DoAcoustics Armonia Mundi - audio wagi piórkowej
Autor: Lech Spaszewski • 21 września 2016
- DoAcoustic Armonia Mundi pozwalają osiągnąć stosunkowo obszerny dźwięk z małej i niepozornej kolumny. Dedykowane do nich pomieszczenie nie powinno być większe niż 20-25 m.
- Bardzo wysokiej jakości materiały i dobre wykończenie. Staranny projekt. Przy tak dużej wysokości stabilnie stoją na podłodze. Mogą być ozdobą każdego, starannie zaprojektowanego wnętrza, będą cieszyć oczy i uszy.
- Wysokiej jakości spójne brzmienie. Przyjemna i niedrażniąca barwa. Kolumny idealne do niezbyt głośnego słuchania, spokojnej i nastrojowej muzyki.
- Pomimo jakości, terminale są wygodne i co bardzo ważne - uniwersalnie dopasowane do różnych końcówek kabli.
- Bardzo słaba dynamika w skali makro. Wysokie poziomy głośności nie są mocną stroną tych zestawów.
- Ograniczona głębia sceny. Lekkie wypchnięcie źródeł dźwięku to cecha, która może być spostrzegana jako zaleta.
- Brak uniwersalności tych kolumn z jednej strony uniemożliwia głośne słuchanie, z drugiej jednak strony wyraźnie eksponuje jej największe zalety.
Ostatnio często trafiają do nas małe kolumny. Wiele razy dywagowaliśmy nad tym, gdzie leżą granice kompromisów dla tego typu konstrukcji i czy ich mocne strony są w stanie zrównoważyć ograniczenia praw fizyki. Na szczęście świat audio nie jest czarno-biały. Niektóre konstrukcje radzą sobie doskonale, inne jeszcze lepiej, są też takie, które spokojnie leżą gdzieś po środku i czekają na kogoś kto je dostrzeże. W okolicach średniej półki cenowej wybór jest ogromny, konkurencja jeszcze większa, a liczba modeli prawie niepoliczalna. Dzisiaj testujemy zestaw, który jest nieco inny i dlatego chcemy zwrócić na niego Waszą uwagę.
Ekscentryczny Włoch
Bądźmy szczerzy, ktoś, kto produkuje tak małe kolumny, w bynajmniej niemałej cenie, musi być ekscentryczny, a nawet ciut szalony. Patrząc na gustowne wykończenie oraz nieśmiertelne połączenie bieli i czerni łatwo dojść do wniosku, że musi być też Włochem i na dodatek Włochem z Sycylii. Włosi wszystko mają bardziej gustowne, wymyślony termin "włoska szkoła design" odnosi się chyba do wszystkiego, co jest piękne. Nasze kolumny pochodzą z Włoch i zapewne zaprojektowano je w myśl zasad jakie ta szkoła dyktuje.
Wracając jednak do kolumn: są bezsprzecznie ładne. Kolumny są wręcz słodkie i w porównaniu z innymi produktami DoAcoustics chyba ta seria jest najładniejsza. Linia 200 zdradza już konkretne potrzeby w zakresie audiofilizmu - gdy tymczasem nasze Armonia Mundi to piękne dodatki do jakiegoś ascetycznego lub rozświetlonego słońcem Toscanii wnętrza. Jeśli ktoś pamięta teledysk Jona Lennona z Yoko Ono do piosenki "Imagine" to są one naszym zdaniem idealnym dopełnianiem wnętrza gdzie przygotowano scenografię do tego klipu.
Zdjęcia nie oddają w pełni ich wizualnych zalet. W rzeczywistości są małe i lekkie i jest to jeden z nielicznych zestawów głośnikowych, które można przenieść jedną ręką, trzymając je pewnym chwytem z góry. Warto to zobaczyć samemu. Wykonanie jest perfekcyjne, wszystko pięknie spasowane, lakier bez skaz, a dość szerokie podstawy utrzymują je bez trudu w pionie.
Budowa
Wykonana z MDF skrzynka została pomalowana białym lakierem. Staranne wykończenie nie pozwala zauważyć miejsc łączenia płyt - całość sprawia wrażenie monolitu. Przetworniki ukryto za materiałowymi, okrągłymi maskownicami, których nie można zdemontować. W klasycznej, aczkolwiek niezwykle smukłej, prostopadłościennej obudowie umieszczono po dwa przetworniki. Pierwszy o średnicy 3” - pracuje jako głośnik wysoko-średniotonowy i obsługuje większą część pasma. Jeżeli są to te same lub podobne przetworniki co w wyższym modelu z czterema driverami, to możemy przypuszczać, iż zamontowano tu dalekowschodnie, modyfikowane przez Davide’a Oliveri - właściciela DoAcoustics - szerokopasmowe głośniczki Tang Band wsparte wooferkami marki Fountek.
Kolumna posadowiona jest na postumencie z MDF, który z jednej strony jest nieco szerszy.
Najniższe częstotliwości pozostawiono wooferowi 3" (tak, napisałem 3 calowy woofer). Z tyłu znajdziemy niewielki panel z gniazdami wejściowymi, wylot portu bass-refleks lub koniec tunelu linii transmisyjnej. Porty głośnikowe mogłyby być lepszej jakości. Mówimy tu o kolumnach za około osiem tysięcy złotych więc producent po prostu się nie postarał.
Porty głośnikowe pozwalają zamocować zarówno bananki, gołe przewody jak i widełki. Zaciski nie są złocone, ale ich wygoda jest bezdyskusyjna. Ponadto na płytce znajdziemy numer seryjny oraz podstawowe informacje o zestawach: podaną w przedziale 10-125 W dedykowaną moc wzmacniacza i skuteczność 87 dB.
W materiałach producenta znaleźliśmy informację o tym, iż konstrukcja zestawu Armonia Mundi to jednocześnie linia transmisyjna oraz bass-refleks. Zaglądając do znajdującego się z tyłu wylotu powietrza, widzimy bardzo długą, dotykającą niemal przedniej ścianki rurę - dokładnie taką samą jak w rozwiązaniach BR. Ponadto, po odkręceniu tabliczki z zaciskami głośnikowymi zobaczyliśmy w dolnej części dość obszerną, zamkniętą komorę, na dnie której - zgodnie z opisem producenta znajdowała się zwrotnica. Elementy zostały połączone w technologii PTP, a bystre oko Michała dostrzegło solidne i całkiem drogie elementy: cewki powietrzne Mundorf oraz kondensator tej samej firmy.
Brzmienie czyli Dante-audiofil
Odsłuch tych kolumn to połączenie uczucia zaskoczenia i pewności, która pozwala powiedzieć: "a nie mówiłem?..."
Po pierwsze: każdy kto słuchał ich przez krótką chwilę nie wierzył, że ten dźwięk wydobywa się z tych niepozornych kolumienek. To dość naturalna reakcja, gdy do tej wstępnej oceny zaangażujemy jednocześnie zmysły wzroku i słuchu. Dysonans poznawczy jest oczywisty, a nasza reakcja jak najbardziej uzasadniona.
Po drugie: gdy opadną pierwsze emocje przychodzi czas na spokojną i trzeźwą ocenę. Za Piotrową bramą znajdziemy: przyjemną barwę i bardzo koherentne brzmienie. Słuchałem wielu konstrukcji na przetwornikach szerokopasmowych, ale tutaj, te dwie cechy są na poziomie konstrukcji nieco droższych. Brzmienie nie drażni, nie narzuca się żadnym dominującym pasmem. Słuchając, mamy wrażenie uczestniczenia w czymś co jest po prostu przyjemne. W brzmieniu Armonia Mundi dominuje średnica i jest ona dość wyraźnie zaakcentowana. Jak na tak malutkie kolumny bas jest imponujący. Utrzymuje się co prawda delikatnie z tyłu średnicy, ale podtrzymuje ją w sposób akceptowalny.
W czyśćcu, znajdziemy scenę. Pod względem szerokości jest bardzo dobrze. Dźwięk bez większych problemów odrywa się od kolumn i wychodzi poza nie. Jednak główna treść przekazu utrzymuje się pomiędzy kolumnami. Głębokość pozostawia trochę do życzenia. Dźwięk do pewnego momentu rozciąga się dość swobodnie, ale niestety w pewnej chwili scena urywa się gubiąc głębię i zawarte na niej detale. Za to całość jest lekko wypchnięta do przodu co pozwala na bliższe obcowanie z muzyką. Wysokie tony przekazują szczegóły, ale sprawiają wrażenie przygaszonych. Ich barwa jednak pasuje do średnicy, stąd wrażenie spójności. Dzięki temu powstaje wrażenie dużej koherentności.
Czas na piekło. Z racji, że ciepło unosi się do góry, my wędrujemy na samo jego dno. Tutaj leży nieopisywana jeszcze dynamika. O ile skala mikro się broni, o tyle z makro jest nieco większy problem. Trzeba bardzo uważać z poziomami głośności, które przekraczają średnie wartości. Za tymi spostrzeżeniami podąża wniosek, na bazie którego wiemy jaką muzykę polecić i czego słuchać z tymi zestawami. Po pierwsze im mniejsze składy tym lepiej. Niech to będzie najlepiej pojedynczy wokal z delikatnym akompaniamentem. Brzmi to bardzo zmysłowo i intymnie. Podobnie gitara solo lub dowolne delikatnie grające trio: jazowe, pościelowe i każde inne. Miłośnikom mocniejszych ważeń trzeba uczciwie polecić inny zestaw.
Po prostu nie jest to kolumna, która jest w stanie grać bardzo głośno. Nie polecamy wycieczki małym fiatem na biebrzańskie bagna, tak samo jak nie oczekujemy komfortu jaki zapewnia "prawie terenowe" SUBARU, decydując się na przejażdżkę szybkim samochodem sportowym. Do tego zestawu w zupełności wystarczy piękny wzmacniacz i dowolne, nowoczesne źródło sygnału. Nieodzownym elementem powinno być piękne wnętrze - wówczas atmosfera pojawi się sama.
Podsumowanie
Kolumny trudno zaliczyć do grupy produktów czysto audiofilskich. Jeżeli jednak popatrzymy na nie z dystansu i zachowamy nieco szerszą perspektywę, mogą być one one pięknym elementem układanki dla audio, które ma nam towarzyszyć w miejscach gdzie pragniemy głównie spokoju.
Oczywiście teraz najtrudniejsze: obronić cenę biorąc pod uwagę jakość brzmienia. Ale ta kolumna wymyka się spod prostej reguły określenia stosunku jakości do ceny. W audio - tak samo jak w wielu innych dziedzinach - cena nie jest wyłącznie pochodną jakości podstawowej funkcji. Liczą się marka, design, użyte materiały, często nazwisko osoby, która ów produkt poleca lub wręcz sygnuje. DoAcoustics Armonia Mundi może zebrać pochwały za wzornictwo oraz kilka aspektów brzmienia. Nie jest to kolumna wszechstronna. I nie nadaje się do każdego rodzaju muzyki. Ze względu na jej urodę nie będzie pasować do każdego wnętrza. Ale przeglądając ofertę DoAcoustics wzrósł nam apetyt na odsłuch wyższych modeli - tych z półki high-endowej, bardziej bambusowych i znacznie droższych.
Kolumny DoAcoustics Armonia Mundi mogą stać się także ozdobą niejednego wnętrza. O walorach ich urody można dyskutować i się spierać. Biały kolor zawsze jest modny, a jeśli ktoś woli inny - producent przygotował 4 inne warianty. Te niepozorne, szczupłe kolumienki umilą czas muzyką; czy to w salonie, czy w sypialni. I właśnie tam to, co one oferują, może zdziałać cuda.
Parametry techniczne
Parametry:
- Dwa kanały w linii transmisyjnej i bass reflex
- Jeden 3-calowy głośnik pełnopasmowy i jeden
- 3-calowy głośnik niskotonowy
- Źródło quasi-punktowe
- Zwrotnica, połączenie punkt-punkt, bez obwodu drukowanego
- Zawieszona cewka DoAcoustics
- Pasmo: +/- 3 db 45 Hz – 20 kHz 1 watt /m
- Czułość: 87 db
- Nominalna impedancja: 4 Ohm
- Wymiary: 86,5 × 10 × 17 cm
- Waga: 7,5 kg
- Moc rekomendowana: 10 - 125 Wat
- Gwarancja: 2 lata
- Wykończenie:
- Biały mat
- Czarny mat
- Bambusowe (na zamówienie)
- Purpurowy mat
- Zielony mat - Ręcznie wykonane
Sprzęt użyty w teście
System odniesienia:
- SVEDA AUDIO DAPO
- SVEDA AUDIO WOMBAT
- Kable ATLAS
Sprzęt
- Odtwarzacz: Audio Research CD6, Astel&Kern AK300.
- Wzmacniacz: Marantz PM14S1 SE, PATHOS Logos Mk II
- Przedwzmacniacz: KLYNE 6LX
- Kolumny: DoAcoustics Armonia Mundi, Harpia Acoustics Amstaff Time Coherent,
- Przewody: ATLAS, VanDenHul, Cardas.
- Przewódy głośnikowe: ATLAS Asimi, VanDenHul, Melodika BrownSugar.
- Zasilanie: GIGAWATT
- Przewody zasilające: Yarbo/Furutech, ATLAS.
- Gniazda zasilające ścienne: Furutech
Nagrania
- The Classical Collection – Chesky Records UD 95
- Tom Waits, Mule Variations - Epitaph, 86547-2
- Holly Cole "Temptation" Metro Blue 7243 8 34348 2 4
- Marie Boine, Leahkastin/Unfolding - Verwe 523889-2
- Jazz At The Pawn Shop - PROP 7778-79
- DALI CD vol. 3
- Rebecca Pidgeon, The Raven - Chesky Records - JD115
- Diana Krall, Stop This World, Temptation - Verve Records 0602498622469
- The Bad Plus, For all I Care - DO THE MATH RECORDS
- Dallas Wind Symphony, Fiesta! - Reference Recordings RR-38CD
- Portico Quartet - CDRW186
- Pink Floyd, The Wall - 7243 8 31243 2 9, CDEMD 1071
- Massive Attack, Blue Lines - WBRCD 1, 0777 7 86228 2 6
- The Dave Brubeck Quartet, Time Out - CK 65122
- Dream Theater, The Astonishing - RR7493-2, 1686-174932, 1686174932
- Arabesque, Crystal Cable Sampler - CC 200901