Sennheiser Momentum Wireless M2 AEBT Ivory
Autor: Waldemar Nowak • 19 czerwca 2016

- Bezprzewodowe.
- Elegance design połączony z wygodą, którą trudno niepochwalić.
- Tryb pasywny i aktywny brzmieniowo nie do odróżnienia.
- Brzmienie urzekające, uległy mu tysiące ludzi więc nie będę udowadniał, że białe jest białe, a czarne jest czarne.
- Poszerzone pasmo przenoszenia 16-22.000 Hz.
- VoiceMax - skuteczny system odfiltrowania głosu od zakłóceń pochodzących z otoczenia w rozmowach telefonicznych.
- Możliwy odsłuch bezpośrednio z komputera przez USB.
- Parowanie BT przez zetknięcie anten NFC.
- NoiseGard działa dokładnie tak jak powinien - dyskretnie oczyszcza nam środowisko akustyczne ze śmieci (w tym momencie kompletnie nie słyszę stukania w klawisze klawiatury).
- Intuicyjny system sterowania muzyką i rozmowami telefonicznymi.
- Mimo wszystko NoiseGard powinien dawać się wyłączać.
- Brak prawdziwie sztywnego etui.
Ikona współczesnych słuchawek (Momentum), najnowsza (M2), bezprzewodowa (Wireless) i najbardziej rozbudowana wersja (NoiseGard 2.0), rozwijanej od 4 lat, przełomowej rodziny słuchawek przenośnych - przed Państwem Momentum Wireless M2 AEBT Ivory.
Mało jest na rynku słuchawek, które tak zgodnym chórem byłyby chwalone zarówno przez recenzentów jak i klientów już od pierwszego modelu jak seria Momentum. Spróbujmy więc razem odkryć co tak ciągnie do nich ludzi. O gustach generalnie się nie dyskutuje, ale trzeba przyznać, że firma osiągnęła absolutne wyżyny w dążeniu do maksymalnego uproszczenia projektu przy jednoczesnym zachowaniu nieskazitelnej elegancji, funkcjonalności i wytrzymałości.
Budowa
Każdy detal to małe dzieło sztuki. I nie ważne czy mówimy tu o czterech śrubkach mocujących logo serii, bez których byłoby pusto, czy o składanym pałąku wykonanym z cienkiej ale bardzo elastycznej stali nierdzewnej, w której dla zmniejszenia wagi i jednoczesnego zwiększenia odporności na skręcanie poprzeczne, wykonano pięć owalnych wycięć. Ponadto skóra jest opracowana jakby była sklejona, obszyta i wyoblona na krawędziach tak, że nie widać łączeń. Zawiasy natomiast zostały chyba zgrzane łukiem elektrycznym bo nie widać żadnego innego mocowania. Genialne w swojej prostocie mocowanie muszli, zapewnia pełną swobodę ruchu, dopasowanie i solidne trzymanie. Forma przesuwanego przegubu kulowego pozbawiona skomplikowanych odlewów, odkuwek, kardanów upraszcza dodatkowo konstrukcję, a super wygodne, obszyte skórą pady z "funkcją" pamięci kształtu tylko powiększają skalę wygody. Są one również miejscami fizjologicznie pogrubione, by przetworniki zachowywały stały kąt względem kanału słuchowego, no i w końcu muszle które nie dość, że są niewiele grubsze od kawałka tektury to jeszcze złośliwie wklęśnięte zamiast wyoblone. Na usta ciśnie się pytanie: jak tam się cokolwiek mieści?
Intuicyjne rozmieszczenie przycisków, precyzja działania, radość słuchania.
To był opis zwykłych Momentum, a Wirelessy? Wirelessy są zaledwie o 2.5 mm grubsze! I w owych dodatkowych 2.5 mm zmieściły się akumulator, 5 mikrofonów, ergonomicznie rozmieszczona guzikologia, odbiornik Bluetooth oraz antena NFC i elektronika od ANC. Z dziennikarskiego obowiązku tylko dodam, że dla osób na prawdę często podróżujących Sennheiser ma zarezerwowaną osobną serię urządzeń - Travel.
Na pierwszy rzut oka niemal takie same - wskaż 5 różnic. Na pierwszym planie Wireless, a w tle przewodowe Momentum.
Pora na tech-porn. NoiseGard 2.0 to jeden z najbardziej zaawansowanych systemów na rynku. Poza trzema mikrofonami schowanymi pod dziurkowanymi maskownicami, widać kolejne dwa umiejscowione bezpośrednio u wejść do kanału słuchowego.
Lewa muszla: antena NFC (Near Field Communication) do automatycznego parowania z odtwarzaczem przez zetknięcie obu urządzeń, mikrofony. Prawa muszla: gniazdo ładowania, gniazdo audio, zasilanie / Bluetooth, wielofunkcyjny przełącznik Odtwarzanie/ Pauza / Głośność / Następny / Poprzedni / Przewijanie do przodu / Przewijanie do tyłu / Odbieranie / Odrzucanie / Kończenie połączeń telefonicznych... ależ tego dużo, a w trakcie używania każdą z tych czynności wykonuje się automatycznie i w miejscu gdzie trafiamy palcami bez zastanawiania się - dobry projekt.
Bardzo często o jakości całości świadczą detale: jak dobranie optymalnej sprężystości dla stalowej blachy, zawiasy trzymające się nie wiadomo czego (spaw, klej, zgrzew?), obszycie ze skóry, gdzie nie widać nigdzie jej krawędzi. Po złożeniu powstaje kompaktowa, zwarta bryła, którą można schować do kieszeni płaszcza.
W komplecie m.in. otrzymujemy: półsztywne neoprenowe etui z kieszonką na drobiazgi, miękki woreczek, w którym złożone słuchawki wyglądają jak byśmy nieśli okulary przeciwsłoneczne. Istnieje również aplikacja na PC “Sennheiser Updater” aktualizująca oprogramowanie słuchawek - warto raz na jakiś czas to zrobić.
Przewód audio to przewód nietypowy - po stronie muszli przewód wkładamy i przekręcamy w celu zablokowania przed wypadnięciem. Nie pamiętam by w jakichkolwiek słuchawkach przewód mi samodzielnie wypadał, pamiętam natomiast, że kilka razy zdarzyło mi się zahaczyć kablem i gdyby nie wyrwał się on z gniazda, to miałbym straty.
Neopren to materiał, z którego szyje się kombinezony dla płetwonurków. Sam w sobie odporny jak cholera, ale jest pozbawiony sztywności - jednym słowem zimą możemy używać tego etui w roli „jabłuszka” do zjeżdżania po śniegu (rodzice wiedzą o co chodzi), ale proponuję nie siadać na nim gdy słuchawki są w środku bo może się zrobić smutno…
Odsłuch
Zacznijmy od kwestii technicznych - słuchawki włączają się od razu z aktywnym ANC i nie można się go pozbyć. Osobiście wolałbym mieć wybór, ale nie wszystko jeszcze stracone. Szczęście w nieszczęściu, że ANC - czyli NoiseGuard - jest prawie niesłyszalny i nienachalny w działaniu. W tej implementacji bardziej zajmuje się tworzeniem przyjaznego tła do słuchania niż walką z hałasem. Kolejna miła niespodzianka to taka, że słuchawki po podłączeniu przewodu audio mogą grać pasywnie i na koniec najlepsze - gdy słuchamy pasywnie włączenie zasilania uaktywnia ANC i... włącza się tłumienie, a muzyka ani na jotę nie zmienia brzmienia ani głośności. Instrukcja nie przewiduje takiej sytuacji i mówi, że to nie działa, a kabel to tylko w ostateczności w samolocie. Jak to nie działa jak działa?
Czy to już koniec rewelacji? Ależ skąd. Podłączamy Momentumy do komputera przez USB, czekamy chwilę..., włączamy je, panienka nam mówi, że jesteśmy podłączeni. Teraz w “Urządzeniach do odtwarzania” (prawy klawisz na głośniczku po prawej na dole ekranu) wybieramy “Zestaw słuchawkowy Momentum M2 AEBT” i możemy słuchać muzyki BEZPOŚREDNIO z komputera przy użyciu ulubionego odtwarzacza, którym oczywiście jest J.River! I na koniec rodzi się najważniejsze pytanie - czy będę chciał je dobrowolnie oddać po testach? Hmmm... no niech się zastanowię...
ZAKUPY Mnie dopadł taki jeden w czasie testów ulicznych i zaczepił bo mu siem kolor dla żonki spodobał, bo takie błyszczące i pod jej włosy podpasuje. |
W zestawie
- Bezprzewodowo-przewodowe wokółuszne składane słuchawki z ANC
- Kolor czarny lub kość słoniowa
- Pasmo 16 - 22.000 Hz
- Impedancja 28 Ω
- Bluetooth 4.0 z aptX
- Przewód audio 1,40 m minijack 3,5 mm
- Przewód USB / DAC
- Przejściówka na samolot
- Półsztywne etui z kieszonką na akcesoria
- Miękki woreczek
- ANC+BT do 22 h
- Rozmowy telefoniczne po BT z VoiceMax
- Skuteczność 113 dB@1kHz/1V
- Aplikacja "Sennheiser Updater" / 265 g
Podsumowanie
Zastosowany system NoiseGard włączony jest na stałe. Jak powiadają mądrzy ludzie: "Nigdy nie mów nigdy" i to jest właśnie taki moment gdy muszę przyznać, iż włączone na stałe tłumienie może być OK, na swoje usprawiedliwienie tylko dodam, że charakter jego działania jest jednak nieco odmienny od typowego ANC. Sennheiser nie tyle stara się walczyć po trupach z hałasem co tworzy bardziej komfortowe warunki do słuchania. Chodząc w nich po ulicy nie miałem tego poczucia bezradności, że nie wiem co się dookoła dzieje. Pewnie, że należy zachować ostrożność ale generalnie jest w nich bezpieczniej niż w innych testowanych modelach.
Właśnie zorientowałem się, że dywagacje techniczne zdominowały cały akapit o odsłuchu. Już, już miałem zacząć się zachwycać, ale proponuję rozegrać ten stały fragment gry inaczej. Niech każdy z czytających te słowa na własny użytek zdefiniuje czego oczekiwałby po “ikonicznie” grających słuchawkach, następnie wybierze się gdzieś gdzie będzie mógł posłuchać Momentum M2 w dowolnej odmianie: przewodowej lub bezprzewodowej i odpowie sobie na pytanie czy w tym przedziale cenowym jego słuch czuje się jakkolwiek niedopieszczony?
Z góry uprzedzam, że jeżeli ktoś liczy na jakieś fajerwerkowe-niewiadomo-co, to się zawiedzie bo słuchawki tej klasy po prostu grają równo. Są tak dobre, że nie nie muszą posiłkować się audio-świecidełkami.
ZAPRASZAMY DO LEKTURY
WSZYSTKICH 11 RECENZJI
Testowane modele słuchawek z Noise Cancellingiem:
- Audio Technica ATH-MSR7NC
- AKG N60 NC
- B&O Play H8
- Definitive Technology Symphony 1
- Denon Globe Cruiser AH-GC20
- JBL Everest Elite 700NC
- Phiaton Chord MS530
- Polk Audio UltraFocus 8000
- PSB M4U 2
- Samsung Level On Pro
- Sennheiser Momentum M2 AEBT Ivory
Parametry techniczne
Parametry
Konstrukcja | wokółuszna |
Przetworniki | dynamiczne, zamknięte Kup Momentum wireless na www.sennheiser.com.pl |
Impedancja | w trybie pasywnym: 28 Ohm w trybie aktywnym: 480 Ohm |
Nacisk na uszy | ok 3,6 N |
Pasmo przenoszenia | 16 - 22000 Hz |
Zniekształcenia harmoniczne THD | < 0,5% |
MIKROFON | |
Pasmo przenoszenia | Szerokopasmowe: 100 - 8000 Hz wąskopasmowe: 300 - 3400 Hz < 0,5% |
Charakterystyka kierunkowa | podwójna bezkierunkowa (2 mikrofony) |
Czułość | -44 dB V/Pa (1 kHz) |
DANE OGÓLNE | |
Wersja Bluetooth | Bluetooth 4.0 +EDR |
Obsługiwane profile | A2DP + AVRCP + HSP + HFP |
Wtyk | jack 3.5 mm, kątowy |
Przewód | 1,4 m (odłączany)Kup Momentum wireless na sennheiser.com.pl |
Współczynnik tłumienia | do 25 dB |
Czas ładowania | ok 3 godz. Kup Momentum wireless na sennheiser.com.pl |
Czas pracy | 22 godziny (HFP + ANC) |
Typ baterii | akumulator litowo-polimerowy 600 mAh |
System tłumienia hałasu | NoiseGard z 4 mikrofonami |