

Łukasz Fikus - wywiad rzeka
Łukasz Fikus: wywiad - rzeka. W tym podzielonym na trzy części wywiadzie znajdziecie wszystko: Łukasz Fikus szczerze i bez ogródek opowiada o tym, jak wyobraża sobie funkcjonowanie firmy LampizatOr na polskim rynku, zdradza dlaczego "fikusowa szkoła dźwięku" jest dla niego tak ważna oraz otwarcie mówi o swoich preferencjach i estetyce brzmienia systemów audio.
Nie mamy wątpliwości, że LampizatOr oraz jej twórca - Łukasz Fikus - robią rzeczy niezwykle odważne. Prezentują przy tym często kontrowersyjnie poglądy, jego koncepcje oraz konstrukcje są szeroko komentowane w światku audiofilskim. Sam autor - w dobie niezwykle szybko postępujących zmian w technologii przetwarzania sygnałów audio - napotyka na barierę niezrozumienia. Polecamy wywiad z Łukaszem Fikusem zarówno miłośnikom jego urządzeń jak i antgonistom.
Część I
Jak jest z wejściem na polski rynek. Jak Pan sobie
to wyobraża i czego możemy oczekiwać?
Polski rynek dla nas jest zupełną nowością. My musimy się nauczyć jak go ugryźć. Dlatego, że od początku firma była nastawiona na to, że sprzedaje na cały świat. Nie chodziło nam ani o eksport, ani o żaden konkretny kraj. Chodziło nam o to, że rynek polski jest za mały, żeby utrzymać firmę. To jest największy błąd wszystkich innych polskich firm, że najpierw chcą zrobić to w swojej wsi, później w województwie, później w całym kraju. A potem być może pomyślą o eksporcie. I zanim oni dojdą do eksportu, to są bankrutami, bo jest za późno.
Czytaj całość
Część II
Używanie wielu części powoduje że sprzęt gra gorzej?
Jest to niepotrzebna komplikacja. Sygnał dźwiękowy jest dobry w momencie narodzin. On jest piękny, niewinny i cudowny. I wszystko, co z nim zrobimy może go tylko pogarszać. Nie da się tego poprawić. Nie da się nic zrobić, żeby dany sygnał był lepszy. On może być tylko gorszy. I psujemy go proporcjonalnie do ilości stopni, przez które on musi przepłynąć, punktów lutowniczych, przez które musi przejść, części, w których on musi się znaleźć. Czy to jako prąd, czy jako napięcie, czy jako przepływ fali, czy jako filtracja. Każda z tych rzeczy odbiera mu jakiś procent tego piękna. Więc, jeśli ja mu odbiorę 5% piękna, a Pan odbierze mu 80%, to moje będzie lepiej grało.
Czytaj całość
Częśc III
Czy jesteśmy już w erze plików, czy jeszcze na razie era odtwarzaczy kompaktowych nie minęła i z odtwarzaczy kompaktowych dźwięk jest, póki co - lepszy lub uznawany za lepszy. Choć dźwięk CD, to też plik?
CD, to też jest plik, tylko nagrany na optyczny nośnik danych. Nośnik cholernie niewygodny, bo trzeba nim kręcić. Trzeba nim kręcić z odpowiednią prędkością, nie może on się porysować, nie może się poplamić, nie może falować, nie może się odkształcić. Nie może wibrować od basów, nie może się natłuścić, nie może się zakurzyć. To jest straszna ilość rzeczy do spełnienia. Aż cud, że te urządzenia w ogóle kiedykolwiek działały, bo ilość awarii, które mogły się zdarzyć, jest przerażająca. One potrafią piszczeć, potrafią opuszczać się na osi, potrafią tracić łożyskowanie, nie działa tracking, łapanie ostrości przez laser, korekcja błędów. Ilość problemów związana z CD - a mówię to jako były serwisant – domorosły serwisant odtwarzaczy CD, których naprawiłem i popsułem setki – to, że one w ogóle działały, to był cud.