że tak robi większość producentów - i jest w tym wiele prawdy.
Zestaw był używany w innych redakcjach w czasie testów, ale pomimo to włączyliśmy go do systemu przed odsłuchami na kilka dni. Na początek zmierzyliśmy się z muzyką kameralną - zarówno jazzową, jak i rozrywkową.
Przestrzeń
Delikatnie mówiąc w pierwszej chwili byliśmy bardzo zdziwieni. Cały czas pamiętamy o cenie tych zestawów, tak więc za około 1.500 złotych otrzymujemy dźwięk szerokiej i głębokiej sceny, wypełnionej dużą ilością detali. Nie jest to od razu dźwięk, który powoduje u nas ciarki na plecach, ale te kolumny bardzo poprawnie odtwarzają stereofonię. Bez większego problemu dźwięk odkleił się od nich i wypełnił pokój. We wszystkich nagraniach kameralnych, których używaliśmy do testu, było mniej więcej tak samo. Problemy zaczęły się z większymi składami, muzyką orkiestrową i muzyką filmową. Scena nieco zatraciła swoją analityczność, instrumentom w wielu przypadkach zaczęły rozmywać się kontury i wyraźnie nie służyło to ogólnemu wrażeniu. Muzyka Hansa Zimmera z filmu "Piraci z Karaibów" oraz inne nagrania orkiestrowe zabrzmiały mało wiarygodnie.
Góra i środek pasma
Tu miękkie kopułki chyba stanęły na wysokości zadania. Przejrzysta góra nie dominowała zbytnio ani nie zdawała się ukrywać za resztą dźwięków. Brzmienie takie zwykliśmy nazywać zrównoważonym. Było ono pozbawione co prawda fajerwerków i zbytecznej efektowności, ale to chyba jedna z najważniejszych cech tego zestawu. Ograniczona dynamika środka pasma pozostawiała lekki niedosyt, ale z drugiej strony nie dominuje i nie powoduje nieprzyjemnych odczuć. Największą wartością brzmienia jest tu jego plastyka, której bazą jest przyjazna uszom miękka barwa.
To właśnie średnica ma w przypadku zestawu Passion najwięcej do powiedzenia. Odtwarza ją w sumie 8 identycznych przetworników, pasmo to zostało starannie dobrane do nienarzucającego się dołu i czytelnej oraz analitycznej góry. Dla osób, które cenią sobie opisywaną wcześniej przestrzeń i nie przepadają za narzucającym się basem będzie to doskonałe rozwiązanie.
Bas
Jak na kino domowe to nie ma go dużo, ale ten medal ma dwie strony. Kupując je, powinniśmy mieć świadomość, że niskie tony w tym zestawie nie są jego atutem. Bas jest tu jednak wystarczający - jak na audio, ale jak do kina domowego przydałby się subwoofer. Jest delikatny, nienarzucający się, więc miłośnikom mocnych doznań, jakie potrafi zapewnić kino domowe, może go brakować. Nie ma mowy o jego braku - możemy jedynie zauważyć jego skromność i brak ociężałości. W tej kwestii bas podąża tu za charakterem całego zestawu. Nie wlecze się i nie dominuje, spokojnie siedzi na miejscu dla niego przygotowanym i w odpowiedniej chwili delikatnie pomrukuje - ale nie tak, aby nas przestraszyć.
W muzyce kameralnej, jazzowej, z damskimi wokalami jest fajnie, tam, gdzie powinna zabrzmieć orkiestra - ponownie odczuwamy niedosyt.
Zwrotnica
Po odkręceniu panelu dla przewodów głośnikowych ukazała nam się zwrotnica. Komora, w której jest ona zamocowana, została wyłożona materiałem tłumiącym i jak widać na zdjęciu ponownie nie możemy tu za bardzo narzekać. Na płytce ułożone są solidnie wyglądające elementy i sama zwrotnica zdaje się potwierdzać tezę o tym, iż zestaw ten pokazuje, że za niezwykle rozsądne pieniądze można zadbać nawet o szczegóły, których nie widać. No właśnie w kolumnie głośnikowej zasadniczo chodzi o to, aby nie było jej widać, a można ją było podziwiać za dźwięk.
Podsumowanie
Powstaje oczywiście pytanie, jak dobry jest ten zestaw. Dla kogoś kto szuka budżetowego systemu stereo lub kina domowego (system PASSION można nabyć również jako zestaw składający się z dwóch kolumn) to bez wątpienia ciekawa propozycja. Przypuszczam, że w tej cenie nie będzie łatwo znaleźć godnego konkurenta.
Co do brzmienia to warto pamiętać, iż jest to zestaw o mocno zbalansowanym brzmieniu. Poszczególne pasma nie wybijają się, na spokojnym basie osadzona jest przejrzysta średnica, a górę pasma wypełniają detale. Mamy tu przed sobą zestaw w zaskakującej cenie około 1.500 złotych, który możliwościami sonicznymi za tę cenę po prostu zaskakuje.
Passion 5.0 zadowoli miłośników spokojnego i nienatarczywego grania. Jest to zestaw podkreślający równowagę tonalną, który ucieszy osoby posiadające kino domowe z zestawem filmów, w których prawie nikt nikogo nie wysadza w powietrze, a wartością są uczucia - te do muzyki także.
Parametry techniczne
Paramety
KOLUMNY FRONTOWE | |
Moc maksymalna | 120 W |
Pasmo przenoszenia | 36 - 20 000 Hz |
Impedancja | 4 Ohm |
Czułość | 91 dB |
Głośniki | 1x8", 2x5", 1x1" |
Wymiary z podstawą | 190 x 320 x 1050 mm |
KOLUMNA CENTRALNA | |
Moc maksymalna | 60 W |
Pasmo przenoszenia | 70 - 20 000 Hz |
Impedancja | 4 Ohm |
Czułość | 88 dB |
Głośniki | 2x5", 1x1" |
Wymiary z podstawą (SxGxW) | 510 x 210 x 190 mm |
KOLUMNY TYLNE | |
Moc maksymalna | 45 W |
Pasmo przenoszenia | 70 - 20 000 Hz |
Impedancja | 4 Ohm |
Czułość | 87 dB |
Głośniki | 1x5", 1x1" |
Wymiary z podstawą (SxGxW) | 190 x 210 x 295 MM |
Waga zestawu | 56,8 kg |
Sprzęt użyty w teście
Sprzęt
- Kolumny Passion 5.0
- Wzmacniacz Marantz PM-14S1 SE
- Odtwarzacz CD SA-14S1 SE
- Amplituner kina domowego Marantz SR7009
- Okablowanie KBL, Neotech, Oehlbach
- Kolumny ESA Neo 3SE
- Subwoofer ESA
Nagrania
- Marie Boine, Leahkastin/Unfolding - Verwe 523889-2
- The Eagles, HELL FREEZES OVER - GED 24725
- The Bad Plus, For all I Care - DO THE MATH RECORDS
- Dallas Wind Symphony, Fiesta! - Reference Recordings RR-38CD
- Rebecca Pidgeon, The Raven - Chesky Records - JD115
- Diana Krall, Stop This World, Temptation - Verve Records 0602498622469
- Vangelis "Blade Runner" Atlantic 82623-2
- Holly Cole "Temptation" Metro Blue 7243 8 34348 2 4