KáCsa KC-FS60
PRZEWÓD GŁOŚNIKOWY KC-FS60 - 2x6 mm Autor: Lech Spaszewski • 26 stycznia 2017- Jak na przewód o tak poważnej grubości, KC-FS60 jest lekki i bardo elastyczny. Można go bez większych obaw podłączyć do monitorów podstawkowych nie bojąc się, że zostaną przez nie "zciągnięte".
- Atrakcyjna cena jak za przewód z miedzi UP-OFC.
- W dystrybucji DIR Audio zarówno odcinki konfekcjonowane (3m) jak i kabel z metra. Konfekcja wyposażona w solidne wtyki tego samego producenta.
- Duża równowaga, brak wpływu na barwę przekazu, dobra przestrzeń. Temperują nieco ostrość przy systemach grających jasnym dźwiękiem.
- Lepiej sprawdzą się w systemach gdzie rządzi wysokowydajny wzmacniacz. Jeśli lampa to grająca jasno i do tego mocna.
- Miłośnikom szklistości i nadmiernego blasku wydadzą się zapewne zbyt matowe. Naturalne brzmienia niektórych instrumentów jest ostre. Nie drażni tylko wtedy, gdy tor potrafi to pokazać nie molestując uszu.
- Nie jest w pełni uniwersalnym przewodem. Trzeba go posłuchać i zastanowić się czy go zostawić czy nie. Wymagający audiofil odnajdzie w nim wiele zalet, malkontent wręcz przeciwnie.
Kwestia kabli w audio jest tematem delikatnym. Prawda o nich balansuje pomiędzy budynkiem huty a gmachem Akademii Sztuk Pięknych. Głównie chodzi o to, że jak coś gra słabo to zawsze pomóc mogą: kolorowy oplot i kawałek termokurczliwej rurki.
Pisaliśmy ostatnio o doskonale sprawdzających się w roli interkonektów łączówkach XLR małej, skandynawskiej manufaktury Bertram Audio. To co je wyróżniało wizualnie, to absolutna transparentność konstrukcji a to, co je łączy z przewodami, które dziś testujemy to wtyczki - można je kupić u polskiego dystrybutora marki KáCsa. Interkonekty Bertram wyceniono na 8.000 zł, ale same wtyki można kupić w DIR Audio. Takie sprzętowe koincydencje odczarowują nieco magicznie wysokie ceny akcesoriów. Przewód, który dziś opiszemy mieści się dokładnie w tej samej kategorii, tego zjawiska.
W grudniu 2015 testowaliśmy głośnikowy przewód Neo-Tech serii Sahara. W skrócie był to doskonały produkt, bardzo transparentny, brzmieniowo poukładany i zrównoważony. Jego najważniejszą cechą była wierność przekazu, rozumiana jako brak własnego wkładu w przekaz muzyczny. Dziś mamy przed sobą przewód z materiału, z którego produkowane są tańsze serie kabli Neo-Tech. Jest to miedź Ultra-Pure Oxygen Free Coper (UP-OFC) aplikowana do testowanego przewodu dokładnie w takiej samej topologii jak w kablu NES-5000 firmy Neo-tech. Testowany przewód wygląda więc znajomo, ma ten sam kolor izolacji PVC i jest zrobiony z tego samego materiału. Na dodatek KáCsa nazywa się europejskim dystrybutorem marki Neo-Tech. Prawdy nie odkryjemy - nie nasza to rola, ale zapowiada się intrygujące spotkanie. Warto też dodać, że testowana KáCsa KC-FS60 jest sporo, bo 3 razy - tańsza od przewodu, który używamy na stałe w naszych systemach audio.
Przewód prezentuje się bardzo okazale. Jest naprawdę gruby, ciemnoszary pancerz jest bardzo elastyczny i biorąc go do ręki przeżywamy coś, co nazywa się dysonansem poznawczym. Tak masywny kabel powinien być ciężki i bardzo sztywny, a tym czasem sprawia zupełnie inne wrażenie. Okazało się to bardzo ważną cechą użytkową. Mozolne przełączanie testowanych przewodów nie było tym razem koszmarem - jak czasem bywa, gdy musimy walczyć z porównywalną do kija od szczotki - sztywnością.
Na zdjęciu dwa różne kable głośnikowe KáCsa: ciemnoszary KC-FS60 oraz jaśniejszy: KC-FS40
Kable zakończone zostały bardzo wygodnymi wtykami banankowymi. Firma zdecydowała, że od strony kolumn bananki będą kątowe, a przy wzmacniaczu proste. Bardzo fajne, ułatwiające rozróżnienie końców rozwiązanie i do tego logiczne: kable kolumnowe często zwisają, a te podłączone do wzmacniacza opierają się o szafkę lub półkę, ale i tak najważniejsze było to, że mając wadę wzroku, nie musiałem szukać tych zazwyczaj mikroskopijnych, oznaczających kierunkowość strzałek. Przewody zaopatrzono także w czarne, firmowe splitery.
Seria kabli głośnikowych
Od dystrybutora otrzymaliśmy 4 różne kable: trzy z nich to podłączenia głośników w układzie single-wire, jeden zaś do konfiguracji bi-wire. Ponieważ nieczęsto zdarza się taka okazja, postanowiłem przyjrzeć się bliżej temu, co kryje w sobie szary pancerz testowanego przewodu.
Miedziane druciki skręcone są ze sobą w wiązki i jest ich sześć. Te zaś tworzą pojedynczy przewodnik. W środku każdego z nich znajduje się dodatkowa, osobno zaizolowana wiązka składająca się z nieco grubszych i bardziej sztywnych drutów. Przestrzeń pomiędzy przewodami wypełniono miękką, przypominającą bawełnę otuliną, a całość dodatkowo okryto chyba papierowym ekranem. Na wierzchu każdego z kabli znajduje się szary, bardzo miękki pancerz z PCV.
Przy okazji wyjaśniło się, co jest źródłem elastyczności przewodów - jest nią bardzo luźna konstrukcja całości.
KC-FSBi25 - 4x2.5mm | KC-FS60 - 2x6 mm | KC-FS25 - 2x2.5mm | KC-FS40 - 2x4 mm
Budowa
Zdecydowaliśmy, że do testu zostanie "skierowany" najpoważniej wyglądający
zawodnik. Trzy pozostałe przewody muszą poczekać. KC-FS60 jest najgrubszym z całej czwórki. Zewnętrzna średnica to 18 mm, czyli grubość porównywalna z kciukiem. W środku mamy dwie żyły, z których każda składa się z 6 wiązek przewodów oraz dodatkowego rdzenia w osobnej izolacji. Rdzeń składa się z nieco grubszych i bardziej sztywnych drucików. Podobnie jak w każdym z pozostałych kabli - środek wypełnia biała otulina. Przedostatnią warstwą jest papierowa izolacja, którą okrywa z wierzchu szare PCV.
Brzmienie
Ostateczną ocenę tego przewodu powinien sformułować jego przyszły użytkownik. Bo bardzo trudno jest jednoznacznie zarekomendować go jako uniwersalny - albowiem takim on nie jest. Ze wzmacniaczem lampowym o mocy 8 W zagrał równie dobrze jak z 130 W wzmacniaczem tranzystorowym. Ale zapewne to wysokowydajne urządzenia i wysokosprawne kolumny będą dla niego lepszym partnerem. Drugie, generalne spostrzeżenie dotyczy dociążenia jakie otrzymuje muzyka. Kosztem rozświetlenia, w sygnale pojawia się odrobina ciemności i zanikają te najdrobniejsze szczegóły. Nie każdemu to będzie przeszkadzać, nie każdy je słyszy, nie każda muzyka składa się z drobiazgów i szczegółów - to domena starannych nagrań akustycznych albo wybitnych realizacji studyjnych. Jeśli ktoś w nagraniach poszukuje "drapania ciszy" z KáCsa odnajdzie ciszę, ale drapanie zamienia się w szmer.
Walory szerokości i głębokości sceny były oddane bardzo poprawne. Plastyka instrumentów i głosu wokalistek zyskała - szczególnie gdy nie był to najwyższy alt... ale może się okazać, że ktoś przyzwyczajony do najwyższych rejestrów, ich brak uzna za niedostatek. Dotyczy to także fortepianu. Jego skala jest bodajże najszerszą wśród wszystkich instrumentów i tam gdzie jest na prawdę wysoko, dźwięk normalnie
bywa bardzo ostry. Z tak brzmiącym fortepianem radzą sobie tylko najlepsze konstrukcje głośników. Jeśli więc pomiędzy kolumny, a zbyt jasno brzmiące elementy toru włączymy ten przewód - mamy przyjemnie zrównoważony tor. Jeśli lubimy blask i wyrazistość - trzeba szukać czegoś innego, ale jeśli agresywny fortepian wyda nam się zbyt narzucający - bardzo proszę - KáCsa lekko go utemperuje. Osobom, którym ta odrobina zmatowienia nie przeszkadza, być może przewód ten zapadnie w pamięci. Na nagraniu Chesky Records fortepian brzmi zjawiskowo. Jest wyrazisty i jednocześnie miękki, a wypływające spod palców dźwięki układają się w miękko namalowaną melodię.
Faktem jest, że zalety tego przewodu objawiają się przede wszystkim na muzyce, która daje szansę zaistnieć szczegółom. Waters nagrał arcydzieło, które od wielu lat doceniają audiofile lubiący tego typu staranne realizacje. Na okładce tej płyty napisano: "Jeśli szczekanie psa w pierwszym utworze nie brzmi, jakby dobiegało zza okna, to znaczy, że Twoje głośniki źle działają".
Tu szczekanie pojawia się dokładnie tam, gdzie się go spodziewamy. Być może, przy przewodzie, który na stałe używamy jako referencyjny, zaczyna się ono ułamek chwili wcześniej. Być może delikatne dzwonki zaczynają grać chwilę później i wybrzmiewają nieco dłużej, ale ogólne wrażenie odbioru testowanego przewodu jest bardzo pozytywne.
Łatwo wyczuwalny puls basu jest dla KC-FS60 czymś co lubi on najbardziej. Miłośnicy spokojnego i zrównoważonego brzmienia powinni być usatysfakcjonowani. Tu znowu objawiają się cechy urządzeń tworzących tor. Lampowy, z małą ilością Wat-ów na pokładzie wzmacniacz, dla miłośników większego zdecydowania będzie nieco za powolny, silniejszy sygnał dodaje muzyce werwy i zdecydowania.
Tam instrumenty nieco lepiej się separują, a szczegóły sprawiają wrażenie lepiej czytelnych. U Węgra, jeśli na nagraniu pojawia się niski bas, jego puls jest przyjemny i łagodny. To zdecydowanie kierunek poszukiwań dla miłośników muzykalności. Dół jest co prawda nieco mniej konturowy, z mniejszą ilością "planktonu", ale pamiętajmy że do porównania używaliśmy przewodu znacznie droższego - to czego testowany przez nas przewód nie dawał, wydaje się w tej sytuacji w pełni uzasadnione. Współczesne, czasami bardzo wyśrubowane oczekiwania co do brzmienia akcesoriów audio nie biorą często pod uwagę różnic ich wartości. Porównywanie ze sobą produktów z różnych półek cenowych ma sens jedynie w odniesieniu do poszukiwania różnicujących je cech, a nie gdy chcemy udowodnić, że tańszy jest słabszy - bo tak jest bardzo często. Na płycie Michela Godarda - gdzie głównym atutem jest serpent - brzmi on po prostu przyjemnie. W rockandrollowym wyścigu solówek, gdy szczegóły gubią się i nie można ich wyłowić z chaosu, w pewnej chwili przestaje być istotne co mamy podpięte do głośników. Jeśli szukamy przyjemności w nieco głośniejszej muzyce, warto sięgnąć po lepiej zrealizowane nagrania.
Relacje przestrzenne pomiędzy instrumentami nie uległy zafałszowaniu. Pulsująca perkusja gra oddzielnie od zespołu, wokalistki, podobnie jak reszta muzyków stała na swoim miejscu. Delikatne utemperowanie dynamiki wpływa nieco na przestrzeń, ale nie jest drażniące. Wrażenie pozorności przestrzeni to wypadkowa wielu czynników i bardzo duże znaczenia ma tu akustyka pokoju.
W każdym z trzech systemów na których słuchałem kabla końcowa sentencja była podobna: to bardzo fajny przewód... no a potem padało pytanie o cenę a zaraz za nim pojawiało się zdziwienie.
Podsumowanie
Oto właśnie trwa premiera nowej na polskim rynku marki. Węgierski przewód KáCsa ma wiele zalet i zaskakuje. W starciu z dużo droższym obronił się doskonale, oczywiście to czego nie "robi" można uznać za jego niedoskonałość - jednak warto pamiętać o jego cenie. To kolejny przykład, że można niedrogo i dobrze. Na uwagę zasługuje jego równowaga oraz brak wpływu na barwę. Lekko ogranicza dynamikę i stawia się po ciemnej stronie mocy - dlatego będzie doskonałym partnerem dla jasnych systemów, wydajnych wzmacniaczy oraz zdecydowanie spokojnej muzyki.
CENY
Sprzęt użyty w teście
Sprzęt
- Źródła: Marantz SA-11S3, SA-13S1
- Wzmacniacz: Accustic Arts Power I, Audio Note OTO
- Kolumny: Focal Electra 1008Be, Electro Voice Interface Delta
- Zasilanie: GigaWatt, kable zasilające Yarbo/Furutech, KBL
- Kable głośnikowe: KBL Red Eye
Nagrania:
- The Classical Collection – Chesky Records UD 95
- Holly Cole "Temptation" Metro Blue 7243 8 34348 2 4
- Marie Boine, Leahkastin/Unfolding - Verwe 523889-2
- Jazz At The Pawn Shop - PROP 7778-79
- Rebecca Pidgeon, The Raven - Chesky Records - JD115
- Diana Krall, Stop This World, Temptation - Verve Records 0602498622469
- The Bad Plus, For all I Care - DO THE MATH RECORDS
- Dallas Wind Symphony, Fiesta! - Reference Recordings RR-38CD
- Portico Quartet - CDRW186
- Pink Floyd, The Wall - 7243 8 31243 2 9, CDEMD 1071
- Massive Attack, Blue Lines - WBRCD 1, 0777 7 86228 2 6
- The Dave Brubeck Quartet, Time Out - CK 65122
- Arabesque, Crystal Cable Sampler - CC 200901