Dual CS418 - wejście analoga
Autor: Michał Sommerfeld • 11 czerwca 2021Dual to marka z piękną, choć mocno zawiłą historia. Samo określenie Dual pochodzi z roku 1927, kiedy to bracia Steidinger stworzyli podwójny napęd dla gramofonu: elektryczny i sprężynowy. Reklamowany był właśnie jako „Dual-Motor”, a z czasem, kiedy rodzeństwo samo zaczęło produkować gramofony ten slogan przylgnął do nich i stał się nazwą ich marki.
Dalsza historia tego brandu jest niesamowicie zawiła, przechodził on z rąk do rąk wraz z kolejnymi zmianami gospodarczymi na świecie. Pomimo tego, powstało wiele doskonałych gramofonów ochrzczonych taką nazwą. Do dziś z resztą cieszą się one nieustającą popularnością, nawet pomimo swojego wieku. Przenosząc się w czasy teraźniejsze, Dual jako marka stała się własnością firmy DGC GmbH, z czasem przemianowanej na Dual GmbH, a to sporo mówi jak poważnie nowy właściciel podchodzi do tematu. Testowany przeze mnie gramofon na ten moment otwiera ofertę, co stawia go przed sporym wyzwaniem. Nie tylko reprezentuje odrodzoną markę, ale również pokazuje nam czego możemy się spodziewa po innych produktach.
Budowa
Jest kilka rzeczy, które lubię w gramofonach z tego przedziału cenowego. Najważniejszą z nich jest bogate wyposażenie. Osoby szukające gramofonu w przedziale do 3-4 tys. zł zazwyczaj są początkującymi, którzy dopiero zapoznają się z analogiem. W mojej karierze sprzedawcy Hi-Fi wielokrotnie widziałem panikę w oczach kiedy zaczynałem tłumaczyć jak działa gramofon i niewątpliwą ulgę, gdy kwitowałem to: „ale ten gramofon ma wszystko co jest potrzebne”. Z tego względu CS418 bardzo mnie ucieszył, ponieważ jedyne czego potrzebujemy, żeby cieszyć się winylem, są właśnie płyty. Na pokładzie znajdziemy fabrycznie skalibrowaną (sprawdziłem) wkładkę Ortofon 2M Red, elektroniczną regulację obrotów, oraz przedwzmacniacz phono. Jedyne co użytkownik musi zrobi to wyważyć ramię, zamontować talerz, założyć pasek i pokrywę. Proste jak konstrukcja cepa i przyjazne dla użytkownika.
Co do budowy zewnętrznej mój największy zarzut dotyczy spodniej płyty z tworzywa, która nie jest zbyt sztywna. Z drugiej strony, widziałem ją tylko raz i wcale nie spędza mi to snu z powiek. Wam też nie powinno. Sam gramofon wykończono bardzo ładnie spasowaną, czarną okleiną o fakturze drewna. Wygląda ona bardzo dobrze i jest przyjemna w dotyku. Tabliczka na górze gramofonu i pokrętło regulacji prędkości zrobione są z metalu, podobnie jak talerz.
Mata pod płyty jest gumowa i dobrze, nie jestem fanem filcowych mat popularnych w tym przedziale cenowym. Łożysko wykonano z mosiądzu, a oś talerza z hartowanej stali. Nie ma na nim żadnych luzów wyczuwalnych pod palcami. Napęd to klasyczny pasek, połączony z elastycznie zamocowany silnikiem. Ramię jest elementem odróżniającym model CS418 od modelu wyższego CS518. Jest to proste, 9” metalowe ramię oparte na precyzyjnych łożyskach kulowych. Wyposażono je w regulację antyskatingu, lecz brakuje regulacji wysokości. Koniec końców to gramofon dla początkującego. Jeżeli chodzi o upgrade wkładki zalecam w takim wypadku pozostać przy rodzinie 2M Ortofona, sama igła 2M Blue będzie skokiem do przodu, ale też wykorzysta maksimum możliwości tego gramofonu. Dalej bym nie szedł.
Brzmienie i użytkowanie
To jaki dźwięk prezentuje gramofon w ogromnej części determinuje zastosowana wkładka. To wiadomo nie od dziś. Ortofon 2M Red gra tutaj pierwsze skrzypce, nadając całości swój charakter. Nie bez powodu niektórzy mówią, że gramofon ma nie psuć brzmienia wkładki. W tej roli testowany Dual sprawdza się świetnie, pozwalając tej wkładce na rozwinięcie skrzydeł. Zdarzyło mi się przesłuchać kilka gramofonów z tą wkładką i CS418 jest zdecydowanie w czołówce. Najważniejszą cechą tego zestawu jest jego uniwersalność. Niezależnie od tego jaka płyta wylądowała na talerzu, efekt zawsze był dobry.
Celowo podczas tego testu korzystałem z różnych płyt, wydań lepszych i gorszych. Ten komplet stoi po neutralnej stronie mocy, pokazując co i jak zostało nagrane na płycie. Oczywiście, gorsze nagrania brzmią tak jak zostały nagrane, ale mimo wszystko jest to dźwięk, którego da się słuchać. Ja lubię dociążyć 2M Red do maksimum dopuszczonego przez producenta, czyli około 2g. Wtedy dźwięk łączy przestrzeń, precyzję i masę w basie. Przy niższych naciskach VTF bas był dla mnie nieco zbyt szczupły.
Cechami charakterystycznymi dla CS418 są kultura przekazu, solidna przestrzeń i dobra równowaga tonalna w całym paśmie. Przy nagraniach lepszej klasy, takich jak mój ukochany Alan Parsons Project - I Robot MFSL. Tytułowy utwór jest wielowarstwowy, rozbudowany w fakturze i przestrzeni. Z testowanym gramofonem dźwięk odrywa się od kolumn grając poza ich obrysem. Ilość informacji wydobytych z rowka jest bardzo dobra w tej klasie gramofonów. Z kolei dynamika, bas i rozmach sprawdziłem korzystając z nietypowego (nagranego na tak zwaną setkę) albumu Machine Head Burn My Eyes Live In Studio 2019. To prawdziwa nawałnica dźwięku, z gwałtownymi zmianami tempa i głośności, oraz basem który jak to mawia młodzież łamie żebra. Powiem zupełnie szczerze, że w tym wypadku Dual poradził sobie nawet lepiej niż się spodziewałem. To był ten moment kiedy dociążyłem wkładkę do maksimum dopuszczonego przez producenta.
Wbudowany przedwzmacniacz zaokrągla i ociepla brzmienie, nieco ujarzmiając czerwonego Ortofona. Jak na wbudowany w gramofon przedwzmacniacz radzi on sobie zupełnie przyzwoicie i na pewno wystarczy, żeby złapać bakcyla na analog. Dalszym krokiem będzie zakup zewnętrznego przedwzmacniacza, który pozwoli wyciągnąć 100% brzmienia z rowka, szczególnie gdy z czasem ktoś się skusi na lepszą igłę 2M Blue. Dobrze mieć opcję sensownej rozbudowy, bez konieczności zakupu nowego sprzętu. Jeżeli ktoś docelowo mierzy wyżej, wtedy model CS518 będzie lepszym wyborem, ze względu na lepsze ramię, dające większy potencjał dla wkładki. Zewnętrzny preamp będzie wówczas koniecznością.
Ostatnie próby przeprowadziłem z zewnętrznym przedwzmacniaczem, żeby sprawdzić jaki potencjał drzemie w tym gramofonie. Dźwięk zyskał na detalu, otwartości i swobodzie, więc zdecydowanie jest tutaj potencjał na upgrade. Pod względem obsługowym nie mam żadnych zastrzeżeń: wszystko działa bezproblemowo, wykonanie jest solidne, talerz rozpędza się szybko. Solidnie, tak po niemiecku.
Podsumowanie
Tak na szybko: polecam. Świetnie wyposażony, solidnie zbudowany i fajnie grający gramofon dla początkującego fana analogu. Pozwoli czerpać mnóstwo przyjemności z odsłuchu płyt winylowych, bez konieczności spędzenia dwóch tygodni na forum o winylu. Jest też opcja rozbudowy, która faktycznie da znaczny postęp w samym brzmieniu. Zupełnie szczerze powiem, że nie mam się zupełnie do czego przyczepić. To dobry produkt, który będzie wiernie służył użytkownikowi. Obowiązkowy na liście gramofonów do 3 tysięcy złotych.