Neo-Tech Sahara - pełny system
Autor: Marek Knaga • 18 maja 2016O tych kablach pisaliśmy już nieco wcześnej przy okazji poprzednich testów. Okazało się, że są to bardzo dobrze grające kable głośnikowe oraz niezłe kable zasilające. Przyszła teraz pora na test całego zestawu, tak więc poniższy test jest podsumowaniem ocen jakie dotyczą kabli Neo-Tech serii Sahara.
Aby test był wiarygodny musieliśmy zastosować dość skomplikowaną procedurę dotyczącą kolejności wpinania ich do systemu. Do dyspozycji mieliśmy dwa kable zasilające, dwie pary interkonektów RCA oraz kabel głośnikowy oraz system audio, który miał nam pokazać prawdę.
System dość specjalny składający się z samych referencyjnych urządzeń, które prawie w każdym przypadku były upgradeowane lub przebudowywane. Oprócz transportu CD Air Forsell Reference do dyspozycji mieliśmy DAC Wadia, kolumny Lipiński Sound L-707 oraz wzmacniacz Marton Opusculum Mk II Reference.
CENY
Sahara Power (zasilające)
- 1.5 m - 5.600 zł
- 1.8 m - 6.450 zł
Sahara RCA
- 1.0 m - 8.500 zł
Sahara głośnikowe
- 2,5 m - 17.200 zł
Procedura przełączeń
Aby rzetelnie ocenić wartość soniczną kabli, które spinały nasz system podłączaliśmy je stopniowo. Pierwszą parą były interkonekty, następnie zasilanie, na koniec podłączone zostały przewody głośnikowe. Reszta kabli w systemie to konstrukcje firmy WILE: kable zasilające Moc V, interkonekty XLR oraz jako kable odniesienia kable głośnikowe WILE, a także RCA Kubala&Sosna.
Jako nagrania wykorzystaliśmy testowe płyty CD oraz wydawnictwa Reference Recordings a także kilkanaście dobrze nam znanych nagrań i płyt co do których nie mamy żadnych wątpliwości, że są doskonale zarejestrowane i zrealizowane.
Na początek przypomnijmy podsumowania poprzednich dwóch testów. Kable na tyle nas zainteresowały i przekonały, że stanowią one od pewnego czasu stałe wyposażenie naszego systemu odniesienia. Chętnie także o nich piszemy i rozmawiamy w kontekście porównań z innymi produktami tego typu. Krótko mówiąc uznaliśmy po prostu, że lepszych kabli szukać nie musimy.
Kabel RCA
Pomimo tego, że kabel jest praktycznie codziennie używany, po jego wpięciu w system odczekaliśmy jeden dzień aby system ustabilizował się. Od samego początku było słychać, że jest to bardzo wysokiej klasy interkonekt. Odsłuch był dużą przyjemnością.
Ta krótka ocena odnosi się praktycznie do wszystkich jego aspektów.
Przestrzeń
Nieograniczona praktycznie przestrzeń nadal nas cieszyła swoimi rozmiarami. Spostrzeżenia dotyczą praktycznie każdego rodzaju muzyki. W nagraniach muzyki klasycznej układ instrumentów, porządek i szerokość sceny nie zostały zachwiane. Nawet jeśli szerokość sceny jest wartością umowną - to nasze przyzwyczajenia nie zostały w tej kwestii zburzone.
Są bowiem nagrania, w których zarejestrowana "akcja" nagrania dzieje się w dość ściśle określonych miejscach pokoju odsłuchowego. Nagrań takich jest bardzo dużo i jednym z nich jest, wielokrotnie nagradzana płyta Rogera Watersa pt. „Amused to Death“. Utwór 8 znamy na pamięć. Sanie suną od lewego skraju do prawego, potrafią wyjechać daleko poza obrys zestawów, czasami nawet - co jest bardzo przyjemne - wysuwają się skrajnymi krańcami w trzeci wymiar. Dalekie jest to od typowego wypchnięcia sceny przed kolumny, bo dotyczy to wyłącznie lewego i prawego skraju sceny. To wrażenie budowania "prawdziwej przestrzeni" jest przy tym kablu tak naturalne, że cechę tę uznajemy za bardzo ważną.
Znamy miłośników bliskiego grania - my do nich nie należymy. Siedząc w sali koncertowej - niezależnie czy jest to filharmonia, czy klub muzyczny - scena jest oddalona od miejsca w którym siedzimy. Jeśli mówimy o wysokiej wierności, to system powinien interpretować ten dystans w sposób prawidłowy. Miłośnikom innego ujęcia, polecamy kwadrofonię lub źle ustawiony system odtwarzający dźwięk wielokanałowy.
Przy zakupach sprzętu, który aspiruje do najwyższej półki, dobrze jest wiedzieć do czego jest on zdolny w torze. Dlatego polecamy Neo-Techy RCA osobom, które lubią w domu stworzyć sobie namiastkę dużej sali koncertowej z jej pełną objętością.
Dynamika
Przy ocenie tego aspektu, jako punkt odniesienia, używaliśmy nagrań z muzyką klasyczną oraz rejestracji muzyki rockowej i jazzowej, gdzie rozpiętość dynamiki osiąga bardzo szeroki zakres. W tym zakresie Neo-tech także nie wykazywał braków. Jego umiejętność podążania za zmianami głośności, można uznać za wzorową. Doskonale kontrolowany dolny zakres, prędkość przekazu oraz przejrzystość góry pasma stworzyły doskonałe wrażenie przejrzystości i towarzyszącej mu sprężystości. W nagraniu ,,Czterech pór roku“ Vivaldiego, w sposób doskonały obcowały obok siebie wszystkie partie smyczków, niskobrzmiąca wiolonczela i klawesyn. Przy okazji tego nagrania warto wspomnieć o niezachwianej - bardzo charakterystycznej dla tej realizacji - równowadze instrumentacji. Wersji tego utworu jst bardzo wiele, a tę wybraliśmy dlatego, że potrafi ona doskonale pokazać możliwości w zakresie równowagi tonalnej.
Kabel doskonale radzi sobie z atakiem dźwięku: tam gdzie ma on być nagły, potrafi pojawić się bardzo niespodziewanie, tam gdzie ma być tylko tłem dla innych instrumentów - stanowi odpowiednio zrównoważoną bazę: pomrukuje, a dźwięki odzywają się tylko wówczas gdy są potrzebne. Bas nie ciągnie się niemiłosiernie daleko i długo, a Michel Portal jest w tym zakresie mistrzem ataku. Brzmienie jego saksofonu potrafi eksplodować i biada komuś kto zbyt głośno zacznie słuchać tej płyty na sprzęcie, który nie jest w stanie sobie z nią poradzić. Szaleństwa Michaela Bland'a na perkusji oraz nieprzewidywalne basowe popisy Sonny Thompson'a to trudna muzyka, ale kto powiedział, że życie osoby testującej sprzęt jest tylko i wyłącznie przyjemnością. Ciekawskim polecam od razu wycieczkę do zatytułowanego "The Dred Scott Marker" utworu 11.
Lekką niedogodnością okazywał się czasami bas, który określić można by jako skromny. Nie jest to brak dołu, raczej skromny niedostatek.
Góra pasma
Tu w końcu możemy spróbować opisać coś co budzi zastrzeżenia. To nieco nieodpowiednie słowo, ale pasuje do tej sytuacja albowiem przy ogromnej ilości komplementów ta cecha nam nie do końca pasuje do tego bardzo dobrego kabla. Delikatne rozjaśnienie jednym będzie odpowiadać inni powiedzą - że nie jest idealnie. Jeśli ktoś lubi podkreślenie wybrzmień, ma nieco system, który charakteryzuje ciemne brzmienie - powinien czuć się zadowolony. Z łatwością Sahara podkreśliła wszystkie "iskierki" w nagraniach, delikatne cyknięcia perkusyjnego hi-hatu, subtelne ozdobniki pojawiające się w sopranach kobiecych głosów.
Kabel zasilający - podsumowanie naszego testu
Kabel zasilający NeoTech Sahara to niezłe wsparcie dla systemu. Zdecydowanie lepiej sprawdził się w przypadku podłączenia do transportu. Dodał brzmieniu blasku, klimatu i ogólnie muzykalności, nie degradując przy tym żadnego z innych aspektów! Naszym zdaniem wniósł do brzmienia sporo dobrego i zrobił to w kulturalny i bardzo zrównoważony sposób i z uśmiechem na twarzy – taki szczerze wyrafinowany gentleman wśród kabli.
Nieco inaczej sprawa miała się w przypadku podłączenia do wzmacniacza. Wrażenia nie były już tak jednoznaczne jednak zawsze pozytywne – głównie w zakresie średnicy i basu.
W ramach podsumowania należy więc zwrócić uwagę na to, jakie urządzenie naszego toru będzie napędzane przez ten kabel - w naszym przypadku nastąpiła słyszalna poprawa brzmienia – jednak jak zwykle należy przed zakupem kabel ten przetestować w swoim systemie i koniecznie sprawdzić dostępne na rynku alternatywy.
Kabel i owszem, w niektórych konfiguracjach jest brzmieniowo fascynujący, żeby nie rzec, że wręcz gorący - lecz w trakcie doboru i decyzji o zakupie warto (a wręcz należy) wykazać się zimną głową”. Z pewnością lepszy będzie do systemów grających ciemniej, bardziej dociążonym dźwiękiem. Poprawi tam definicję i wprowadzi nieco powietrza, nie zbliżając się jednak do granicy kliniczności rodem z laboratorium.
Z systemami, w których prym wiedzie definicja a dźwięk jest skromnie nasycony trzeba być ostrożnym. Ale oczywiście jak zwykle przed kupnem polecamy odsłuch w swoim zestawie dobrze wygrzanego przewodu.
Neo-Tech Sahara - kabel zasilający cały test
Kabel głośnikowy - podsumowanie naszego testu
Ogólnie rzecz ujmując przewody NEO-TECH Sahara w całym zakresie pasma prezentują bardzo spójnie. Posiadają także bardzo dobrze poukładaną przestrzeń w odniesieniu do źródeł dźwięku. Nie są to kable służące do „poprawiania” lub maskowania ułomności pozostałych komponentów toru audio. Są wierne przekazowi. Na ile to możliwe, starają się zachować jak największą neutralność i oddać to co zostało zarejestrowane w studio czy na koncercie. Nie są to jednocześnie kable z gatunku bezlitośnie obnażających najmniejsze nawet mankamenty – to w sumie też wynika z ich neutralności – nie dodają bowiem tu i tam zbyt dużo od siebie i dzięki temu nie uwypuklają pewnych dźwiękowych niezręczności które przepuścił realizator i producent nagrania (takich jak nadmiernie wyeksponowane sybilanty, brak lub nieczytelne obrys i faktura basu i tym podobne).
NEO-TECH Sahara sprawiają mnóstwo frajdy, pozwalają poniekąd na nowo odkrywać znane nagrania – ale nie czynią tego w sposób inwazyjny czy też na własną modłę. Wręcz odwrotnie, pozwalają dostrzec pewne ukryte dotąd elementy, uporządkować dotychczas mniej czytelną scenę i usunąć zbędne artefakty. Czynią to w sposób niezwykle subtelny i z dużą kulturą.
W tej beczce, pełnej wydawałoby się samego miodu, jest jednak przysłowiowa kropla dziegciu. Szczęśliwie jednak nie zalicza się ona do czysto brzmieniowych aspektów.
Będące przedmiotem niniejszej recenzji przewody NEO-TECH Sahara wymagają bowiem odpowiednio „sparowanej”, dobranej reszty toru audio. Jeśli cały zestaw skomponowany został z myślą o brzmieniu możliwie przezroczystym i naturalnym, jeśli poszczególne „klocki” nie noszą brzmieniowego piętna upodobań lub szkoły brzmieniowej konstruktorów i producentów i "last but not least", jeśli nasze upodobania muzyczne pokrywają się z możliwie neutralną prezentacją nagrań – to są to kable warte co najmniej poważnego rozważenia.
Do powyższego należy dodać jeszcze kwestie finansowe. Kable na tym poziomie kosztują swoje i siłą rzeczy najlepiej zaprezentują się w towarzystwie sprzętu na podobnym poziomie jakościowym, a więc i niestety najczęściej cenowym.
Nie każdy też i nie zawsze zauważy i doceni poprawę jakości, którą wnoszą te kable, szczególnie w odniesieniu do innych konstrukcji z hi-endowej półki. Nie każdego też przekonuje stosunek postrzeganego przyrostu jakości do kosztu z którym trzeba się liczyć przy zakupie pary „sahar”.
Tak więc bez wątpienia kablami zdecydowanie warto się zainteresować, ale zdecydowanie zalecamy wcześniejsze ich odsłuchanie w - o ile to możliwie - własnym systemie audio. Należy przy tym upewnić się, że testowane kable zostały wcześniej stosownie wygrzane, lub zapewnić sobie dłuższy okres próbnego wypożyczenia.
Neo-Tech Sahara - kabel głośnikowy cały test
Podsumowanie - 3 x Sahara jako suma zalet
Na koniec pozostał jeszcze werdykt, w którym spróbujemy opisać sytuację okablowania całego systemu kablami jednej marki. w pełni rzetelna ocena nie jest możliwa z dwóch powodów: po pierwsze system - gdyby chcieć go okablować w całości wymagałby kilku dodatkowych kabli tej samej firmy. Częśc z nich niestety nie jest możliwa do wymiany, gdyż są one integralną częścią niektórych urządzeń. Po drugie jednoczesna wymiana tak wielu elementów wprowadza tak wiele zmiennych w torze, że ocena skutków tych zmian i oddzeilenie przyczyn, dla których się one pojawiają jest praktycznie niemmożliwe. Nie mniej jednak podjęliśmy próbę wymiany kabla głośnikowego, dwóch kabli zasiljących i dwóch interkonektów i włączyliśmy muzykę.
Tu muzyka jest na prawdę dużą przyjemnością. Dominuje wrażenie realnego przebywania w sali koncertowej, nieograniczonej sprzętem przestrzeni, bardzo dobrej dynamiki. Opisany niedostatek dołu można skorygować głośnościa, resztę należy zostawić i cieszyć się muzyką.
To jedno z tych doświadczeń, w których muzyka zaczyna górować nad technologią. Nie pojawia się w głowie magiczne audiofilskie określenie:
... ale to nie gra!
... można zatracić się i zapomnieć o sztuczności sytuacji odsłuch i dośc nieświadomie przenieść do sali, gdzie obok grają żywi muzycy.
Nie mamy wątpliwości, że jest to system kabli z najwyższej półki. Pokój wypełnia muzyka - rozumiana jako pewna całość. Odklejona od zestawów, otaczająca nas praktycznie z każdej strony, wychodząca daleko poza fizyczne granice ścian, sufitu i podłogi. Jej oderwanie od zestawów głośnikowych jest marzeniem wielu osób lubiących tego typu doznanie.
Wielką przyjemnością jest słuchanie zarówno głośne jak i ciche. Doskonale słychać wszystkie szczegóły i niuanse. Przy wysokich poziomach głośności nie ma się nieprzyjemnego wrażenia przerysowania i zmęczenia dżwiękiem. W chwilach gdy dźwięk jest symbolicznym wręcz dodatkiem do ciszy, słychać szczegóły oraz i ch najmniejsze niuanse. Oczywiscie odpowiedzialne jest tu przede wszystkim źródło oraz eleketornika, ale kable skutecznie potrafią zgubić te mikrony dźwięków, co bywa niepowetowaną stratą.
Kable są nieco kłopotliwe w obsłudze, ale ta niedogodość jest tylko i wyłacznie pochodną tego, że przełączamy je czasami kilka razy w czasie testów. Głośnikowe są bardzo ciężkie, natomias zasilające i RCA sztywne. Należy przygotować sobie dużo miejsca na zapleczu systemu, raczej nie używać lekkich monitorów i wysokich szafek, przy których kable z tyłu wiszą i obciążają gniazda. Poza tym więcej wad użytkowych brak.
Nasza rekomendacja jest tu dość oczywista. Zarówno ze względu na zastosowaną technologię, materiały jak i walory brzmieniowe. Możemu śmiało polecić kable Neo-Tech wszystkim miośnikom technologicznego wyścigu zbrojeń oraz miłośnikom starannie ułożonego brzmienia. Proszę jednak pamiętać, że każdy kabel posiada swój charakter, a nasze subiektywne opinie mogą po podłaczeniu do innego urządzenia mogą nieco różnić się od tego co sami usłyszycie.
Sprzęt użyty w teście
Sprzęt - kabel głośnikowy
- Pełne okablowanie systemu - NEO-TECH Sahara, WILE MOC, Artech
- Accustic Arts Player II
- Przetwornik - Corvus DAC IV
- Kolumny - HECO NEW STATEMENT
- Wzmacniacz Louis - WILE
- Listwa OEHLBACH
- Stolik: Solid Tech Rack of Silence Reference Model 3
Muzyka
- The Eagles, HELL FREEZES OVER - GED 24725
- Bill Evans - Big Fun - ESC/EFA 03681-2
- Marcus Miler, Silver Rain - Koch Records - KOC-CD-5779
- Roger Waters, Amused to Death - Columbia - 468761 2
- Metallica, Garage Inc. - Elektra - 62299-1
- Queen - News of the World (24K Gold Plated Original Master Recordings – Japan remaster - Elektra - 32XD-409
- Verdi, Choruses, Decca - SPA 296
- The Classical Collection – Chesky Records UD 95
- The DALI CD - The Art of Sound
Sprzęt - kabel zasilający
- Pełne okablowanie systemu - NEO-TECH Sahara, WILE MOC, Artech
- Transport - CD Jay's Audio
- Preamp - Hattor
- Przetwornik - Corvus DAC IV
- Kolumny - HECO NEW STATEMENT
- Wzmacniacz MARTON - Opusculum
- Listwa OEHLBACH
- Stolik: Solid Tech Rack of Silence Reference Model 3
Sprzęt - zestaw kabli
- Zasilanie: YarboSP-7000PW/wtyki-Furtech, WILE - MOC5, Marton
- Napęd - Forsell Air Reference (modyfikowany)
- Przetwornik - Wadia 27i (modyfikowana)
- Anty Jitter - Genesis Technologies Digital Lens
- Kable - Van Den Hul, Kubala Sosna
- Zasilanie - Marton
- Napęd - Forsell Air Reference (modyfikowany)
- Kolumny - Lipiński Sound L707
- Wzmacniacz Marton Opusculum Reference Mk2
- Interkonekt: Kubala-Sosna Emotion
- Stoliki: 2 x SolidTech
Muzyka
- Marie Boine, Leahkastin/Unfolding - Verwe 523889-2
- The Eagles, HELL FREEZES OVER - GED 24725
- Bill Evans - Big Fun - ESC/EFA 03681-2
- Marcus Miler, Silver Rain - Koch Records – KOC-CD-5779
- La Vienta, Forgotten Romance - Telarc – CD-83380
- Respighi Belkis: "War dance", "Dance of the Gnomes" – Allegro - RR-95CD
- Al DiMeola, Kiss my axe, "The Embrace" – Tomato-R2-79751
- Aaron Copland, "Fanfare for the common man" – RR-93CD
- Antonio Vivaldi - Le Quatro Stagioni - DIVOX - SRM014 DMM-CD/SACD
- Michel Portal, Minneapolis - Universal Music France – 013 511-2
- The Bad Plus, For all I Care - DO THE MATH RECORDS
- Dallas Wind Symphony, Fiesta! - Reference Recordings RR-38CD