Audio-Technica ATH-MSR7NC
Autor: Waldemar Nowak • 19 czerwca 2016
- Ultra komfortowe.
- Brzmienie zmierzające w kierunku audiofilskiego.
- Bardzo duża szczegółowość.
- Miękki obustronnie pałąk (chroni głowę w samolocie).
- 2 przewody audio.
- Mikrofony ukryte przed przypadkowym wzbudzaniem.
- Długi czas pracy na akumulatorze.
- Spełniają wymagania Hi-Res Audio.
- Brak Bluetooth.
- Brak sztywnego etui.
- Oporny w obsłudze włącznik ANC.
Od pewnego czasu daje się zaobserwować pewien trend - niektórzy producenci zamiast wprowadzać i promować ciągle to nowe modele zaczęli wybrane konstrukcje wzbogacać o nowe funkcjonalności: a to o Bluetooth, a to o NFC, a to o ANC. Dzięki temu nie wymyślają co rok koła na nowo, tylko je spokojnie udoskonalają - to mądre biznesowo posunięcie obniża koszty oraz utrwala pozycję słuchawkowych gwiazd. Nie inaczej jest i w poniższym przypadku gdy doceniony przez rynek ATH-MSR7 doczekał się rozbudowanej wersji do NC.
Budowa
Średnich rozmiarów, niesamowicie wygodne w noszeniu, przewodowe, wokółuszne. Audio-Technica ATH-MSR7NC to słuchawki, które mają w sobie to coś, że nie za bardzo chce się je z głowy zdejmować. Pady z pamięcią kształtu obszyto skórą delikatną jak przysłowiowa pupa niemowlaka i do tego równie miękki, obustronnie obszyty pałąk chroniący głowę (patrz opis AKG N60 NC). Wszystkie przyłącza zlokalizowano na lewej muszli. To dobra wiadomość dla praworęcznych, którzy nie będą już zmuszani do wypuszczania długopisu z ręki. Gniazdo ładowania przez wtyk micro-USB, włącznik ANC oraz gniazdo audio 3,5 mm - to również dobra wiadomość - aczkolwiek tym razem dla tych, którzy lubią sobie poeksperymentować z kablami. A'propos kabli - firma oddaje nam do użytku dwa całkiem grube jak na standardy mobilne, nieplączące się przewody: pierwszy zwykły i drugi, ze sterowaniem oraz mikrofonem do rozmów telefonicznych, dodatkowo przewód USB do ładowania litowo-polimerowego akumulatora i przejściówkę do samolotu.
Słuchawki przyjeżdżają zapakowane w kilka kartonów jeden w drugim i spoczywają na jedwabiu, ale tu jakby kończy się dalsza troska producenta o swoje dziecko. W komplecie nie ma sztywnego etui tylko miękkie wodoodporne coś, co przypomina przedszkolny worek na kapcie. Ja osobiście nie zaryzykowałbym wrzucenia takich słuchawek do bagażu bez solidniejszego zabezpieczenia.
Po zdjęciu (wymienne) pady odsłaniają jedną z tajemnic: przetworniki umieszczono tu pod kątem. Dzięki temu zabiegowi scena muzyczna zyskuje na szerokości i głębokości.
Zastosowane przetworniki to 45 mm True Motion z bardzo lekkimi cewkami. Słyszalnie skraca to czas reakcji membrany, zwiększając poziom rejestrowanych przez nas detali. Firma zapewniła cewkom optymalne warunki pracy - sztywne muszle o magnezowo-aluminiowych ściankach znakomicie tłumią wibracje, a do tego zastosowano jeszcze kanały wentylacyjne (Dual-Layer Air-Control Technology), które regulują przepływ powietrza.
![[img:5:L]](/infoportal/infoaudio/img/artykuly/zdjecia/MC4wMjY3OTMwMCAxNDY1NDY1OTgw.jpg)
Detal za który warto pochwalić firmę Audio-Technica: mikrofony zostały zlokalizowane na samej górze muszli w podcięciu widełek gdzie są chronione pałąkiem. Dzięki temu, gdy majstrujemy przy włącznikach, zaplatamy warkocze lub zmagamy się z wiatrem, nie słyszymy nieprzyjemnego szurania jakie pojawia się w niektórych innych modelach.
W nazwie modelu widzimy skrót NC, przełącznik jest natomiast podpisany jako ANC - chciałoby się rzec, że w kwestiach nazewnictwa noise cancellingu panuje wolna amerykanka ale w tym przypadku to raczej wojna japonianka. Pomijając kwestię nazewnictwa to biorąc je do ręki czuć, że to zegarmistrzowska robota.
Odsłuch
Audio-Techniki zachwyciły mnie od pierwszych taktów, którego podzakresu nie wziąłbym pod lupę był uporządkowany jak potrzeba. Ponadto słychać, że przekaz jest budowany z ponadprzeciętnej gęsto utkanej siatki detali. Tajemnica tej szczegółowości wyjaśniła się, gdy w końcu popatrzyłem uważniej na karton i zobaczyłem na nim czarno-żółty znaczek "Hi-Res Audio", który oznacza spełnienie wyśrubowanych norm. Jednym z parametrów jest pasmo przenoszenia sięgające do 40.000 Hz. Można sobie robić żarty, że tego nawet psy nie słyszą, albo że ludzie mogą odbierać takie częstotliwości tylko przez gałki oczne (a nie przez uszy) ale tu po prostu słychać, że góra pasma jest szlachetniejsza i generalnie mam gdzieś którym kawałkiem ciała to odebrałem - to po prostu działa. Zresztą przytoczę tu pewien przykład z historii - pamiętam jak na Audio Show (chyba 16 lat temu) firma Sony robiła premierowe pokazy nowego podówczas formatu SACD i wtedy ludzie słysząc o teoretycznych parametrach przenoszenia sięgających do 100.000 Hz stukali się w głowę po co to komu, stukanie zwykle trwało do chwili rozpoczęcia prezentacji gdy okazywało się, że niby nie mamy czym a każdy (prawie każdy) słyszał wyraźną różnicę na korzyść formatu. Z tymi słuchawkami jest podobnie gdy zapewni im się źródło na odpowiednio wysokim poziomie. I co jeszcze warto wspomnieć to, że te słuchawki przy całej swojej szczegółowości nie zamieniają się w przyrząd analityczny i nie tracą na muzykalności. Właśnie słucham Marka Knopflera w “Laughs and Jokes and Drinks and Smokes” w wydaniu 24bit-192kHz i dosłownie słychać, w którą część talerza uderza perkusista.
Gdy dodamy do tego, że włączenie ANC kompletnie nie wpływa na charakter przekazu, a o tym, że działa można przekonać się tylko w przerwach pomiędzy utworami (Noise Cancelling-owa cisza jest po prostu inna) to wszystko razem powoduje, że mamy na głowie słuchawki niemal idealne... w tym zakresie cenowym oczywiście.
A dlaczego niemal? Bo włącznik ANC jest tak płaski i tak twardy, że co i rusz doprowadzał mnie do szewskiej pasji gdy musiałem zdejmować słuchawki z głowy by się przekonać w jakiej aktualnie jest pozycji. ANC w tych słuchawkach działa w sposób subtelny i za to je dodatkowo lubię ale gdy siedzę przed komputerem i piszę ten tekst (a nie pamiętam czy aktualnie jest ON czy OFF) to co chwila zdejmuję słuchawki z głowy i sprawdzam. Ludzie (czytaj: ja) to mają problemy... a może po prostu trafił mi się egzemplarz z takim twardym pstryczkiem?
Nie ma co się dalej rozwodzić nad tematem - to po prostu bardzo dobre słuchawki warte swojej ceny.
SŁOWO NA NIEDZIELĘ
W instrukcjach obsługi albo na kartonach firmy mogą wypisywać co im się podoba ale opatrywanie produktów zastrzeżonym logotypem będzie podlegało ściślejszej kontroli więc w najbliższym czasie będzie się ono pojawiało wyłącznie na najbardziej nowoczesnych i zaawansowanych sonicznie produktach. Zanim posłuchałem tych konkretnie słuchawek skłonny byłem uważać naklejanie znaczków Hi-Res Audio za kolejną marketingowa ściemę - rzeczywistość okazała się miłym zaskoczeniem. Możliwe, że w niedalekiej przyszłości zacznie dochodzić do nadużyć na tym polu, bo co to w końcu kosztuje Chińczyka by wydrukować na pudełku częstotliwość której nietoperze nie obsługują i przykleić zmodyfikowany (kolor, krój czcionki, zamienione kolejnością litery) znaczek High-Rez? Podróbki były, są i będą się pojawiać do póki będą chętni do ich kupowania frajerzy liczący na cud za stówę.
|
Warto wbić sobie w pamięć jak wygląda oryginalne logo „Hi-Res Audio” by w przyszłości nie paść ofiarą oszustwa lub celowego wprowadzenia w błąd. Prawo do naklejenia takiego znaczka uzależnione jest od spełnienia norm technicznych np. kryterium poszerzonego pasma przenoszenia ale pamiętajmy, że szerokie pasmo to nie to samo co dobre brzmienie, więc póki co traktujmy takie oznaczenia jako informację uzupełniającą, a nie jako obiektywny wyznacznik jakości.
W zestawie
- Przewodowe wokółuszne składane słuchawki z ANC
- Kolor czarny
- Pasmo 5 - 40.000 Hz Hi-Res
- Impedancja 30 Ω
- 2 x przewód audio 1,30 m / minijack 3,5 mm
- Mikrofon i sterowanie na przewodzie
- Przewód USB
- Przejściówka samolot
- Miękki woreczek
- ANC do 30 h
- Skuteczność 104 dB@mW
- Waga 305 g
Dla użytkowników smartfonów noszonych w kieszeni kątowy wtyk to podstawa.
Podsumowanie
Audio-Technica ATH-MSR7NC to słuchawki dla osób, które mają wyrobiony gust i oczekują również w wersji mobilnej brzmienia maksymalnie zbliżonego do muzycznego oryginału. Japończycy wolni od amerykańskiej maniery wg której każdy klient oczekuje tłumienia jakby na co dzień dojeżdżał przynajmniej czołgiem do pracy zastosowali układ Noise Cancelling o subtelnym działaniu. Chwała im za to i cześć - w wydaniu Audio-Techniki ANC poprawia warunki odsłuchu zamiast kreować nienaturalnie wytłumioną przestrzeń.
Do tego słuchawki są niesamowicie wygodne - czego chcieć więcej?
ZAPRASZAMY DO LEKTURY WSZYSTKICH 11 RECENZJI
Testowane modele słuchawek z Noise Cancellingiem:
Parametry techniczne
Parametry
- Słuchawki zamknięte, dynamiczne
- Średnica przetwornika: 45 mm
- Pasmo przenoszenia: 5-40 000 Hz
- Czułość: 97 dB/mW (tryb pasywny); 104 dB/mW tryb aktywny)
- Impedancja: 30 Ω (tryb pasywny); 150 Ω (tryb aktywny)
- Waga: 305 g (bez kabla)
Mikrofon
- Charakterystyka kierunkowości: dookólna
- Czułość: 40 dB (1 V/Pa przy 1 kHz)
- Pasmo przenoszenia: 50-4000 Hz