Phiaton Chord MS530
Autor: Waldemar Nowak • 19 czerwca 2016
- Bezprzewodowe
- Oryginalny design z bardzo wyraźnymi, czerwonymi akcentami.
- Przewód stara się być prostym (to coś więcej niż nie skręcanie)
- Regulacja głośności w trybie pasywnym.
- Brak sztywnego etui.
- Niektóre elementy aż nazbyt plastikowe.
- ANC szumi i jest mało skuteczny.
Powiada się, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia, ale w tym przypadku inność zależy od kraju pochodzenia. W tych słuchawkach niemal każdy detal został wymyślony na nowo - jakby nie patrzeć to pochodzą z kraju gdzie innowacje są na porządku dziennym.
Budowa
Phiatony to składana jak kanapka, bezprzewodowa, pełna skrajności konstrukcja. Muszle wielkości wokółusznych, a działające jak nauszne, sporo aluminium nadającego unikalny kształt “widełkom”, które tu są prowadnicami, a tuż obok posrebrzany plastik rodem z chińskiej zabawki. Jedyny w swoim rodzaju gumowo-plastikowy pałąk, czerwone akcenty i te nikomu do niczego nie potrzebne klapko-zaślepki zatykające gniazdo audio i micro-USB. Po założeniu na głowę nasza percepcja tych słuchawek diametralnie się zmienia - okazują się wygodnie leżeć, nie cisną, a muszle dają się precyzyjnie dopasować do naszej głowy poruszając w górę i w dół po nieruchomych szynach. Docisk jest na tyle delikatny, że zaczynam się martwić o uszczelnienie i skuteczność Noise Cancellingu.
Płaskie pady są bardzo wygodne, ciepłe i mało szczelne (dla ANC). Te słuchawki to niecodzienny design, który może się podobać.
Lewa muszla to włącznik ANC, wejście przewodu audio (pod klapką), prawa muszla: zasilanie, ładowanie (pod klapką), uniwersalny przycisk trójpozycyjny do sterowania muzyką Odtwarzanie / Pauza oraz głośność i przycisk do odbierania połączeń telefonicznych.
Regulacja głośności też jest oryginalna - działa skokowo - jeden wychył to trochę głośniej lub ciszej, to co robimy odruchowo, czyli wychylenie i trzymanie to w tym przypadku przewijanie utworu do przodu lub do tyłu. Jeden mikrofon do zbierania hałasu z otoczenia, jeden do rozmów - konfiguracja typu basic.
Na tym oryginalności się nie kończą - najfajniejszy w teście przewód audio, nie dość, że czerwony (uwielbiam ten kolor) to gruby i aktywnie dążący do bycia prostym, a na nim mikrofon, jednoprzyciskowe sterowanie sekwencyjne (1x Odtwarzanie / Pauza, 2x Następny / Telefon / Koniec rozmowy) oraz uwaga, uwaga! potencjometr suwakowy. Phiatony od czasu do czasu przemawiają do nas ludzkim głosem informując o statusie działania. ANC - szumi w tle, a dzięki funkcji Multi-Point można sparować je z dwoma źródłami.
W tych słuchawkach można regulować głośność w trybie pasywnym. Phiatony od czasu do czasu przemawiają do nas ludzkim głosem, informując o statusie działania, a ANC szumi sobie w tle.
Czerwone dodatki wyglądają znakomicie - czytasz: Phiaton, myślisz: Ferrari. Słuchawki składane na kanapkę. Worek posiada osobna przegródkę na kabelki.
W komplecie: miękki worek (czerwony wewnątrz) z kieszonką, przewód audio z mikrofonem i sterowaniem (1.10 m), USB do ładowania oraz składana przejściówka do samolotu (nie dziurawi kieszeni). Dzięki funkcji Multi-Point można sparować je z dwoma źródłami.
Odsłuch
Ewidentnie słuchawki dla osób preferujących ciemne brzmienie, najprawdopodobniej jest to zasługa pokrycia membran przetworników warstwą tytanu. Grają spokojnym dźwiękiem, którego środek ciężkości jest przesunięty w stronę dolnego środka / górnego basu. Damskie wokale przyjemne dla ucha, ale z powodu wzmiankowanego przesunięcia pasma w lewo jawią się jako nieco zbyt “męskie”. ANC wpływa na przekaz poprzez mocne podbicie środka, jakby się starał bardziej zagłuszyć niż wytłumić otoczenie i chyba za sprawą niewielkiego uszczelnienia jego działanie jest równie niewielkie.
Zdaję sobie sprawę, że są osoby które będą bardzo zadowolone z takiego brzmienia i dla których wszyscy pozostali uczestnicy testu po prostu grają zbyt jasno. OK, niech i tak będzie. Cieszmy się, że każde z testowanych słuchawek grają nieco inaczej i uda się wybrać coś dla siebie.
W zestawie
- Bezprzewodowo-przewodowe nauszne słuchawki składane z ANC
- Kolor czarny
- Tytanowe przetworniki 40 mm
- Pasmo 20-20.000 Hz
- Impedancja 32 Ω
- Bluetooth 4.0 z apt-X
- Przewód micro-USB
- Przewód audio 1.10 m
- Minijack 3.5 mm
- Składana przejściówka do samolotu
- Miękki worek z kieszonką na akcesoria
- BT+ANC do 18 h
- BT-ANC do 30 h
- Rozmowy telefoniczne po BT z cVc i po kablu
- Skuteczność 100 dB/mW / 290 g
Podsumowanie
Na korzyść tych słuchawek najbardziej przemawiają wygląd i cena. Noise Cancelling jest tu dodatkiem a nie funkcją podstawową. Znam Phiatona nie od dziś i wiem, że stać go na więcej.
Może to być propozycja dla osób, które szukając słuchawek z ANC nie dysponują jakimś rozbuchanym budżetem i jednocześnie zadowolą się mniejszą ilością technologii. Ciekawym jest w pełni analogowa regulacja głośności - to dla tych co nie wierzą w "rozwiązania na baterię."
ZAPRASZAMY DO LEKTURY
WSZYSTKICH 11 RECENZJI
Testowane modele słuchawek z Noise Cancellingiem:
- Audio Technica ATH-MSR7NC
- AKG N60 NC
- B&O Play H8
- Definitive Technology Symphony 1
- Denon Globe Cruiser AH-GC20
- JBL Everest Elite 700NC
- Phiaton Chord MS530
- Polk Audio UltraFocus 8000
- PSB M4U 2
- Samsung Level On Pro
- Sennheiser Momentum M2 AEBT Ivory
Parametry techniczne
- Typ pretwornika: Dynamiczny
- Impedancja @ 1kHz: 44 Ohm
- Skuteczność: 100 dB SPL/V
- THD+N: Less than 5% up to 1kHz
- Tłumienie: -12dB ~ -18dB
- Wtyk: 3.5mm (1/8")