Cardas Clear Reflection
Autor: Michał Sommerfeld • 4 grudnia 2016- Bardzo wygodny w instalacji. Zaopatrzony w solidne, doskonale trzymające podłączony kabel, złocone wtyki.
- Bardzo dobra równowaga tonalna, niezwykła muzykalność oraz przyjemne wrażenie ogólne przy odtwarzaniu muzyki.
- Dźwięk bogaty w detale, nasycony głębią - wręcz "lepki". Jeśli ktoś lubi muzykę o gęstej fakturze, nie straci żadnego szczegółu i będzie miał wiele przyjemności w odnajdywaniu drobnych niuansów nagrania.
- Spektakulatrny. Doskonała przestrzeń z łatwością tworząca autentyczne wrażenie głębi sceny.
- Praktycznie brak. Można w tym kablu doszukiwać się braku cech, które znajdujemy w innych rozwiązaniach. Są to jednak raczej dywagacje na poziomie estetyki brzmienia.
O technologii kabli CARDAS pisaliśmy już nieco wcześniej. Okazuje się, że złoty podział czyli proporcje, które dawno uznano za idealne, znalazły kolejne ciekawe zastosowanie. George Cardas posługując się zależnościami geometrycznymi stworzył teorię, którą wykorzystuje od wielu lat tworząc doskonałe kable dla audio.
Złota spirala – szczególny przypadek spirali logarytmicznej, w której współczynnik b jest stałą zależną od φ (gdzie φ jest „złotą liczbą”). Cechą charakterystyczną złotej spirali jest to, że co 90° jej szerokość zwiększa się (lub zmniejsza) dokładnie φ razy. Na jej podstawie powstał tak zwany ciąg Fibonaciego, w którym pierwsza wartość jest równa zeru, druga jest równa 1, a każda następna jest sumą dwóch poprzednich.
Kluczowe znaczenie mają tu zależności pomiędzy średnicami przewodników ułożonych obok siebie, a właściwie oplatających się nawzajem. W kablach z charakterystyczną muszelką cienkie druciki znajdują się zawsze w środku i są oplatane przez coraz grubsze wiązki, zgodnie z regułą złotego podziału. Jakiś czas temu w katalogu amerykańskiej marki pojawiła się flagowa seria Clear, będąca ucieleśnieniem tego ideału. Dodatkowo w przewodach tych zastosowano szereg innych rozwiązań mających przeciwdziałać między innymi efektowi naskórkowemu i ładowaniu się dielektryków. Wysokie ceny oznaczały jednak, że topowe kable Cardasa były dostępne jedynie dla wybranych. Możliwość utrzymania jakości na zbliżonym poziomie przy jednoczesnym obniżeniu kosztów pojawiła się wraz z wprowadzeniem nowych maszyn, które jednorazowo mogły nakładać nie jedną, ale dwie wiązki przewodników. Może się to wydawać banalne, ale mówimy o kablach złożonych z kilkuset drucików, których średnice rosną w określonym porządku. Z każdą warstwą zmienia się również kąt skręcenia, a wszystkie wymiary muszą być idealne, aby efekt końcowy rzeczywiście był zgodny z oczekiwanym.
Możliwość skrócenia czasu produkcji o połowę pozwoliła zbić ceny tak mocno, że nawet jeśli kable te wciąż będą dla wielu obiektem marzeń, będą to marzenia zdecydowanie mniej odległe. Nic dziwnego, że wielu audiofilów automatycznie zainteresowało się taką promocją.
Zakręcona technologia firmy CARDAS Audio
Budowa
W kablu Clear Reflection połączono różne technologie serii Clear. Sam kabel jest obecnie jednym z najwyższych modeli amerykańskiego producenta. Znajdziemy tam oczywiście opartą na regule złotego podziału geometrię splotu oraz jeden z ostatnich patentów firmy - technologię Matched Propagation. Opracowano ją, aby wyeliminować różnicę w prędkości przepływu sygnału przez kabel i reagującą na ten sygnał izolację. Najważniejszym elementem kabla Cardas jest oczywiście materiał przewodnika. Miedź, którą używa firma Cardac nazywana jest Cardas Copper.
Dzięki technologii Matched Propagation likwidowane są zniekształcenia fazowe. Dielektryczna izolacja ładuje się i rozładowuje pod wpływem prądu przepływającego przez przewodnik. Dzieje się to jednak wolniej niż w miedzi. Według inżynierów firmy Cardas, najlepsze materiały izolacyjne osiągają pod tym względem różnice wartości na poziomie 22%. Energia tego ładowania oddawana jest z opóźnieniem do przewodników, co jest źródłem zniekształceń fazowych. Antidotum na ten problem jest właściwa geometria i zastosowanie odpowiednich izolacji.
Kolejnym zastosowanym w kablach Clear rozwiązaniem jest technologia Crossfield Construction. Polega na skręcaniu wiązek przewodników w przeciwnym kierunku, co likwiduje to jego cechy, które zbliżają go do anteny. Kable posiadają koszulki z materiału o nazwie Alcryn. Jest on miękki i w dotyku przypomina kauczuk, co oczywiście bardzo ułatwia jego instalację. W interkonektach z wyższych serii stosowane jest podwójne ekranowanie i dokładnie takie rozwiązanie przyjęto w naszym testowanym kablu. Ekran taki zabezpiecza kabel od zakłóceń typu RFI/EMI, które powodują zazwyczaj szum i wprowadzają zniekształcenia.
Po takiej dawce lektury na temat tego, czego nie widać gołym okiem, oczekiwania wzrastają do najwyższego poziomu. Pora zatem spróbować jak brzmi Cardas Clear Reflection.
Brzmienie
Opinia - Michał Sommerfeld
Po pierwsze miękka, gumowana izolacja ułatwia nam instalację przewodów w systemie. Same wtyki to ekstraklasa sama w sobie. Sam lubię korzystać z akcesoriów tej firmy, więc pozwolę sobie rozwinąć ten temat bardziej. Wtyki są frezowane, kryte solidną warstwą rodu i opierają się - w przeciwieństwie do przewodów - na dielektryku teflonowym. Doskonale trzymają się gniazd i ciężko dopatrzeć się przetarć na stykach. Wiemy, że udostępniony do recenzji kabel był już używany kilka razy w podobnym celu, a pomimo tego sprawiał wrażenie nowego.
O ile spojrzenie na sam przewód niewiele nam powie o jego wnętrzu, o tyle pierwsze wrażenie po jego włączeniu jest bardzo pozytywne i daje zmieścić się w pewnym schemacie, który obejmuje wszystkie testowane u nas przewody tej marki: to wciąż ta sama sygnatura, którą pamiętam od czasu ostatniego testu. Uważam, że Cardasy to jedne z najbardziej neutralnych kabli jakie spotkałem. Natomiast w Clear Reflection spotykają się znane z innych produktów Cardas: nasycenie i dynamika, a gęstość ustępuje miejsca wyważeniu.
Podczas odsłuchu „Touch” zespołu Daft Punk, we wstępie, wszelkie dźwięki bardzo swobodnie i plastycznie przemieszczały między sobą w przestrzeni. Nie spotykam się z tym za często, ponieważ to dosyć trudny fragment tej płyty. Na pochwałę zasługuje również fakt, że udało się w tym wszystkim zachować rozdzielczość, która pozwoliła usłyszeć niskie tony o bardzo ciekawej fakturze. Cały album kładzie na nie duży nacisk, co wynika z pochodzenia tej formacji muzycznej. Miałem obawy, czy ten przewód nie przekroczy pewnej granicy dobrego smaku w tym zakresie. Na szczęście okazały się one niepotrzebne, przesłuchanie całej, tak dynamicznej i mocnej płyty nie wywołało mojego zmęczenia. Chwała im za to.
Nasycenie, aż cieknie. W opisach innych przewodów tej firmy czytamy o gęstości, lepkości i innych "-ościach". Tutaj producent zszedł nieco z tonu, więc gęstość zamieniamy na nasycenie. Cóż to oznacza dla nas? Wypełnione wokale, czy instrumenty strunowe bez efektu maskowania szczegółów, czy faktury. Cała średnica jest delikatnie ubarwiona, lecz, co jest cechą najlepszych przewodów, dodatek ten nie odbija się negatywnie na innych aspektach. Na płycie „The Wall” Pink Floyd dostajemy soczysty wokal, otoczony bogactwem dźwięków i przestrzennymi efektami, z których słyna ich realizacje .
Łatwo identyfikowalne instrumenty bez problemu osadzałem w przestrzeni. Sięgnąłem też po najpopularniejszy chyba utwór tegorocznego Audio Video Show: Shelby Lynne „Just a little lovin”. Intymna atmosfera, dźwięki tła i aksamitny głos. Kolejne dźwięki w naturalny sposób snują się po pomieszczeniu budując realizm prezentacji. Jedynie w głębokości odczuwałem delikatny niedosyt, jest zadowalająca aczkolwiek nieprzesadnie głęboka.
Opinia - Lech Spaszewski
Cardas to jedna z najbardziej rozpoznawalnych audiofilskich marek. To owoc wielu lat pracy i doświadczeń, ale także pewne niebezpieczeństwo. Będąc w posiadaniu opinii lidera, można przecież zaprzestać badań i produkować ciągle te same, doskonałe kable. Firma Cardas idzie jednak zupełnie inną drogą i co jakiś czas raczy nas nowościami, udowadniając, że w temacie, którym się zajmuje nie wszystko zostało jeszcze zrobione.
|
Wracając do kabla Clear Reflection włączenie go w system owocuje tak czytelną zmianą, że opis tego stanu jest czystą przyjemnością. Skupię się w pierwszej kolejności na wrażeniu ogólnym. Można by napisać, że muzyka odtwarzana "przez ten kabel" zapiera dech w piersiach. Jeżeli zafundujecie sobie jakieś symfoniczne, monumentalne dzieło to ogrom dźwięków może spowodować prawdziwe zdziwienie. Jest to wrażenie z grupy tych, które jest trudne do opisania jednym słowem. Dźwięki nie sączą się, ale wręcz wypływają, zajmując całą przestrzeń pomieszczenia.
Wybrzmienia są długie i składają się z detali, które można bez trudu wyodrębnić. Tak więc gasnący dźwięk kontrabasowej struny rozkłada się na alikwoty, które zanikają jedna po drugiej udowadniając, że nie jest to jakaś jednorodna niskobrzmiąca "kluska". Tak brzmi też serpent - przedziwny instrument Michaela Godarta na płycie z utworami Monteverdiego. Pomimo niskiego stroju - dźwięki tego instrumentu są przenikliwe i niesamowicie mocno wciskają się w każdy zakątek głowy. To taki kabel gdzie audiofilstwo spotyka się z muzyką - w pewnej chwili przestałem uczestniczyć w teście i zacząłem słuchać muzyki... sama przyjemność.
Aby być sprawiedliwym muszę napisać jedną uwagę. Ta część testu dotyczyć będzie kobiecego głosu. Jeśli ktoś lubi bardziej przenikliwy, przejmujący w barwie a czasami nawet piskliwy kobiecy alt i sopran będzie musiał pogodzić się z tym, że tu poczuje niedostatek. Zazwyczaj przenikliwość wysokich tonów odbieramy jako wrażenie mocno nieprzyjemne, ale wysokobrzmiący głos potrafi wzbudzać emocje, które Cardas zdaje się delikatnie ukrywać. Równolegle do dyspozycji mieliśmy w sali inny kabel - pochodzący z tej samej półki cenowej Bertram. Jego konstrukcja oparta jest częściowo o srebrne taśmy. Tam szlachetność tego kruszcu pokazała jak można nasycić najwyższe partie wokalu delikatną i nieprzesadzonym pięknem.
W kablu Cardas tego nie brakuje, zawsze może szukać gdzie indziej, ale skłaniałbym się raczej do stwierdzenia, że jest to kwestia większej lub mniejszej preferencji przenikliwość góry niż wady, która jakkolwiek go źle pozycjonuje. Cardas nie likwiduje znienawidzonych, a przecież czasami naturalnie występujących sybilantów, on je lekko zaokrągla i czyni bardziej miłymi dla ucha. Warto - szukając dziury w całym włączyć 2-gi utwór z płyty Stephana Micusa i posłuchać jak brzmi japoński flet shakuhachi. Tam przenikliwość i docierająca czasami do granic naszego słuchu wysokość brzmienia osiąga szczytowe piękno... chyba o to w dobrze odtwarzanej muzyce chodzi.
Podsumowanie
Przewody tego producenta gościły już u nas na testach, więc do tego, droższego modelu podeszliśmy z pewnymi - nie ma co ukrywać większymi - oczekiwaniami. Spodziewaliśmy się, że te wszystkie technologie o których można przeczytać, pozwolą rekomendować ten przewód każdemu, kto szuka rozwiązań ostatecznych. Spodziewaliśmy się również „Cardasowego” brzmienia: gęstego, nasyconego, z solidnym basem i doskonałą stereofonią. Nie są to surowe wymagania biorąc pod uwagę cenę tego przewodu. Około 6.000 zł jest już ceną, której nie lekceważy się w audiofilskim gronie. Naszym zdaniem przewod ten w pełni zasłużył na wyróżnienie w postaci REKOMENDACJI.
Jeśli chodzi o produkty Cardas, to zarówno gotowe przewody jak i same wtyki zawsze pokazują się z jak najlepszej strony. Dotyczy to w tym samym stopniu jakości wykonania jak i brzmienia. Do zalet dodać należy zgodność deklaracji producenta ze stanem faktycznym oraz stosunek ceny do jakości, która ją odwzorowuje.
Jeżeli szukacie przewodu, który skręca w stronę nasycenia i przyjemnie rozumianego ciepła, to dobrze trafiliście. Posiada on wiele cech, które w spokojnej i dobrze zrealizowanej muzyce ukażą się w sposób jaki tego można oczekiwać. Na pochwałę zasługuje też miękkość przewodu, która niesamowicie ułatwia audiofilskie życie. Chcielibyśmy, aby każdy element toru audio był konstrukcyjnie tak udany jak ten.
Sprzęt użyty w teście
Sprzęt
- Cardas Clear Reflection - długość 1m
- Źródła: Marantz Super Audio CD SA-11S1, Sonic Frontiers SFT-1+SFD-2 MKII
- Wzmacniacz: Audia Flight FLS-1+FLS-4
- Kable głośnikowe: KBL Red Eye, Van den Hull Revolution.
- Zasilanie: GigaWatt, kable zasilające Yarbo, Furutech, DC Components, KBL
- Kolumny: ESA, SVEDA Audio Blipo, PMC Twenty5.21, Audiovectr QR1. Subwoofer REL, SVEDA Wombat.
Nagrania:
- The Classical Collection – Chesky Records UD 95
- Tom Waits, Mule Variations - Epitaph, 86547-2
- Holly Cole "Temptation" Metro Blue 7243 8 34348 2 4
- Marie Boine, Leahkastin/Unfolding - Verwe 523889-2
- Jazz At The Pawn Shop - PROP 7778-79
- Rebecca Pidgeon, The Raven - Chesky Records - JD115
- Diana Krall, Stop This World, Temptation - Verve Records 0602498622469
- The Bad Plus, For all I Care - DO THE MATH RECORDS
- Dallas Wind Symphony, Fiesta! - Reference Recordings RR-38CD
- Portico Quartet - CDRW186
- Pink Floyd, The Wall - 7243 8 31243 2 9, CDEMD 1071
- Massive Attack, Blue Lines - WBRCD 1, 0777 7 86228 2 6
- The Dave Brubeck Quartet, Time Out - CK 65122
- Dream Theater, The Astonishing - RR7493-2, 1686-174932, 1686174932
- Arabesque, Crystal Cable Sampler - CC 200901